Pułapka

„Słońce już dawno zaszło. Na termometrach zaledwie kilka stopni powyżej zera. Kilkadziesiąt tysięcy Polaków pada na kolana. W zmarzniętych dłoniach trzymają krzyże, różańce i białe świece. W pełnym skupieniu modlą się, przepraszają Boga za grzechy swoje i całego narodu. Za nienawiść, pychę, kłamstwo i nieczystość. Za aborcję. I przebaczają.”

„Tym, którzy w przeszłości mordowali i krzywdzili naszych przodków – komunistom, stalinowcom, hitlerowcom i zaborcom.”

No… nieźle. Całkiem nieźle. Chociaż, tak po prawdzie, znam wiele innych, wygodniejszych a przy okazji przyjemniejszych sposobów popełnienia grzechu ciężkiego, niż stanie na mrozie i przebaczanie w cudzym imieniu.

Jednakże każdy wybiera co lubi a szatan nawet bardziej cieszy się z takiego zła, które dobrzy ludzie w dobrych intencjach popełniają z głupoty. W ten sposób bowiem „życie pisze” scenariusze najgorszych zbrodni a przy okazji tego rodzaju dobre chęci najlepiej pasują na kafelki w piekle.

Nie potrzeba już Nergala i jego tourne po Polsce, bo oto urządzono sabat na samej Jasnej Górze.

Przebaczajcie tak dalej.

Przebaczcie enkawudzistom i agentom UB i SB – tym, którzy obdzierali ze skóry księdza Popiełuszkę i całej reszcie: oprawcom, zomowcom, łamaczom palców i życiorysów.

Przebaczcie agentom WSI – tym, którzy wsadzili do więzienia Zygmunta Miernika, jak również tym, przez których zabił się syn pana Kopczyńskiego, przez których jego żona oszalała i tym którzy samego pana Kopczyńskiego przyprawili o sześć zawałów.

Przebaczcie tym, którzy spalili żywcem Jolantę Brzeską i tym, którzy zbezcześcili zwłoki Anny Solidarność. Przebaczcie tym, którzy pośród zwału dopalających się szczątków dostrzeliwali żyjące jeszcze trupy, które błagały „Nie zabijajcie nas!”

I nie zapomnijcie pochwalić się przed sobą:
- Onga – bonga! Ja dzisiaj przebaczyłem mordercom Inki!
- Uga – buga! Ja przebaczyłem Ukraińcowi, który przybił gwoździami do drzwi dziecko na oczach matki i drwił z niej wołając „uwolnij go teraz”!
- O! Wielką przebaczyłeś zbrodnię… Ale ja mam lepszy projekt…
- No?!
- Mam projekt, żebyśmy wszyscy, jak tu jesteśmy, przebaczyli Krwawej Lunie – w imieniu każdej ofiary z osobna i za każda z osobna torturę!
- O!!! Ale się naprzebaczamy! Zaiste wielka będzie nasza zasługa u Pana…

Robert Tekieli – były wampir i okultysta, obecnie w roli guru Kościoła Wszechprzebeczającej Międzynarodówki – myślał, myślał aż wymyślił… Wymyślił mianowicie, że Sprawiedliwość jest „dla tych tylko, którzy idą na potępienie”.

Pamiętajcie więc, o Wy wszyscy, których podobni Tekielemu „gorliwi wyznawcy” w ramach chrześcijańskiej powściągliwości w sądzeniu skazali na potępienie wieczne i Wy, których w imię gestów pojednania ze zbrodniarzami postanowiono posłać na stos zapomnienia a także Wy, którzy w imię tego, żeby się zaklinaczom deszczu pozgadzała ich ciasna Doktrynka, zamieceni zostaliście pod dywan historii...

Wszyscy okradzeni ze sprawiedliwości i Zmuszani Przebaczać pod sformułowaną w ramach „głoszenia” Dobrej Nowiny groźbą potępienia i piekła.

Pamiętajcie: Tam, gdzie wszystkie ziemskie sprawy bledną i odchodzą w przeszłość, tam gdzie nie ma już strachu, bólu, cierpienia i śmierci a jest tylko Światłość i Spokój… Tam będzie również Sprawiedliwość, której tak Wam tutaj brakuje.

Nie wątpcie w to.

A dla proroków Wszechprzebaczenia będzie miłosierdzie…

Będzie wielki bal miłosierdzia i pojednania na cześć doktora Mengele, Hitlera i Julii Brystygierowej… Będą tam z pewnością i Beria i Stalin, będzie Andropow, Bandera, Kutschera, Che Geuvara i Putin – i wszystkie inne bestie na czele z Główną Bestią, która zasiądzie na Tronie Głupoty – swojej największej kochanki.

I będzie tam królować... wszechogarniające, zadekretowane, jedynie słuszne, jedynie poprawne i nieodwołalne przebaczenie. Wśród obślizgłych uśmiechów, obłudnych spojrzeń, miękkich uścisków dłoni lepkich od krwi… Wśród zniewag i przekleństw wypluwanych z cuchnącą śliną spoza drwiąco skrzywionych warg, wśród toastów na cześć przebaczenia czystą wódką wznoszonych ku spoconym, krzywym mordom...

Znamy to, co się zdarzy. Znamy to z pożółkłych zdjęć.

Pan Cogito ostrzegał nie „od tak sobie”, ale przed konkretnym Niebezpieczeństwem i nie ma w tym jego winy, że powiedział Prawdę.

Winę popełniają natomiast ci, którzy nie chcą go słuchać, którzy wbrew samemu najświętszemu Centrum naszej świętej wiary oraz przeciwko rozumowi – reprezentowanemu w tym przypadku przez najzwyczajniejszy zdrowy rozsądek – wybierają wygodne dla siebie szamaństwo pustych, magicznych gestów, których celu i sensu nie rozumieją, ani też nie starają się pojąć, ale za pomocą których mają nadzieję oswoić otaczające ich Zło, którego się Boją.

Jest wina a za winę będzie Kara, bo wbrew temu, co sobie wmawiają sami i co tak jasno klarują im tabuny byłych wampirów, „nawróconych okultystów”, legiony idiotów – tych pożytecznych i tych opłacanych… takich jak ci, przez których Ryszard Kukliński musiał w dramatycznych okolicznościach zakończyć swą misję i przez których stracił obu synów… wbrew temu wszystkiemu nie uda im się zaklęciami i rytuałami zamienić kolejności Alfy i Omegi.

Nie uda im się odmienić Prawdy i w końcu – Nieodmieniona – spojrzy im prosto w oczy.

*

To tyle na gorąco.

Ponieważ zapewne pod tym artykułem znowu podniosą się głosy świętego oburzenia, więc wypada może dodać co nieco tytułem „notki auto-edytorskiej”:

Kiedy mniej więcej rok temu za przyczyną blogera Matki Kurki głośna i często omawiana była sprawa działalności Jerzego Owsiaka i jego orkiestry, bodajże Piotr Lisiewicz zwrócił uwagę na to, że całe to wielkie oszustwo było ufundowane na sile dobra.

Ci, którzy się Owsiakowi dali nabrać, ulegli właśnie sile dobra: poszli za prawdziwym odruchem serca, który skłonił ich do wzięcia udziału w akcji, o której myśleli, że służy dobrym celom.

Zawsze kiedy czytam o kolejnych akcjach „wszechprzebaczania” rozmaitym bezkarnym zbrodniarzom, sprawa Przystanku Woodstock nieodmiennie staje mi przed oczami. Widzę bowiem w tym wszystkim wspólny mianownik… Uważam, że takie akcje są kolejnymi wersjami tej samej manipulacji, zawsze obliczonej na to, by większość biorących udział robiła to z najszlachetniejszych intencji i by później broniła tego, jako dobrej sprawy.

Podobnie jak ci, którzy wkurzali się na Wielguckiego, podejrzewając go o złe intencje i niskie pobudki.

Ja jednak czuję się w obowiązku reagować, nawet jeśli niektórzy obrażą się na mnie, ażeby ostrzec przed sprawą, która nie jest dobra. Przed kolejnym oszustwem, które ma spowodować, by zadziałał tak zwany „efekt Lucyfera”, czyli żeby dobrzy ludzie ze szlachetnych intencji robili złe rzeczy i by przez swój współudział – również emocjonalny – rzeczy te legitymizowali.

Bywalcy tego bloga wiedzą chyba przecież, że kiedy przychodzi co do czego, potrafię wybaczyć i o wybaczenie prosić – zatem u źródeł niniejszej krytyki nie leży jakiś niechrześcijański światopogląd, który negowałby wartość przebaczenia.

Jednakże poczesne miejsce w moim światopoglądzie zajmuje świadomość faktu, który chyba nie przez wszystkich chrześcijan jest należycie brany pod uwagę i doceniany.

Mianowicie: nasza wiara to nie magia. Wszystkie działania nakazane nam przez Boga mają swój cel i mają swój sens. Zarówno ten cel jak i ten sens można – i trzeba – odczytać z Ewangelii. I należy postępować tak, by zarówno ów cel, jak i ów sens, były w naszych uczynkach zachowane.

W trudnych czasach dzisiejszych, kiedy królują w świecie podstęp i zdrada, szlachetne intencje same w sobie nie wystarczą, aby czynić dobro i by po stronie dobra się opowiedzieć.

„Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych”.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika seaman25

22-10-2016 [17:36] - seaman25 | Link:

Przebaczenie? owszem ale do przebaczenia i odpuszczenia win grzesznikowi warunkiem sine qua non jest:

1. Przyznanie się do winy (Spowiedź Święta)
2. POKUTA!!!
3. Mocne postanowienie poprawy

Widział ktokolwiek te czynniki u choćby "Jurka O."?

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [02:06] - Mind Service | Link:

Wogóle nie o to chodzi w przebaczeniu... To Ty masz przebaczać innym, nawet tym których nie znasz i którzy Ci nic nie zrobili, jednak ich sądzisz gdyż słyszałeś że popełnili jakieś przestępstwo. Więc zamiast koncentrować się na innych, w tym Jurku O. zachęcam Cię do przyjrzenia się sobie i poszukania komu powinieneś przebaczyć? Jeżeli uważasz, że najpierw ta osoba, która wyrządziła Ci krzywdę powinna Cię przeprosić i zło naprawić, a następnie musi pójść do spowiedzi abyś mógł jej przebaczyć, to kompletnie się mylisz.

"Pewnego razu do konfesjonału św. Jana Bosco, gdy spowiadał, przyszedł młody człowiek i powiedział, że rozumie i zna dobrze naukę Kościoła:

- Wiem, że trzeba przebaczać urazy i winy różnym osobom, rozumiem, że nie można nikomu życzyć źle, że nie można się gniewać, ale ja nie mogę zrozumieć swego ojca, jemu nie mogę wybaczyć w żaden sposób, bo mój ojciec to zwierz, a nie człowiek. Jest to najpodlejszy osobnik pod słońcem i ja nie mogę mu przebaczyć!

Jan Bosko mu odparł:
- Mój synu, rozumiem, że masz wielki żal do swego ojca, ale rozgrzeszenia nie możesz teraz otrzymać, lecz dopiero za rok. Przez ten czas będziesz codziennie odmawiał "Ojcze nasz", ale w nieco zmienionej formie. Zamiast słów: "...i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom..." będziesz mówił: "... nie odpuść mi moich grzechów, bo i ja nie chcę przebaczyć grzechów mojemu ojcu..."

Po trzech dniach przyszedł młodzieniec do św. księdza Bosco i powiedział:
- Ojcze, kto by mógł wytrzymać dłużej i odmawiać tak starszną modlitwę?! Jak ja mogę modlić się, żeby mi Bóg nie przebaczył moich grzechów? Nie mogę się tak modlić. Już wszystko zrozumiałem, wiem, że muszę przebaczyć i dlatego przebaczam mojemu ojcu. Ze swego serca wyrzucam wszystkie swoje żale, bo chcę, żeby i mnie Bóg przebaczył wszystkie grzechy. "

http://www.milosierdzieboze.pl...

Zachęcam do przeczytania całości artykułu.

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [18:16] - 3rdOf9 | Link:

"Odpuść nam nasze i winy jako i my odpuszczamy winowajcom".
oraz
"jaką miarą wy mierzycie, taką wam odmierzą"

Jeśli ja idę do spowiedzi, żałuję za grzechy i odprawiam za nie pokutę - jest mi wybaczone. I tak samo ja wybaczam swoim winowajcom. Tą samą miarą mierzę, jaką mnie jest odmierzane.

Kiedyś to było dobrze rozumiane. Teraz zaś panuje w Kościele pacyfistyczny dryf, do którego pożywką są rozmaite piękne przypowiastki - takie właśnie jak ta tutaj. Skutek jest jedynie taki, że zło na świecie wzmaga się, ponieważ czuje się bezkarne.

Przykład: dzisiaj bardzo trudno jest być faszystą. Czemu? Ano dlatego, że Żydzi zadbali o przykładne ukaranie winnych - tych, którzy ich mordowali - oraz uprzykrzenie życia tym, którzy by chcieli iść w ich ślady. Socjalistą, czy też komunistą - antypolonistą zwłaszcza - można i modnie jest być. Dlaczego? Ponieważ nie było Kary za Winy. Komuniści i zbrodniarze katyńscy nie mieli swojej Norymbergi.

Zło, które się wzmaga na skutek niesprawiedliwości napędzanej hurtowym, bezwarunkowym, urągającym Sprawiedliwości przebaczeniem, lansowanym przez rozmaitych ideologów - nie tylko przez Ciebie - uderza nie tylko w Was, którzy je nieodpowiedzialnie głosicie, ale także w innych, postronnych ludzi.

Pomyśl o tym, skoro masz takie dobre serce. Żal ci winowajców? Pomyśl raczej o ich ofiarach.

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [19:44] - Mind Service | Link:

Ręce opadają... Ty masz się za mądrzejszego od świętych, biskupów, Biblii i nauczania Kościoła...

"Kiedyś to było dobrze rozumiane. Teraz zaś panuje w Kościele pacyfistyczny dryf, do którego pożywką są rozmaite piękne przypowiastki" - i Ty czujesz, że masz odpowiednią wiedzę i powołania aby to zmienić?

A rób co chcesz, ja Cię po chrześcijańsku upominałem i pokazywałem gdzie błądzisz...

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [20:33] - 3rdOf9 | Link:

Ty masz się za mądrzejszego od świętych, biskupów, Biblii i nauczania Kościoła...
Ja konfrontuję to co mówili święci, co mówią biskupi, co jest napisane w Piśmie i czego naucza Kościół z faktami i rzeczywistością.

Bóg jest Prawdą a Prawda jest w życiu a nie w ideologii. Jeśli więc ideologia, czy też - jak w tym przypadku - doktryna, okazuje się przeciwskuteczna i nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością (rzeczy, które mają w założeniu przynieść dobro, przynoszą w rzeczywistości zło), to wymaga ona przemyślenia i rewizji bez względu na to, ile i jakich autorytetów można przywołać na jej obronę.

...ja Cię po chrześcijańsku upominałem i pokazywałem gdzie błądzis
Bóg zapłać.

Obrazek użytkownika Boruta

23-10-2016 [20:40] - Boruta | Link:

Racja, rozsądek i argumenty oparte na Piśmie Świętym (w tym na Ewangelii) są po stronie 3rdOf9, a nie Twojej ...

Do przebaczenia konieczne są dwie strony: poszkodowany i skruszony winowajca ... My wierzący w Boga mamy jednak nadzieję, że kiedy braknie (brakuje) poszkodowanego to w jego zastępstwie przebaczy nam Bóg ale tylko wtedy gdy zwrócimy się o to do Niego. Nidy zaś nie jest możliwe żeby to człowiek stawiał się w miejsce Boga i wybaczał w imieniu ofiar tym, którzy nie są tym przebaczeniem zainteresowani i drwią sobie z niego. ...

P.S.
Z dwóch łotrów ukrzyżowanych razem z Jezusem tylko jednemu została złożona obietnica raju ... Czy wiesz może dlaczego ?

Obrazek użytkownika Mind Service

22-10-2016 [18:52] - Mind Service | Link:

Ja nie mogę! Ty zwyczajnie nie rozumiesz sensu przebaczenia i pokuty w chrześcijaństwie. Mam nadzieję, że nie podajesz się przynajmniej za wierzącego i praktykującego katolika?

Obrazek użytkownika 3rdOf9

22-10-2016 [19:44] - 3rdOf9 | Link:

Zamiast przytyków do mojej osoby i mojej wiary, wyjaśnij po prostu o jaki konkretnie sens przebaczenia i pokuty Ci chodzi.

Obrazek użytkownika Denker

22-10-2016 [20:57] - Denker | Link:

"Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?” Jezus mu odrzekł: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18,21-22)." Kardynał Stefan Wyszyński powiedział: „Przebaczenie jest przywróceniem sobie wolności, jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej”. To właśnie przebaczenie daje wolność-„Przebaczenie jest przywróceniem sobie wolności, jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej”- powiedział. Jak lekarstwo na duszę. A Ty jak zwykle plączesz i mieszasz. Taki duchowy groch z kapusta. Niepogodzony nawet ze sobą.

Obrazek użytkownika 3rdOf9

22-10-2016 [21:49] - 3rdOf9 | Link:

Już o tym pisałem na tej blogosferze, że nakaz przebaczania zawsze nie oznacza nakazu przebaczenia w każdej sytuacji bez względu na okoliczności. Zawsze = "zawsze wtedy, gdy można". Przebaczamy wtedy, gdy istnieje taka możliwość. Ten sam Chrystus, który nakazał przebaczać 77 razy, wygłosił również naukę o upomnieniu braterskim: (Mt 18, 15-17). "Jeśli brat Twój zgrzeszy przeciw tobie, to idź i przebacz mu" - czy tak tam jest napisane?

Niezależnie zaś od tego, w jakiej sytuacji można a w jakiej nie można przebaczyć, na pewno nigdy nie można przebaczać w imieniu cudzym - a niniejszy mój artykuł jest krytyką przebaczania w imieniu cudzym właśnie.

Więc nie ja tutaj cokolwiek plączę - jest wręcz przeciwnie: rozplątuję to, co się innym poplątało.

Obrazek użytkownika Mind Service

22-10-2016 [22:34] - Mind Service | Link:

Oczywiście się mylisz i nadal nic nie rozumiesz. I do tego mieszasz różne sprawy; upomnienie i przebaczenie to zupełnie różne kwestie zupełnie ze sobą niepowiązane.

Ale skoncentrujmy się nad przytoczonym przez Ciebie fragmentem Pisma Świętego: "Jeśli brat Twój zgrzeszy przeciw tobie, to idź i przebacz mu". Dlaczego? - Aby Pan Bóg mógł przebaczyć Tobie. Przecież to jest na początku każdej mszy św. Nie ma czegoś takiego, że "zależnie zaś od tego, w jakiej sytuacji można a w jakiej nie można przebaczyć" - zawsze i wszędzie, niezależnie od okoliczności.

Skąd Tobie się uroiło, że muszą zaistnieć jakieś okoliczności do przebaczenia?

Dlaczego modlimy się o przebaczenie "cudzych win", np. za grzech aborcji którego dokonał jakiś ginekolog mieszkający tysiące km od nas i którego nigdy nie widzieliśmy na oczy? Już to pisałem: ze względu na siebie - abyśmy nawet w myśli nie wyrazili negatywnego sądu na temat tej osoby. Czyż nie powiedział Jezus: "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni"?

Obrazek użytkownika 3rdOf9

22-10-2016 [23:30] - 3rdOf9 | Link:

Ha! Mam Cię - a całkiem się tego nie spodziewałem. Powołałeś się na fragment Pisma, którego najwyraźniej nie znasz: "Jeśli brat Twój zgrzeszy przeciw tobie, to idź i przebacz mu" - ja przecież nie cytowałem - ja spytałem, czy rzeczywiście tak jest tam napisane. Albowiem napisane jest inaczej: "Jeśli brat Twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go (...)". Czemu? Widocznie "aby Pan Bóg mógł upomnieć mnie".

Poznaj lepiej Pismo, abyś wiedział, o czym mówisz. Problem polega na tym, że bardzo często nie znamy samego Pisma, ale tylko podawane nam interpretacje - nierzadko bardzo dalekie od nieomylności.

Skąd mi się natomiast "uroiło", że do przebaczenia muszą zaistnieć pewne okoliczności - jeśli poczytasz trochę moje teksty, będziesz wiedział lepiej, ale na potrzeby niniejszej wymiany zdań podsumuję to w skrócie: nie możemy być świętsi od samego Boga. Nie możemy wybaczać lepiej niż czyni to sam Bóg. A Bóg nie wybacza nam bez względu na okoliczności - musimy spełnić warunki aby w trakcie Spowiedzi Świętej uzyskać przebaczenie.

Co do modlitwy o przebaczenie "cudzych win" - taka modlitwa budziła poważne wątpliwości nawet apostołów (List św. Jana 5, 16), ale to jest inna sprawa i to nie ona jest tu przedmiotem mojej krytyki. Mnie chodzi o przebaczenie dokonane w imieniu cudzym, czyli win popełnionych przez kogoś przeciwko komuś innemu niż ten, kto przebacza.

Niezależnie od moich osobistych poglądów: nie znam kapłana, który by pochwalił takie przebaczenie

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [01:07] - Mind Service | Link:

Nie masz mnie..., i nadal mieszasz dwie różne rzeczy: przebaczenie i upomnienie.

Kompletnie się mylisz pisząc: "Bóg nie wybacza nam bez względu na okoliczności - musimy spełnić warunki aby w trakcie Spowiedzi Świętej uzyskać przebaczenie". Otóż Bóg nam wybacza niejako z góry (zrobił to zresztą już dawno, zanim żeśmy się urodzili), chodzi tylko o przyjęcie przez nas tego daru Jego miłosierdzia, bo bez wyznania win i żalu za grzechy nie bylibyśmy zdolni. To nie my musimy spełniać jakieś warunki, tylko spełnia je jednostronnie Pan Bóg, nie licząc zupełnie na nasze starania. Na tym własnie polega Przymierze Boga z ludźmi - na jednostronnej akcji zbawienia dokonanej przez Niego. Przecież Pan Jezus umarł za wszystkich ludzi, wszystkich grzeszników, a nie tylko za tych co żałują albo są dobrymi ludźmi. Chodzi tylko o to aby uznać że Jezus jest Panem i Królem, który uwolnił nas z kary za nasze przewinienia. Więc by dostąpić zbawienia nie o to chodzi aby być bez grzechu i sobie zasłużyć na nie lecz aby uznać swoją grzeszność i Tego który mimo tej grzeszności nas od potępienia wybawił.

List św. Jana 5,16 nie mówi nic o jakiś wątpliwościach dot. modlitwy o przebaczenie "cudzych win":

Jeśli ktoś spostrzeże,
że brat popełnia grzech,
który nie sprowadza śmierci,
niech się modli, a przywróci mu życie;
mam na myśli tych,
których grzech nie sprowadza śmierci.
Istnieje taki grzech,
który sprowadza śmierć.
W takim wypadku nie polecam, aby się modlono

Tymczasem polecam inny fragment Pisma Świętego"

"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?" (Mt 7,1-3)

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [17:53] - 3rdOf9 | Link:

W tym co piszesz tkwi sama kwintesencja błędu doktryny "wszechprzebaczenia". Jest to cały błędny prąd nauczania w Kościele, który ma wprawdzie oparcie w panującej modzie na bezkarność i deptanie sprawiedliwości, ale nie jest uzasadniony w świetle Ewangelii, ani nawet w świetle tego, co sam piszesz.

Jezus umarł za wszystkich ludzi - to prawda, ale zbawienia w związku z tym dostąpią tylko niektórzy: ci mianowicie, którzy właśnie "żałują i są dobrymi ludźmi" (o tyle, o ile człowiek może być "dobrym"). Bóg nie zbawia człowieka wbrew woli człowieka. Bóg nie działa "jednostronnie" ale zawsze w relacji z człowiekiem.

Pisząc "by dostąpić zbawienia nie o to chodzi aby być bez grzechu i sobie zasłużyć na nie lecz aby uznać swoją grzeszność" sam przyznajesz: by dostąpić zbawienia musimy uznać swoją grzeszność. Widzisz więc, że działanie, inicjatywa człowieka - winowajcy - jest potrzebne. Ja po prostu w swoim postępowaniu biorę z Boga przykład. To nie jest tak, że ktoś się ma przede mną kajać, czy tarzać w popiele. Ale jest potrzebne... Coś. Jeśli ktoś uważa, że zrobił dobrze, że postąpił słusznie, to nie ma czego wybaczać - skoro nie ma winy, to nie ma i przebaczenia.

Oferując przebaczenie komuś, kto jego nie pragnie i w żaden sposób nie uznaje, że postąpił źle, "rzucasz po prostu perłę przed wieprza" - Chrystus tego wyraźnie zakazywał. Cała historia Polski po 89'ym roku jest jednym wielkim dowodem na to, że zakazywał słusznie.

Obrazek użytkownika Mind Service

22-10-2016 [21:14] - Mind Service | Link:

Krótko mówiąc nie przebaczamy ze względu na naszego nieprzyjaciela, tylko ze względu na siebie. I dlatego nie może nas obchodzić jakieś przyznanie się do winy i żal za grzechy naszego winowajcy... Myślałem, że dla osoby wierzącej to oczywiste...

Obrazek użytkownika 3rdOf9

22-10-2016 [22:17] - 3rdOf9 | Link:

Przede wszystkim sam napisałeś: naszego winowajcy. A komu wybaczają ludzie, których krytykuję w tekście? "Tym, którzy w przeszłości mordowali i krzywdzili naszych przodków" - czyli oni wybaczają za przodków i to nawet niekoniecznie swoich, bo tu chodzi o tych, którzy popełnili zbrodnie przeciwko Narodowi Polskiemu. Jest to klasyczny przykład przebaczenia w imieniu cudzym.

Co do tego, że postawa winowajcy jak najbardziej ma znaczenie i powinna nas obchodzić pisałem w swoich poprzednich tekstach i na razie nie będę się powtarzał.

Problem polega na tym, że właśnie takie egoistyczne "wybaczanie ze względu na siebie" jak to, o którym piszesz, w prostej linii prowadzi do traktowania przebaczenia jako magicznego rytuału. Skoro tracimy z oczu winowajcę oraz jego czyn i postawę, to nie dziwne, że potem umyka taki "szczegół" jak to, czy przebaczamy w imieniu swoim czy cudzym.

Potrzebny jest bowiem jedynie jakiś winowajca, aby można było - przy jego "użyciu" - odprawić rytuał przebaczenia. Na zasadzie "jak odprawimy rytuał, to Pan Bóg nam spuści deszcz/urodzaj/pokój/cośtam" - właściwe podkreślić.

To jest podejście pogańskie.

Przebaczenie i Sprawiedliwość są przymiotami Boga. Bóg nie może być sprawiedliwy w środy i piątki a miłosierny w czwartki i soboty, ponieważ jest doskonały i niezmienny. Nie może też prowadzić ze sobą wewnętrznych walk i zaprzeczyć samemu sobie. Każdy Jego czyn miłosierny musi być zarazem również sprawiedliwy.

Zatem: miłosierdzie, które zaprzecza sprawiedliwości nie jest z Boga - jest karykaturą miłosierdzia. Będąc niedoskonałymi ludźmi jesteśmy do takich niedoskonałych uczynków skłonni. Sprawiedliwość i miłosierdzie ludzkie zazwyczaj nie idą w parze. My - ludzie, musimy zazwyczaj ograniczyć sprawiedliowść, by okazać miłosierdzie albo na odwrót: ograniczyć miłosierdzie, by okazać sprawiedliwość.

Ale takie postępowanie nie czyni nas lepszymi, tylko wręcz odwrotnie. Dążyć należy zaś do doskonałości: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski."

Obrazek użytkownika Mind Service

22-10-2016 [23:10] - Mind Service | Link:

Postawa winowajcy jak najbardziej nie ma znaczenia i nie powinna nas obchodzić...

I nieprawdą jest, że "potrzebny jest bowiem jedynie jakiś winowajca" - własnie o to chodzi, abyśmy żadnego winowajcy nie mieli...

Przebaczenie to rytuał i "podejście pogańskie"? Potrafisz to jakoś uzasadnić? A tak przy okazji jak będziesz tłumaczył sens rytuału opisanego w Kpł 16,23nn ?

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [01:16] - 3rdOf9 | Link:

1. Postawa winowajcy jak najbardziej nie ma znaczenia i nie powinna nas obchodzić...

Ma znaczenie i powinna nas obchodzić - tak się możemy przerzucać słowami, ale nie o to chodzi: Bóg przebacza nam grzechy pod pewnymi warunkami i w zależności od tego, jakie jest nasze - czyli winowajcy - podejście i postawa. My nie możemy być świętsi od Pana Boga - napisałem to już, ale powtarzam.

2. Przebaczenie to rytuał i "podejście pogańskie"?

Napisałem, że "Przebaczenie i Sprawiedliwość są przymiotami Boga". Właściwie powinienem napisać Miłosierdzie, ale że w ramach Miłosierdzia Bóg przebacza, więc i tak się zgadza.

Poza tym wyjaśniam: To nie samo przebaczenie jest "podejściem pogańskim", tylko za pogańskie uważam robienie z przebaczenia magicznego rytuału. Magicznego, czyli takiego, który polega na wykonaniu czynności, które mają przynieść skutek nie związany z nimi logicznie. Sposób robienia z przebaczenia magicznego rytuału opisałem. Tu już naprawdę wszystko powinno być jasne.

3. Tłumaczyć sensu Kpł 16,23nn nie muszę, są to bowiem zwyczaje Starego Testamentu, które ani nas nie obowiązują ani nie mają znaczenia dla naszej dyskusji.

Jednakowoż: warto byśmy z podejścia starotestamentalnego, które opiera się w dużej mierze na bezrefleksyjnym posłuszeństwie objawiającym się w dokładnym wykonywaniu nakazanych prawem rytuałów (nie pogańskich bynajmniej) przeszli do podejścia nowotestamentalnego, według którego jesteśmy przyjaciółmi Boga: takimi, którzy znają Jego zamysły i rozumieją co i dlaczego robią. Niektórzy się jakoś dziwnie zatrzymali na tym poprzednim etapie...

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [13:21] - Mind Service | Link:

Powtarzasz w kółko to samo mimo przedstawienia jasnych argumentów, więc jaki jest sens dyskutowania z kimś, kto z góry zakłada, że wie lepiej, bo tak mu się wydaje? Proponuję Ci poczytać dokumenty Kościoła i Biblię, gdybyś kiedyś zapragnął dowiedzieć się jakie jest stanowisko Kościoła w kwestii przebaczania

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [17:57] - 3rdOf9 | Link:

Przypisujesz mi to, co robisz samemu. Ja staram się tłumaczyć swoje stanowisko i to od samego początku. Skąd wiesz, czy to akurat mnie "się wydaje". A może to Tobie "się wydaje"... Może Twoje argumenty wcale nie są aż tak jasne, jak myślisz?

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [19:30] - Mind Service | Link:

Poczytaj Biblię albo zapytaj jakiegoś księdza to będziesz wiedział

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [20:19] - 3rdOf9 | Link:

Poczytaj Biblię
To Ty dałeś się w tej dyskusji przyłapać na nieznajomości słów Pisma - nie ja. Chciałbym zauważyć, że moje poglądy opieram właśnie na Biblii (na Ewangelii konkretnie).

"Zapytaj jakiegoś księdza to będziesz wiedział".
Czy mam rozumieć, że Ty uważasz, że wszystko to, co Ci "jakiś ksiądz" powie, jest prawdą nie podlegająca dalszej dyskusji i nie wymagającą dalszej refleksji ???

Obrazek użytkownika xena2012

22-10-2016 [20:00] - xena2012 | Link:

Autor ma rację,dzisiaj wybaczanie stało sie czynnością wręcz hurtową uprawianą z automatu.Nikogo nie interesuję ,że wiekszość z tych którym tak zapmiętale wybaczano w błocie i zimnie nie są tym nawet zinteresowani bo o wyrzutach sumienia i pokucie juz nie warto wspominać.Więc po co taka uroczystość? Żeby pokazać,że jest wzniośle,pompatycznie a nawet wzruszajaco,ale gdzie efekt? Czy katolik nie ma zadnych narzędzi do walki z panującą powszechnie nienawiścią niż nadstawianie policzka ,modlitwa i klęczenie ?Wystarczy poszukac w mediach jak przyjętą tę ceremonię pokutną w mediach chocby w prześmiewczej wypowiedzi pani Elizy Michalik uwazającej się za dziennikarkę:średniowieczne gusła,sabat prostaczków itd...

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [01:31] - Mind Service | Link:

"Czy katolik nie ma zadnych narzędzi do walki z panującą powszechnie nienawiścią niż nadstawianie policzka ,modlitwa i klęczenie?"

- No nie ma... Na tym właśnie polega chrześcijaństwo... To Jezus nam polecił nadstawiać drugi policzek i sam pokazał jak to robić... Więc jak chcemy Go naśladować...

Wiem, że się z nas śmieją, ale ten sie śmieje, kto sie śmieje ostatni :)

Obrazek użytkownika xena2012

23-10-2016 [10:29] - xena2012 | Link:

do Mind Service z 01:31....z Pana komentarzy wynika,że katolik ma ,,obowiązek'' wybaczać.Czy wdowa po zabitym pośle Rosiaku też ma obowiązek to zrobić pomimo że morderca nadal w więzieniu się odgraża?Czy rodzice zabitego przez jakiegos szubrawca dziecka zamiast przeżywac swoje nieszczęsci w ciszy mają w pierwszym rzędzie obowiązek wybaczyć ,bo to takie chrzescijańskie?Czy katolicy to jakiś wyodrębniony element społeczeństwa którzy nie wiedzą,że narzędziem sprawiedliwości ich krzywd moze być sąd?

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [13:14] - Mind Service | Link:

Chrześcijanin to ktoś kto naśladuje Jezusa Crystusa. Ale nie ma obowiązku być chrześcijaninem

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [17:32] - 3rdOf9 | Link:

Jezus Chrystus nie wybacza tym, którzy mu się odgrażają, tylko tym, którzy okazali skruchę.

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [19:27] - Mind Service | Link:

Zaczynam podejrzewać, że celowo wprowadzasz w błąd i uporczywie manipulujesz zamiast zapoznać się z nauczaniem Kościoła.

"„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Kto jednak mógł się spodziewać, że zostaną one wypowiedziane przez Jezusa w takich okolicznościach, w kontekście takich wydarzeń, wobec ludzi, którzy zażądali wyroku na Niego i zadali Mu tak wiele cierpień? Ewangelia jednak nie pozostawia co do tego żadnej wątpliwości: z wysokości krzyża rozległo się słowo „przebaczenie”.

Zwróćmy uwagę, że Jezus przebacza od razu, także wtedy, gdy przeciwnicy nie przestają okazywać Mu swojej wrogości. Przebaczenie jest Jego jedyną odpowiedzią na ich wrogość. I przebacza wszystkim, którzy — patrząc na to z ludzkiego punktu widzenia — są odpowiedzialni za Jego śmierć: nie tylko wykonawcom, żołnierzom, ale tym wszystkim, którzy z bliska lub z daleka, jawnie albo skrycie są przyczyną przebiegu wydarzeń, które doprowadziły do Jego skazania i ukrzyżowania. "

http://odnowa-zamosc.org/artyk...
http://www.apostol.pl/janpawel...
https://ekai.pl/diecezje/krako...
http://opole.gosc.pl/doc/30087...

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [20:12] - 3rdOf9 | Link:

„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” - Jezus nie wykrzykiwał "przebaczam Wam, przebaczam!", tylko modlił się do Ojca za swoich prześladowców.

Nawet On nie mógł tutaj "przebaczyć na skróty". Nie zauważasz tego. Nie odróżniasz modlitwy za wrogów od przebaczenia.

Co innego jest nie przestawać widzieć w swoim wrogu człowieka a co innego narażać rzeczy święte na zbezczeszczenie przez ludzi wewnętrznie nieczystych.

Po drugie: Jezus nie modlił się za cudzych prześladowców, tylko za swoich prześladowców. Nie zapominaj, że - niezależnie od rozmaitych innych rzeczy, które nas różnią - ostrze krytyki, którą zawarłem w moim artykule skierowane jest przeciwko przebaczaniu w imieniu cudzym.

Obrazek użytkownika Valdi

22-10-2016 [22:41] - Valdi | Link:

Wspaniały tekst.
Jakże słuszny mając na uwadze prosty fakt że ci, którym przebaczany, najzwyczajniej śmieją się z nas.

Obrazek użytkownika Ptr

23-10-2016 [00:35] - Ptr | Link:

Te 100 tys. ludzi to niezła operacja socjologiczna. Zasmucająca , bo kontrowersyjna i budząca sprzeciw.

Jeżeli są skruszeni grzesznicy , którzy chcą naprawić swe błędy - niech ich stowarzyszenia publicznie przepraszają. ( Ale czy są ?)
Niech grzesznicy idą do konfesjonałów. Wtedy pokrzywdzeni będą mogli sprawdzić swą zdolność przebaczania.
A nawołujący do przebaczenia w imieniu pokrzywdzonych, niech sobie odpowiedzą , co robili , aby przeciwstawić się, zapobiec ich krzywdom.

Problemem nie jest stan umysłu , czy kondycja duchowa społeczeństwa, tylko jeszcze od czasów wojny po dzień dzisiejszy ,słabe poczucie i realizacja praworządności w państwie.
Gdyby udało się sytuację naprawić , naprawić krzywdy, ukarać winnych, wiele rzeczy mogłoby się polepszyć.

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [01:52] - Mind Service | Link:

100 tys. modlących się ludzi to zasmucająca operacja socjologiczna? No, no...

"Gdyby udało się sytuację naprawić , naprawić krzywdy, ukarać winnych, wiele rzeczy mogłoby się polepszyć."
- Dokładnie tak samo myśleli ci, którzy oczekiwali Mesjasza, aby ich wybawił z rąk rzymskich okupantów i poprowadził ich do zwycięstwa. Też zapewne chcieli aby "udało się sytuację naprawić, naprawić krzywdy, ukarać winnych, wiele rzeczy mogłoby się polepszyć"... Tymczasem Bóg wysłał swojego jedynego Syna, który urodził się biedakiem, potem włóczył się jak żebrak nie mając własnego domu ani rodziny i próbował ludzi przekonać do swoich racji, jednak z mizernym skutkiem bo w końcu wszyscy Go opuścili. No i zamiast pokazać ludziom swoją moc dał się osądzić i ukrzyżować jak najgorszy przestępca. Zresztą winy Jego zostały Mu udowodnione przez najwyższe władze duchowne...

Słaby ten nasz Zbawiciel, co nie? Jak mamy kogoś takiego naśladować, tym bardziej, że powiedział jasno iż takie naśladowanie Go zaprowadzi nas na krzyż...

"Problemem nie jest stan umysłu, czy kondycja duchowa społeczeństwa", ale zupełnie inna wizja i recepta na to jak nasze życie i zbawienie ma wyglądać...

Obrazek użytkownika Ptr

23-10-2016 [09:51] - Ptr | Link:

Grupie ludzi nie można przypisać mocy odpuszczania grzechów innym ludziom. Grupa ludzi nie jest Bogiem. Ani w staro, ani nowotestamentowym rozumieniu.
To wygląda raczej na socjologiczną próbę zdjęcia odpowiedzialności , moralanego symbolicznego uniewinnienia, którą ktoś wymyslił prawdopodobnie w celu zmniejszenia napięcia społecznego.
Problemem jest wadliwość budowanych przez Pana/Panią alegorii, nic nowego.

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [11:57] - Mind Service | Link:

A to ktoś uważa, że grupa ludzi ma moc odpuszczania grzechów? Chrześcijanie mogą jedynie się modlić, grzechy odpuszcza Pan Bóg

Obrazek użytkownika Ptr

24-10-2016 [01:02] - Ptr | Link:

Uważam ,że 100 tys. ludzi powinno modlić się i prosić o wybaczenie w jednej sprawie: że żołnierzy nazwało się wyklętymi i zapomniało.
I niedobre jest wyklinanie chrześcijan dzisiaj za brak zgody na niesprawiedliwość.
Pozdrawiam
"faryzeusz"

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [18:36] - 3rdOf9 | Link:

Socjologiczna próba zdjęcia odpowiedzialności - dokładnie tak!

Niemniej ze wszystkich materiałów przytaczanych tutaj przez MindService'a na poparcie jego tez widać jasno jak głęboko ta operacja sięga. Tu nie chodzi tylko o zdjęcie odpowiedzialności z tej czy innej grupy UB-eków, ale o przedefiniowanie pojęcia sprawiedliwości wewnątrz całej zachodnioeuropejskiej cywilizacji tak, by nowa definicja lepiej służyła potrzebom panświnizmu.

Jest to robione zgodnie z zasadą wschodnich sztuk walki i wojny: "wykorzystaj siłę przeciwnika przeciwko niemu", "pociągnij przeciwnika w stronę, w którą sam chce iść".

A zaprzęgnięto do tego agentów wysoko postawionych w kościelnej hierarchii, nieraz z profesorskimi tytułami i literackimi nagrodami.

Obrazek użytkownika Mind Service

23-10-2016 [18:58] - Mind Service | Link:

Co Ty bredzisz człowieku? Odpowiedzialność karna dla ubeków, którzy popełnili jakieś przestępstwa jest sprawą oczywistą i zupełnie odrębną od przebaczenia w sensie religijnym. JP II również przebaczył Ali Agcy, ale nie domagał się wypuszczenia go z więzienia. Przestań manipulować i oskarżać bezpodstawnie! Poza tym doucz się i nie mieszaj nakazów religijnych z prawem karnym.

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [19:31] - 3rdOf9 | Link:

Odpowiedzialność karna dla ubeków, którzy popełnili jakieś przestępstwa jest sprawą oczywistą

Tak, jest sprawą tak oczywistą, że przez 25 lat nie ponieśli żadnej, lub prawie żadnej odpowiedzialności.

Sorki, ale świat nie składa się z oddzielonych od siebie szufladek. Dziedziny życia i ludzkiej aktywności przenikają się wzajemnie. Nakazy religijne i religia w ogóle stoją u źródła ludzkich postaw i zachowań. A to właśnie ludzie stanowią prawo karne.

Zachodzi koincydencja pomiędzy promowanym przez Ciebie bezrefleksyjnym "wszechprzebaczeniem" a poglądami przeciwników lustracji w Polsce. To się zaczyna od takiego właśnie przebaczania każdemu i wbrew okolicznościom a kończy się na tym, że ci, którzy chcą ścigać ubeków i komunistycznych zbrodniarzy są posądzani o zawziętość i to, że są "chorzy z nienawiści".

Najgorsze kanalie i zwykli bandyci również są usprawiedliwiani na bazie argumentów i nauk o przebaczeniu, które Ty przytaczasz. Tutaj sobie zajrzyj: http://thepolishreview.co.uk/i...

Obrazek użytkownika Celarent

23-10-2016 [01:48] - Celarent | Link:

Pobieżnie przeleciałam też komentarze. I niby zgadzam się z autorem i ...nie. Ogólnie masz rację, człowieku, ale... Jak mi się wydaje, zakładasz, że to wybaczenie zbrodni niweluje sprawiedliwość. Wybaczamy 99 razy, ile trzeba, by nie postawić się w miejscu Sędziego, który jest Jeden! a każdy, kto stawia się na Jego miejscu popełnia grzech pychy i skazuje siebie na zatracenie a sam nie jest bez grzechu (możliwe, że innego rodzaju, bo nie wszyscy jednakowo grzeszymy; jeden pije, 2. pali, 3.łajdaczy a 4.np. kradnie czy 5. morduje...).
Wybaczamy więc. I co dalej? Jesteśmy wolni od ...chęci zemsty czyli stoczenia się w taką samą zbrodnię, jaką nam uczyniono. Serce wolne od zemsty nie koniecznie jest wolne od bólu, żalu. Bo wybaczenie nie oznacza zapomnienia, zobojętnienia.
Jan Paweł II wybaczył, ale nie domagał się przeniesienia zamachowca do watykańskiego więzienia, by popaść w skrajność i wypuścić go. Wybaczył. Karę Agca musiał odsiedzieć i już. Człowiek, który darowuje mordercy winę w wybaczającym uniesieniu jest głupcem i jest nieodpowiedzialny. Bóg jest Ojcem -Wychowawcą. I wydaje mi się, że chce abyśmy tak podchodzili do kwestii miłosierdzia i sprawiedliwości ziemskich. Miłosierdzie to okazanie litości, nie mszczenie się a sprawiedliwość - nazwanie zbrodni po imieniu i odpokutowanie jej.Trudno czasem zachować zimną krew, kiedy stajemy wobec zbrodniarzy, oszustów, zdrajców narodu upudrowanych, przebranych w różne szatki. Boga przeprośmy, że w naszym narodzie i w naszym Kościele tacy są, a ich jakoś spróbujmy wyłapać i doprowadzić do Ojca a przynajmniej ochronić przed nimi nasze domy i naszą ojczyznę. To się nie wyklucza. Nie musimy wybierać gronkowców, sejm to nie episkopat, że za machlojki i przestępstwa dostaje się jeszcze lepszą parafię czy prałaturę choćby. Bo rozumiem, że takie sprawy Pana bulwersują. Wybaczamy, ale nie ma mowy o powszechnej amnestii ;)

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [18:45] - 3rdOf9 | Link:

Wybaczamy, ale nie ma mowy o powszechnej amnestii

To byłoby chyba jedno z najlepszych podsumowań, gdyby nie to, że przedefiniowanie porządku przebaczenia do takiej właśnie powszechnej amnestii prowadzi.

Są znane w historii społeczności, które działały bezlitośnie - bez żadnego przebaczenia. Ale nie są znane takie, które mogłyby samodzielnie działać pomimo braku sprawiedliwości (jakkolwiek nie wszędzie była ona rozumiana - co do szczegółów - tak samo).

Stąd też pomimo tego, że przebaczenie jest czymś bardzo wartościowym i cennym w życiu społecznym, trzeba bardzo uważać na sytuację, kiedy próbuje się z niego robić pretekst by sprawiedliwości zaprzeczyć.

"Polacy często mylili się, gdy przebaczali za wcześnie"

Obrazek użytkownika gorylisko

23-10-2016 [19:49] - gorylisko | Link:

Moim zdaniem wybaczenie jest wybaczeniem... a co z tym zrobi winowajca to już jego problem... niedawno odświeżyłem sobie "Pasję"... Jezus wołała na krzyżu "Ojcze wybacz im bo nie wiedzą co czynią... " czy w tym momencie Jezus oczekiwał jakiego cudu ? tak cud się dokonał, Jezus wybaczył wszystkim winnym swojej męki nie dbając o to co z tym wybaczeniem w danej chwili zrobią... kilku ludzi zaledwie usłyszało Go i zrozumiało... ilu zlekceważyło Jego prośbę do Ojca... ?
Jak już wspomniałem, chodzi o wybaczenie...co winowajca zrobi z tym skarbem to już jego problem...

Obrazek użytkownika 3rdOf9

23-10-2016 [21:14] - 3rdOf9 | Link:

Proszę zauważyć, że Jezus nie przebacza swoim winowajcom osobiście, tylko zwraca się do Ojca.

Jezus modli się za swoich prześladowców ale to nie oznacza przebaczenia. Innymi słowy: Jezus w tej sytuacji chciałby przebaczyć, ale nie może, wobec braku skruchy winowajców właśnie. Dlatego też jedynie się modli.

Obrazek użytkownika ruisdael

24-10-2016 [13:36] - ruisdael | Link:

Mind Service- no nie do końca. Kapłani otrzymali w sakramencie pokuty moc odpuszczania grzechów w imieniu Boga. "Którym grzechy ODPUŚCICIE są im odpuszczone..."