Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Partiokracja i Socjalizm. Kilka słów o rządzącej nami lewicy
Wysłane przez Losek w 31-03-2018 [12:55]
Władza, która pochodzi z wolnych, demokratycznych wyborów ma prawo podejmować decyzje i kształtować ustawodawstwo. Jest oczywiste, że nie wszyscy będą się zawsze zgadzać z tym prawami, właściwie to jest nawet więcej niż pewne, że w miarę stanowienia praw, każda władza musi sobie narobić wrogów, aż do momentu, gdy społeczeństwo podejmie przy urnie decyzję o zmianie władzy i cała karuzela zakręci się od nowa. Oczywiście to, że władza wysmażyła prawo, które się nam nie podoba nie zwalnia nas od obowiązku przestrzegania tego prawa. Z tym, że jest jedno ale. Są pewne wyjątki. Prawo stanowione przez władze nie może być sprzeczne z prawem naturalnym. Nawet w czasach, gdy władcy pełnili władzę – teoretycznie - znacznie bardziej autorytarną, jeśli próbowali stanowić prawo niezgodne z naturalnym, legislacje takie można i trzeba było zakwestionować!
Łowiectwo nie cieszy się uznaniem w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Podobno sam Prezes Kaczyński nie lubi myśliwych i ich stylu życia. To jest moim zdaniem nieuzasadnione i nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem ani faktami dotyczącymi tego zagadnienia, może jeszcze o tym więcej napiszę, ale dziś chcę się skupić tylko na jednym szczególe, jednym zakazie, którym uraczyła nas nasza władza. Otóż w ramach pisania na nowo ustawy o łowiectwie, rządzącym przyszło do głowy posłuchać lewaków nazywających się ekologami i zakazać dzieciom udziału w polowaniach. Przez dzieci posłowie i senatorowie PiSu zrozumieli osoby poniżej osiemnastego roku życia, a przez polowanie rozumie się nawet chodzenie po lesie z rozładowaną bronią. Za złamanie zakazu przewidziano nawet rok więzienia!
Ponieważ myśliwych jest stosunkowo niewiele, podobno mniej niż 1 % społeczeństwa poluje, można założyć, że zdecydowanej większości czytelników jest najzupełniej obojętne to, czy myśliwi mogą wziąć swoje dzieci na polowanie, czy też nie. Może nawet większość z Państwa uważa, że to dobrze, bo to przecież strzelanie do zwierząt… i w ogóle… Szanowni Państwo, świat jest tak urządzony, że drapieżniki polują na swe ofiary. Tak jest ten świat urządzony! To tylko ekoterroryści uparcie twierdzą, że wilki polujące na jelenie to natura, a człowiek polujący na dzika, to patologia. Jednak ja rozumiem, że nikogo nie należy zmuszać do tego, by pokazywał swym dzieciom prawdziwy świat. Jak ktoś ma taki plan, to niech wmawia swoim dzieciom, że mięso pochodzi z fabryki, mleko produkuje się od razu w kartonach, a sandacz na talerzu nigdy nie pływał w wodzie jak rybka Nemo, dla mnie nie ma problemu. Jeśli ktoś nie chce pokazywać swoim dzieciom świata takim, jaki jest, to oczywiście ma do tego prawo, ale nie wolno odbierać prawa innym rodzicom do postępowania zgodnie z ich przekonaniami.
Posłowie i senatorowie Prawa i Sprawiedliwości głosując za takim skandalicznym prawem stanęli po stronie lewackich organizacji nazywających się „ekologicznymi”, które z ekologią nie mają nic wspólnego, przekroczyli linię stanowiąc prawo sprzeczne z naturalnym. Dokładnie te same idee, tych samych ekoterrorystów spowodowały klęskę kornika w Puszczy Białowieskiej, dzięki czemu opozycja totalna mogła otworzyć nowy front przeciw Polsce w Unii Europejskiej. A teraz posłowie partii rządzącej powielają te idee wprowadzając w życie nowe prawo. Prawo, które ogranicza prawa rodzicielskie!
Wszystkim z Państwa, którzy nie wiedzą problemu w tym, że jacyś tam rodzice nie będą mogli wychować dzieci tak, jak uważają za słuszne, wszystkim tym, którym jest obojętne to, że jacyś tam myśliwi nie mogą spróbować przekazać swoim potomkom tej pasji powiem – trawersując Aleksandra Fredrę - tak:
Socjalizm PiSowski wszystkim równo nosa utrze.
Myśliwym utrze jutro,
A całej reszcie utrze –
- pojutrze!
Jednym z naczelnych sposobów marksistów, na zdobycie władzy nad społeczeństwami i urzeczywistnienie swoich poronionych idei jest wyrwanie dzieci spod władzy ich rodziców. Dziś jest to ułamek procenta myśliwych. A jutro? Jutro to może być każdy z nas. Takie działanie, posuwanie się małymi kroczkami jest sprawdzoną, marksistowską taktyką, od dawna stosowaną przez lewaków.
Odbieranie rodzicom prawa do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami jest absolutnie niedopuszczalne i stawia partię prezesa Kaczyńskiego na równi z innymi marksistowskimi organizacjami, których nie będę nigdy popierał. Od partii, która nazywa się prawicową, oczekujemy prawicowych zasad, praw zgodnych z naturalnymi i prawicowych decyzji. A to, co robi partia rządząca – nie tylko przy okazji prawa łowieckiego, ale w wielu innych dziedzinach życia, na przykład w ochronie zdrowia, w dostępie do broni palnej i wielu innych – jest zaprzeczeniem prawicowych idei. Jest wyrazem zasad lewicowych. To mieszanie się w wychowanie dzieci, zresztą mnie osobiście nie dotyczące, bo nie jestem myśliwym – przelało czarę goryczy, która wypełniana była sukcesywnie. I, jakkolwiek rozumiem różnicę między PiSem a opozycją, to jednak sądzę, że więcej na Prawo i Sprawiedliwość głosu nie oddam, bo nie chcę, by lewicowa partia polityczna miała w moim kraju większość konstytucyjną, a poza tym marksistów ukrywających swe plany pod płaszczykiem pseudoprawicowości, nie lubię jeszcze bardziej niż tych jawnych!
Lech Mucha
Tekst ukazał się w dwutygodniku Polska Niepodległa (28.03.2018.)
P.S. Prezydent Andrzej Duda błyskawicznie chwycił za pióro i podpisał ustawę o łowiectwie, mimo próśb środowisk związanych z myślistwem o namysł i o sprawdzenie jej zgodności z Konstytucją. Podpis ten, w obliczu jego weta wobec tzw. ustawy degradacyjnej, pokazuje, że Prezydentowi bliżsi są generałowie postkomunistyczni i ich prawo do obrony, niż prawo rodziców do wychowywania dzieci wedle swojej woli…
Komentarze
31-03-2018 [14:39] - mjk1 | Link: Nie wiem czy dobrze
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale jest Pan zwolennikiem powszechnego dostępu do broni a karać należy dopiero za nieuzasadnione jej użycie a nie samo posiadanie? Jeżeli chodzi o wychowanie dzieci, to w pełni popieram. Jeżeli pokaże Pan trzyletniej wnuczce, jak to ładnie odrąbać główkę kogutowi przeznaczonemu na rosół, to absolutnie nikt nie ma prawa do tego się wtrącać. Ani ja, ani państwo. Jest to tylko i wyłącznie pańska sprawa. Wnuczka zapewne zje rosołek z radością smakiem.
31-03-2018 [15:02] - Losek | Link: Ja wiem, że rodzice w 99%
Ja wiem, że rodzice w 99% wiedzą lepiej niż PiS, kiedy można pokazać dziecku skąd się bierze mięsko. Ludzkość rozwijała się przez tysiąclecia BEZ marksistów, a ich pojawienie znacznie pogorszyło kondyzję ludzkości.
Oczywiście jestem zwoleniikiem powszechnego dostępu do broni.
31-03-2018 [17:07] - wielkopolskizdzichu | Link: "kiedy można pokazać dziecku
"kiedy można pokazać dziecku skąd się bierze mięsko."
To zaprośmy dziatwę do rzeźni i pokażmy jej. Będzie Pan robić za przewodnika?
01-04-2018 [10:02] - szary4all | Link: Rzeźnia albo raczej ubojnia a
Rzeźnia albo raczej ubojnia a polowanie to dwie różne sprawy. Różnicowanie konsekwencji przebiega równie trudno u myśliwych jak i ekoterrorystów choć Ci drudzy mają w tej materii większe braki bo o ile myśliwi (w większości bo nie wszyscy) rozumieją naturę (bo nie zajmują się samym polowaniem czego zupełnie nie rozumieją ekoterroryści) to ekoterroryści (większość ale podobnie nie wszyscy) posługują się jedynie ideologią (taki "marksistowski" wynalazek). W drugim przypadku myśliwi nie przewidują że pośród ekototerrystów są ludzie którzy patrząc z poziomu Nauki na sprawę, mniejszość, ale są tacy.
Wracając do ubojni i polowania. Całość rozbija się o naturalność procesów. Człowiek je zmienił czego skutkiem zwierzęta hodowlane nie potrafią żyć normalnie w naturalnym środowisku. Jeśli chodzi o to by posunąć się do abstraktu to ja nie widzę problemu by "uwolnić z niewoli" (żeby nie miały rzeczywistego ani prawnego właściciela) i wypuścić. Tu zaczyna się eksperyment myślowy. Czym się to skończy?
A teraz w drugą stronę. Skoro nie chcemy polowań to może wszystkie żyjące na wolności stworzenia zamknijmy w hodowlach i ubijajmy (przemysłowo albo rytualnie - a co!) według potrzeb. Ty zaczyna się drugi eksperyment myślowy.
Ideolodzy próbują nam wmówić że da się żyć na samej trawie. W kategoriach abstraktu proponuję im również przetłumaczyć trawożerność innym naturalnym drapieżnikom. Życzę oczywiście powodzenia zwłaszcza w rozmowie z coraz częstszymi sforami wilków które pojawiają się na obrzeżach gospodarstw i niektórych miast.
Problem jest ideologiczny jednak nie przez ekoterrorystów, zielonych, trawożerców czy marksistów. Problem jest ideologiczny z powodu tego że prawa zapisane i stanowione zostały nie przez większość (znaczącą) czy jednogłośnie przez wszystkich użytkowników świata zwanego Ziemia (przynajmniej w obszarze granic państwowości) a zostały ustanowione przez mikroskopijną mniejszość na wniosek niewiele większej mniejszości wciąż mikroskopijnej wobec ogółu.
Ogół nawet nie miał specjalnie szans by zabrać głos, ba, nawet jęknąć. Tak to działa w REPUBLICE. Niby jest Suweren . Niby są jakieś demokratyczne reguły a finałem 260+ osób na wniosek 50+ innych osób (albo jeszcze mniejszej ilości) wprowadza przepis i nazywając go prawem a wraz z nim drugi przepis i nazywając go karą.
Cała dyskusja o pochodzeniu mięsa, często przeplatana "mięsem" jest tylko podsycaną przez medialnych żołnierzy zasłona dymną która utrwala w REPUBLICE władzę SENATORÓW wzmocnioną PRETORIANAMI i LEGIONAMI co by suweren nie zapominam kto jest przedstawicielem, a wyboru dokonuje nadprzedstawiciel, pozwalając wyrazić opinię co do kolejności podjętego przez niego wyboru w tzw głosowaniu dla żartu nazywając je "Wyborami".
A to czy zeżre wasz sfora wilków czy świnia w hodowlanej zagrodzie nie ma znaczenia wobec faktu że w pierwszej kolejności z życia na wolności i w Naturze do hodowli i uboju przenosi się człowieka.
01-04-2018 [00:09] - paparazzi | Link: Dziekuje to jest samo sedno
Dziekuje to jest samo sedno tematu.
31-03-2018 [15:25] - Pani Anna | Link: Wychowałam się na wsi, u
Wychowałam się na wsi, u moich dziadków. Były to czasy, kiedy w każdym gospodarstwie były krowy, świnie, kury, kaczki itp. Od dziecka patrzyłam, w jaki sposób produkuje się żywność,
uczestniczyłam w żniwach, widziałam świniobicie, a rosół z kury był co tydzień. Jakoś żadne dziecko nie cierpiało z tego powodu horrorów, ani nie miało nerwicy, a smak rosołu z wiejskiej kury pamiętam do dziś!
31-03-2018 [15:44] - Losek | Link: I o to dokładnie chodzi.
I o to dokładnie chodzi. Poznawanie świata takim jaki jest, nie jest szkodliwe. Jest konieczne dla normalnego życia. A wmawianie sobie różnych głupot, prowadzi na manowce.
31-03-2018 [17:59] - mjk1 | Link: Wy naprawdę nic nie
Wy naprawdę nic nie rozumiecie, czy tylko „rżniecie głupa”. Nie widzicie różnicy pomiędzy zabiciem zwierzęcia hodowlanego a zastrzeleniem żyjącego na wolności? Pani w szkółce „Ptaszków w klatce” Ignaca nie czytała? Nie widzicie różnicy pomiędzy hodowlą lisa na farmie a gonieniem do upadłego, takiego samego biednego zestresowanego zwierzęcia przez wypasionych i nażartych byków na koniach, wspomaganych przez watahę krwiożerczych psów. Możemy oczywiście, nawet dzisiaj, kazać dziecku pozbawić główki kurczaka i przynieść go z kurnika na obiad. Możemy mu też tego oszczędzić. Temu dziecku tego oszczędzić.
31-03-2018 [19:06] - Pani Anna | Link: Szanowny panie, logika się
Szanowny panie, logika się kłania, i czytanie ze zrozumieniem (całego) tekstu. Tych dwóch umiejętności żadne inwektywy nie zastąpią.
31-03-2018 [20:11] - Losek | Link: Jeśłi Pan chce swoje dzieci
Jeśłi Pan chce swoje dzieci tak chować, w niewiedzy, to Jego wola. Ale od wychowywania MOICH dzieci ręce niech Pan trzyma z daleka.
Różnica między zabiciem zwierzęcia hodowlanego a zastrzeleniem żyjącego na wolności jest oczywista, z tym, że lepiej ma to na wolności. Tak jak kura z wolnego wybiegu, ma nieco lepiej, niż ta co całe życie kuca w klatce...
31-03-2018 [21:04] - mjk1 | Link: Dziękuję, że zarzucacie mi
Dziękuję, że zarzucacie mi brak czytania ze zrozumieniem. Twierdzicie, że nie wolno odbierać rodzicom prawa do postępowania zgodnie z ich przekonaniami i rodzice powinni móc wychowywać dzieci tak jak uważają to za słuszne a odbieranie rodzicom prawa do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami jest absolutnie niedopuszczalne!!! Dlaczego więc zabraniacie tym samym rodzicom molestowania dzieci i tych samych rodziców surowo za to karzecie? Jeżeli rodzice wiedzą co jest dla tych dzieci dobre, niech decydują a lewakom wara od tego. Że co? Że wpis nie o tym. A jaka to różnica? Jak wolność to wolność. A już tak całkiem prywatnie i zgodnie z treścią wpisu: jaka to niepowetowana krzywda zostanie wyrządzona młodemu człowiekowi, który nie będzie mógł zatłuc sarenki na tzw. śmierć, przed ukończeniem osiemnastu lat?
31-03-2018 [22:07] - Pani Anna | Link: Właściwie, to ten wpis
Właściwie, to ten wpis powinno się już zostawić bez komentarza, ale odpowiem tak: czy pan odróżnia prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, od takiego zgodnie ze swoimi zboczeniami?
31-03-2018 [22:19] - wielkopolskizdzichu | Link: Czy radość z widoku zwierzaka
Czy radość z widoku zwierzaka w agoni to nie zboczenie?
31-03-2018 [22:48] - mjk1 | Link: Aniu, mamy święta, więc nie
Aniu, mamy święta, więc nie udawaj blondynki. Przed wojną i to drugą światową w naszym ukochanym kraju, kary cielesne a dokładnie tłuczenie dzieci, kiedykolwiek i za cokolwiek, było na porządku dziennym nie tylko w domach. W szkołach też. Takie mieliśmy prawo. Rodzice mieli, nauczyciele mieli i księża też. Ja osobiście uważam fizyczną przemoc wobec kogokolwiek, nie tylko wobec mniejszych i słabszych za zboczenie a bardzo wielu ludzi w dalszym ciągu uważa, że jest to prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.
01-04-2018 [01:18] - Pani Anna | Link: Mój nick to "Pani Anna",
Mój nick to "Pani Anna", proszę czytać ze zrozumieniem! Ania, tylko dla rodziny i bliskich znajomych. Ja jestem wychowana przez tych " przedwojennych" nauczycieli i nie spoufalam się z każdym. Tłuczenie dzieci za cokolwiek i kiedykolwiek teraz też ma miejsce i to nie w celach wychowawczych bynajmniej.
Wychowanie i karanie, a maltretowanie to dwie osobne kwestie, ale szkoda prądu, żeby to tłumaczyć.
01-04-2018 [12:19] - mjk1 | Link: Spróbuję inaczej Pani Aniu.
Spróbuję inaczej Pani Aniu. Wychowywałem się w mieście i mieliśmy ogródek działkowy na którym dziadek hodował kury. Wiedziałem więc nie tylko skąd się biorą jajka, ale również rosół i udko. Mogłem z tymi kurami robić wszystko. Nie mogłem jednak patrzeć na zabijanie tych kur. Pilnowali tego z całą konsekwencją zarówno rodzice jak i dziadkowie. Inni rodzice jednak na to pozwalali. Nie wiem, czy moi rodzice byli na wyższym poziomie rozwoju intelektualnego. niż tamci rodzice, ale na pewno na innym. Teraz potomkowie ludzi myślących podobnie jak moi rodzice, chcą uchronić dzieci, wszystkie dzieci, przed widokiem zabijania. Tyle, tylko tyle i aż tyle. Nie wiem, czy są na wyższym poziomie intelektualnego rozwoju, niż ci, którym jest to obojętne, ale na pewno na innym. Chciałem też zwrócić Pani uwagę, że dzisiejsi myśliwi nie zabijają z konieczności, ale dla samej „przyjemności” zabijania. Nie wiem, czy ludzie, których brzydzi zabijanie dla czystej przyjemności, są na wyższym poziomie rozwoju intelektualnego od tych, którzy to lubią, ale na pewno na innym.
Pozwoli Pani, że przy okazji o coś zapytam. Moje wnuki i wnuczki mówią do mnie Michał a do żony Ewa. Zarówno mnie jak i żonie sprawia to przyjemność a wielu ludzi razi. Każdy jednak, komu to przeszkadza, nie potrafi wytłumaczyć dlaczego? Może Pani potrafi, bo my nie wiemy, czy jesteśmy na niższym poziomie rozwoju intelektualnego. Wiemy tylko, że na innym. Pozdrawiam świątecznie.
01-04-2018 [12:40] - wielkopolskizdzichu | Link: Pani Anno, jak jest Pani
Pani Anno, jak jest Pani wychowana przez przedwojennych nauczycieli to może zmiemić ksywkę na ......Stara Anna. Brzmi znacznie szacowniej.
01-04-2018 [00:04] - mmisiek | Link: A właściwie to jaka straszna
A właściwie to jaka straszna krzywda się tym naszym dzielnym łowczym dzieje, że tyle krzyku?
Że nie będzie wolno zabierać dzieci to taki straszny cios?
Albo zakaz biegania z flintą po cudzym prywatnym polu - to jest bardzo słuszne bo dlaczego jacyś obcy goście mają mieć prawo panoszyć się po moim terenie bez mojej zgody.
Badania psychiatryczne też OK, takiemu np. łowczemu Brąkowi mogą bardzo dobrze zrobić bo na moje niewprawne oko to prawdopodobnie psychopata i już dawno powinien korzystać z pomocy specjalistów.
O dziwo chyba pierwszy raz przyszło mi zgadzać się z panem mjk...
01-04-2018 [12:52] - wielkopolskizdzichu | Link: "Że nie będzie wolno zabierać
"Że nie będzie wolno zabierać dzieci to taki straszny cios"
Rzecz w tym, że wolno im jak najbardziej.
Nikt im nie broni zabrać swe pociechy do ambony by cieszyć swe oczy zwierzyną płową uprawiajacą gody lub pasącą się. Problemem dla nich jest to, że nie będą mogli w pełni zaprezentować swej miłości do sarny.
Bo miłość do zwierzat w przypadku myśliwego okazana jest gdy wpakuje weń ołów, a apogeum tego szlachetnego uczucia następuje wówczas gdy ołów tenże wpakowany jest na oczach milusińskiego.
01-04-2018 [07:53] - Czesław2 | Link: Nie wiem, jak to wygląda w
Nie wiem, jak to wygląda w innych społeczeństwach, bo nie bywam. W Polsce tak na oko jedna na 10 osób myśli samodzielnie, to nie znaczy , że każda z tych myślących samodzielnie osób wykorzystuje to bez konfliktu z innymi ludźmi ( tak oględnie, bo nie chciałem użyć słowa o przykazaniach, nie wszyscy to rozumieją). Te 9/10 modli się, aby podejmować wszelkie decyzje za nich, oddadzą prawie całą suwerenność i kasę za tzw święty spokój ( piwo, telenowela i zasiłek w tym jest ), nawet gdy polega on na pluciu im w twarz. To jest dobro i elektorat zagospodarowane przez państwo. To moje wnioski z obserwacji sąsiadów, znajomych i otoczenia miasteczka powiatowego 40 tys. ludzi. I jeszcze jedno. Te 9/10 nie zastanawia się, skąd fontanny w mieście w którym dług w ciągu 10 lat wzrósł z 10 do 80 mln PLN. Piszę, aby sobie uświadomić mentalność i potencjalną odpowiedzialność ludzi wobec problemu z dostępem do broni ale także z odpowiedzialnością za państwo. Przecież nie kto inny, jak była premier w obliczu zagrożenia za antidotum uważa zamknięcie się w łazience. Do ilu polaków, a zwłaszcza polek dotarł ten przekaz?