Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wstyd dla zamożnej UE - cierpiąca kultura i debaty o Polsce
Wysłane przez Leonarda w 02-09-2017 [21:55]
Kilka dni temu wróciłam właśnie z dłuższego pobytu w Portugalii, gdzie byłam z powodów rodzinno-towarzyskich i o czym – mam nadzieję – uda mi się napisać niebawem coś więcej w odrębnej notce. Dziś natomiast umieszczę tutaj pewne refleksje, które nasunęły mi się po wysłuchaniu wspaniałego koncertu w wykonaniu Portugalskiej Orkiestry Młodzieżowej – Jovem Orquestra Portuguesa. Z pozoru piękna muzyka w wykonaniu tej wspaniałej młodzieży ma niewiele wspólnego z ostatnimi oszalałymi zachowaniami eurokratów ale tylko z pozoru.
Jovem Orquestra Portuguesa to jedna z wielu młodzieżowych orkiestr na najwyższym poziomie działających na terenie Unii Europejskiej. Wspaniałe inicjatywy, wspaniali zaangażowani ludzie a dla europejskiej młodzieży same korzyści. Młodzi, muzykalni i bardzo pracowici ludzie mogą poznawać muzyków-rówieśników w całej Europie a od czasu do czasu w ramach różnych pożytecznych inicjatyw mają okazję zaprezentować swe umiejętności w najlepszych salach koncertowych kontynentu. Dla tych młodych ludzi to wielka sprawa a dla słuchających niezapomniane przeżycie w postaci dzieł klasyki europejskiej wykonanych z młodzieńczą energią i entuzjazmem.
Portugalska orkiestra należy do czołówki wśród młodzieżowych orkiestr europejskich. Niestety – jej przyszłość jest niepewna i zagrożona. W państwach na Południu Europy brakuje środków, jest kryzys - wiadomo. To dotyczy – niestety – wielu podobnych inicjatyw w całej Europie, nie tylko na południu kontynentu, toteż wielu świetnym orkiestrom młodzieżowym grozi po prostu rozwiązanie. Dla tych wszystkich młodych ludzi – zresztą czujących się w 100% Europejczykami i entuzjastycznie nastawionych do zjednoczonej Europy i do UE – to prawdziwy dramat zaś dla odbiorców kultury niepowetowana strata. Dla zamożnej Unii Europejskiej natomiast to kompletny wstyd, że finansuje się wszelkie możliwe bzdury ale że nie ma pieniędzy na uratowanie tak wartościowych inicjatyw. A umożliwienie działalności takich orkiestr z punktu widzenia większych budżetów to przecież śmieszne pieniądze.
I tak słuchając kolejnego dzieła w wykonaniu tych fantastycznych młodych ludzi pomyślałam sobie, że może należałoby – zamiast wytrząsania się nad kolejnymi ekscesami Timmermannsów i spółki i biadolenia nad głupotą uczestników tych ekscesów - po prostu podsumować, ile pieniędzy europejskiego podatnika rozfanatyzowane europajace przepuszczają na swoje prywatne akcje nienawiści do Polski i demokratycznie wybranych polskich władz. Oraz wyliczyć, jakie pożyteczne, europejskie inicjatywy mogłyby zostać za te pieniądze sfinansowane w miejsce instytucjonalnej obsługi prywatnych fobii Timmermannsów, Junckerów, Verhofstadtów i podobnych. Tak konkretnie i obrazowo – pod kątem przeciętnego europejskiego podatnika, którego historie o polskich sądach zupełnie nie interesują. Jestem przekonana, że zrobiłoby to wrażenie i wyszłoby, że np. kilka takich idiotycznych spędów na temat sytuacji-demokracji w Polsce (sala posiedzeń, oświetlenie, akustyka, koszty personalne, tłumaczenia każdej niedorzeczności na kilkanaście języków – zarówno te symultaniczne jak i potem wyprodukowanie sterty papierów z takiej imprezki) równa się np. zapewnieniu rocznej egzystencji jednej orkiestry młodzieżowej. Albo sfinansowaniu jakiejś innej, powszechnie uznanej i szanowanej inicjatywy europejskiej. I odpowiednio to wszystko nagłaśniać oraz wyliczać euroawanturnikom podobne konkrety przy każdej okazji. I oto związek pomiędzy muzyką klasyczną w wykonaniu portugalskiej orkiestry a idiotycznymi spędami w Brukseli, które mnożą się ostatnio w rytm postępującej nerwicy eurokratów.
Notka nie jest objęta prawem autorskim, zachęcam wszystkich do korzystania z pomysłu.
Komentarze
02-09-2017 [23:40] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: A ile podobnych inicjatyw
A ile podobnych inicjatyw dzialaloby gdyby Unia nie istniała?
02-09-2017 [23:59] - Leonarda | Link: To to już trudno przewidzieć.
To to już trudno przewidzieć. W każdym razie niektóre inicjatywy i projekty są jak najbardziej pożyteczne ale z drugiej strony ile pieniędzy wyrzuca się w błoto na bzdury to aż strach. I wg mnie należy to wyliczać - także ile kosztują te ich jałowe bzdury o sytuacji-demokracji w Polsce - i ile pożytecznych rzeczy można byłoby zrobić, w ramach tego systemu. Bo do wielu ludzi inne argumenty nie dotrą - że się czepiają bezprawnie, itp. ale jak europejski podatnik dowie się, że jego pieniądze są tak marnotrawione, to może go ruszyć. Pozdrawiam.
03-09-2017 [00:22] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: A ile pieniędzy było
A ile pieniędzy było marnotrawionych w Polsce przed przystąpieniem do Unii? Jaki wpływ na to mieli podatnicy? Ile kulturalnych inicjatyw powstawalo?
Koniec koncow jeśli chcemy być poważni, musimy sobie zadac pytanie: czy lepiej nam będzie bez Unii? Brytyjczycy byli poważni i zamiast biadolić postawili sobie takie pytanie w referendum. Tylko z tego co wiem, sondaże w Polsce pokazuja, ze żadne referendum nie jest potrzebne bo sprawa jest z gory przesadzona.
03-09-2017 [08:18] - xena2012 | Link: ,,Sprawa jest z góry
,,Sprawa jest z góry przesadzona''......To znaczy?
03-09-2017 [08:16] - xena2012 | Link: Europejski podatnik doskonale
Europejski podatnik doskonale wie że jego pieniadze są marnotrawione,ale też wie że nie ma na to żadnego wpływu. I wątpię żeby go to ruszyło.Podatnikowi pozostaje więc tylko patrzeć jak szczyt goni szczyt a z których nic nie wynika, debata goni debatę na których europarlamentarzyści w słuchawkach na uszach z marsowymi ,nadętymi minami wygłaszaja slogany o demokracji i praworzadności.Większość z nich nawet nie jest przygotowana a przeciez są jeszcze spotkania robocze,miniszczyty,dyskusje przy niemalże pustej sali w Brukseli. Tak ,to wszystko kosztuje,ale jak w starym powiedzeniu oszczedza się dumnie każdy grosik by tracić miliony.A ośrodki pozarzadowe nie mogą wesprzec owej orkiestry,wolą wydawac pieniadze na bzdety i samemu przejadać?
03-09-2017 [09:45] - Marek1taki | Link: Na tym polega dotacja, że
Na tym polega dotacja, że można ją włączyć - wyłączyć, czyli dokonywać sterowania działaniami twórców i odbiorców. Cenzura i propaganda w formie znanej z PRLu to dzisiaj przeżytek. Obecna działa nie tylko punktowo organizując spektakle nienawiści i miłości wokół realnych spraw albo kreowanych. Obecna działa głównie prewencyjnie. Nie może z powodów "rynkowych" zaistnieć coś nie po linii i nie na bazie. Rynek tzw. kultury jest rynkiem regulowanych form, treści, odbiorców kształtowanych a nie kształconych, jest rynkiem regulowanej dystrybucji. "Reżimowe" TVP i min.kultury i edukacji są w tym nurcie. W części z natury, a w części ze skłonności personelu.