
Wielce Szanowny Panie Prezesie!
W dniu dzisiejszym ogłaszając decyzję o obniżeniu pensji polityków i zobligowaniu ministrów rządu Prawa i Sprawiedliwości do oddania nagród przyznanych im przez panią premier Beatę Szydło, jako powód tej decyzji zacytował Pan wierność Pańskiej partii słynnej sentencji wyjętej z „Listu do Karola Wielkiego” napisanego przez anglosaskiego mnicha, teologa i filozofa Alkuina:
"vox populi vox dei" (głos ludu to głos Boga).
Więc jako bloger z braku alternatywy od lat sprzyjający Pańskiej partii odpowiadam Panu Prezesowi parafrazą słynnej sentencji Mikołaja Reja:
„Polacy nie gęsi i swój rozum mają”
Przypomnę też Panu fragment modlitwy 2 z „Kwiatów Polskich” Juliana Tuwima, cytuję:
"Przywróć nam chleb z polskiego pola,
Przywróć nam trumny z polskiej sosny.
Lecz nade wszystko - słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość...”
Przykro mi Panie Prezesie, ale uzasadnienie Pańskiej decyzji uwłacza mojej inteligencji, - i nie tylko mojej zresztą.
Z poważaniem,
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
W notce pt. „Nowej władzy będę się przyglądał baczniej niż Platformie” - vide:
https://www.salon24.pl/u/salonowcy/678439,nowej-wladzy-bede-sie-przygladal-baczniej-niz-platformie pisałem: Spełniło się moje blogerskie marzenie i wreszcie odsunięto Platformę od władzy. Cieszę się także, że Prawo i Sprawiedliwość może rządzić samodzielnie, ale jednocześnie bardzo mi zależy by szeroko pojęta prawica, a więc rząd Beaty Szydło, partia Jarosława Kaczyńskiego oraz prezydent Andrzej Duda nie zaprzepaścili dziejowej szansy wyprowadzenia Polski z kryzysu wartości moralno etycznych, w jaki go wpędziła lewacka partia Donalda Tuska. Szansy, którą zawdzięczają wyborcom. Ale chciałby także zaznaczyć, że do zwycięstwa wyborczego rzeczonych w niebagatelnym stopniu przyczynili się również blogerzy i komentatorzy, czego nowa władza zdaje się nie zauważać i lekceważyć, gdyż ani pani premier Szydło, ani pan prezes Kaczyński, ani pan prezydent Duda nie podziękowali blogerom za poważny przyczynek do ich zwycięstwa wyborczego, co uważam za poważny błąd polityczny. Bowiem w czasie kampanii samorządowej, prezydenckiej i parlamentarnej dziesiątki zatroskanych o Polskę i bez reszty oddanych sprawie blogerów napisało ogrom tekstów, do których ludzie dodali tysiące, jeśli nie setki tysięcy komentarzy. Ci ludzie pracowali w piątek, świątek i niedzielę, od rana do wieczora, a nie rzadko także całymi nocami, dając z siebie wszystko. A więc niejako ponad głowami polityków odbyła się w Polsce wielka debata społeczna, jakiej politykom nie udało się przeprowadzić. I zaryzykuję tezę, że Polacy zmienili swe preferencje polityczne znacznie bardziej dzięki temu, co działo się w Internecie, niż w wyniku działań samych polityków. Powiem więcej, ta debata w blogosferze była o wiele odważniejsza i autentyczniejsza, niż te, które oglądaliśmy na ekranach telewizorów, gdyż blogerzy mogli o wiele więcej powiedzieć niż kunktatorscy politycy, których krępowała tak zwana „polityczna poprawność”. Moim zdaniem znacząca siła ruchu blogerskiego polega na tym, że blogerzy oraz ich komentatorzy mogą dyskutować bezpośrednio między sobą niejako poza wpływem mediów i niezależnie od obiegowych opinii lansowanych przez polityków zawsze mniej lub bardziej bezkrytycznie wspierających formacje, które reprezentują. Dlatego też moim zdaniem znakomita większość polityków celowo ignoruje blogerów, którzy mają odwagę formułować poglądy i opinie nieodpowiadające linii politycznej przez nich promowanej. I znam multum znakomitych tekstów krążących w blogosferze, których prasa prawicowa nigdy nie opublikowała. Dlaczego? Bo politycy nie dali na to przyzwolenia, gdyż obawiali się konfrontacji z racjami blogerów, szczególnie, że poziom polskiej debaty politycznej sięgnął ostatnio, jeśli nie dna, to prawie. Pójdę jeszcze dalej i powiem, że w przeciwieństwie do polityka, bloger może nie narażając na uszczerbek partii, z którą sympatyzuje, jak się to mówi „wziąć na klatę” huraganowe i często niewybredne ataki jej zwolenników, łącznie z posądzeniem go o zdradę i prowokatorstwo przez mniej wyrobionych internautów. Do tej pory moja działalność blogerska sprowadzała się głównie do krytyki rządzącej Platformy Obywatelskiej i konsekwentnego obnażania obłudy, draństw i zakłamania początkowo partii Donalda Tuska, a ostatnio partii Ewy Kopacz. Na szczęście z woli narodu władza się właśnie zmieniła i Prawo i Sprawiedliwość znowu będzie miało prezydenta, premiera i najprawdopodobniej szefa IPN, prezesa NBP i co ważniejsze komisje sejmowe. I choć w latach 2005 – 2007 PIS miał wszystkie potrzebne ku temu narzędzia, nie przeprowadzono jednak wtedy najważniejszej reformy sankcjonującej odejście od ustaleń okrągłego stołu i dekomunizacji polskiego państwa. A argumentacja, że nie ma wykładni prawnej, by ujawnić i sprawiedliwie wyciągnąć przewidziane prawem konsekwencje wobec winnych degradacji polskiego państwa nie jest w stanie się obronić. Liczę, że nowa władze naprawi swe błędy przeszłości i wypełni dziejową misję jaką jej właśnie powierzył naród. I dlatego z góry zapowiadam, że tej nowej władzy będę się przyglądał jeszcze baczniej niż się przyglądałem tym, którzy właśnie ustępują i jeśli zajdzie taka potrzeba, jako rzetelny bloger będę tę nową władzę konstruktywnie krytykował, bezlitośnie wytykał jej błędy i zawzięcie tępił wszelakie objawy partyjniactwa, demagogii, triumfalizmu, politycznego kunktatorstwa, klerykalizmu, przesadnej martyrologii, samouwielbienia, zachowawczych postaw i tak dalej - nawet, jeśli jej zwolennicy będą mi za to wylewali na głowę hektolitry pomyj. Dlaczego? Bo w tym właśnie upatruję sens rzetelnego blogowania.
"Poza tym okazuje się,że "pokazanie pazurków" miało dotyczyć prezesowego kota, a nie hojnej b.premier..."
------------------
jak Pan widzi nie na darmo napisałem notkę o Tworkach.
No właśnie.
Po wczorajszej wizycie w Tworkach i dzisiejszej naganie jakiej udzielił Pan Prezesowi, nie pozostaje Panu już innego - jak tylko jutro obalić obecny rząd.
Sęk w tym, iż wygląda na to, że ten rząd sam się obali. Ale jak przestrzegałem, to ortodoksyjni pisowcy mnie wyśmiewali. Razem z Panem.
A tu kilka konkretów:
http://salonowcy.salon24.pl/763242,pis-musi-sie-otworzyc-na-krytyke-konstruktywna
http://salonowcy.salon24.pl/762012,ortodoksyjni-pisowcy-beneficjum-czy-zguba-kaczynskiego
http://salonowcy.salon24.pl/758052,sens-blogowania-widze-w-madrej-krytyce-tych-ktorym-sprzyjam
http://salonowcy.salon24.pl/754315,mialem-chyba-nosa-z-tarciem-na-osi-kaczynski-macierewicz
http://salonowcy.salon24.pl/753512,kompleksy-prezydenta-dudy
http://salonowcy.salon24.pl/752988,minister-misiewicz-i-rozterki-prawicowego-blogera
http://salonowcy.salon24.pl/740497,widzialy-galy-kim-kluczowe-stanowiska-w-panstwie-obsadzaly
http://salonowcy.salon24.pl/738684,list-prawicowego-blogera-do-pisowskich-fundamentalistow
http://salonowcy.salon24.pl/737933,dziesiec-praktycznych-podszeptow-po-roku-rzadow-nowej-wladzy
http://salonowcy.salon24.pl/737460,sorry-ale-pis-chyba-chce-jak-najszybciej-oddac-wladze
Serdeczności!
Przecież drugiej takiej postaci...NIE MA i NIGDY NIE BĘDZIE!
I jeszcze ta wiązka linków do swoich notek...Neron,...sam Apollo musi połamać lutnię i iść sie wypłakać...
"...uzasadnienie Pańskiej decyzji uwłacza mojej inteligencji, - i nie tylko mojej zresztą.
Z poważaniem, Krzysztof Pasierbiewicz"
właśnie problemem jest Pańska "inteligencja", Prezes więc nie mógł jej uwłaczyć.
Swoją drogą, kiedyś opisał Pan swoją taktykę "wyrywania" lasek na pewną książkę i kilka wyuczonych z niej cytatów, które złapanej w swoją sieć laskom cytował.
Ta metoda pewnie towarzyszyła całej Pańskiej karierze "naukowej", jak i towarzyszy obecnej "twórczości" blogerskiej, n-tym powielaniem tych samych tekstów,
a już to zdanie:
"jako rzetelny bloger będę tę nową władzę konstruktywnie krytykował, bezlitośnie wytykał jej błędy i zawzięcie tępił wszelakie objawy partyjniactwa, demagogii, triumfalizmu, politycznego kunktatorstwa, klerykalizmu, przesadnej martyrologii, samouwielbienia, zachowawczych postaw i tak dalej - nawet, jeśli jej zwolennicy będą mi za to wylewali na głowę hektolitry pomyj. Dlaczego? Bo w tym właśnie upatruję sens rzetelnego blogowania."
powalić z nóg może nawet słonia
ze śmiechu :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Trzeba miec odwage, zeby stanac do walki z osmiornica, z miafiamii wszelkiej masci, watowska, paliwowa,sedziowska,to tylko te najwieksze, oraz setki innych.
Z zarzadami spolekSP, gigantyczne pieniadze.
Wzieli sie za Amber Gold, ewidentny wytwor do okradania Polakow, przy udziale syna i wiedzy samego premiera.
Przejecie LOTu , wpierw doprowadzonego do upadku.
Celowo rezygnowali z intratnych polaczen.
itd itd.
A jeszcze obrona Polakow przed najazdem islamu, i walka przeciw calej Unii.
I jeszce , i jeszcze.....
To malo?????
Narazali siebie, i swoje rodziny.
Pogrozki listowne, poprzecinane opony, ataki na biura poselskie, zabojstwa poslow.
Zabojstwa ludzi, dotychczas nie zbadane, ktorzy stawali w obronie dobrej zmiany.
I IM, NIE NALEZALY SIE NAGRODY?????
Wieszczyc upadek PiSu, i cieszyc sie z tego, moze tylko ostatni duren i sprzedawczyk Rzeczpospolitej.
Ty i twoje zlodziejskie, szemrane towarzystwo musicie sie pogodzic, ze nie wroci POprzednie, zlodziejskie eldorado, za ktorym tak opcjujesz.
Koniec dranstwa na Rzeczpospolitej, w KAZDYM WYMIARZE, gospodarczym, politycznym, moralnym.
Ale najgorsze jest to, ze podzieliliscie Polakow,
i oduczyliscie wielu, logicznego myslenia.
Bedzie trudno, ale i to da sie naprawic.
A ja się obawiam,że Pani może żyłka pęknąć z tych nerwów
Co racja, to racja, podzieliliśwa: Tusk zwyzywał Polaków od gorszego sortu. animali, specjalnej troski, w końcu zdradzieckich mord i kanalii, to jak się Polacy nie mieli podzielić,hę? I co miesiąc z drabinki podobnie do nich mawia. I jeszcze kazał im wierzyć w smoleński zamach. A ci głupi Polacy nie chcieli - co za naród,moja pani, co za naród!...
"Na szczęście z woli narodu władza się właśnie zmieniła i Prawo i Sprawiedliwość znowu będzie miało prezydenta, premiera i najprawdopodobniej szefa IPN, prezesa NBP i co ważniejsze komisje sejmowe. I choć w latach 2005 – 2007 PIS miał wszystkie potrzebne ku temu narzędzia, nie przeprowadzono jednak wtedy najważniejszej reformy sankcjonującej odejście od ustaleń okrągłego stołu i dekomunizacji polskiego państwa. A argumentacja, że nie ma wykładni prawnej, by ujawnić i sprawiedliwie wyciągnąć przewidziane prawem konsekwencje wobec winnych degradacji polskiego państwa nie jest w stanie się obronić. Liczę, że nowa władze naprawi swe błędy przeszłości i wypełni dziejową misję jaką jej właśnie powierzył naród."
I oby się Pan tego rzetelnie, w sposób wyważony trzymał: patrzeć władzy na ręce.
Co do powyższej notki, to wydaje mi się, że sprawy idą w dobrym kierunku. Jeśli w dodatku wydyskutujemy, żeby zarobki były proporcjonalne w stosunku do średniej krajowej, skończą się horrendalne pensje cwaniaków (zwłaszcza w terenie lub w spółkach), którzy miesięcznie kasują kwoty przewyższające budżety małych miasteczek czy miesięczne utrzymanie szpitali. Polscy "wybrani" mają wskaźnik przeliczeniowy w stosunku do średniej krajowej ponad czołówkę europejską i światową (wielokroć wyższy np. od Szwajcarii, mniejszy jest nawet w USA), nad nimi górują na pewno niechlubnie Włosi, gdzie jak człowiek bywa, to słyszy to samo, co w Polsce: właśnie oburzenie vox populi, w odwoływaniu się do vox dei. Degrengolada Italii na tym samym - braku moralności w sprawowaniu władzy - stoi.
To, co zakomunikował JK, to powinien być dopiero pierwszy kroczek u nas: ma być skromniej! Nie ma Pan racji w tym wypadku, a więc odnośnie obecnej ostrej decyzji Prezesa. Dał brzytwą po oczach w obu izbach Pańskiego "pookrągłostołowego wariatkowa". To rozpasanie szastaniem państwowego grosza bez żadnego opamiętania, nie mówiąc o indywidualnym pokryciu w osiągnięciach (reguła jest taka: im wyżej Pan zapyta, tym głupszą odpowiedź Pan otrzyma - wiem, co piszę). Płacić więcej, żeby było lepiej, to jest to samo, co liczyć na to, że wymiar sprawiedliwości sam się oczyści. Raczej należy zmierzać ku opcji zero, a potem może da się wznosić Polskę ku górze, ale już na jakiejś fundamentalnej bazie wartości. Taki powrót do katechizmu. Nic więcej.
Ukłony.
"To, co zakomunikował JK, to powinien być dopiero pierwszy kroczek u nas: ma być skromniej! Nie ma Pan racji w tym wypadku, a więc odnośnie obecnej ostrej decyzji Prezesa. Dał brzytwą po oczach w obu izbach Pańskiego "pookrągłostołowego wariatkowa"..."
----------------------------------
Ja jednak się obawiam, że ten ruch Prezesa nastąpił zbyt późno, bo trend malejący notowań sondażowych PiS-u zdaje się byś już ustalony, co bardzo źle wróży przed wyborami samorządowymi. A poza tym, jeśli Prezes słusznie dał po oczach, to jednak zapomniał dać po oczach posłom i posłankom PiS-u, którym buta odbiera rozum, a co za tym idzie zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości. Poza tym, na mój nos, coś złego się dzieje w PiS-ie. Ale może jeszcze nie jest za późno? Czas pokaże.
Dziękuję Panu za jak zawsze świetny i merytoryczny komentarz i serdecznie Pana pozdrawiam.