
Portal Salon24 w notce pt. „Nie będzie śledztwa prokuratury ws. książki „Macierewicz i jego tajemnice” podaje, cytuję:
„Warszawska prokuratura okręgowa odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie książki Tomasza Piątka pt. „Macierewicz i jego tajemnice”. Zawiadomienie w tej sprawie złożył b. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Zawiadomienie dotyczyło stosowania przemocy lub groźby wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych (za co grozi do 3 lata więzienia) i publicznego znieważania lub poniżania konstytucyjnego organu RP (do dwóch lat więzienia).
Przywołany w nim został też art. 231a Kk, w myśl którego z ochrony prawnej przewidzianej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, korzysta też funkcjonariusz publiczny w sytuacji, gdy „bezprawny zamach na jego osobę został podjęty z powodu wykonywanego przez niego zawodu lub zajmowanego stanowiska”.
Polecamy: "Macierewicz i jego tajemnice". Szef MON złożył zawiadomienie do prokuratury
Po analizie zarówno zeznań byłego szefa MON, jak i treści publikacji, prokuratura nie wykazała, by wyczerpane zostały znamiona czynów ściganych z oskarżenia publicznego, zawarte w zawiadomieniu - poinformował rzecznik prokuratury Łukasz Łapczyński.
Opisywane przez zawiadamiającego zachowania można byłoby uznać za pomówienie, które zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, ścigane jest z oskarżenia prywatnego - podkreślił rzecznik.
– Nie zachodzą przesłanki wynikające z interesu społecznego, przemawiające za objęciem przedmiotowych czynów ściganiem z oskarżenia publicznego – zaznaczył Łapczyński.
Postanowienie nie jest prawomocne. Pokrzywdzonemu przysługuje prawo zaskarżenia decyzji prokuratora.
Tomasz Piątek, związany z „Gazetą Wyborczą”, a wcześniej z „Krytyką Polityczną”, przez półtora roku badał koneksje Antoniego Macierewicza. W książce opisał m.in. rzekome powiązania b. szefa MON z Robertem Luśnią, b. współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, oraz - jak podawał wydawca - z „gangsterem-finansistą Siemionem Mogilewiczem, współpracującym z sowieckim/rosyjskim wywiadem wojskowym GRU, jak również z samym Władimirem Putinem”.
Jesienią ubiegłego roku w Ministerstwie Obrony Narodowej przygotowano raport, który miał wskazywać na główne manipulacje i nieprawdziwe informacje zawarte w książce Piątka. Opracowanie zostało przekazane prokuraturze, która zajmowała się zawiadomieniem byłego szefa MON.
W połowie stycznia tego roku Antoniego Macierewicza na stanowisku ministra obrony narodowej zastąpił Mariusz Błaszczak, który wcześniej pełnił funkcję szefa MSWiA.
Źródło PAP…”, koniec cytatu.
Więc pragnę Państwu teraz przypomnieć, co pisałem w notce pt. „Rządzenie państwem to nie harcerska zabawa, ani kółko różańcowe” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/729042,rzadzenie-panstwem-to-nie-harcerstwo-ani-kolko-rozancowe, gdzie mówiłem między innymi, cytuję:
„Następna sprawa to harcerski styl bycia ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Z całym szacunkiem panie Antoni, lecz uważam, że każdy mężczyzna pozostający w harcerstwie po osiemnastym roku życia to mniej, lub bardziej zabawne indywiduum, które tą drogą leczy kompleksy sprawując władzę nad młodszymi od niego. Dlatego w imię dobra naszej wspólnej sprawy apeluję, niech się Pan sobie daruje te przebieranki w mundury wojskowe, bo w tym uniformie dla młodych będzie Pan zawsze podstarzałym druhem drużynowym, a nie żołnierzem, bo oni tę różnicę bezbłędnie wyczuwają. I proszę zrozumieć, że Pański patetyczny styl bycia przesycony akcentami katastroficznego smutku i dołującymi tonami martyrologicznymi dla większości młodych ludzi jest po prostu niemożliwy do zrozumienia. Bo z całym szacunkiem, ale Pan jest dla nich takim wojskowym jak niegdyś minister Bogdan Klich, a Pan i Panu podobni nestorzy z PIS-u musicie to w końcu zrozumieć, bo nadmierne forsowanie bogoojczyźnianego etosu wcześniej, czy później da skutek odwrotny do zamierzonego. I choć bym tego chciał, tak samo jak Pan, to czasy marszałka Piłsudskiego już się nie powtórzą. To se Ne vrati, pane Havranek! A prawda jest taka, że mamy też w naszej ojczyźnie wcale nie mało takich młodych ludzi – vide: https://www.youtube.com/watch?v=c8mxfrsUpKA i należy zrobić wszystko, żeby tych ludzi odzyskać, a nie na zawsze odstręczyć uroczystościami i rekonstrukcjami stanowiącymi krzyżówkę harcerskich zbiórek z kółkami różańcowymi. I proszę się na mnie nie obrazić, ale choć rozumiem, że starsi ludzie Pana uwielbiają za tę Pańską ujmująco szarmancko ułańską postawę, ale jest Pan człowiekiem w równym stopniu urokliwym, co, ciut niebezpiecznie nawiedzonym i chyba jednak Jarosław Kaczyński powierzył Panu zbyt dużo władzy.
Wiem, że po tej notce mam u radykalnych pisowców do imentu przerąbane, lecz w świecie polityki tak już bywa, że mający odwagę mówić o tym, co złe zbierają cięgi, a na ich karkach się pasą cwaniacy o zachowawczych i spolegliwych postawach. Więc, raz kozie śmierć! Dorzucę jeszcze do pieca i powiem, że tak, jak ongiś odbył się marsz „Obudź się Polsko!”, tak obecnie, Forum Młodych PIS winno na nowogrodzkim podwórku postawić pikietę pod hasłem „Jarosławie! Wyzwól się spod przesłaniających Ci świat skrzydeł otaczających cię ciasno Aniołów Stróży, a szczególnie sędziwego Archanioła, co tak blisko ciebie łazi, iż już prawie nic nie widzisz”. Więcej nie powiem, bo mi notkę zwiną…”, koniec cytatu.
Po napisaniu tego tekstu zostałem przez “ortodoksyjnych pisowców” wyzwany od najgorszych, wylano mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów nazywając mnie zdrajcą ideałów prawicowych i stojącym na barykadzie kretem Platformy Obywatelskiej.
Ja książki Tomasza Piątka nie czytałem, bo nie lubię tego typu literatury. Nie znam się też na sprawach wojskowych. Niemniej jednak słuchałem, co mówił pan Antoni oraz przypatrywałem się jak się zachowuje. I to mi zupełnie wystarczyło by uznać, że Antoni Macierewicz na funkcję Ministra Obrony się absolutnie nie nadaje.
Więc pytam pisowskich fundamentalistów! Po tej decyzji Prokuratury działającej pod zwierzchnictwem ministra Zbigniewa Ziobro. Jeśli macie honor. Przeprosicie rzetelnego i uczciwego blogera???
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Podobnie ma się sprawa, bo też było to do przewidzenia donosu na autora książki o nim: przeliczył się jednak Macierewicz, bowiem prokuratura zamiast na jego polecenie prowadzić śledztwo p-ko autorowi książki o nim o zbrodnie terrorystyczną i zamach na ministra, odesłała go na drogę postępowania prywatno-skargowego o zniesławienie, gdzie pozwany Piontek bez trudu udowodni swoje zarzuty, bo już w swej książce wszystkie je udowodnił.
"Tymczasem reszta zdrowego społeczeństwa od początku wiedziała..."
---------------------
Być może, ale sęk w tym, że nikt się o tym nie odważył choćby jednym słowem pisnąć. I o tym jest moja notka.
Długo to trwało zanim zdecydowałam się wstąpić w szeregi komentatorów na NB, a to dlatego że starałam się najpierw przeczytać możliwie jak najwięcej wpisów blogerów i komentarzy do nich. Jeśli mogę się podzielić swoimi uwagami i za pozwoleniem Admina, to zauważyłam,że niemal we wszystkich komentarzach zwykle występują te same osoby i zawsze w podobny sposób komentują, a często nawet identycznie. Wszyscy tu deklarują się jako zatwardziali zwolennicy PiS, ale w ostatnich miesiącach jakby nieco zawiedzeni, przy czym w stosunku do A.Dudy nastąpiła u większości radykalna zmiana poglądów: z uwielbienia dla wielkiego polityka i patrioty na fatalnego polityka, a nawet zdrajcę (!), czemu ja osobiście nie specjalnie się dziwię. Najczęściej wylewają oni swoją żółć w postaci hejtu na blogera Pasierbiewicza podkreślającego,że wprawdzie jest on zwolennikiem tej partii ale, dla jej dobra uprawia tzw. konstruktywną krytykę. Bloger ten zarazem przedstawia samego siebie (w opisie swojego profilu pod każdym nowym tekstem) jako nieco bufoniastego megalomana, ale inteligencji i trafności spostrzeżeń nie można mu odmówić. Zauważyłam także, że jeszcze przed kilkunastoma miesiącami we wpisach niektórych blogerów oprócz zalewu dość prostackiego hejtu, autorzy często posługiwali się nader infantylną metodą, a mianowicie głupkowatym przekręcaniem nazwisk znienawidzonych polityków, dziennikarzy czy innych osób publicznych, a także przekręcali niby to dowcipnie nicki krytykujących ich komentatorów. Ci ostatni niemiłosiernie ich za takie praktyki wykpiwali, co - o dziwo - przyniosło skutki w postaci zaniechania takich praktyk przez niektórych blogerów. Natomiast komentatorzy w większości w ostatnim czasie zaostrzyli ataki na swych adwersarzy coraz częściej posługując się chamowatymi przezwiskami i inwektywami (w tym najczęściej wyzywaniem od "lewaków", którego to określenia wydają się nie rozumieć),w miejsce merytorycznych kontrargumentów. Niestety; to samo zdarza się czasami i Krzysztofowi, który też potrafi wpaść w furię i bluzgać inwektywami. Na innych portalach społecznościowych takie praktyki są absolutnie niedozwolone i natychmiast tępione w postaci banowania autorów takich treści, a tutaj - wydaje się - ostre reakcje cenzora Strefy Wolnego (!) Słowa mają miejsce jedynie w przypadkach wpisów lub komentarzy uznanych za "niepoprawne politycznie".
"Niestety; to samo zdarza się czasami i Krzysztofowi, który też potrafi wpaść w furię i bluzgać inwektywami..."
---------------------
Czy może Pani / Pan podać kilka konkretnych przykładów takich inwektyw? Oprócz tego przypadku, kiedy faktycznie dałem się sprowokować, gdy zaatakowano moją córkę jedynaczkę i pamięć o moim śp. Ojcu Akowcu.
https://pl.wikipedia.org….
"Przestałem pana doktora poważnie traktować zaraz po wyborach..."
----------------------
I tego powinien się Pan był trzymać! Gdzie tedy Pańska konsekwencja?
"Sorrki: oczywiście że Krzysztof wspomniał o swojej rzetelności i uczciwości na końcu tekstu,ale ja się zasugerowałam jego autoprezentacją pod każdym wpisem na swoim blogu, gdzie swoją rzetelnością i uczciwością Krzysztof wcale się nie przechwala..."
-----------------------
Drobna, ale istotna poprawka.
Dziękuję i pozdrawiam Panią serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Do mitomanii echotvn24 dodajemy następny objaw...
Aaaa! Ukazał/ukazała się @novalika wiosenna,szczypiorek,pomidorek,będacy/będaca per Krzysztof ...z echotvn24....ciekawe tylko jest jedno....czy ten nick to SAM echtvn24,
czyli kolejne wcielenie,czy ktoś wynajęty do pisania laurek Pasierbiewiczowi.
PS.Coraz gorzej,coraz żałośniej....coraz głupiej.
PPS.Imprimatur,czy znowu szukać mam numerka z szatni? :-)))
"ktoś wynajęty do pisania laurek Pasierbiewiczowi..."
--------------------
jaby Pan wiedział ile temu komuś zapłaciłem, to by Panu za przeproszeniem spadły kapcie.
Nie odpowiedział Pan profesorowi Woleńskiemu, który Pana z błotem zmieszał - vide: https://www.polityka.pl/…
Czyżby Pana strach obleciał?
To, co tam jest napisane, to raczej wstęp do dłuższej dyskusji, gdyż dowodzenia, bez sformalizowania języka dla danego zagadnienia i zdefiniowania w tym formalizmie pojęć podstawowych, nie da się przeprowadzić. Rozumiem, że Pan może nie czuć tematu, więc wyjaśniam, że to jest tak, jakby ktoś przyszedł do dziekana geologii na AGH i powiedział, że ma świetny model różniczkowo-całkowy, który w 100% przewiduje zachowanie się górotworu :)))) W środowisku mdłym pojęciowo można jedynie "dowodzić", albo prowadzić marksistowski dyskurs ;), a to już może być dużo zabawniejsze w ustach wybitnego profesora logiki, niż cała moja i Spike'a twórczość. Ponadto akapit niżej wyraźnie stoi kto jest zmieszany i z czym - Pan ze mną i Spikem z dodatkiem Armaniaku. Samo to już jest dość zabawne, z uwagi na widoczne - delikatnie mówiąc - różnice zdań, a co prowadziłoby niechybnie do trzeciej wojny o piasek pomiędzy nami na Wzgórzach Golan.
Użycie w danym kontekście sformułowania "pars pro toto", co stanowi nazwę typowej figury retorycznej, byłoby w nakreślonym kontekście strzałem kulą w płot, więc doceniam dyskretne wycofanie się profesora z dalszego brnięcia w sypki piasek. Jednakowoż można tu użyć zwrotu "totum pro parte", gdyż to z powodu Pańskiej, iskrzącej tajemniczym uczuciem, przyjaźni z profesorem dostało nam się wszystkim solidarnie po uszach.
Tam na forum jest taki tekst: "2018-03-14 03:32 | logika
Antysemityzm to taka wstydliwa choroba, chory się do niej nie przyznaje, a ona atakuje mózg i nieleczona doprowadza do szaleństwa." Prawie jak "CK dezerterzy" (to jest kura panie generale!). Polecam zajrzeć, bo tam dopiero się Panu dostaje.
Nie dokładnie jest tak jw. Już wyraziłem swój pogląd w tej sprawie na forum. Semityzm i zaczadzenie Książką, to rodzaj choroby, która nieleczona prowadzi nie tylko do szaleństwa, ale i zboczeń w obszarze humanistyki. Wyznanie agnostyczne, obok handlowego, to kolejna sztuczna poza. Zresztą co to są żydowscy humaniści? Dla mnie, w kontekście Tory, to jakieś kuriozum, furiacko "nie przyznają się" do jej uznawania, dlatego w kółko te loże, symbole, rycerze i te rzeczy :)), pogarda dla innych nacji, wiar i ego, Ego, EGO....
"Jeszcze tylko jedna kwestia wymaga osobnego wyjaśnienia. Nie istnieje żaden osobnik, który uważa się za żyda, który nie uznaje choćby jakiegoś fragmentu Tory...
----------------------
To kolejny i bardzo dobry komentarz, który mógłby Pan pod felietonem Woleńskiego zamieścić. Nie wiem, czemu Pan tego nie zrobi. Choć może Pan ma rację, bo Woleński może tam pisać, co chce, a mnie kasują, co drugi komentarz. Ale nie popuściłem i zadzwoniłem do redaktora naczelnego portalu POLITYKA.PL. Obiecali poprawę, ale póki co bez rezultatu.
"Czy Pan uważa, że ja mogę mieć konto na lewackiej Polityce?..."
--------------------
A dlaczego nie? Mógłby Pan wtedy zamieścić tam niniejszy komentarz.
"Nie przeszkadza to jednak ,,uczciwemu i rzetelnemu'' blogerowi przedstawiac tego dzieła jako argumentu przeciw byłemu ministrowi..."
------------------
Albo pani świadomie kłamie, albo nie była Pani zrozumieć przekazu motki. Nie po raz pierwszy zresztą.