UWAGA! Bardzo trudny przekaz, tylko dla wyjątkowo kumatych akademików!
Salon IV RP to nowofalowa elita prawicowa zabiegająca o względy naczelnika Jarosława, acz ostatnio szala niebezpiecznie się przechyla na stronę ministra Antoniego, który coraz częściej wysyła sygnały, że to władza winna być dla niego, a nie on dla władzy.
Ów salon odnalazł nad Wisłą wyjątkowo mu przyjazną niszę zauroczenia charyzmą Ojca Dyrektora i pod jego opiekuńczymi skrzydłami z czasem poczuł się na tyle pewnie i bezpiecznie, iż począł zatracać zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości i z niepojętym dla nauki powodzeniem rozpoczął swoistą inwolucję, czego najlepszymi przykładami są nieodpowiedzialne próby wyrzucenia dziennikarzy z Sejmu i zadarcie z kobietami, z którymi jak dotąd żadna władza nie wygrała. Symptomami zwiotczenia mentalnego nowofalowych, salonowych elit prawicowych jest także coraz częstsze odbijanie szajby nowej władzy, trajlowanie na okrągło, że jest cudnie, a także dziecięca ufność w zapewnienia, że ze wszystkim poradzimy sobie sami. Zaś przysłowiową „kropkę nad i” stawia ślepa wiara w dobrą wolę Stanów Zjednoczonych, które za nas krew przeleją, gdyby nas Putin zaatakował.
Salon IV RP żywi się przeświadczeniem o własnej nieomylności, bezgraniczną wiarą w moc sprawczą Ducha Świętego czuwającego nad Polską w cyklu całodobowym, powtarzaniem sobie od rana do nocy beztroskiego hasła „damy radę”, a od jakiegoś czasu rytualnym oglądaniem audycji „W tyle wizji”, gdzie małpując formułę Szkła Kontaktowego można do woli napluć na każdego i przez telefon dać upust patogennej nienawiści do wszystkiego, co nie prawicowe.
Modelowy salonowiec nowej generacji ubiera się wyłącznie w rodzimą konfekcję, co zwykle skutkuje wrażeniem jakby nie miał lustra w domu. Od czasu do czasu salon IV RP zbiera się na tarle w miejscach „elitarnych”, poczynając od dołu: na wiejskich plebaniach, małomiasteczkowych kółkach różańcowych, aż po wielkomiejskie Republiki, Frondy i Kluby Wtorkowe, gdzie zażarcie perorują roczniki pamiętające jeszcze wczesne zaranie jurajskiej epoki dinozaurów i wszyscy ze wszystkimi się zgadzają w myśl ułańskiego zawołania: „Szable w dłoń! Bolszewika goń, goń, goń!
Od jakiegoś czasu na prawicy weszły w modę odbywane w coraz to innych krakowskich bazylikach i kościołach comiesięczne Msze Święte za zdrowie dalibóg krzepkiego jak rydz prezydenta Dudy, gdzie aspiranci do krzyży, medali i orderów rozdawanych (komu?) przez głowę państwa na prawo i lewo, po wywalczeniu miejsca przed ołtarzem mogą się podlizać rodzicom pana Prezydenta, zaś jedynym, na czym rzeczywiście się skupiają to pilne baczenie, czy kamery ich złapały. W efekcie, co bardziej kumaci zmiarkowali prawdziwe intencje tych celebr i na te Msze chadzają już tylko organizatorzy i altruistyczni patrioci, jakich Włodzimierz Iljicz użytecznymi frajerami nazywał. Na wszelki wypadek przemilczę, kto czyta ewangelię i psalmy wyśpiewuje, bo mnie wywalą z krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO), którego jestem współzałożycielem, a moją blogerską działalność, łącznie z konstruktywną krytyką błędów nowej władzy traktuję, jako moją ciężką pracę w ramach tego niespecjalnie zapracowanego klubu. A jak już jestem przy temacie krakowskiego AKO to stawiam otwarte pytanie. Dlaczego na zebrania tego klubu nadal po pięć osób na krzyż przychodzi? Przecież PIS wygrał wybory! Więc, gdzie są ci wszyscy prawicowi profesorzy? Jakby te wybory wygrała Platforma to na takie zebrania przyszłoby dwustu, jak nie trzystu akademików. A wiecie Państwo, dlaczego na zebrania AKO prawie nikt nie chodzi? Nie? No to Wam powiem. Salon IV RP omija te zebrania ze strachu przed salonem III RP, który w środowisku akademickim wciąż karty rozdaje, zaś prawicowi uczeni od jesieni 2015 palcem nie kiwnęli, żeby temu stanowi rzeczy zaradzić i nic tylko bezradnie wybałuszają gały i dla świętego spokoju dwa razy do roku jakieś gładko mówne listy protestacyjne piszą, zamiast solidną i konkretną pracą u podstaw się zająć. Słowem buzia w ciup, byle się broń Boże nie narazić. Mówiłem o tym na Drugiej Konferencji AKO w Krakowie nt. PRAWDA JEST NAJWAŻNIEJSZA i gorąco Państwa namawiam do wysłuchania tego referatu – vide:
http://www.youtube.com/watch?v=7aXbax964Vo
I co? Mówił dziad do obrazu, zaś na filmie nie trudno zauważyć, że prowadzący konferencję prof. Jan Tadeusz Duda był niekonwencjonalnym przekazem referatu najwyraźniej przelękniony.
Przynajmniej raz w roku salon IV RP bywa na szumnych imprezach dobroczynnych „Balami Niepokornych” nazywanych, gdzie w atmosferze pełnej konspiracji, po podaniu hasła i sprawdzeniu danych osobowych balownicy, miast się bawić, wysłuchują etiud rewolucyjnych i wzniosłych mów na modłę kazań Piotra Skargi stylizowanych. Zaś przy wyjściu, niegrzeszący rozrzutnością wzorowy prawicowy salonowiec z bombastycznym rozmachem rzuca na tacę papierową dychę z przeświadczeniem, że się na cały rok wyzbył wyrzutów sumienia. Salon IV RP jest również zawsze obecny na imieninach Ojca Dyrektora, a także na niezliczonych apelach, wartach honorowych, odsłonięciach pomników…i tak dalej, gdzie jedynym, o czym rzeczywiście marzy jest pokazanie się w towarzystwie nowofalowych prawicowych elit. O obciachowej sztuce przepychania się w zasięg oka kamery nawet nie wspominam.
Zaś modelowy salonowiec prawicowy to albo nienawidzący wszystkiego, co estetyczne i luksusowe, odwalony w powypychany na kolanach od klęczenia gang z Vistuli ponurak nieprzyjazny ludziom, albo wiecznie uśmiechnięty i zadowolony z siebie, niczym niezrażony misio pysio z zawadiacką falą nad czołem – vide fotka sympatycznego niewątpliwie posła Suskiego, który swym zniewalającym uśmiechem już nie jedną polityczną bombę zegarową rozbroił - http://salonowcy.salon24.pl/760804,salon-iv-rp
Kończąc powiem, że żarty żartami, ale nad Polską zawisła groźba, że salon IV RP coraz bardziej upewnia się w najświętszym przekonaniu, iż rzeczywiście jest salonem, który może nic nie robić, gdyż niewidzialna ręka przewagi sejmowej wszystko za niego zrobi.
Krzysztof Pasierbiewicz (Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie)
Post Scriptum
A tym wszystkim, których ta notka zszokowała polecam lekturę mojej notki pt. "Nowej władzy będę się przyglądał baczniej niż Platformie" - vide:
http://salonowcy.salon24.pl/678439,nowej-wladzy-bede-sie-przygladal-baczniej-niz-platformie
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 15476
"...elita prawicowa zabiegająca o względy naczelnika Jarosława, acz ostatnio szala niebezpiecznie się przechyla na stronę ministra Antoniego, który coraz częściej wysyła sygnały, że to władza winna być dla niego, a nie on dla władzy."
Ma Pan obłąkańczą manię prześladowczą odnośnie Pana Macierewicza, zgodną z linią propagandową "totalnej opozycji" i wszelkich meneli TW III RP, czyli dalej to samo.
-------------
"Ów salon odnalazł nad Wisłą wyjątkowo mu przyjazną niszę zauroczenia charyzmą Ojca Dyrektora i pod jego opiekuńczymi skrzydłami ..."
No i dalej idziemy drogą totalnej opozycji, której mimo wszystko nie udało się zniszczyć tego duchownego, który mimo wszystko wytrwał na swoim posterunku, przypomnę tylko te marsze poparcia dla Jego telewizji Trwam, a Pan dalej swoje.
------------
"Symptomami zwiotczenia mentalnego nowofalowych, salonowych elit prawicowych jest także coraz częstsze odbijanie szajby nowej władzy, trajlowanie na okrągło, że jest cudnie, a także dziecięca ufność w zapewnienia, że ze wszystkim poradzimy sobie sami. Zaś przysłowiową „kropkę nad i” stawia ślepa wiara w dobrą wolę Stanów Zjednoczonych, które za nas krew przeleją, gdyby nas Putin zaatakował."
Jeszcze nie tak dawno, pisał Pan, że władza nie chwali się swoimi dokonaniami, jak to robi, jest jeszcze gorzej, widać Panu szajba już odbija, nie wie czego by się znowu nie przyczepić, do kolejnej "konstruktywnej krytyki", bez której każdy dzień jest stracony.
Z tymi Stanami to pojechał Pan po bandzie, przypomnę tylko, że jakby nie patrzeć, bez ich pomocy, może Polski by nie było na mapie? (pomijam inne aspekty politycznego targu ze Stalinem, ale mimo wszystko Polska istnieje, a że trzeba znowu Ją obudowywać i odzyskiwać, to inna sprawa), a widzimy, że "nasi" sojusznicy z UE, chętniej by nas z powrotem oddali pod panowanie Putina, niż przed nim bronili itd. Weź Pan trochę więcej ze sobą porozmawiaj, nim zacznie pisać dyrdymały, żywcem z programu totalnej opozycji.
--------------
"z niepojętym dla nauki powodzeniem rozpoczął swoistą inwolucję, czego najlepszymi przykładami są nieodpowiedzialne próby wyrzucenia dziennikarzy z Sejmu i zadarcie z kobietami,.."
Kolejna wrzuta propagandy III RP i zakłamanych dziennikarzy, szczególnie tych z Pańskiej ulubionej stacji TVN, inaczej by Pan wiedział, że nie o wyrzucenie chodziło, a unormowanie ich obecności w sejmie, jakby poświęcił trochę czasu, to by wyczytał jak to jest w UE czy innych krajach "demokratycznych", tam się nie szwendają gdzie chcą, za pisanie nieprawdy, kpin itp. wałków medialnych są wywalani na bruk.
----------
Sorry, ale Pan nic nie zrozumiał z mojej notki.
Pan też nie zakumał mojej konstruktywnej krytyki względem Pańskiego wpisu, co też jest notoryczne. Pisałem wielokrotnie i nie tylko ja, że krytyka owszem, ale ważny jest czas i miejsce, a już szczególnie jej forma, a Pańska forma nie jest życzliwa, a agresywna, to my komentujący u Pana staramy się powiedzieć nie od dziś, a praktycznie od kilku lat, a Pan jak ten obraz, ani razu.
Nie wiem dlaczego i na jakiej podstawie spodziewa się życzliwości, jak na wstępie każdego, kto ma inne zdanie, dyskredytuje od niekumatych, ortodoksów itp. określeń, Pan by chciał, by tak poniewierani komentujący Panu dziękowali i czapkowali?
Pzdr.
Pan nie odpuści najmniejszej okazji, by szturchnąć, jak choćby braku tradycyjnego "Pozdrawiam", samemu często nie stosującego tej kończącej komentarz formy, można zauważyć tu pewną prawidłowość, jak komentujący "nie zakumał" notki, to też nie ma pozdrowień, a jak poklepie, pochwali, to pozdrowienia są takie słodziutkie, że palce lizać nie tylko u rąk :))))
Pzdr.
"Dlatego swoimi trzeba się bezrefleksyjnie zachwycać, czy zasługują, czy nie..."
---------------------
Przepraszam, że się wcinam, ale ze strony pana @spike et consortes proszę nie liczyć na zrozumienia. To są kliniczne przypadki.
"jak widać i słychać, nie tylko ja nie zrozumiałem, jak zwykle Pańskiego "przekazu", który jest najzwyklejszym krytykanctwem..."
-------------------------
Z tym się zgodzę, wszakże z jednym zastrzeżeniem, że to nie krytykanctwo, lecz krytyka konstruktywna.
tu już widzimy nieskrywane bluźnierstwa i to w tekście nie tylko tym, szczególnie u człowieka mieniącego się katolikiem, który staje po stronie bluźnierców antychrześcijańskich "artystów", jak i bliskiej nam osoby papieża św. Jana Pawła II, którego jak Pan wielokrotnie pisał, znał osobiście i o zgrozo podziwiał ! no to ja dziękuję za taki szacunek.
Panie Krzysztofie, Panie nie uprawia "konstruktywnej krytyki" a totalne krytykanctwo !
Idzie Pan w jednym szeregu z totalną opozycją, która ze swych zadów wyciąga powody do robienia hałasu na zasadzie "nie ważne co się robi, ważne by nazwiska nie przekręcali"
co widzimy na S24, w podzięce za to krytykanctwo, jest Pan na czołówce SG i to już kilka dni, co chyba jest celem Pańskiej twórczości.
-----------------------------------
Pzdr.
PS
nie pojmuję Pańskiej definicji "konstruktywnej krytyki", która ma znamiona krytykanctwa, jak komuś sprzyjam, to rad udzielam w taki sposób, by go nie obrazić, nie poniżyć i nie dać broni wrogom tej osoby, a to się dzieje widząc kto Pana chwali w komentarzach i nie są to pisowcy.
"Boże chroń mnie przed przyjaciółmi, z wrogami sam sobie poradzę" pasuje idealnie.
"Nie wierzę Panu..."
------------
Pańskie prawo.
IPN poprosił prof. Zimbardo o wygłoszenie wykładu o totalitaryzmie, a ten mówił rzeczy, które powinny otworzyć nam oczy:
"Na początku jest ograniczenie wolności słowa, później kontrola mediów, następnie kontrola sądownictwa, później politycy zastępują wybieralnych przedstawicieli, następnie więzieni są krytycy reżimu, kolejny krok to odwoływanie wyborów, później władza wojskowa bądź religijna i w ostateczności całkowita dominacja polityczna."
150 lat temu Alexis de Tocqueville powiedział:
"Demokracja skończy się wtedy, gdy rząd zrozumie, że może przekupić ludzi ich własnymi pieniędzmi."
Na naszych oczach urzeczywistniają się te słowa..
czego nie można powiedzieć po Twoich ulubieńcach (jak sądzę), za komora gościa o 6 rano przetrzepano, za Tuska matoła zamknięto itd. sporo tego było, a obecnie totalna opozycja wyrabia bezkarnie co chce, choć łamią prawo, które sami uchwalali.
Nim się coś napisze, zastanowić się, czy się nie ośmieszy.
Pana dr nikt nie krytykuje za krytykę, tylko za czas tej krytyki i głównie za jej formę, co widać po tym komentarzu, że wam się wysługuje.
Pzdr.
""Nim się coś napisze, zastanowić się, czy się nie ośmieszy." (fatalna składnia, trzeba by się podciągnąć w pisowni).
"Tekst rewelacyjnie i dowcipnie trafny - gratulka! Świadczą o tym także ujadania sfory ciężko urażonych extra-ultra-hiper prawaków..."
----------------------
No to teraz nie nie tylko ja, ale i Pan mamy u ortodoksyjnych pisowców przerąbane.
"Tymczasem ortodoksi pisowscy powoli kopią grób dla PiS-u..."
-------------------------------
A jeśli nie daj Boże PIS w tym grobie spocznie, nawet nie wygarnę prawdy w oczy owym pisowskim ortodoksom, że to za ich przyczyną się stało, bo i tak nie zrozumieją.