W ostatnim okresie Prezydent RP zawetował dwie ustawy oraz nie podpisał nominacji generalskich. Wychodzę z założenia, że zarówno w pierwszej jak i w drugiej sprawie miał istotne powody, żeby tak uczynić. O ile w pierwszej sprawie są one w miarę jasne, to w drugiej jeszcze nie bardzo wiadomo, o co chodzi – taka jest prawda. Nie przeszkadza to jednak znów części komentatorom wylewać pomyje na Prezydenta Andrzeja Dudę i zarzucać mu zdradę czy udział w spisku z Niemcami i jeszcze z sędzią Gersdorf na dodatek. Nie wiem, czy komentatorzy ci posiedli jakąś wiedzę tajemną, której ja nie posiadam – śmiem wątpić. Trudno powiedzieć, czym kieruje się ktoś, kto tego rodzaju sprawy od razu ocenia w sposób tak radykalny. Można się tylko domyślać, że jedni robią to celowo, część daje się ponosić histerii a część ma może jeszcze inne motywy jak troska o losy państwa i obawa, czy dobra zmiana nie zostanie przypadkiem zaprzepaszczona. Wg mnie na tym etapie są to obawy przedwczesne. Formy skrajne tych komentarzy i zarzutów jak np.doszukiwanie się spisku z sędzią Gersdorf jest po prostu groteskowe. Osobiście uważam, że przede wszystkim należy zachować nieco więcej zimnej krwi i po prostu poczekać z ocenami – zarówno na prezydenckie projekty ustaw jak i na jakąkolwiek jasność, dlaczego nominacje generalskie nie zostały podpisane. Dopiero wtedy dyskusja będzie miała sens, obecnie to jedynie podgrzewanie emocji, często niezdrowych. W czyim to jest interesie – nie trzeba dalej rozwijać.
I o ile tak właściwie nie dzieje się nic szczególnego, co nie miałoby prawa się dziać w związku z normalnym sprawowaniem władzy (rozbieżności zdań czy niedokładne uzgodnienia są czymś normalnym i nie jest to żaden powód do dramatu), to jednocześnie towarzyszy tym ostatnim wydarzeniom inne dość niepokojące zjawisko. Niepokojące oczywiście dla tych, którzy pragną sukcesu tego Rządu i tego Prezydenta, bo ich wrogowie oczywiście zacierają ręce. Otóż obserwujący to wszystko z zewnątrz odnosi wrażenie, że dwie wyżej wymienione sytuacje zostały natychmiast podchwycone przez jakieś frakcje, grupki czy szczególnie ambitne jednostki do rozgrywania własnych interesów i interesików. Ktoś chce przyłożyć Dudzie, ktoś może chce w przyszłości zająć jego miejsce. Ktoś chce zająć miejsce Premier Beaty Szydło, ktoś już kombinuje jak objąć przywództwo po Jarosławie Kaczyńskim. I choć sama trzymam się od podobnych rozgrywek i zabaw jak najdalej, mało tego, uważam, że w dużej partii wszyscy mogą być w jakiś sposób potrzebni i przydatni (założywszy dobre zarządzanie „zasobami ludzkimi”, jak to się teraz modnie nazywa) – to, niestety, nie da się inaczej: Te gierki i podgryzanki po prostu widać gołym okiem. I to jest prawdziwe zagrożenie, nie odłożenie reformy sądów o dwa miesiące (nawet o pół roku – jeżeli gwarantowałoby to porządne ustawy, do których nikt nie będzie się mógł doczepić) czy nominacje generalskie w późniejszym terminie i po dokładniejszych uzgodnieniach.
I na koniec refleksja osobista. Głosowałam w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę. I oceniam jego pracę dla Polski i dla nas wszystkich bardzo dobrze, dziś zagłosowałabym dokładnie tak samo. Przekreślanie tej dwuletniej pracy i wielu sukcesów z powodu zawetowania dwóch ustaw obarczonych błędami oraz przesunięcia terminu nominacji generalskich uważam za mało rozumne i podyktowane niepotrzebnymi emocjami. I nie mam żadnego powodu, aby nie ufać Prezydentowi, mam natomiast istotne powody, aby nie ufać tym, którzy zaczęli go atakować, szczególnie tym, którzy swego czasu doprowadzili do rozłamu w PiSie. Jakoś konkrety są jednak ważniejsze niż domniemane spiskowanie z Merkel czy z Gersdorf. A poza tym bez względu na przyczyny obecnych zawirowań jedno jest pewne: Jeżeli strony wewnątrzpartyjnych konfliktów nie dogadają się (najlepiej rozumnie i dyskretnie), nie uspokoją sytuacji i przerżną sprawę naprawy państwa umożliwiając powrót dotychczasowej sitwie, to Polacy tego tym razem naprawdę nie wybaczą.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10480
Teraz co dla mnie jest jasne ,nie był pewien czy jego wrzuta z 3/5 może okazać sie nieskuteczna dlatego dla pewności zawetował dwie .Dwie z najważnieszych ustaw uchwalonych po 1944 roku ,nie te o nominacjach do TK ,nie ta o prokuraturze ale te dwie właśnie.Na podstawie jakiego prawa bo na pewno nie Konstytucji chce sam napisać regulamin pracy SN,regulamin pracy TK pisze sejm ustawą a Konstytucje czyta się wprost a nie przez dorozumowanie ,nowe słowo wymyślone przez rzeplinskiego mające przykryć uzasadnienia w wyrokach wydawanych przez TK pod jego światłym kierownictwem.
Wojna wywołana z ministrami Macierewiczem ,Ziobro ,Waszczykowski nie jest ich dziełem ale jego i za to zapłaci a Pani moze sobie głosowac na kogo chce bo to wolny kraj pod rządami PIS i jego ministrów na czele z Prime Minister Panią Szydło,to po raz pierwszy po wojnie minister w tłumaczeniu z greki jako sługa są sługami suwerena a Pani Premier pierwszą wśród sług.
Panie - czego pan ode mnie tak właściwie chce? Czy naprawdę w swojej bucie uważa pan, że tylko on jest jedynym słusznym wyborcą? Więc informuję pana, że tak nie jest i są również wyborcy, którzy myślą inaczej niż pan. W liczbie mnogiej.
Pani za nim zagłosuje a ja nie i to bedzie kara za oszustwa przedwyborcze a ja czuję sie oszukany ,czy tylko ja to sie przekonamy.
Mam nadzieję, że prezydent bierze pod uwagę, nie tylko to, co ustawa ma robić, lecz także jak. Ważna jest jakość.
Nie chcę Pana straszyć ale ostatnie wydarzenia sugerują, że tym razem banda może nie być ryża, lecz tęczowa.
Skoro Pan nie chce tracić czasu na pana Brzeskiego, ja też nie będę.
Co do „wiąchy”. Ciągotki kontrolne są? – Są. – Dłubanie przy finansowaniu telewizji jest? – Jest, a przy tym jest mowa o kablówkach. – Informacja jest? – Nie ma. – To co się dziwić, że ludzie kojarzą? Trzeba było sobie takiej gęby nie doprawiać. A później płacz, że wroga propaganda krzywdzi. Kto wypina, tego wina.
Mętlik w głowach nie robi się od oglądania TVN, tylko od wierzenia we wszystko, co mówą. To dotyczy obu stron. Choćby odgrzane niedawno przez nieznanych sprawców taśmy. Ile złorzeczenia tu było. Ktoś nawet chciał kary śmierci. Naturalnie nikt się nie zastanowi, kto nas na tę litewsko-ruską minę wpakował. Schiza kompletna.
Z okazji demonstracji też było psioczenia a psioczenia, ale nikogo nie interesuje, jak młodych ludzi tym razem skłoniono. I to skłoniono do manifestowania pod tęczową flagą (nie ryżą bynajmniej). Dlatego prorokuję, że finezyjne rządy rzekomej prawicy taką miłość do prawicowości i konserwatyzmu wzniecą, że w trzy lata staniemy się najbardziej europostępowym barakiem w regionie. Nieodwracalnie.
No to może Pan poleci do Frau Merkel i zacznie właśnie tam POluźniać niepisane dyrektywy – I kto tu jeszcze nie do końca wytrzeźwiał?
Robienie mętliku w głowach nigdy nie było konstruktywną dyskusją, informowaniem, czy argumentacją. Zawsze było to podpuszczanie, podburzanie, oszwabianie, judzenie i te rzeczy. – Ale dlaczego akurat TVN-owi tego zabronić? Jak wspomniałem, to ma miejsce po obu stronach. Komuś na tym kociokwiku zależy i działa wielostronnie, kto wie.
Tęczowa flaga nie przyciągnie wielu, ale dzięki naszemu jedyniepatriotycznemu słoniowi w składzie porcelany ludzie, młodzi zwłaszcza, będą w jej obecności demonstrować i się z nią oswoją, a z czasem zaczną się z tym, co ona reprezentuje, utożsamiać. To jest realny scenariusz w perspektywie kilku lat. Już jest odpływ młodych od (luźno rozumianej) prawicowości.
Czyli chodzi o to, żeby zamknąć gęby wrogom, a nie o to, że mętlik robią. Kali ukraść krowę – dobrze. Rzecz w tym, że ci dobrzy nie są ani trochę lepsi.
Odpływ młodych jest. Czy to część fali, to już domniemania. I każde pokolenie jest „poj..ane”, według staruszków. Powiadam, jeśli dziś pozostawiono młodych by demonstowali pod tęczowymi flagami, jest powód do niepokoju, że jutro będą na gejozę głosować. A starsi machną ręką.
Ja nie patrzę na „komórkę społeczną”, tylko Pan.
Nie mam pojęcia czy tak jest. Tylko zwracam uwagę na tą możliwość.
W najgorszym wypadku jest jedno i drugie. Czyli krety z PiS wraz z „zhakowanym” Dudą prowadzą rozgrywkę neutralizującą ewentualne próby rzeczywistych zmian.
Ogólnie, tak na logikę trzeba przyjąć że coś w tym stylu musi mieć miejsce. Ciężko uwierzyć (dla mnie to po prostu niemożliwe) że System tak łatwo oddał kontrolę. Logiczniejsze jest że PiS jest partią zadaniową. Czy im się to podoba czy nie. Kluczowa tu rola USA i ich geopolityki. Jest coś do zrobienia ale nie rewolucja. USA bez problemu tolerowało wszystkich naszych kacyków z ostatnich 25 lat, polegało na nich, załatwiało z nimi swoje interesy. Nie chodzi o to by usunąć te wszystkie pożyteczne pionki, tylko raczej o naturalniejsze zespolenie amerykańskiej polityki z naszą władzą i pragnieniami tutejszego ludu.
I w przyszłości też na niego zagłosuję, jeżeli znowu namaści go Prezes. Bo jak namaści Mateuszka to też na Mateuszka zagłosuję. Na tym właśnie wic polega, żeby zawsze wybór był jedynie słuszny. Panią Szydło, co wyszła z worka, też plasuję w tej rozgrywce. I na tym dzisiaj się kończy Prezesowi wybór. I ja mu współczuję, że musi grać takimi kartami.
A tak w ogóle to Pani chyba głosowała kiedyś na UD, UW, PO. Mylę się bardzo, czy tylko trochę?