Motto muzyczne: https://www.youtube.com/…
Byłem dziś w mieście w pewnej kultowej kawiarence na krakowskim Rynku, gdzie siorbiąc południową kawę zebrało się sędziwe grono niezwyczajnie uwrażliwionych koneserów Sztuk Pięknych i smakoszy Kultury Wysokiej, że się tak wyrażę patogennie odporne na wszelkiego rodzaju zmiany i modyfikacje. A w tajemnicy Wam zdradzę, że łączna długość życia owego Konwentu Seniorów zbliżała się niebezpiecznie do granicy tysiącletniej, o ile nie gorzej.
W pewnym momencie, dystyngowany prezes owego Konwentu szczycący się umiejętnością obsługi tabletu poczerwieniał na licach, wybałuszył gały aż mu żyły wylazły na skroniach, wziął głęboki oddech, a po chwili złowróżbnej ciszy ryknął:
„Panowie! Ja pitolę! Pora umierać! Popatrzcie tylko na tę wstrętną ciotę wyfiokowaną w babską odzież spodnią!”
I z grymasem krańcowego obrzydzenia na twarzy pokazał swym kamratom pamiętającym jeszcze wczesne zaranie epoki dinozaurów zdjęcie z pokazu mody męskiej „Milan/Paris Men’s Fashion 2017”, którą to fotografią zilustrowałem dzisiejszą notkę na miejscu pierwszym.
Zaś, jak śpiewał Leszek Długosz „siedzący rzędem staruszkowie” reprezentujący szeroki wachlarz światopoglądowy poczynając od bezbożnie frywolnej frakcji eselowsko-ubeckiej, via zmanierowany jagiellońsko salonowy odłam udecko-platformerski kończąc na pisowsko-narodowym kole różańcowym reprezentowanym przez dzielnych bojowników walecznych szwadronów spod znaku Ojca Dyrektora, - zawyli z oburzenia, jak jeszcze nigdy dotąd wyjątkowo zgodnym chórem, że to jakaś porąbana Sodoma i Gomora.
A ja im na to:
Wyluzujcie Panowie! Zapomniały posiwiałe pały, w co się w dzieciństwie ubierały? Przecież w podstawówce wszyscy żeście chodzili w stanikach z halterami.
I przypomniałem rozindyczonym staruszkom, jak w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, na które przypadł okres naszej edukacji podstawowej o rajstopach się jeszcze nikomu nawet nie śniło i przez całą zimę aż do późnej wiosny chłopcy chodzili w wełnianych pończochach zapinanych na żabki przymocowane do halterów zwisających z siermiężnych staników z fiszbinami – vide druga fotka. A jak się guma od żabki urwała to się te pończochy zapinało na pięciogroszówkę.
A więc żadna Sodoma i Gomora, tylko historia mody męskiej zatoczyła koło i do starych wzorców powróciła.
Wszakże z jedną różnicą. W moich czasach chłopcy się tych obciachowych staników z halterami przeokropnie wstydzili i pamiętam jak sobie manszety krótkich spodni odwijałem, by przedłużyć nogawki na maksa, by dziewczyny broń Boże tych pieprzonych halter nie zobaczyły, bo w w przeciwnym razie, albo bym skoczył z mostu, albo się ze wstydu spalił.
Zaś, jak widać na obrazku dzisiejsi młodzieńcy stanikami z halterami się chwalą i szyku zadają.
No, cóż. Signum temporis. Więc można tylko tęsknie westchnąć, że w moich czasach chłopcy byli jeszcze chłopcami, a dziewczyny dziewczynami.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
Przeszukałem wszystkie stare albumy, ale nie znalazłem ani jednego mojego zdjęcia z dzieciństwa w pończochach na haltery. Natomiast przypomniałem sobie, że jak szedłem do komunijnego zdjęcia zrobiło się strasznie zimno i mocno poprószyło śniegiem, a ja morze łez wylałem, by przebłagać Mamę, żeby mi pozwoliła pójść do tego zdjęcia w podkolanówkach, bo domyślacie się zapewne, w co mnie ubrać chciała – vide trzecia fotka. Ale za to przy okazji znalazłem jeszcze inną fotkę, na której możecie Państwo obejrzeć nad wyraz gustowną czapeczkę, jaką mi Mamusia u kapelusznika obstalowała w wieku szczenięcym – vide fotka czwarta. A nuż się na coś przyda dzisiejszym kreatorom męskiej mody.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6139
"Ten gość na fotce to jakaś,przepraszam za wyrażenie,porypana maszkara!..."
------------------------
Nie wiem jak inni, ale z mojej strony ma Pan zgodę w całej rozciągłości.
Zapraszam wszystkich Gości mojego blogu do wysłuchania piosenki dedykowanej ciężko przez los doświadczonemu koledze piszącemu pod nickiem @zbieracz śmieci:
https://www.youtube.com/…
Skoro Pan taki luzak, proponuję, by Pan z fotki tego gostka zrobił plakatową odbitkę i powiesił sobie nad łóżkiem.
"Czy ja to dziadostwo wynalazłem i puściłem w NB,czy może uczyciel któremu najwidoczniej po drodze ze zbokami...!?..."
-------------------
W tajemnicy Panu zdradzę, że po nocach o Panu marzę. Wczoraj w nocy mi się Pan śnił w biusthalterze i czarnej bieliźnie. Było cudownie!!! Mam nadzieję, że dziś w nocy też Pan zajrzy pod moją kołderkę. Hej!
Dyrekcja teatrzyku zaprasza do odczytania notek p.Pasierbiewicza....jako dowodu na tezę Boya.w tytule sztuki.
Zapadnia....scena obrotowa...kurtyna...
Sztuka schodzi ze sceny....wraz z Echo 24...i idzie na kawę do RIO...[kawą tam nazywają,śmierdzącą lurę,która cuchnie na całą ulicę św.Jana]
A zarzekał się Pan przed wszystkimi Gośćmi Naszych Blogów, że już nigdy na mój blog nie wejdzie.
Cienias z Pana, Panie Wakizashi, aktualnie Tarantoga
PS
I nie ośmieszaj się Waćpan, bo nigdy nie będziesz ani Mrożkiem, ani Lecem
Owszem...obiecałem,że nie będę tu komentował...kłamałem :-)))
A teatrzyk...to nawiązanie do Gałczyńskiego...nie Mrożek,ani Lec....ale skąd geolog z Krakowa może o tym wiedzieć...?
Włącz sobie TVN 24...może ci podrzucą temat następnej notki...bo dotychczas...idziesz na pasku...czerwonym,żółtym.jaki tam jest w użyciu.
Czołem! I pozdrowienia dla prowadzącego....
"Owszem...obiecałem,że nie będę tu komentował...kłamałem :-)))..."
-----------------------
To nie nowina, bo Pan kłamie zawsze.
"A teatrzyk...to nawiązanie do Gałczyńskiego......"
------------------------
faktycznie ma Pan talent - vide: https://www.youtube.com/…
Z erystyki...to tylko pamiętasz to,czego uczyli na zebraniach PZPR---jak nie masz argumentu,to obrażaj,zawsze działa.
A tak na marginesie...to już nie jestem Woleńskim,Andzią,HenrykiemHenrym?
Na razie tylko "wakizashim"...halucynacje,zwidy,mania prześladowcza.
"bo nie powie mi Pan, że tak ubrany chodził do szkoły!..."
--------------------
Podejrzewałem, że Pan jest tępy i pozbawiony poczucia humoru, ale nie przyszło mi do głowy, że do tego stopnia. Sorry, ale zawsze piszę to, co myślę.
Pzdr.