
Mniej więcej od trzech lat pisałem, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie zjedna sobie ludzi młodych w przedziale wiekowym 30-55, to daleko nie zajedzie. W odpowiedzi słyszałem od „naszych”, że sieję zamęt, że jątrzę, że jestem zdrajcą, że wbijam nóż w plecy Jarosławowi Kaczyńskiemu; że siedzę okrakiem na barykadzie; że jestem agentem Platformy; że chcę Polskę powierzyć w ręce gówniarzy, i tak dalej. A wszystko za karę, że na swoim blogu konstruktywnie krytykowałem partię rządzącą. W środowisku pisowskim wydano na mnie swoisty „wyrok śmierci” obkładając mnie klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia. A to, dlatego, że się odważyłem sprzeniewierzyć nietykalnemu tabu „prawicowej poprawności politycznej”. W efekcie przestano mnie zapraszać na pisowskie imprezy, a jak przychodziłem na otwarte spotkania Klubu Gazety Polskiej i Klubu Wtorkowego obrzucano mnie niechętnymi spojrzeniami, a niektórzy udawali, że mnie nie poznają. W ich oczach można było wyczytać obawę, że znowu ten Pasierbiewicz zada jakieś niewygodne pytanie. Więc z czasem przestałem na te zbory starców chodzić. I ani trochę nie przesadzam, bo średnia wieku uczestników oscylowała używając terminologii meteorologicznej w strefie górnych stanów wysokich, czyli przez wzgląd na Panie powiem 70 Plus, acz nierzadko Panowie ocierali się o dziewięćdziesiątkę.
Przestałem też chodzić na krakowskie miesięcznice smoleńskie, po tym, jak przed dwoma laty zabrałem na krakowską miesięcznicę mojego sympatyzującego z PIS-em Przyjaciela z Australii, który przyglądał się bacznie maszerującym i na widok szpicy uformowanej z uduchowionych staruszków zawodzących jakąś pieśń żałobną wspomaganą kakofonicznym podkładem muzycznym dobywającym się z dwu niemiłosiernie rzężących głośników zawieszonych na kiju od szczotki wystającym z plecaka dumnego z siebie wodzireja, - mój przyjaciel odezwał się w te słowa: „Krzysiek, tylko się nie obrażaj, ale nie wyobrażałem sobie, że to tak wygląda i muszę ci powiedzieć, że ten pochód, jako żywo przypomina mi ściąganych z rezerwatów Aborygenów, którzy robią za maskotki na obchodach narodowych świąt australijskich”.
A teraz do rzeczy.
Platforma wystawia na pierwszą linię frontu młodych Trzaskowskiego i Kierwińskiego, zaś Nowoczesna młode Lubnauer i Gasiuk-Pichowicz. I choć rzeczeni zwykle niestworzone głupstwa wygadują to jednak w protestach przeciw reformie sądownictwa, jak na dłoni było widać, że Platforma i Nowoczesna w ostatnich dniach podebrały PIS-owi ludzi młodych. Oczywiście część z nich to byli prowokatorzy, ale to była mniejszość, zaś trzon protestujących stanowią młodzi ludzie, którzy nadal przychodzą na te protesty z własnej woli. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiem pytaniem. Jak można było rzecznikiem prasowym Prawa i Sprawiedliwości zrobić w stu procentach anty-medialną Beatę Mazurek, która w czasie obrad sejmowych robi sobie z Ryszardem Terleckim śmichy chichy w czasie przemówień opozycji. Przecież ich stanowiska zobowiązują ich, żeby trzymać klasę w każdej sytuacji.
Trzeba tedy prawdzie spojrzeć w oczy i powiedzieć głośno, że nieodpowiedzialne rozbrykanie partii rządzącej spowodowało przekroczenie bariery psychologicznej, jak chodzi o dotychczasową sympatię dla PIS-u ludzi młodych, a Prawo i Sprawiedliwość jest na najlepszej drodze do ponownego okrzyknięcia go partią obciachu. Bo można się pocieszać, że sondaże kłamią, ale zarysowuje się trend coraz mniej dla PIS-u korzystny.
I na koniec słowo do Pana Prezesa.
Powiem krótko. Jeśli Pańska partia nie zmieni formuły komunikowania się z ludźmi tak, by trafić w gusta młodego pokolenia, które porozumiewa się w języku dla starszego pokolenia niezrozumiałym, to będzie niedobrze. Bo młodzi nie przyswajają już języka powstania styczniowego, który jest dla nich kompletnie niezrozumiały. A Pańskie "szable" muszą jak ognia unikać nadmiernie patetycznych tonów martyrologicznych, gdyż młodych to, jeśli nie drażni to, w najlepszym razie bawi, a w polityce nie ma nic gorszego od śmieszności. Zaś panowie Macierewicz, Terlecki, Lipiński, Kuchciński, Błaszczak, Suski et consortes nie są w stanie pojąć, że z młodymi należy się komunikować w języku, jaki oni preferują, czyli bez zadęcia, patosu, marudzenia, pouczania i moralizowania, a także sarkastycznej buty, jaką ostatnio coraz częściej Pańscy posłowie demonstrują wobec inaczej niż oni myślących.
Sytuacja jest alarmistycznie poważna! Bardzo się martwię tym, co się dzieje w kraju i uważam, że moim blogerskim obowiązkiem jest udzielenie przestrogi partii rządzącej, że sam Morawiecki nie uciągnie. Więc, jeśli czym prędzej nie zrobicie więcej miejsca dla myślących niezależnie „młodych wilków”, to nie będzie drugiej kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Tę notkę piszę na prośbę moich znajomych sympatyzujących z Prawem i Sprawiedliwością, z którymi długo dziś rozmawiałem w trakcie „południowej kawy” w mieście.
Ależ Panie Krzysiu kochany! Partia Prezessimusa jego ustami coraz częściej zmienia formuły komunikowania się z ludźmi: ostatnio dotarła do zakazanych mord i kanalii, a wcześniej do barbarzyńców i targowiczan. Skutki widać było niedawno na ulicach polskich miast i miasteczek.
1. Autora pozdrawiam chłodno jest na dworze czy polu, już nie pamiętam, jak ma być wg krakówka, czy po krakowsku
2. Szanowny Panie Profesorze Woleński- skąd miał mój adres domowy(wtedy) i kto tak nabazgrolił na kopercie do mnie zaadresowanej. Naprawdę byłabym wdzięczna za odpowiedź
Oferta zależności raczej młodych nie przyciągnie. Władza będzie dawać im pieniądze i mieszkania (jaki rodzaj człowieka to pociąga?), władza będzie im internet cenzurować dla ich dobra (nie wiem, czy to grało rolę, ale zdziwiłbym się, gdyby nie), no i wyznaczając sędziów w pełni ich kontrolować (myślę, że to zbyt abstrakcyjne, żeby grało poważną rolę, ale oficjalnie o to poszło).
A co ważniejsze, nikt nic im do powiedzenia nie ma. Tylko spływają na nich decyzje ich właścicieli – organów partyjno-państwowych.
Też jestem z pokolenia 70+ i zastanawiam się co robi w polityce to gówniarstwo jak te ga-SIKI phichowicze, gajewskie?
Zajęłoby się toto swoim rodziną, pokazało, że "umi" wybudować dom, zasadzić drzewo, wychowa dziecko - za własne zarobione "piniendze" a nie za NASZE podatników - a dopiero gdy jak Donald Trump już osiągnie swoje życiowe plany - to wtedy to swoje doświadczenie w biznesie, doświadczenie życiowe zechce przelać w celach ogólnych.
To jest dla mnie właśnie taki WZÓR polityka.
Więc może trzeba świadectwo dojrzałości i Dowód Osobisty dawać Obywatelom w wieku 18lat, prawo jazdy dawać w wieku 20+, bierne wyborcze dawać Obywatelom w wieku 30+ a CZYNNE PRAWO wyborcze dawać w wieku 40+
Ale żeby nie było - to zauważam wspaniałego Pana Patryka Jaki (!) to jest WZÓR "młodego wilka"
Więc może trzeba "PiSiorom" sięgnąć po ludzi jemu podobnych i wysłać na "Front Walki Ideologicznej z karłami kontrrewolucji"
Szanowny Panie Prezesie TVP - Jacku Kurski, Szanowna Pani Premier B.S ; Szanowny Panie Prezesie "PiS" J.K.
podaję LISTĘ: Wojciech Cejrowski, Tyrmand, Rachoń ...
odmłodzić kadry to oczywistość, ale PiS to robi konsekwentnie. Proszę spojrzeć na v-ce ministrów sprawiedliwości ( przecież to młodzi dobrze wykształceni ludzie) często ostatnio występujący w TV. Również coraz częściej widać jako komentatorów młodszych ludzi np: p.Horała. Stawianie jako przykład własciwej osoby p.Kierwińskiego to ponury żart. To syn generała LWP odpowiedzialnego za schrony przeciwatomowe ( bardzo, ale bardzo zaufany POprzedniej władzy). Był taki bojar Kierwińskij ale to bez znaczenia. Pominę wygląd buzi p.Kierwińskiego ( chyba nie ma wyglądu inteligenta) a jedynie wyszczekana gębę. Drugi taki to Grabiec , kolejny tępy karierowicz w stylu przygłupa Schetyny.Czy pan tego nie widzi? Widoczna niechęć do p.Terleckiego zaciera w panu zdolność prawidłowego ogladu sytuacji. Widać wyraźnie przemęczona twarz p.Terleckieo ale on ma chyba większe ( może cyniczne) poczucie humoru niż p.kierwiński, grabiec nitras czy pomaskie czy POzostały ogród zoologiczny w PO.
Co do "młodych wilków", to wydaje mi się, że takich postaci brakuje w środowiskach poza ścisłą polityką ale przychylnych rządowi albo przynajmniej Polsce. Taki np. Jacek Międlar jest niszczony bezlitośnie i to bez żadnego wsparcia. "Staruch", ktoś o nim słyszał ostatnio? Co by o nich nie powiedzieć, potrafili przyciągnąć szerokie rzesze młodych ludzi. Nie chodzi o to by ich w jakiś sposób 'kupować" ale by te socjometryczne gwiazdy mieć po swojej stronie. Przykładem jak to robi przeciwnik jest incydent z "żywą torpedą z Oświęcimia". Przekaz jest prosty: Pierdykniesz w PBS, włos ci z głowy nie spadnie. Pokażesz Szogunowi krzesło? Psychuszka a potem odsiadka.
Zamiast tego dajemy się wciągnąć w grę znaczonymi kartami z niejakim Ciastkiem, który był tak anty-systemowy, że grywał w filmach i był zapraszany do PeOwskiej telewizji śniadaniowej.
P.S.: Na wsparcie artystów w budowaniu "młodzieżowego PR prawicy" bym nie liczył. Szansa udziału w reklamie PLAY'a działa na większość jak waleriana na koty.
P.S.2:Na koniec trochę wody na młyn autora. Nie wiem gdzie byli PiS'owcy kiedy w więzieniu siedział p. Miernik (starszy człowiek a zadziałał młodzieżowo)? Zdarzyły się któremuś z posłów odwiedziny celem pocieszenia więźnia? Czemu z kolei nie siedzi alimenciarz oraz jego kumpel od handlu kobietami? Tego też nie wiem.