
Motto: Tylko nie mówcie, że Terlecki to moja obsesja!
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nadana marszałkowi Terleckiemu przez Internautów ksywka „Butapren” mnie osobiście nie kojarzy się z wąchaniem kleju w epoce dzieci kwiatów, lecz z łączącą Ryszarda Terleckiego z Jarosławem Kaczyńskim polimeryczną substancją kleistą, która, jak wskazują wszystkie znaki na Niebie i Ziemi, skutkuje adhezją wiążącą rzeczonych osobników ze sobą nierozerwalnie i na zawsze.
Zaś genezę owej sprzecznej ze zdrowym rozsądkiem sklejki politycznej najlepiej tłumaczy mechanizm procesu klejenia polegający na tym, że dwa elementy, które chce się ze sobą połączyć, należy pokryć warstwą lepiszcza, docisnąć do siebie i odczekać aż zaschnie. A przekładając to na język polityki ośmielę się postawić tezę, że w przeszłości pan prezes Kaczyński nierozważnie pozwolił posłowi Terleckiemu do siebie przylgnąć, a ten z natury samoprzylepny jegomość tak się do niego docisnął, że Jarosław Kaczyński się już nigdy nie odklei od pana marszałka.
A teraz do rzeczy.
Jak podaje portal Salon24 – vide: https://www.salon24.pl/newsroom/812770,emilewicz-czy-wasserman-kandydatka-na-prezydenta-krakowa-spiecie-na-linii-gowin-terlecki w partii Jarosława Kaczyńskiego nastąpiło spięcie na linii Gowin – Terlecki o kandydatkę na prezydenta Krakowa, cytuję za portalem Salon24:
„Jarosław Gowin, szef Polski Razem chciałby, aby wspólnym kandydatem Zjednoczonej Prawicy w wyborach na prezydenta Krakowa, była Jadwiga Emilewicz. Nie zgadza się z tym szef klubu PiS Ryszard Terlecki. - My rekomendujemy panią minister, jako kandydatkę na kandydatkę czyli rozmawiamy z PiS o tym, żeby to właśnie Jadwiga Emilewicz reprezentowała cały obóz Zjednoczonej Prawicy w wyborach na prezydenta Krakowa - tłumaczył dziennikarzom Gowin. Określił wiceszefową Polski Razem jako "osobę wybitnie kompetentną i wybitnie energiczną”. Co zripostował Terlecki: "Podobno Jarosław Gowin ogłosił wiceminister Emilewicz kandydatką na prezydenta Krakowa. Nie jest to kandydatura uzgodniona z PiS" - zareagował natychmiast na Twitterze szef klubu PiS Ryszard Terlecki. (…) Nieoficjalnie mówi się, że krakowskim PiS-em rządzi Ryszard Terlecki. Kogo on nie "namaści", ten nie ma co marzyć o kandydaturze na włodarza Krakowa…”, koniec cytatu.
Nie wiem, kto byłby najlepszym kandydatem na prezydenta Krakowa z ramienia PIS-u, wiem natomiast, że ostatnią osobą, która powinna się w tej sprawie wypowiadać jest Ryszard Terlecki.
Dlaczego?
Bo w roku 2006, z przyczyn, których nie zrozumiem do śmierci, PIS wystawił do walki o fotel prezydenta Krakowa w każdym calu anty-medialnego posła Terleckiego właśnie, w efekcie, czego nastąpiła spektakularna klęska pisowskiego kandydata, a po Królewskim Mieście do dziś krąży anegdota, że gdyby wtedy do walki z Majchrowskim zamiast Terleckiego Prawo i Sprawiedliwość wystawiło kij od szczotki, to ten kij w cuglach wygrałby z Majchrowskim. Dla mnie zaś jedynym wytłumaczeniem wystawienia kuriozalnej kandydatury Terleckiego zdaje się być jakiś przymus, ale nie mnie już dociekać, na czym polega ciemna strona mocy rzeczonego aspiranta.
W efekcie tej brzemiennej w skutki katastrofy, na tronie Królewskiego Miasta Krakowa przez kilkanaście lat z rzędu zasiada profesorski celebryta jagielloński, namaszczony przez SLD i reprezentujący element napływowy post-komunista Jacek Majchrowski, którego jeśli coś z Krakowem łączy to zamiłowanie do kręconych lodów, czego najlepszym przykładem jest do dziś nierozliczona milionowa afera lobbystycznej spółki Jagna Marczuajtis & Family, której biznes plan polegał na zrobieniu mieszkańcom Krakowa wody z mózgu i wciśnięciu im ciemnoty, że nic ich bardziej nie uszczęśliwi, jak olimpiada zimowa w ich Królewskim Mieście – vide notka mojego autorstwa pt. „Lodziarnia na płycie Rynku krakowskiego” – czytaj: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/583870,lodziarnia-na-plycie-rynku-krakowskiego
Więc sami Państwo widzicie, że Prawo i Sprawiedliwość winno feralnego jegomościa o złowróżbnej ksywie Butapren trzymać jak najdalej od spraw wiążących się z prezydenturą Królewskiego Miasta, bo w przeciwnym razie na Kraków spadnie kolejne nieszczęście, a Jacek Majchrowski będzie rządził Grodem Kraka dożywotnio.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Notkę tę napisałem w odpowiedzi na kierowane do mnie coraz liczniejsze prośby reprezentantów krakowskich środowisk akademickich.
A czy ja jestem zmorą czy córką tego mitycznego Wolańskiego, to naprawdę pana domaSułka aż tak interesuje? Nie ma pan domaSułek większych zmartwień? Widocznie nie ma, skoro go prześladują jakieś zmory. Radzę więc wizytę u specjalisty, w pewnych stadiach tej choroby podobno da się zlikwidować nawet takie zmory.
A teraz następna lekcja dla pana. Czytaj pan podaną listę i ucz się pan !!
http://arch.telewizjarep…
Bo mówić i myśleć za nas, to ma tylko drrr KP.
A już krytykować, absolutnie....
Tylko że, butapren w stosunku do posła Terleckiego, słyszę po raz pierwszy, którą to ksywe usilnie stara się rozpropagowac sam autor KP.
Ciągoty do rządzenia popychaja autora notki, do pisania absurdów.
Doradza, proponuje, krytykuje, tylko że nikt tych jego,, mądrości,, nie bierze pod uwagę.
Natomiast sam KP, przypial się jak butapren do Jarosława Kaczyńskiego i jego partii, jak stara zużyta podeszwa, do nowego buta, i ni jak nie może się od PiSu oderwać.
Pani Angelo! Kocham Panią! Wszystko! - vide: https://www.youtube.com/…
PS. Na wszelki wypadek wybrałem wersję z polskimi napisami.