Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Duch Jana Pawła II zstąpił na krakowskie Błonia

Krzysztof Pasierbiewicz, 26.07.2016
Wczoraj przespacerowałem się przez Park Jordana na krakowskie Błonia. Minąłem deptak i gdy wszedłem na ogromną łąkę, którą niegdyś pewien szlachcic Krakowowi podarował uświadomiłem sobie, że stoję w tym samym miejscu, gdzie w dniu odejścia od nas Jana Pawła II krakowianie przyszli się wypłakać na nocnym czuwaniu, a wraz z nimi ja z moją jeszcze wtedy małą jedynaczką.

Do dziś pamiętam tę tamującą oddech czarną rozpacz, jaka zawisła wówczas nad Błoniami. Ludzie płakali, bądź stali w milczeniu jakby w solne słupy zamienieni. Nigdy tak przejmującej ciszy nie przeżyłem.

Dziś, po jedenastu latach, córka już studia skończyła, a ja przed godziną stojąc koło mojej Almae Matris Akedemii Górniczej w Krakowie patrzyłem, jak z miłosiernym Jezusem Chrystusem na sztandarach, na krakowskie Błonia spływają rzeki niebojących się terrorystów, uszczęśliwionych, radosnych i rozpromienionych dziewcząt i chłopców na celebrowaną przez miejscowego Kardynała uroczystą Mszę Świętą ku czci Jana Pawła II rozpoczynającą Światowe Dni Młodzieży 2016, na które ich papież Franciszek do Krakowa zwołał.

Patrzyłem na te nieprzebrane tłumy uszczęśliwionych i przyjaznych sobie ludzi wszystkich ras i kolorów skóry, serce mi waliło jak młotem i niewymowna radość rozpierała, bo każdą cząstką duszy czułem, że Jan Paweł II jest znów dzisiaj z nami.

Boże! Jak bardzo nam brakowało tego ożywczego powiewu młodzieńczego entuzjazmu promieniującego spontaniczną radością życia i ochotą do działania na rzecz ziemskiego dobra.

W Krakowie na powrót ożyła ta niesamowita atmosfera, która zawsze panowała pod Wawelem, gdy nasz polski papież odwiedzał to Królewskie Miasto, gdzie od wieków bije serce Polski.

I też mi się łzy do oczu cisnęły, lecz tym razem ze szczęścia, bo to przecież spozierający dziś na Kraków z Góry nasz święty poeta i krzewiciel katolickiej wiary rozruszał przed laty młodzież swym dziarskim dynamizmem, charyzmą, polotem, wrodzonym instynktem aktorskim, malarską fantazją i całym oceanem dobroduszności – pamiętacie jeszcze, co mówił kardynał Wyszyński, jak nam ów Syn wadowickiej ziemi „Góralu, czy ci nie żal”zaśpiewał? – vide:

( https://www.youtube.com/… )

Dzięki Ci Boże! Że tak wspaniałego dnia dożyłem! Dzięki przeogromne!

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
I jeszcze coś Wam przypomnę:

                                                      Pisane 27 kwietnia 2014 w dnu wyniesienia na ołtarze św. Jana Pawła II

Gdy kończyłem piąty krzyżyk, niespodziewanie przyszła na świat moja ukochana jedynaczka, a moje życie dopiero wtedy nabrało prawdziwego sensu. Bowiem zrozumiałem, jak marnym byłby mój los gdybym tego dziecka nie miał. Że to, co do tej pory zdawało mi się tak ważne: praca, kariera, pozycja, pieniądze… wobec darowanego mi przez Boga ojcostwa stało się de facto „śmiechu warte”.  

Więc chyba się nie dziwicie, iż oszalałem ze szczęścia, a moja córeczka stała się sensem mojego nowego życia.  

Niestety radość nie trwała długo, gdyż moje dziecko dopadła choroba i moje życie stało się znienacka piekłem. Przez dwa i pół roku żyłem obok życia.

Aż latem 1995 pojechałem ze studentami w Pieniny na geologiczne zajęcia terenowe. Jednym z punktów tej praktyki było opisywanie skał fliszowych, które się odsłaniają na stoku stromego wzgórza Baszta u wrót Tylmanowej, jednej z najdłuższych wsi w Polsce ciągnącej się wzdłuż doliny rzeczki Ochotnicy oddzielającej gorczańskie pasmo Lubania od Beskidu Sądeckiego.

Po wstępnym wykładzie studenci zajęli się pracą, a ja uciekłem do lasu ze swoim nieszczęściem. Szedłem przed siebie bez celu, aż natknąłem się na ścieżkę, którą nie wiedzieć, czemu zacząłem się wspinać w górę leśnego zbocza. Wiedziałem, że powinienem wracać do studentów, ale coś ciągnęło mnie wyżej i wyżej.  Aż doszedłem do usypanego z otoczaków Dunajca kurhanu, który okazał się zbudowaną przez górali stacją zarośniętej chaszczami leśnej Drogi Krzyżowej. Zafascynowany niezwykłym odkryciem wspinałem się do następnych stacji, by u szczytu wzgórza wyjść na otwartą polanę, skąd się rozpościerał przepiękny widok na mały przełom Dunajca. 

Boże jak tu pięknie! - pomyślałem wznosząc odruchowo wzrok ku niebu.  

I wtedy spostrzegłem, iż stoję u stóp kamiennego ołtarza, ponad którym wznosi się ku chmurom wielki strzelisty krzyż. Było cicho i bezludnie, a mnie ogarnęło poczucie, jakbym był na czubku Ziemi sam na sam z Panem Bogiem.

Gdy podszedłem bliżej spostrzegłem, że na owym ołtarzu leży kilka krzyżyków zrobionych z patyczków przewiązanych trawą. Niektóre były już zbutwiałe i musiały tam od dawna leżeć. Ktoś tu je położył zapewne w jakiejś intencji – pomyślałem i zacząłem się rozglądać za gałązką i źdźbłem trawy. A gdy już związałem skrzyżowane kijki, przyklęknąłem u stóp polnego ołtarza i w skalnej szczelinie złożyłem swój krzyżyk z najgorętszą w moim życiu prośbą.

Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że tą samą ścieżką wielokrotnie chadzał patron katolickiej Oazy na Kopiej Górce w pobliskim Krościenku kardynał Karol Wojtyła.

Po kilku dniach zadzwonił lekarz z wiadomością, że sprowadził z Francji lek, który może pomóc mojej córce. Medyk dobrze trafił i moje oczko w głowie wróciło do zdrowia, a następnego lata pojechaliśmy z córką do Tylmanowej podziękować Bozi.

Przypadek?

Dla mnie nie, bo w głębi duszy czuję, że byłem to świadectwo winien św. Janowi Pawłowi II, świadectwo wdzięczności dla polskiego papieża, które do ostatnich swych dni będę przypominał przy wszystkich stosownych ku temu okazjach...

Suplement
Dziś ta prowadząca na szczyt wzgórza „Baszta” polna Droga Krzyżowa nazywana „Kalwarią Tylmanowską” jest jednym z przystanków Gorczańskiego Szlaku Papieskiego biegnącego ścieżkami, które przed laty przemierzał św. Jan Paweł II – najpierw jako ksiądz, a potem biskup i kardynał - o czym ze wzruszeniem wspominał w Starym Sączu - parz:

( https://www.youtube.com/… )

Patrz Także:
I zstąpił Duch Twój
http://salonowcy.salon24…

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 12420
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

27.07.2016 21:58

Dodane przez Wisia w odpowiedzi na a pan, czy pana córka

@Wisia - Posiada konto przez 32 tygodnie 1 dzień. Mnie to wyjaśnia wszystko. PS I jeszcze pytanie, jeśli Pani, to rzeczywiście Pani, w co wątpię. Jakie jest Pani wyznanie? Bo z pewnością nie jest Pani katoliczką, o czym świadczy Pani / Pana toksyczny i ociekający nienawiścią komentarz. A teraz idziemy z córką do miasta. Bez pozdrowień
Domyślny avatar

Wisia

27.07.2016 23:12

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Wisia - Posiada konto przez

Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i już jest, nawet co raz bardziej) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu - jak się do pana DZISIAJ zwraca pański kiedyś przyjaciel hołubiony przez pana, a dziś wróg śmiertelny - muszę panu wyjaśnić, że FAKTY nie posiadają uczuć. ======================================= Ja pytam o FAKTY , a pan imputuje, że moja "wypowiedź" jest toksyczna i "ociekająca nienawiścią"... Kiedy nam pan zacznie wmawiać, że stwierdzenia : "świeci słońce" lub "jest burza z gradobiciem" są pełne miłości lub nienawiści???!!!!
Domyślny avatar

janhenryk

28.07.2016 00:00

Dodane przez Wisia w odpowiedzi na Panie dr (nauk technicznych,

Pani Wisiu, Musze sprostować. Nie jestem śmiertelnym wrogiem pana dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, a nawet jest coraz bardziej) inż. Krzysztofa Pasierbiewicza. On mnie (i wiele innych osób) wielce i konstruktywnie bawi od pewnego czasu i należy mu się duże uznanie za te dokonania.. A Pani czepia się porządnego człowieka. Jest to bardzo niesprawiedliwe traktowanie, wręcz toksyczne. A przecież pan dr itd. KP, pójdzie na krakowski Rynek, pokiwa pielgrzymom swą dostojną łapką, łaskawie pozdrowi ich swoim filmowym uśmiechem, rozda parę autografów (może goście z Peru nabyli jego dzieła w centralnej księgarni w Limie), głęboko zastanowi się, czy spostrzegł flagę Kambodży czy San Marino, wróci do domu i na koniec opowie ludzkości o swoich niezwyczajnych mistycznych przeżyciach - przecież te wszystkie czyny jeno dodają splendoru temu, co aktualnie dzieje się w Krakowie. A Pani pyta się o jakoweś trywialności dotyczące lokum dla pielgrzymów w salonie pana dr inż. KP. Nie ma Pani za grosz zrozumienia dla jego niezwykłej duchowości, pełnej werbalnego poświęcenia. Jan Woleński
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.07.2016 07:22

Dodane przez Wisia w odpowiedzi na Panie dr (nauk technicznych,

@Wisia "Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i już jest, nawet co raz bardziej) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu..." ---------------------- Tylko nierozgarnięty kretyn się nie zorientuje, kto napisał ten komentarz pod kolejnym, nowym nickiem. Ktoś tu sam ze sobą gada. Lecz na szczęście katolicy nie są tacy głupi, jak ten ktoś myśli.
Domyślny avatar

janhenryk

28.07.2016 10:31

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Wisia "Panie dr (nauk

Jeśli rzecz dotyczy tego, co znajduje się nad kreską, to jest frazy "Panie dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i już jest, nawet co raz bardziej) inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu...", została ona wielokrotnie użyta we wpisach podpisanych imieniem i nazwiskiem, więc nie ma problemu z identyfikacją autora. Jeśli natomiast rzecz dotyczy tego, co pod kreska , tj. zdań "Tylko nierozgarnięty kretyn się nie zorientuje, kto napisał ten komentarz pod kolejnym, nowym nickiem. Ktoś tu sam ze sobą gada. Lecz na szczęście katolicy nie są tacy głupi, jak ten ktoś myśli.", to pan dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i już jest, nawet coraz bardziej) inż. Krzysztof Pasierbiewicz, raczył scharakteryzować samego siebie, przy pominięciu części "Lecz na szczęście katolicy nie są tacy głupi, jak ten ktoś myśli.", ponieważ nie ma ona żadnego znaczenia dla ustalenia (a) o kim jest zdanie pierwsze, (b) zdanie drugie jest błędne. Jan Woleński
Domyślny avatar

janhenryk

28.07.2016 10:21

Dodane przez Wisia w odpowiedzi na Panie dr (nauk technicznych,

Pani Wisiu, I jeszcze jedno. Ludzie trudzą się, aby zrozumieć świat. Ot, np. taki Einstein. Wprowadził tensory, geometrię Riemanna, itd., aby zbudować fundamentalną teorię świata. I co? Ano ciągle jest niedokończona. I oto pojawia się pan dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest coraz bardziej) inż. Krzysztof Pasierbiewicz i oświadcza: "@Wisia - Posiada konto przez 32 tygodnie 1 dzień. Mnie to wyjaśnia wszystko." I kto by pomyślał, ze taka prosta formuła wyjaśnia wszystko. Obcowanie, chociażby tylko w Internecie, z tak niewzykłą umysłowością, jest zaszczytem i przyjemnością. Jest tylko jedno ale, ukryte w zaimku "mnie". Czas posiadania konta przez @Wisię wyjaśnia wszystko, ale tylko panu dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest coraz bardziej) inż. Krzysztofowi Pasierbiewiczowi. Zachęcony odwagą intelektualną rzeczonego, przypuszczam, że nikomu innemu. Jan Woleński
Domyślny avatar

goscaga

28.07.2016 01:19

Dodane przez Wisia w odpowiedzi na a pan, czy pana córka

@wisia Jezeli pani tyle trudu wlozyla...chwala pani za to ....skad wiec tyle zlosci gdyby pani tak te swoje "dokonania" liczyla sobie w glowie i sama przed soba uznala ,ze robi pani dobry uczynek,to na pewno byloby to bardziej wartosciowe,....w przeciwnym razie - zle emocje...przeciwienstwo zupelne nauczaniu Jezusa moze pani jeszcze wszem i wobec oglosic jaka pani 'dobra' bo przyjela przeciez pielgrzymow.Tak na pokaz!!Nieco pokory
Domyślny avatar

goscaga

28.07.2016 01:36

@gorylisko o ile pamietam "gorylisko charakteryzowal sie jakimis wartosciami,a tutaj ,co sie stalo? Autor podobnie jak wiekszosc pieniaczy tutaj rowniez jest dzieckiem Bozym,a moze ktorys zaprzeczy?Wiec kto wam daje prawo do takiego zachowania? Komu wy szkodzicie?...Autorowi? Pan A utor idzie sobie na spacera,a wy stukacie zaciskajac zeby..komu to szkodzi/
mada

mada

28.07.2016 09:30

Czytam tutaj te komentarze i nie mogę się nadziwić. I to wszystko z okazji wizyty Papieża. Jakieś zezwierzęcenie. Po drwinach z ofiar smoleńskich puściły wszystkie hamulce - to bezsprzecznie największy i najważniejszy wkład Platformy Obywatelskiej w życie Polaków.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.07.2016 11:54

Dodane przez mada w odpowiedzi na Czytam tutaj te komentarze i

@mada W wolnej chwili zapraszam do lektury mojej notki pt. "Opłakujący Smoleńsk inaczej i kondolencje z Kamerunu", o pewnym agnostyku dążącym usilnie do tego , by chlew z mojego blogu zrobić, a przy okazji ośmieszyć i zdewaluować poziom dyskursu na portalu Nasze Blogi - http://salonowcy.salon24…
Domyślny avatar

janhenryk

28.07.2016 21:05

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @mada W wolnej chwili

E tam, są dwa poziomy dyskursu na NB. Jeden to poziom pana dr (nauk technicznych, żeby było śmieszniej, i jest coraz bardziej) inż. Krzysztofa Pasierbiewicza i jego niektórych akolitów, a drugi - reszty dyskutantów. Ten drugi już dawno osiągnął maximum dewaluacji, a drugi sam obroni się bez jakiejkolwiek pomocy ze strony pseudo-uduchowionych dyrdymałów p. KP. Jan Woleński

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,505
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności