Francuscy biskupi nie są optymistami co do natychmiastowego uzdrowienia światowej gospodarki. Mówiąc wprost wieszczą katastrofę. Totalny kryzys w krajach zachodnich rozpoczął się, ich zdaniem, nie kilka lat temu, lecz kilkadziesiąt. A najgorsze skutki recesji finansowej z 2008 r. mamy jeszcze przed sobą – napisali w liście episkopatu przed wyborami. Gorzkie słowa ostrzeżenia padają zwłaszcza pod adresem młodych.
Biskupi ostrzegają ich, że nigdy nie będą mogli się cieszyć takim dobrobytem, z jakiego korzystały pokolenia ich rodziców czy dziadków: „Dotychczasowego sposobu życia nie da się ani przenieść do innych krajów świata, ani zachować u nas na dłuższą metę”. W tym kontekście episkopat apeluje do Francuzów, aby nie oczekiwali od polityków rzeczy niemożliwych – informuje Radio Watykańskie.
List episkopatu przed przyszłorocznymi wyborami na prezydenta i do parlamentu zachęca jednak do zachowania chrześcijańskiej nadziei i odpowiedzialnego włączenia się w proces nieuniknionych przemian. Jednym z problemów, na który zwraca uwagę episkopat przed wyborami, to wzrost postaw roszczeniowych, przy jednoczesnym osłabieniu poczucia odpowiedzialności za społeczeństwo i własnych obowiązków względem niego.
Francuscy biskupi wzywają też do szczególnej ostrożności w podejściu do środków społecznego przekazu. Żyjemy w epoce hipermedialnej i jesteśmy zasypywani mnóstwem informacji. Nie dajmy się zwieść oszczerstwom i negatywnej propagandzie – ostrzega episkopat.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12487
Posiadacze fortun nie wierzą w pieniądz, akcje, obligacje czy tym podobne i masowo wykupuja złoto. Można to zaobserwować po wzroście cen złota. Uznają, że to najlepszy sposób lokaty i przeniesienie kapitału prez kryzys. Wietrzą wielki kryzys. A, że pewnie są dobrze poinformowani wiedzą co robią. Nasza gospodarka zamiera. Tusk nam to zgotował i Tusk poniesie konsekwencje. Spoko, ten walec się po złych i zdeprawowanych przetoczy. Opatrzność ma Kaczyńskiego w opiece karząc mu przeczekać spokojnie. Czas pracuje dla Polski.
Panie Sarmato, ten walec, co to go Pan wymieniasz zmiażdży nas, maluczkich. Ich, onych, tam u góry zadna cholera nie skrzywdzi. Nie bądźmy naiwni.
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.
dlaczego żaden nie miał odwagi przemówić chociażby do młodych,którzy dali się zwieść
obietnicom PO.
a bp. Mering?
W Kosciele zbyt wielu umoczonych i kasa sie liczy więc z władzuchną trza dobrze żyć! Co tam wartości! Co tam naród! Co tam Polska! Słabiutki ten nasz Kościół,oj słabiutki..
To wszysto skutki Vaticanum II i działalności Janów i Pawłów
konkurencję z Chinami - nic więcej. Na własne życzenie zresztą. Jeśli nie zacznie się bronić przed napływem towarów z tamtąd będzie zapaść. Z europy do Chin wyeksportowano już dziesiątki milionów miejsc pracy i to był zły pomysł.