Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Polityka też musi być trendy i seksy

Krzysztof Pasierbiewicz, 08.09.2017
                                                     

                                           Dedykowane pisowskim reformatorom listy szkolnych lektur


Ostatnio na moim blogu zagęściła się atmosfera polityczna, więc tym razem postanowiłem napisać notkę pół żartem pół serio, wszakże ze wskazanie na tę drugą połówkę.

W moich studenckich czasach, które szczęśliwie przypadły na niezapomnianą epokę dzieci kwiatów lat 60. ubiegłego wieku, nie stroniłem bynajmniej od dziewcząt, a nierzadko kobiet i co tu dużo gadać byłem jedną z ostrzejszych szabel starannie oddestylowanej czołówki rwaczy samotników łasujących w miasteczku studenckim i na ówczesnych jagiellońskich salonach krakowskiego Królewskiego Miasta. A, że konkurencja bynajmniej nie zasypiała gruszek w popiele musiałem sobie wypracować, że tak powiem empirycznie w miarę najskuteczniejszą politykę podrywu.

Wymościłem sobie tedy pakamerę, którą zwykły odwiedzać zmanierowane modelki podkrakowskich Zakładów Futrzarskich, postrzelone studentki Krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, ekscentryczne intelektualistki wyłuskiwane z Biblioteki Jagiellońskiej, wyzwolone emancypantki, uduchowione członkinie Klubu Inteligencji Katolickiej, jagiellońskie humanistki, niespełnione połowice miejscowych notabli i przemądrzałych akademickich nudziarzy, żony, flamy i metresy ówczesnych baronów Polskiej Zjednoczonej Partii robotniczej, a także liczne zastępy wkraczających nieśmiało w życie nowalijek, którym ewentualnie uchylałem rąbka tajemnicy, jak piękne potrafi być życie po wyfrunięciu spod skrzydeł rodziców. Jeśli teraz, którejś z Pań podskoczyło tętno proszę się nie martwić, bo nie puszczę pary z gęby choćby na torturach. Ech! Szalone szelmutki! Kawał łobuza był ze mnie. Ale musicie przyznać, że dzięki temu macie, co wspominać, a przecież, ktoś, kto nie ma wspomnień to tak, jakby się nigdy nie urodził.

W tych ambitnych zalotach stosowałem przemiennie trzy niezawodne metody podrywu: - „na niegramotnego niedojdę”, „na nieprzystępnego intelektualistę”; a w czasach nieco późniejszych, gdy KOR wchodził w modę, niezłe efekty dawała metoda – „na udręczonego dysydenta”.  Po zwabieniu do mojej pakamery panienki, a nierzadko pani, trzeba jej było w miarę szybko czymś zaimponować. Do tego służyła mi wisząca przy przedwojennym tapczanie, obok zdjęć rodzinnych i ryngrafów podręczna biblioteczka. Ten niezwykle istotny element osprzętu miał sprawiać wrażenie, że gospodarz przytulnej alkowy to nie jakiś tępy playboy, lecz wrażliwiec o intelekcie godnym statusu partnerki. Nota bene w dzisiejszych czasach ten sam trik stosują specjaliści od reklamy kosmetyków dla kobiet stosując chwytliwe hasło „jesteś tego warta”. A czymże była owa biblioteczka? Ot kawałek półki z paroma książkami dobranymi podług kryteriów natury psychologicznej. I tak, dla panien wrażliwych na piękno słowa miałem "Sklepy cynamonowe" Schulza, dla dam z lekka szalonych "Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa", dla językoznawczyń "Dziennik" Gombrowicza, dla wyuzdanych szelm „Gargantuę i Pantagruela” Francois Rabelais i jeszcze kilka mniej wyrafinowanych tytułów dla dam niezbyt wymagających, których się wstydzę zacytować. Niewtajemniczonym wyjaśniam, że wszystkie pozycje z mojej biblioteczki w ramach pisowskiej reformy szkolnictwa mają wypaść z listy szkolnych lektur.

Jednakże najlepsze efekty dawał wielokrotnie przećwiczony numer z "Braćmi Karamazow" Fiodora Dostojewskiego, w którym to dziele rozczytywały się w tamtych czasach namiętnie przemądrzałe panny. Otóż, wybrałem z tej książki fragment trudnej prozy, monolog starca Zosimy, który słowo w słowo wykułem na pamięć. A gdy przeintelektualizowana panna brała prysznic sięgałem do biblioteczki by sobie naprędce powtórzyć wyuczony werset. Kiedy wracała pachnąca i świeża, pozując na intelektualistę w opuszczonych na czubek nosa zerówkach przebiegle naprowadzałem rozmowę na twórczość Dostojewskiego i z uduchowioną miną recytowałem osłupiałej pannie słowo w słowo ową filozoficzną tyradę, co w niej wzbudzało taką adorację dla mojego książkowego wyrobienia, iż jej odlatywał rozum, a ja, jak pająk krzyżak ruszałem do akcji, która w dziewięciu przypadkach na dziesięć była uwieńczona pełnym sukcesem.

Tyle wspomnień, a teraz przejdźmy do dzisiejszych czasów celem spuentowania notki.

Powiem tedy krótko. Spróbujcie sobie Państwo wyobrazić, co by się stało, gdyby dzisiejszy student w swojej pakamerze, ubrany podług trendów najnowszej mody kreowanej na salonach nowogrodzko toruńskich w mundur harcerski z opaską Polski Walczącej na ręku, - świeżo wykąpanej pannie zaczął recytować wiersze wybrane Wojciecha Wencla, który właśnie jako "mistrz poezji smoleńskiej" wskoczył na top-listę szkolnych lektur.   

Gotów na ukamienowanie,

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Jeśli ktoś myśli, że listę pozycji literackich mojej biblioteczki wymyśliłem na potrzeby dzisiejszej notki wyjaśniam, że tę listę można znaleźć w mojej książce wspomnieniowej pt. "Podaj hasło!" wydanej już w roku 2008.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11739
Domyślny avatar

Teresa W.

08.09.2017 21:43

Witam Panie Krzysztofie, dawno tu u Pana nie byłam. Dziś zajrzałam, a tu akurat Pan w świetnej formie wspomina z lubością swoje niegdysiejsze podboje. Wszystko to pięknie, ale co z dniem dzisiejszym, Panie Krzysiu? 
Pozdrawiam i, jak zwykle,  ślę uroczą piosenkę:https://www.youtube.com/…
Florentyna

Florentyna

08.09.2017 23:49

Dodane przez Teresa W. w odpowiedzi na Witam Panie Krzysztofie,

Panie Krzysiu kochany! Widzę, że na starość powodzenie u kobiet Pana nie opuszcza: oto pani Terenia, wielka szansonistka dyskopolowa  piosenkę dla Pana śpiewa. Ale muszę przyznać,że mnie w tym momencie serce zabolało - ech, życie...
Domyślny avatar

Bona

08.09.2017 21:52

"dzisiejszy student w swojej pakamerze, ubrany podług trendów najnowszej mody kreowanej na salonach nowogrodzko toruńskich w mundur harcerski z opaską Polski Walczącej na ręku, - świeżo wykąpanej pannie zaczął recytować wiersze wybrane Wojciecha Wencla, który właśnie jako "mistrz poezji smoleńskiej" wskoczył na top-listę szkolnych lektur.  "- tak Szanowny Pan napisał w tej notce.
Moje pytanie: skąd Pan wziął tych studentów tak odzianych. Oglądam (bardzo rzadko co prawda), ale nie zauważyłam, aby TAK ich strojono.I 2. dlaczego miałby tenże student miałby recytować wiersze Tomasza Wencla. Szanowny Pan miał różne pozycje na półce, ale nie pisze Pan o recytacji dzieł poszczególnych (tych z Pańskiej półki)
I nie rozumiem tej "świeżo wykąpanej panny". Przecież Pańska pakamera nie służyła za rodzaj łaźni miejskiej.Rozumiem, że była rodzajem "Salonu" ?.... czyżbym była w błędzie?....
Będę wdzięczna, gdyby Szanowny Pan zechciał mi nieco rozjaśnić świadomość. Zaznaczam, że liczę last 102 i posiadam poglądy z gatunku konserwatywnych. Nie oznacza to wcale, że świat ludzi młodych jest obcy ! Pozdrawiam Szanownego Pana.
Florentyna

Florentyna

09.09.2017 02:12

Dodane przez Bona w odpowiedzi na "dzisiejszy student w swojej

Bardzo mnie zaintrygowało curriculum vitae pani doktor,postanowiłam więc je tu zamieścić, bo może nie wszyscy się z nim zapoznali. To kuriozalnie szczegółowe CV  z pewnością zainteresuje niejednego użytkownika NB,szkoda tylko,że pani Bona nie jest lekarzem psychiatrą. ..No, trudno: nobody is perfect - jak mawiają Rosjanie..
O mnie: 
Ukończyłam medycynę w 1973 r. na krakowskiej Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika z wyróżnieniem. Wyłącznie z tej racji zostałam zatrudniona w II Katedrze Chirurgii, którą kierował znakomity chirurg,genialny operator, Twórca metabolicznej Szkoły Chirurgicznej w powojennej Polsce - prof. dr Jan Oszacki, w której nieprzerwanie pracowałam do 12.10. 2011 r. W tym dniu za pośrednictwem pracownika administracyjnego pan Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego odebrał mi tzw. godziny usługowe, co skutkowało niemożliwością jakiejkolwiek pracy na chirurgii, włącznie z prowadzeniem zajęć ze studentami, bez podania przyczyny i z możliwością odwołania się w ciągu 7 dni. Nie skorzystałam z tej "szansy" Równocześnie zaproponowano mi prowadzenie ostrych dyżurów tak, jak do tej pory.Propozycji nie przyjęłam. Ostatecznie z dniem 30.09.2013 r. na własną prośbę rozwiązano ze mną umowę o pracę w UJ CM. Przez okres praktycznie 1 (jednego miesiąca) prowadziłam wykłady z Ratownictwa w Akademii im. Frycza Modrzewskiego. Rozwiązano tamże ze mną umowę o pracę na zasadzie porozumienia stron, co naprawdę przyjęłam z ulgą.I Tak zakończyła się moja przygoda z chirurgią, której bezkompromisowo podporządkowałam całe moje życie. Uczyłam się jeszcze filozofii na Papieskiej Akademii Teologicznej (obecnie Uniwersytet Jana Pawła II) i prawa na UJ, których nie ukończyłam. Byłam członkiem Rady Naukowej przy Ministrze Zdrowia- wówczas przewodniczącym Rady był prof.dr Jan Oszacki. Od 1983 roku byłam wybranym członkiem Komisji Chirurgii Doświadczalnej i Terapeutycznej PAN, której przewodniczącym był prof. dr Jan Nielubowicz. W 1991 r. zostałam powołana przez Ministerstwo Zdrowia na stanowisko Sekretarza Medycznego Krajowego Nadzoru Specjalistycznego ds Chirurgii Ogólnej, gdzie pracowałam do 31.12.1994 r. Przewodniczącym był prof. dr Otmar Gedliczka, zastępcy nie powołano.W ramach tej pracy opracowałam ankietę, którą otrzymały wszystkie oddziały chirurgiczne podległe Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej. Skomputeryzowanie przeze mnie uzyskanych danych z 492 oddziałów chirurgicznych różnych szczebli wraz z klinikami Akademii Medycznych pozwoliło na opracowanie bazy i warunków ich pracy. Od początku istnienia, to jest od grudnia 1991 r. pracowałam w Przychodni dla Bezdomnych zorganizowanej przez Stowarzyszenie "Lekarze Nadziei" w Krakowie.Przez pierwsze sześć lat pełniłam funkcję kierownika tej placówki. Od 2013 r. jestem na wymuszonej emeryturze. Jestem dr habilitowanym medycyny w zakresie chirurgii. Specjalista II stopnia z zakresu chirurgii ogólnej.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

09.09.2017 08:47

Dodane przez Florentyna w odpowiedzi na Bardzo mnie zaintrygowało

Pokaż swoje CV bo ja w CV widzę same pozytywy.
Domyślny avatar

Bona

09.09.2017 17:14

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Pokaż swoje CV bo ja w CV

Dziękuję. Serdecznie Pana pozdrawiam,
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

09.09.2017 08:41

Dodane przez Bona w odpowiedzi na "dzisiejszy student w swojej

Uczyciel widzi co inni nie widzą [studenci ubrani wedle toruńskiej mody],co do reszty ta najtańsza w mieście dziura to na pewno nie był salon,przedwojenny tapczan z pchłami pamietajacymi tamte czasy a prysznic a prysznic to wiadro i miska.
Co dojego podbojów ,trzy żony to przejaw nie tylko niesprawności ale i niestrawności rzeczonego.
Prof.Woleński przytaczał tutaj wypowiedzi żon ...o adonisie.
RinoCeronte

RinoCeronte

09.09.2017 16:41

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Uczyciel widzi co inni nie

Czyżby był Pan także zbieraczem CV?
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

09.09.2017 17:56

Dodane przez RinoCeronte w odpowiedzi na Czyżby był Pan także

Twoje już znam ,niezbyt okazałe ,praktycznie nic ,można powiedzieć ,że tak siermiężne jak praca którą tu wykonujesz ale na wszelki wypadek ...sami wiecie tow.
RinoCeronte

RinoCeronte

09.09.2017 19:57

Dodane przez zbieracz śmieci w odpowiedzi na Twoje już znam ,niezbyt

Szanowny Pan wykazuje brak kultury politycznej i  chyba także savoir vivre...
Andrzej W.

Andrzej Wolak

08.09.2017 21:56

"a ja, jak pająk krzyżak ruszałem do akcji, która w dziewięciu przypadkach na dziesięć była uwieńczona pełnym sukcesem."
Wątpię. 
9/10 zobaczywszy i usłyszawszy, co delikwent ma do okazania i powiedzenia, uciekało.
Zostawała jedna. Bidulka ślepa i głucha, co w tym przypadku świadczy o sadyzmie.
gorylisko

gorylisko

08.09.2017 22:15

no,no, no... panie drrrr. w mordę jeża ależ z pana był hmmmm... ogier... żadna się panu nie mogła oprzeć... no prawie żadna...no i ostre strzelanie... to może zakręci się pan koło premier Beaty Szydło... ranga ministra murowana... kto wie a może nawet zostanie pan premierem...
terenia

terenia

08.09.2017 22:39

Wystarczyło "wyguglować" Wojciech Wencel i okazuje się,iż ten człowiek nie jest li tylko "poetą smoleńskim". Zapomniałam,że autor bloga lubi przypinać łatki innym...gdy zaś Jemu komentatorzy wytkną to i owo ....są nazywani "ortodoksami pisowskimi" .  http://culture.pl/pl/two…; .
Na dobry sen   https://www.youtube.com/…;
Florentyna

Florentyna

08.09.2017 23:40

Panie Krzysiu kochany! Jakżesz ja żałuję, żem dopiero w wiele dekad później niż te cudne lata Pańskie na ten świat przyszła...Bo w tych cudownych latach 60-tych ub.stulecia musiałby Pan Krzysio i mnie gdzieś napotkać i mnie na tę pakamerę zaprosić - czyż nie? Nie wiem wprawdzie jakbym zniosła te liczne tabuny Pańskich wielbicielek i - co tu dużo gadać - upolowanej zwierzyny na przeróżnych uniwersytetach czy akademiach, w tym zapewne również takich ku czci. Niestety: to szczęście mnie ominęło, czego nigdy nie odżałuję. Pozostaje mi tylko ta pociecha,że obecnie wszystkie te Pana Krzysiowe  podboje są już - jeśli jeszcze są - w wieku sędziwie podeszłym, do którego mnie jest jeszcze ho, ho, albo i dalej..Wszakże z pewnym dreszczykiem, patrząc na pańską fotografię profilową, czytam wklejony przez Pana po raz kolejny ten jakże podniecający tekścik, za który stokrotnie raz jeszcze dziękuję, mając nadzieję, że mnie Pan Krzysio znowu ze swojego bloga ostrym "Won!" nie przepędzi...
Lektor

Lektor

08.09.2017 23:43

No, i tutaj ma pan rację. A szczególnym przykładem, że polityka musi być seksy był np. wyskok Ryśka i Joaśki na Maderę.
gorylisko

gorylisko

09.09.2017 15:15

Dodane przez Lektor w odpowiedzi na No, i tutaj ma pan rację. A

eeee tam... sexy i trendy to będzie rysiek premier ze swoim haremem... no i będziemy mieć dywan zamiast gabinetu... wyobrażacie sobie obrady dywanu u petru i te półnagie hurysy z jego haremu jako ministrów ?
Lektor

Lektor

09.09.2017 17:39

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na eeee tam... sexy i trendy to

Słusznie !!!  A pierwsze 3 Ministry na zdjęciu:  https://media.wplm.pl/pi…
spike

spike

09.09.2017 00:03

"W tych ambitnych zalotach stosowałem przemiennie trzy niezawodne metody podrywu:
„na niegramotnego niedojdę”
- to przychodziło najłatwiej, Pan jest takim do dziś, tylko jeszcze większym niedojdą.
„na nieprzystępnego intelektualistę”
- z tym widzimy był kłopot, trzeba było wkuwać po nocach, by cokolwiek zapamiętać,
a i tak trzeba było w ostatniej chwili zaglądać do książki, bo pamięć szwankowała :))))
„na udręczonego dysydenta”
- to udręczenie to pewnie od bohaterskiej ucieczki w panice i z pełnymi gaciami przed ZOMOwcami, jak nam tu się chwalił :))
Nasz Pan dr musiał stosować sztuczki i podstępy, by wyrwać panienkę, bo panienka nawet by na niego nie spojrzała,
a jak spojrzała, to zaraz uciekała z pierwszym lepszym, a bilans tego taki, że został sam na sam ze Szkłem nie tylko kontaktowym.
paparazzi

paparazzi

09.09.2017 02:05

Pan zwariował, takie kawały opowiadać na forum to ekshibicjonizm. To dla tego te microfilm diazo.
Domyślny avatar

xena2012

09.09.2017 07:48

To Autor w owej pakamerze oprócz seksu uprawiał też politykę ? Chyba że tytuł jest źle postawiony? Tylko o nauce jakoś niewiele.
spike

spike

09.09.2017 11:33

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na To Autor w owej pakamerze

Autorowi od zawsze wszystko kojarzy się z d.pą, pewnie doktorat też zrobił "na wabia", tylko to już nie zadziałało.
Żywot pana Krzysia kojarzy mi się ze słynnym już Wodzirejem.
Domyślny avatar

Tarantoga

09.09.2017 09:11

Jak mawiał dr House:"WSZYSCY KŁAMIĄ'
Tylko osoba echo 24....jeszcze sam w to wierzy,co nabazgrał w przypływie grafomanii.
A to juz jest choroba...nazywa sie MITOMANIA.
Mitomania w połączeniu z Alzheimerem...to blogi osoby echo 24.
I stosowna pieśń:
https://youtu.be/jiOU7Aw…
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

09.09.2017 09:19

Bar hotelu "Kasprowy" autor dostrzega na pulchnym paluszku cynkorię wielkości orzecha włoskiego,alej widzi blondi w słusznym wieku i wadze a sam nie ma ani fenisia.Ciąg dalszy też opisany ale niech sobie każdy doszuka,tutaj na NB !
Mam pytanko ,jak w mowie potocznej nazywa się takiego "ogiera" bo podobnym słowem opisują funkcjonariusze policji obyczajowej.
Guildenstern

Guildenstern

09.09.2017 10:53

Gdzie jest Domasuł, ja się pytam. Ktoś przecież musi tych wypocin seksualnego predatora bronić. Chyba, że są nie do obrony, niestety.
P.S.: Seksoholizm, podobnie jak inne uzależnienia jest chorobą i nie leczony, sam nie mija. Tyle, że z czasem wzrastają jego koszta. Współczucia jednak nie czuję, bo widzę w tym wszystkim jednak jakąś krzywdę, przynajmniej niektórych uczestniczek tych bachanalii.
P.S.: A my się oburzamy na "spuchnięte jaja" naszych drogich gości z Afryki czy Azji.
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

09.09.2017 12:21

Dodane przez Guildenstern w odpowiedzi na Gdzie jest Domasuł, ja się

Krowa która dużo ryczy mało mleka daje,gdzie domasuł razem z jabe wspólną polityke ustalają bo sms nie doszedł a bez tego ani rusz.
Chlapnie coś jeden z drugim smodzielnie a tu okaże sie ,że na dziś mieli atakować kogo innego i po kasie ,za friko ,ani ojro ani wróbli ani złocisza a potrzeby są

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,505
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności