W ciągu ostatnich dwóch lat napłynęło do Europy prawdopodobnie już kilka milionów uchodźców. Często mówi się, że Niemcy które zaprosiły uchodźców popełniły błąd i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Ale czy aby na pewno był to błąd?
Na kanclerz Angelę Merkel spadło wiele gromów w związku z kryzysem migracyjnym. Powszechnie uważa się, że to Niemcy są odpowiedzialne za ten problem. Często słyszy się też, iż Niemcy popełniły błąd zapraszając uchodźców do Europy. Coraz częściej mam wrażenie, że nie był to żaden błąd, a Niemcy wcale nie boją się Islamu. W 2015 roku w Niemczech było ponad 5 milionów wyznawców Islamu. Populacja ta bardzo szybko się rozrasta. Zapraszanie kolejnych wyznawców Islamu tylko ten proces przyspiesza. Zadajmy sobie teraz pytanie – czy Niemcy nie wiedzą o tym?
Niemcy kojarzą nam się z krajem ludzi dobrze ułożonych, zdyscyplinowanych, pragmatycznych. Nas Polaków przeraża typowa niemiecka „sztywność”, przejawiająca się właśnie przestrzeganiem każdego punktu regulaminu, punktualności, planowaniu wszystkiego oraz braku miejsca na improwizację. Niemcy to też kraj do bólu pragmatyczny. Rozpętali wojnę światową w obronie własnych interesów, walcząc choćby z USA. Natomiast kiedy wymagała tego sytuacja „wyparli” się swojego nazizmu i bez problemu odgrywali rolę demokratycznego wasala USA(z tymi samymi nazistami na tylnym siedzeniu!). W tym czasie odbudowywali potencjał, bogactwo, wpływy. Wchłonęły „komunistyczne” NRD. Dziś ponownie są europejską potęgą, rzucającą po cichu wyzwanie nawet USA. Do bólu pragmatyczni – wykorzystujący każdą okazję do ekspansji i rozwoju.

Nie możesz pokonać przeciwnika? Zatem przyłącz się do niego!
A co jeśli w pragmatycznych niemieckich głowach zrodził się pomysł wykorzystania potencjału Islamu? Zamiast walczyć z Islamem o „wartości chrześcijańskie/europejskie” czy też ryzykować wywołanie kosztownej wojny domowej, może postanowiono wykorzystać Islam? Co jeśli Niemcy świadomie dążą do tego, aby kiedyś przejść na Islam lub przynajmniej próbować skanalizować te procesy zamiast z nimi walczyć? Szaleństwo? Nie w niemieckich głowach! Tam liczy się tylko „Deutschland, deutschland über alles!” Ideologia, wartości – to dobre dla „polaczków”. W Niemczech liczy się pragmatyzm i skuteczność. Tam nikt nie działa bez planu – nie wierzę w to.

Zatem nie zdziwmy się, jeśli kiedyś Niemcy będą islamskie – świadomie i celowo! Może to wyjaśnia, czemu walczą z każdym przejawem Chrześcijaństwa, a z Islamem nie? Na pocieszenie dodam, iż inną cechą Niemiec(obok pragmatyzmu, planowania) jest przeszacowanie swoich możliwości. W pewnym momencie Niemcy popadają w szaleństwo. Tak też będzie i tym razem – Islamu nie oswoją. Stoi on też w sprzeczności z innymi posunięciami Niemiec, takimi jak choćby promocja LGTB. Czy ponownie Niemcy rozpętają piekło, aby ponownie polec pod ciężarem swych planów podboju Europy?
Ksawery Meta-Kowalski
Póki czas budujmy zasieki na Odrze i Nysie Łużyckiej, uzbrajajmy armię i bądźmy przygotowani na najgorsze... Byśmy znowu potem nie rozpaczali....