Halloween - Dzień Wszystkich ... Trupów ?

Zapal znicz bohateromJeszcze 30 lat temu Halloween był praktycznie nieznany we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii. Dziś Włosi wydają 200 mln euro by przebrać się za czarownice, trupy czy monstra pijące krew. W USA "dobrze bawiący się" oddadzą producentom kościotrupów 3 miliardy dolarów.

Okazja do ucharakteryzowania się na rozkładające się, gnijące, przeżarte robakami ciało podsycana jest przez filmy w których piękne wilkołaki dają się uwieść niewinnym nastolatkom, a czarownice z liceum ratują świat przed marszem zombie. Gdy się nad tym zastanowić to jest to po prostu głupie. Ale czy wszystko musi być poważne? Czy jeśli jest głupie to jest też od razu złe?

Historycznie w niemal wszystkich kulturach występowały dwa święta związane ze światem zmarłych - jesienne i zimowe. Te jesienne dotyczyły schodzenia w zaświaty, do Tartaru, te wiosenne był odradzaniem się życia, odzyskiwaniem sił, czerpaniem ich z przeszłych pokoleń. W Polsce takim przedchrześcijańskim świętem były "Dziady" alegorycznie uwiecznione przez Mickiewicza jako symbol śmierci z nadzieją na odrodzenie gdy zrzuci się jarzmo zaborów. Krakowska wiosenna "Rękawka" nie wzięła od sypania rękawami ziemi na kopiec Kraka, czy spuszczania w rękawach jedzenia dla żaków. Słowo to pochodzi od słowiańskiego "rakew" czyli grób. Z rosnących na kurhanach przodków dębów brano jajka ptaków, lub turlano jajka po mogiłach, po czym uderzano nawzajem w czubki sprawdzając "drzemiące" w owych jajkach siły. Zwyczaj ten przetrwał w popularnej ludowej zabawie "walatka".

W większości kultur przedchrześcijańskich malowano twarze, stawiano maszkary w oknach, wieszano zabite zwierzęta na drzwiach, wszystko po to aby odegnać duchy przodków, aby te nie wróciły i nie zabrały żyjącym ich dusz. Wigilia 9-dniowego celtyckiego święta Samhain oznaczała, że bóg-słońce umiera przeobrażając się w boga-księżyc. Był on symbolem nocy, anarchii. W powiązaniu ze świętem plonów oznaczał okres korzystania ze zbiorów - co dla niektórych było zachętą do rozpusty. Rzymianie połączyli to święto ze świętem Pomony - bogini ogrodów i plonów. W IV wieku zakazali obrzędu palenia ludzi (głównie złoczyńców) praktykowanego w Irlandii.

Chrześcijaństwo przychodząc na dane tereny (poza przypadkami perfidnego jego wykorzystywania przez władców do konkwisty) nie niszczyło kultur, lecz zawsze starało się je pogłębić, pokazując wartości wyższe, głębsze, szersze, duchowe. Tak też się stało z Dniem Wszystkich Świętych, który zastąpił dzień odstraszania przodków. Zmarli przestali być włóczącymi się po świecie prześwitującymi wymoczkami, a stali się kimś kto czuwa, opiekuje się, kocha, jest piękny, widzi Boga, dumny ze swego dobrego życia. Człowiek przestał żyć bez sensu, dostrzegł że bycie dobrym, kochającym ma sens. Czcząc zmarłych bohaterów i świętych czcił ich przymioty, które mogły się stać też udziałem jego samego. I nawet uparci poganie, nie wierząc w życie pozamaterialne, przyznawali że ma to sens społeczny.

Czy Halloween jest takim pogaństwem? Niestety nie. Jest czymś znacznie gorszym. Dla poganina świat duchów trzeba było odegnać, bo był "gdzieś tu" na ziemi. Był częścią świata materialnego. Ale był realny, niosąc realne konsekwencje. Dla współczesnego bezideowca trupy można czcić, bawić się nimi, świętować mając posiadanie jakichkolwiek duchowych wartości "gdzieś". Świat kultury postliberalnej czci bycie głupim. Wymyśla się Dzień Bez Spodni w Metrze, Dzień Rysowania Sobie Kółek na Czole, Dzień Zaglądania Przez Dziurkę Od Klucza i.tp. Świętuje się to, że nie ma się w życiu żadnych wartości, że wszystkie one są nic nie warte, że nie ma spoiwa społecznego poza chaosem, że wszystkie wspólne wartości są ... trupami.

Halloween - Dzień Wszystkich Trupów - to wielki festyn zwykłej głupoty. Przy okazji też wszystkiego co może być głupie, prymitywne, byle jakie, banalne, wszystkiego tego co nie ma wartości. Dzień świętowania zezwierzęcenia, pozbycia się nawet takiej namiastki wiary jaką mieli poganie. Niestety taki jest dzisiaj świat o czym świadczą wspomniane miliardy wydawane na kostiumy kościotrupów. Utyskujemy oglądając filmiki ze świata islamskiego, gdzie małe dzieci są bite, przymuszane do mordowania swoich zwierzątek aby od dziecka zasiać w nich znieczulicę, a tymczasem w krajach takich jak USA, Anglia czy Szwecja można zobaczyć dumnych rodziców z maleńkimi dziećmi w strojach gnijących zombie.

Nasza polska tradycja chrześcijańska powoli staje się czymś wyjątkowym, unikalnym na skalę świata. Cześć dla zmarłych bohaterów, umiłowanie dla błogosławionych, pamięć o wiernych duszach, tęsknota za ich uśmiechem, opieką to coś czym możemy ten coraz bardziej chory świat uzdrowić. Polska tożsamość potrzebna jest światu. Tradycja i duch dawnej Rzeczypospolitej stają się jedynym lekarstwem dla narodów które nawet "Boże Narodzenie" zamieniają na "Wakacje".

Tekst opracowany przez portal Genealogia Polaków gdzie znajduje się m.in. tworzona społecznie baza 100.000 głównie najstarszych kresowych mogił.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Domasuł

29-10-2016 [22:08] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Najgorzej jest powiedzieć, że "to coś czym możemy ten coraz bardziej chory świat uzdrowić. Polska tożsamość potrzebna jest światu". Światu nic polskiego nie jest potrzebne i nic co polskie świat nie interesuje. Jeśli coś jest wartościowe to trzeba to samemu pielęgnować, nie oglądając się na świat. I naiwnie wierząc, że świat to doceni. Póki co to z Polski się wyjeżdża na Zachód, a nie odwrotnie. Jak się ten trend odwróci to można dopiero zacząć rozmawiać o tym, czy świat jest w stanie cokolwiek polskiego docenić.

Obrazek użytkownika Marcin Niewalda

30-10-2016 [19:00] - Marcin Niewalda | Link:

Najgorzej to jest przekręcać sens. Ale zgoda że świat nie docenia polskich wartości. Tyle że sam nie wie, że potrzebuje tej polskiej tożsamości. Nie ma pojęcia, że leci do zagłady. Jeśli nie nastąpi wielki powrót to dobrze nie będzie. Polska jest chyba jedynym krajem na świecie które może zmienić świat - ale droga do tego ogromnie daleka. Jan Paweł II dokonał cudu, ale nawet on jeden sam nic nie zdziała. Pora żebyśmy zmienili myślenie z bojących się "co sobie o nas pomyślą nasi zachodni pracodawcy" na "mamy misję potrzebną światu, bo nasza tożsamość była i jest unikalna". Przestańmy się wreszcie bać!

Obrazek użytkownika Domasuł

13-11-2016 [03:28] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

No ale to jest zupełnie niewlasciwie postawione przeciwieństwo. "zmienili myślenie z bojących się "co sobie o nas pomyślą nasi zachodni pracodawcy"" - zgadzam się. ""mamy misję potrzebną światu, bo nasza tożsamość była i jest unikalna"" - nie zgadzam się. W ogole nie trzeba myslec, czy nas potrzebują czy nie, tylko robic swoje. Tak jak w ogole w zyciu. Nie ogladac się na innych. Jak cos robic to dla dobrze wykonanej roboty, a nie dla poklasku. Tego typu myslenie wlasnie by się w Polsce przydalo. Nikt nas nie musi chwalić, a jak nas gani to tak samo mało ważne. Robic swoje i cieszyc się ze się robi swoje. O to chodzi. A nie jak taki kundelek, który swoja wlasna wartość doceni dopiero wtedy, jak go zaakceptują i docenia to, ze on ma cos swiatu do zaoferowania. Polakom przydalby się taki zdrowy egoizm: "Nic od swiata nie wymagam i nic swiatu nie jestem dluzny. To co robie, robie dla siebie".