Marsz Niepodległości stał się zbyt dużą imprezą, abyśmy mogli pozwolić na jej upadek czy też działanie na niekorzyść interesu Polski. Dlatego chciałbym podzielić się refleksjami w nadziei, iż staną się one częścią szerszej dyskusji która powinna się odbywać już dziś.
Choć sam nie jestem narodowcem tylko Piłsudczykiem zawsze kibicowałem idei Marszu Niepodległości. Myślę, że takich jak ja jest więcej – a jeszcze więcej jest zwykłych „bez-środowiskowych” którzy idą w marszu z rodzinami, nie identyfikując się specjalnie z ideologią. To wydarzenie łączące wiele środowisk. Dlatego tak ważne jest, aby nie dopuścić do jego upadku. Uważam jednak, iż jeśli nic nie zostanie zmienione, Marsz może dryfować w złym kierunku i przynosić szkody. Dlatego powinna odbyć się dyskusja, która uchroni nas przed tym. Kilka moich uwag:
1. Przekaz – hasło przewodnie. Jest czy nie ma?
Wiele szumu zdołano wygenerować(to właściwe słowo) w tym roku w związku z transparentami, jakie niesiono na Marszu. Niektórzy pisali wręcz o „marszu nazistów”. Nie można winić naszych wrogów za to, że chcą naszej przegranej. Ale nam nie wolno im w tym pomagać. Dlatego mam pytanie – jaki jest sens organizowania Marszu Niepodległości pod konkretnym hasłem(w tym roku „My chcemy Boga”) skoro nikt nie pilnuje spójności przekazu?
Skoro organizatorzy tworzą jakieś hasło przewodnie, znaczy to, iż chcą, aby ono było mottem Marszu. Aby tak Marsz kojarzono. Jeśli tak, to nie można pozwalać na to, aby każdy mógł przynosić dosłownie dowolne banery i slogany bo to psuje przekaz. Mało tego – otwiera drogę do prowokacji. Mamy więc do czynienia ze sprzecznością i niekonsekwencją organizatorów Marszu. Zamiast właściwego hasła przebiło się tylko to o Białej Europie. Ja rozumiem że „wolność słowa” itd. Ale albo będziecie sami tworzyli przekaz który idzie w świat, albo będą to robić za was lewicowe media. Ktoś powinien kontrolować co ludzie głoszą na transparentach i eliminować je. Komu się nie podoba niech tworzy swój własny Marsz.
2. Rozumienie siły symboli
Na Marszu widziałem kilku uczestników z krzyżami celtyckimi. Zaraz usłyszę od organizatorów, że przecież to „forma krzyża, od wieków znana wyznawcom religii przedchrześcijańskich, w którym czteroramienny krzyż umieszczony jest w okręgu, symbolizującym celtyckie wianki, tzw. ruta.” Problem polega na tym, że 99% obserwatorów spoza Marszu o tym nie wie. Symbol ten utożsamiany jest z ruchami neonazistowskimi. Kropka.
Podobnie było kiedyś z „hajlowaniem”. Nikogo nie obchodzi, że to „salut rzymski”. Musicie rozumieć, że symbole nie są definicjami w encyklopedii – to przechowalnie wartości. Niosą ze sobą ładunek emocjonalny i bardzo skrócone skojarzenia. Salut rzymski kojarzy się już dziś tylko z „hajlowaniem” i niemieckimi Nazistami. Choć byście na głowie stawali, NIE będzie znaczył już nic innego – NIGDY. Tak samo jak nikt nigdy nie pomyśli już o „swastyce” jako symbolu buddyjskim/hinduistycznym. Symbole mają swoje znaczenia – nie walczcie z nimi bo jest to porywanie się z motyką na słońce.
Na Marszach nie może być żadnej tego typu symboliki – zresztą poza Marszem też nie. Do czego wam to potrzebne? Twórzcie nową rzeczywistość – ciągle mentalnie tkwicie w latach 30tych XX wieku.
3. Podejrzane towarzystwo
Nie pozwalajcie, aby każdy mógł się lansować na waszym Marszu. Wiem, że to bardzo trudne do wykonania, szczególnie przy tak dużej liczebności uczestników. Ale musicie coś zrobić w tym kierunku. Pamiętam z poprzedniego Marszu, że było na nim kilku prowokatorów prorosyjskich.
Na koniec
Pamiętajcie – żyjemy w XXI wieku. To nie są czasy Dmowskiego i czarno-białej fotografii. Żyjemy w świecie informacji, która bywa orężem w wojnach. Albo wy będziecie kreować przekaz swojego Marszu, albo będzie to za was robić lewica. Jeśli im na to pozwolicie, wielu ludzi będzie miało trudność z utożsamianiem się z Marszem i stopniowo zaczną odchodzić.
Sprawcie, aby Marsz był wielką reklamą patriotyzmu i Polski. Podjęliście się dużego zadania w imieniu wielu środowisk – róbcie to profesjonalnie albo wcale.
Ksawery Meta-Kowalski
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8322
Embrace, extend, extinguish.
Może czas, żeby zorganizować własny ściśle kontrolowany „kondukt”, który by nie dawał pretekstów do ataków?
Prawda jest taka, że chwilowo obydwu stronom politycznego kija opłaca się udawać, że to pisowski marsz. Dzięki temu, choć milusińscy głoszą urbi et orbi, że PiS to naziole, tuba rządowa, z braku czegoś lepszego, może się roztkliwiać nad odrodzonym partiotyzmem. Wydawałoby się, że pomiędzy patriotami nastąpił podział ról na kawiorowych i ludowych, tzn. takich, którzy potrafią ludzi zorganizować. No ale to się wiąże z niedogodnością – ci ludowi nie są dostatecznie kontrolowani przez tych kawiorowych. Można się co prawda od nich w razie potrzeby odciąć, ale wówczas ten podział unaoczni jałowość tych pierwszych. Bardzo niewygodne.
Myślę, że Pan to doskonale wyczuwa. Coś z tym fantem czynniki partyjno-państwowe będą musiały zrobić. Narodowcy powinni się mieć na baczności.