Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

FSO, Skoda i Balcerowicz

jazgdyni, 02.04.2018
 



 
Czy Balcerowicz miał za zadanie zniszczyć polski przemysł i tym samym rozłożyć naszą gospodarkę na łopatki? Oczywiście nieformalnie.
Niewątpliwie udało mu się to z polskim przemysłem motoryzacyjnym.
Musimy teraz mozolnie nadrabiać potężne zaległości i gonić, nawet Rumunów z Dacią, a co doprawdy smutne ze względu na przepaść jaka powstała, Czechów z ich firmową Skodą.
 
Ci, co zawsze mają coś do powiedzenia, oświadczą: jaka tam rumuńska Dacia, przecież to Renault; jaka tam Skoda – to jest Volkswagen.
Niby tak, właścicielami są tam Francuzi i Niemcy. Lecz fabryki samochodów są rumuńskie i czeskie. I wypuszczają swoje własne modele, pod swoją własną marką. To uwaga dla tych, którzy chcieliby zaprotestować, że przecież mamy nowoczesne wytwórnie samochodów w Bielsku-Białej i w Tychach. Tak, tylko, że są to zakłady koncernu Fiata, które już nie wytwarzają kompletnie własnych modeli, pod własną marką, tylko to co im Włosi zaprojektują i zlecą. Więc nie jest to polski wyrób, tylko włoski, robiony w Polsce.
 
Ciężkie zadanie ma przed sobą premier Morawiecki w swoim słusznym entuzjaźmie w stosunku do elektro-mobilności. I pominięcia etapu samochodów napędzanych silnikami wewnętrznego spalania, czyli benzynowymi i diesla.
Mam cichą nadzieję, że zgłaszając ten projekt, ma w zanadrzu jakieś rewelacyjne rozwiązanie techniczne. Bo wyścig już się zaczął. I to dużo wcześniej niż polski premier ogłosił przystąpienie do rywalizacji.
 
Pominę tym razem, bo już pisałem o tym wcześniej, rolę ekscentrycznego prekursora elektrycznych pojazdów na masową skalę, pochodzącego z Pretorii, RPA, miliardera Elona Muska i jego projektu Tesla.
Warto tutaj dodać, że bezbłędnie trafił z nazwą swojej idei, gdyż tak właśnie uhonorował serbskiego geniusza Nikolę Teslę, który już na przełomie XIX i XX wieku okiełznał i chyba jako jedyny zrozumiał w pełni elektryczność, elektromagnetyzm i fale radiowe. Do dzisiaj wielu naukowców i inżynierów ciągle się głowi nad jego tajemniczymi pracami.
Na dodatek był skromny i specjalnie nie interesowała go biznesowa strona swoich epokowych odkryć. Największą pijawką żerującą na jego pomysłach był Thomas Alva Edison. I mało kto wie, że to Tesla wynalazł radio, a Marconi wyłącznie upowszechnił pomysł.
 
 Sporo wcześniej przed deklaracją premiera Morawieckiego, koncern Volkswagena publicznie ogłosił, że już wkrótce, za parę lat, połowę produkcji będą stanowiły samochody elektryczne. Ta bardzo ważna deklaracja nie uzyskała odpowiedniego nagłośnienia. Lecz wkrótce historycy powiedzą, że był to gwóźdź do trumny klasycznych, spalinowych pojazdów. Kończy się era aut z rurą wydechową, a zaczyna się era dużych samochodów na baterie. Bez spalin.
 
Tak się składa, że napęd elektryczny to także moja specjalność.
Na początku byłem zwykłym elektronikiem, co na morzu predysponowało mnie do pracy w radiostacji i na mostku, bo różne tam wówczas żyroskopy, echosondy, radary i pozostałe radiowe instalacje podlegały mojej opiece. Lecz już w 1987 cwany niemiecki armator, wobec gwałtownego rozwoju środków telekomunikacji, z takim przełomem, jak łączność satelitarna, stwierdził, że nie ma sensu mieć osobno radiooficera i oficera elektryka i zostałem zaangażowany na oba te stanowiska jednocześnie. Politechniczne wykształcenie i świadomość, że prawa rządzące elektrycznością wszędzie są takie same: czy to niskie napięcia i niewielkie prądy, czy napięcia wysokie z dużymi prądami. Zostałem więc jednym z pierwszych, ponad trzydzieści lat temu ETO, Electro Technical Officer, co dzisiaj jest światowym standardem obejmujących licencjonowanych oficerów, należących do działu maszynowego i obsługujących wszystkie statkowe urządzenia elektryczne i radiowe – od kuchni i żarówek, poprzez całe elektryczne wyposażenie silnika napędowego, generatory prądu, stery, kotły, urządzenia nawigacyjne i komunikacyjne, wszystkie systemy radarowe i systemy satelitarne ( a jest tego wiele), oraz oczywiście systemy komputerowe.
Bardzo istotna i konieczna jest dobra znajomość automatyki.
 
Od dobrych dziesięciu lat powoli czołga się rewolucja w napędzaniu statków. Powoli do lamusa odchodzą konstrukcje z wielkim silnikiem głównym - wielocylindrowym dieslem o wysokości piętrowego domku, który kręci potężny wał napędowy (widziałem takie o średnicy jednego metra, albo o długości pięćdziesięciu metrów), którego koniec poprzez uszczelnienie przechodzi na zewnątrz kadłuba i tam napędza potężną, wykonaną ze specjalnych brązów śrubę okrętową. Później były różne kombinacje – dwa silniki główne i dwie śruby; śruby, które zawsze kręciły się w jednym kierunku, a czy naprzód, czy wstecz, realizowano przez ustawianie łopatek (jak w samolotach).
I tak było długo w rozwiązaniach napędowych statku. Aż kilkanaście lat temu całkowicie zmieniono koncepcję. Nowy napęd nazwano powszechnie diesel – electric. Na statkach z takim napędem, dodam, ze jest ich coraz więcej, nie ma już potężnych silników głównych i tych monstrualnych, obracających się wałów napędowych.
Za to jest znacznie więcej generatorów – prądnic, wytwarzających wielkie ilości elektryki. Ten prąd przechodzi przez specjalne przetworniki (AC/DC/AC – jeżeli kogoś to interesuje) i stamtąd zasila silniki elektryczne, podłączone bezpośrednio do śrub okrętowych, które podobnie, jak twój odkurzacz, mogą praktycznie obracać się od zera, do maksymalnych obrotów.
Taka jest dzisiaj tendencja w napędzie statków na morzu. Pełna elektro-mobilność. Więc, jak już statki, to czemu nie samochody?
Tak właśnie myślą już wszyscy producenci aut i zmierzch silników spalinowych na drogach jest już bliski.
Tak zwane hybrydy, to etap przejściowy i też szybko odejdą do lamusa.
 
*****
 
Parę dni temu, zerkając w telewizor na pewną reklamę, szlag mnie trafił.
Oto czeska Skoda zapowiada, że na najbliższych Targach Poznańskich zaprezentowany zostanie w Polsce nowy samochód, najnowsza Skoda, w pełni elektryczna, efektowna i zgrabna.
 
To jakaś, qu*wa, niemiecka prowokacja!
Premier polskiego państwa publicznie rzuca hasło – "Nasza przyszłość to elektro-mobilność!" – A niemiaszki z pepikami, spokojnie i po cichu robią swoje i już wkrótce będą zarzucać rynek swoimi elektrycznymi samochodami.
Jest więc gorzej niż myślałem w tym temacie.
Morawiecki z ekipą nawet nie mają porządnej fabryki samochodów osobowych, bo warszawskie FSO zostało zniszczone przez zbrodniczego fanatyka, grabarza polskiej gospodarki, premiera Balcerowicza.
A Czesi mają wspaniałą, ultranowoczesną fabrykę, z wiekową tradycją, w Mlada Boleslav, skomputeryzowaną, z fantastycznym zespołem pracowników, biurami projektowymi i ... ze wszystkim. Nie dość tego, oni nawet mają fabrykę u nas, w Poznaniu. Tak, tak – my też montujemy Skody.
 
Poszukałem natychmiast informacji, co to za projekt za parę dni Czesi nam pokażą na Targach.
 
Model ten to Skoda VISION E - elektryczne auto, jak piszą ładowany indukcyjnie, 5 – drzwiowy SUV o mocy ponad 300 KM. W sumie – nie byle co.
 
Nieco więcej:
 
",,,Vision E, jak przystało na auto typu SUV, może pochwalić się również bardzo przestronnym wnętrzem.
Dwa silniki elektryczne pozwolą na przejechanie 500 km bez ładowania
Dwie elektryczne jednostki napędowe o łącznej mocy 225 kW mają zapewnić bardzo przyjemne przyspieszenie (niestety Skoda nie podała dokładnego czasu przyspieszenia do setki), prędkość maksymalną 180 km/h i – to chyba najważniejsze – zasięg 500 km na jednym ładowaniu. Do tego, dzięki dwóm silnikom elektrycznym, Vision E może pochwalić się napędem na obie osie. A raczej napędami, dzięki czemu moc napędu na przedniej i tylnej osi będzie można dostosować do aktualnie panujących warunków na drodze i potrzeb kierowcy.
Czesi nie zapomnieli też o autonomii
Vision E może pochwalić się tzw. „trzecim stopniem” autonomii. Samochody na tym poziomie są w stanie w pełni przejąć od kierowcy pełną kontrolę nad prowadzeniem w określonych warunkach. Kierowca nadal jednak pozostaje kierowcą i musi od czasu do czasu skontrolować działanie systemu. Nie musi jednak w żadnym przypadku natychmiast przejmować kierownicy. Według zapewnień producenta, system autonomicznego sterowania w Vision E poradzi sobie zarówno w miejskim korku, jak, na autostradzie oraz podczas parkowania.
Skoda Vision E to oczywiście część większego planu
Czeski koncern rozpoczął realizację strategii o nazwie „electric mobility”. Pod tą nazwą kryje się oczywiście plan związany z wprowadzeniem nowych modeli samochodów. Elektryfikacja Skody rozpocznie się w 2019 r. Wtedy na rynek trafi nowy model Superb z silnikiem hybrydowym. Rok później, czyli w 2020, Skoda chce wprowadzić swój pierwszy elektryczny samochód – model jak na razie pozostaje tajemnicą. Z oficjalnego komunikatu wiemy tylko tyle, że do 2025 r. Skoda chce mieć w swojej ofercie pięć nowych modeli z różnych segmentów napędzanych silnikami elektrycznymi." [1]
Czesi już zresztą pokazali to cudo na targach w Szanghaju.
I muszę to uczciwie powiedzieć, że to nie jest wyzwanie, rekawica rzucona w kierunku premiera Morawieckiego, co byłoby cokolwiek śmieszne, tylko wyzwanie dla amerykańskiej Tesli. Szczegónie imponuje mi zadeklarowane ładowanie indukcyjne, pozwalające na przejechanie 500 km. Tesla zapowiedziała 600 km, lecz jak dotychczas, nie wiem, czy im się to udało.
Niemcy mają długą tradycję i spore osiągnięcia w konstrukcji akumulatorów, lecz ta zapowiedz świadczy, że długo musieli coś w tajemnicy majstrować, zapewne, by ukryć prace przed konkurencją z dalekiego wschodu i Ameryki. I co to jest? Czy poszli w kierunku "litium, metal, polymer", czy może w kierunku super – kondensatorów, których pierwsze wersje znamy z F1.
 
Mam nadzieję, że pan premier, tak hucznie i dumnie zapowiadając erę elektromobilności w Polsce, ma jakiegoś asa w rękawie. My, Polacy potrafimy wymyślać fantastyczne rzeczy. Niestety, nie potrafimy tego sprzedać i zazwyczaj inni czerpią z tego profity.
Nie ma więc jeszcze fabryki. Nie ma jeszcze zespołu fachowców. FSO padło, a pozostałe zakłady produkujące samochody, to montownie obcych koncernów.
 
Musi być więc coś, co wywołuje dumny uśmiech na twarzy i poczucie pewności Mateusza Morawieckiego.
Inaczej to blef, za który będzie trzeba grubo zapłacić.
 
 
[1]  https://www.spidersweb.pl/2017/03/skoda-vision-e.html
 
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 27880
Czesław2

Czesław2

03.04.2018 19:32

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na To proszę coś napisać w

Dopóki nie będziemy mieli rzetelnych informacji na temat kosztów ekologicznych i materialnych produkcji baterii czy wodoru, błądzimy jak we mgle.
Tutaj coś a propos wlewania wody do baku czy lodzi podwodnej :)
https://opoka.org.pl/bib…
Es

Es

04.04.2018 01:43

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na To proszę coś napisać w

Odpowiadając mógłbym powtórzyć to co napisałem trochę wcześniej.Proszę sie nie obruszać,ale próbuję wskazać na absurdalnośc powyższej dyskusji.Przede wszystkim zamiast  skupiać sie na detalach(baterie,napędy,sterowanie)należałoby ocenić możliwości i szanse naszego szczątkowego przemysłu , instytucji naukowo-technicznych i firm włączenia się do tego wyścigu i konkurencji.Według mnie,Morawiecki wyskoczył zza bankowego biórka jak Flip z konopi,nie bardzo zdając sobie sprawę o czym mówi.Ot ,spodobał mu się pomysł na fajne cacka na prąd,bo ktoś w Ursusie pokazał mu prototyp czegoś co mogło by jeździć za parę lat.Owszem mogło by,,ale....Mówimy o pojazdach zaawansowanych technologicznie na tyle,żeby nie rozlatywały się po paru kilometrach z zachowanymi standardami użytkowymi do których już przywykliśmy.
Morawiecki mówi o konkurowaniu na rynku z najlepszymiw tym sektorze już w najbliższych latach.W porządku.Skarb państwa wybuduje nową fabrykę,wyszkoli ludzi  anastępnie kupi baterie i systemy jezdne u Japończyków,automatykę uNiemców napędy u Amerykanów i ładne nadwozia u Włochów.Poskładamy to do kupy ,nazwiemy Huzar czy Kopernik albo jakoś tak i będzie konkurował ceną i jakością z innymi.No jazda będzie jak cholera.I to już za kilka lat.
I w tym momencie zasadnicze pytanie:Dlaczego niby Skarb Państwa miałby się tym zająć?Proste.Przy takich warunkach dla działalności biznesu,podatkach i praktykach administracyjno-urzędniczych,na rynku "polskiej elektromobilności" rację bytu będą mieli dilerzy,tak jak do tej pory 
Właśnie dociera do nas wieść o możliwym sprzedaniu Solarisa prawdopodobnie Chińczykom.Firma przedstawiana jako jeden z filarów polskiej elektromobilności przechodzi w obce ręce,łącznie z technologią i całym know how.Dlaczego? Z powodu troski naszych pomazańców o rodzimy biznes?
Panowie dyskutujecie o szczegółach nie zwracając uwagi na zasadnicze problemy wynikające z niedowładu naszego państwa,które są przykrywane takimi atrakcyjnymi wrzutkami "ku pokrzepieniu serc" i które z poczuciem rzeczywistości mają niewiele wspólnego.
Od ilu to już lat "mieli się" sprawa polskiego grafenu dzieki któremu mieliśmy być potęgą.Ile lat słyszymy o sukcesach w zgazowywani węgla -o gazie łupkowym nie wspominając ?Więc teraz na dokładkę Morawiecki wystrzelił,że i w elektrycznych samochodach też taką potęgą będziemy?Tylko jak,skoro z zapowiadanych reform gospodarki przez dwa i pół roku dostaliśmy jedynie Power Point-ową wyliczankę i ostatnio zbiór pobożnych życzeń.
jazgdyni

jazgdyni

04.04.2018 07:28

Dodane przez Es w odpowiedzi na Odpowiadając mógłbym

Właśnie na takie komentarze liczyłem. Dziękuję. lecz to niestety jedyny. bo jedynie interesująca jest interpretacja słów premiera - nieznajomość tematu i chwalenie się na wyrost - blef - jest coś, czego nie wiemy, a co może być światową sensacją.
Ja rozumiem - da się dokładnie obliczyć i nawet zdobyć kasę na Centralny Port Lotniczy. To dobry pomysł. Niestety, wypromowanie nowej marki samochodu z nowatorskim napędem, oraz oczywiście zaprojektowanie go, zbudowanie i potem wielka produkcja, to osobny problem. Herkulesowy, powiedziałbym.
mjk1

mjk1

03.04.2018 18:58

Dodane przez Es w odpowiedzi na Widzę panowie że w dyskusji

„Naród ma o czym rozmyślać i realizować swoje żywotne interesy w absurdalnych dyskusjach”
Byłoby to fantastyczne podsumowanie nie tylko komentujących pod tym wpisem, czy na tym portalu. Byłoby to fantastyczne podsumowanie zachowania i postępowania całego naszego Narodu. Szkoda tylko, że byłoby. W rzeczywistości jest dużo gorzej i udowodnię Ci to nawet na podstawie dyskusji pod tym wpisem. Najpierw tytułem wstępu odrobina teorii. W psychologii  przeprowadza się taki test, że wtajemnicza się dziewięć osób a jednej nie wtajemnicza. Następnie prowadzący każe wszystkim zapisywać znaki które on rysuje na tablicy. Uczestnicy widzą nawzajem  i na bieżąco prace pozostałych. Gdy prowadzący rysuje kółko, wszyscy wtajemniczeni rysują trójkąt, prowadzący rysuje kwadrat, wtajemniczeni krzyżyk itd. Nie zdarzyło się nigdy, aby uczestnik niewtajemniczony i nie znający tego eksperymentu, narysował to co prowadzący. Wszyscy niewtajemniczeni, co do jednego za każdym razem rysowali znaki, dokładnie takie same, jak wtajemniczeni uczestnicy eksperymentu. Niestety my jesteśmy pod wpływem takiego właśnie oddziaływania i to od wielu dziesiątków lat a efekty widać na każdym kroku. Obiecałem jednak, że pokażę Ci to na podstawie dyskusji pod tym wpisem.
W dwóch miejscach napisałem, że każdy kto tylko zechce, może nie tylko kupić, ale samemu skonstruować i co najważniejsze przetestować, tanie ogniwa paliwowe zasilane tlenem atmosferycznym o wydajności kilkakrotnie większej, niż stosowane w najnowszych samochodach elektrycznych. Przysięgam, że nie jest to blef. Zauważ, że nikt nawet nie powiedział sprawdzam. I nie powie.  Dlaczego, bo wszyscy od małego są bombardowani informacjami, że jest to niemożliwe a gdyby nawet było to, nie tylko „faciole” od Toyoty, dawno by to produkowali i trzepali na tym kasę. Masz nie myśleć a jak coś chcesz, iść do sklepu i kupić.  Najtragiczniejsze jest jednak to, że Polacy wcale nie chcą wyjść z tego stanu otępienia, co udowadniałem wielokrotnie nie tylko na tym portalu. Pewnym pocieszeniem może być to, że nie tylko nasz Naród ma tak fantastycznie przeprogramowane mózgi. Marne to jednak pocieszenie
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

03.04.2018 23:10

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na „Naród ma o czym rozmyślać i

Nawet nie śmiałem zapytać bo ci wierzę ,że taki pojazd o takim napędzie zbudowałeś ,pokazałeś a ci od ropy kupili rozwiązanie i ukryli w sejfie bez patentowania.
Nobelka nie dostaniesz ale śpisz na kasie jak i inni co w Tworkach .
mjk1

mjk1

04.04.2018 09:28

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Nawet nie śmiałem zapytać bo

Szanowny Zbieraczu śmieci. Niezmiernie mi przykro, że swoim wpisem potwierdził Pan w pełni moją diagnozę, wyrażoną w odpowiedzi na pierwszy wpis Pana Es. Muszę też wyjaśnić, że nie sprzedałem żadnemu koncernowi tej technologii, bo jest powszechnie znana. Nie tylko ja nie buduję aut w oparciu o tę technologię z dokładnie tego samego powodu z jakiego Pan Kluska nie sprzedaje komputerów. I wreszcie, koncerny nie trzepią kasy na tych samochodach z tego samego powodu z jakiego Opel zaprzestał produkcji Ampery pierwszej generacji. Teraz o prototypie. Jeden z nich, choć testuje prototypy z tymi ogniwami wiele firm, możesz poznać tu: http://www.geekweek.pl/aktualnosci/19522/3000-km-zasiegu-na-pojedynczym-ladowaniu- Ponieważ przyznałeś z własnej i nieprzymuszonej woli, że nie masz bladego pojęcia o istnieniu tej technologii, to nie znasz też zasady działania opisanego akumulatora a z treści artykułu niewiele zrozumiesz. Postaram się więc przybliżyć Ci tę technologię. W rzeczywistości nie jest to akumulator a ogniwo paliwowe w którym anodą jest metal, w tym konkretnym  przypadku aluminium a katodą tlen pozyskiwany z powietrza, choć laikowi mogłoby się wydawać, że elektroda zbudowana jest a węgla. Nie jest to też ogniwo na słoną wodę, nawet pomimo tego, że elektrolitem jest słona woda właśnie. Dla uzupełnienia całości dodam, że stężenie soli nie wpływa na pojemność ogniwa a produktem odpadowym rekcji jest wodorotlenek glinu. Wprawdzie  aluminium i cynk są bardzo dobrymi materiałami na budowę anody, jednak lepszym jest tańszy i bardziej powszechny magnez. Jeżeli nie wiesz dlaczego z chęcią i nieukrywaną satysfakcją wyjaśnią Ci to inżynierowie obecni na tym forum. To chyba wszystko,  choć nie. Napisałem przecież, że możesz kupić takie ogniowo i samemu je przetestować, wiec nabyć możesz je właśnie tu:  https://eksperymentuj.pl/auto-napedzane-slona-woda.html Oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, że, jak wszyscy, nigdy nie przetestujesz tego ogniwa, bo nie wierzysz w jego istnienie. Wcześniej przecież napisałem dokładnie dlaczego – bo gdyby takie ogniwo istniało to „faciole” z Toyoty dawno trzepaliby na tym kasę. Ja jednak nie jestem wszyscy i przetestowałem. Jak wrócę do domu wyciągnę notatki i podam wyniki. Na razie pozdrawiam słodko. Michał.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

04.04.2018 15:40

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Szanowny Zbieraczu śmieci.

Jestem zaledwie nieskończony gimbus i kuda mnie do inżynierów czy "Małych chemików" co w domu coś tam produkują do czasu aż im rączki to coś pourywa.Ty swoje dalej a ja swoje a moje to twierdzenie ,że prawdziwą rewolucję da dopiero ponoć już istniejący patent,że wlewasz do baku wodę i śmigasz gdzie chcesz i jak długo chcesz póki wody starczy.Na wodę powinien śmigać i osobowy i wielka ciężarówka oraz to wszystko co ma silniki spalinowe,czysto i tanio!
Akumulatory to pic na wodę i powinny zostać tam gdzie do tej pory się sprawdziły a to wózki transportowe,widlaki czy wózki golfowe a jakie akumulatory one będą miały to rzecz mało istotna bo i tak w końcu trzeba je będzie doładować podobnie jak w pojazdach samochodowych ,można i pewno będzie i przejechać nawet 2 tys .kilometrów ,odzyskując energię podczas hamowania ale nie tylko silniki będą potrzebowały energii ale i światła bo noce są jak i klimatyzacja a ta bierze sporo,nie wspomnę nawet o ogrzewaniu w zimie i cokolwiek byś nie kombinował to i tak trzeba stanąć aby doładować bo inaczej byłoby to perpetum mobile.Wtedy nie obejdzie się bez elektrowni atomowej ,tradycyjnej czy zielonej .
Co do produkowanych i obecnych na rynku samochodów hybrydowych to ich sprzedaż już powinna być zakazana bo żadnych oszczędności na paliwie nie dają ,podwajają straty ekologiczne ,potrzebują do ich produkcji dwa razy tyle energii co tradycyjne i tak samo dwa razy więcej energii do ich utylizacji.
Powiem tak ,czasy były ciężkie ,gimbus nie dowoził a rodzina zbyt biedna aby kupić każdemu dzieciakowi maszynę do szycia aby pomykał do szkoły ale swoje wiem bo mam prawo jazdy na traktor .
mjk1

mjk1

04.04.2018 19:19

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Jestem zaledwie nieskończony

Widzę, że nic Cię nie przekona a samemu nie sprawdzisz, więc danych ogniwa nie muszę szukać. Spróbuję więc inaczej. Skoro użyłeś nazwy pewnego urządzenia, więc przypuszczam, że wiesz co to jest i znasz zasadę działania. Zapytam więc tak: czy można skonstruować urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera? Jeżeli tak, to czy znane jest Ci  takie działające urządzenie. Jeżeli jednak nie ma takiego urządzenia, to dlaczego? Pytam zupełnie poważnie i chcę naprawdę rzeczowo podyskutować, bez jakichkolwiek inwektyw i docinków. Jeżeli jesteś w stanie prosiłbym o rzeczową i w miarę krótką odpowiedź. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

04.04.2018 20:46

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Widzę, że nic Cię nie

Masz konika który nie dość ,ze ma tylko trzy nogi ale i te sa szpotawe i na dodatek mnie jeszcze zapraszasz abyśmy razem na nim pomykali.'Snuj dalej swoje rozważania ale już bez mojego udziału.
mjk1

mjk1

05.04.2018 13:37

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Masz konika który nie dość

Ponieważ wpis zaraz zniknie i nikt tu już nie zajrzy, więc nie będę Cie przekonywał, że ogniwa metalowo powietrzne jednak istnieją i są produkowane. Coś Ci jednak poradzę, abyś przemyślał. Sam sobie przemyślał. Prześledź jeszcze raz całą dyskusję pod tym wpisem. Nie jednak pod kątem racji czy jej braku. Zwróć uwagę tylko i wyłącznie na reakcje dyskutantów. Prawie każdy, na pytanie o coś czego nie zna, reaguje agresją. Jest to typowy objaw bardzo niskiego poczucia własnej wartości. Działa to na bardzo prostej zasadzie: „ skoro mówisz mi coś czego ja nie wiem, to próbujesz mnie poniżyć a ja na to pozwolić nie mogę”. Jest to typowa reakcja ludzi wywodzących się ze środowiska o niższym poziomie rozwoju. Ogólnego rozwoju, nie tylko technicznego. Bardzo ładnie można to zaobserwować na terenie Górnego Sląska. Zaborów i granic nie ma na tym terenie od prawie 100 lat. Agresja jednak pozostała do dzisiejszego dnia. O ile jednak mieszkańcy byłego zaboru austriackiego, czy niemieckiego, antagonizmy traktują z przymrużeniem oka, to mieszkańcy Zagłębia ze śmiertelną powagą a nieliczne wyjątki, tylko potwierdzają regułę. O ile mieszkaniec Będzina bez problemu zasymiluje się w Katowicach, to Chorzowianin  w Sosnowcu nie ma najmniejszych szans. Nie można jednak generalizować. Wszystko zależy od wychowania wyniesionego z domu, poziomu wykształcenia i chęci do zmian. Jedni dochodzą do tego wcześniej, drudzy później a niektórzy wcale. Jak  w życiu. Zawszy jednak należy mieć nadzieje na poprawę i tego przede wszystkim, ze szczerego serca Ci życzę.
jazgdyni

jazgdyni

05.04.2018 18:09

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Ponieważ wpis zaraz zniknie i

Należy jeszcze dodać jeszcze jedną ważną przyczynę złego zachowania. Przynajmniej mojego. To chroniczna alergia na bezdenną głupotę połączoną z chęcią publicznego wypowiadania się.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

05.04.2018 18:29

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Należy jeszcze dodać jeszcze

Zdumiewająca szczerość w samokrytyce.
W Poznaniu na Targach wystawiono hybrydę Mercedesa ma toto z 1000 KM za drobne 2 mln.ojro !
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

05.04.2018 18:38

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Ponieważ wpis zaraz zniknie i

Wykazałem dużo cierpliwości dobrej woli decydując się na rozmowę z tobą chociaż ręka świerzbiła aby znienacka zdzielić lagą za namolne propagowanie brudnej technologii stokroć gorszej od tradycyjnych silników.Powtórki nie będzie !
jazgdyni

jazgdyni

04.04.2018 10:53

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na „Naród ma o czym rozmyślać i

Problem jest taki, że tu prawdopodobnie większość nie ma pojęcia, albo wie bardzo niewiele, co to jest ogniwo paliwowe. Coś tam słyszano o pojazdach wodorowych w Kalifornii i tyle. Oczywiście, że można sobie takie ogniwo zrobić w domu i mając swój wodór, wytworzyć prąd o napięciu 1,23 V. Można się też pokusić o ogniwo z kwasem fosforowym jako elektrolit, albo jeszcze lepiej - zastąpić wodór tlenkiem węgla. Lecz tu problem - trzeba wówczas ogniwo podgrzać do 600 degC. Są też jeszcze inne rozwiązania.
Ogniwo paliwowe, w odróżnieniu od baterii/akumulatora nie magazynuje energii. To piec, który na bieżąco "spala" wodór w tlenie dając wodę i elektryczność. Problemem jest wodór. lecz niech o tym sobie ten, kto chce wiedzieć, sam przeczyta.
Pozdrawiam
mjk1

mjk1

04.04.2018 14:22

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Problem jest taki, że tu

Przepraszam, że znowu muszę posłużyć się pańskim przykładem, jak mamy zakodowane pewne schematy i nie potrafimy ani o milimetr wyjść poza ich ramy. Jak ogniwo paliwowe to koniecznie musi być zasilane jakimś paliwem. Jak nie wodorem, to metanem, względnie czymś innym. Jest w tym też moja wina, że ogniwo to nazwałem ogniwem paliwowym. Powtórzę więc jeszcze raz. Zarówno ogniwo w prototypie samochodu do którego adres podałem, jak i takie samo ogniwo z tej zabawki, do pracy nie potrzebuje żadnego zbiornika z jakimkolwiek paliwem. Anodą jest magnez a katodą tlen atmosferyczny, choć sama elektroda zbudowana jest  z węgla. Na skutek reakcji chemicznej magnezu z tlenem i wodorem powstaje siła elektromotoryczna a produktem odpadowym  reakcji jest wodorotlenek magnezu. Jak wrócę i znajdę notatki podam wyniki.
mjk1

mjk1

04.04.2018 14:38

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Problem jest taki, że tu

Tutaj inny film o tym eksperymentalnym aucie. Z filmu można dowiedzieć się więcej o bateriach i zasadzie działania.  https://www.chip.pl/2014/06/3000-km-po-jednorazowym-naladowaniu-akumulatorow/
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

04.04.2018 16:46

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Tutaj inny film o tym

Tym filmikiem to sznur razem z kamieniem młyńskich masz u szyi i bul.bul,bul ,bul a do mułu jeszcze daleko.!
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

04.04.2018 15:51

Mieszkam w Sudetach i jak rzucę beretem to ląduje na dachu gdzie produkują  skody którymi nazachwycać się autorze nie możesz i pracowali tam z braku laku Polacy i co oni opowiadają ,linia montażowa już swoje lata ma ,ciągłe awarie to przestoje i brak możliwości zarobienia bo postojowe to grosze ,chamski nadzór Czechów i dlatego już nie ma chętnych aby tam tyrać .
Stosunki są takie ,że pracujący tam Słowacy którzy nie pozwalają sobą pomiatać porozumiewają się z czeskim nadzorem tylko przez zatrudnionych tłumaczy...!

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,880
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności