" Kaczyński " Rent - a - car

Możecie   mnie rozdziobać jak te kruki i wrony, ale ja muszę to napisać. Po dzisiejszym dniu, trwającycm dla mnie chyba ponad 30 godzin, sam nie wiem co myśleć o tym Jarosławie Kaczyńskim. To znaczy co myśleć to ja wiem, bo głupi nie jestem i codziennie czytam Gazetę Wyborczą. Czytam od deski do deski, a kiedy nasz kraj napotyka poważniejsze problemy i redaktorzy starają się je objaśniać, to bywa że czytam od deski do deski dwa razy, a i to czasem czegoś nie zrozumiem. Na czytanie trzeci raz nie ma już czasu, bo robi się późno, a rano znowu nasz kraj napotyka jakiś problem z Jarosławem Kaczyńskim i znowu trzeba sięgać po gazetę. Tak, więc co myśleć wiem, aż za dobrze. Jednak to co zrobił dziś Jarosław Kaczyński trochę nadwątliło moją ślepą wiarę w redaktora Adama Michnika. Nie mogę uwierzyć, że Kaczyńskiemu chciało się dzwonić do Gdańska na lotnisko i wydać polecenie, aby pracownicy wypożyczalni samochodów poczekali na mój przylot i wydali mi auto. 
Skąd on wiedział, że ja przylecę ? nie pisałem o tym na blogu, to była tajemnica, misja specjalna. Jednak ten człowiek wie wszystko, permanentna kontrola każdego blogera, to już się dzieje. Co, że niby zwariowałem od czytania Gazety Wyborczej ? Otóż nie. Jak wspomniałem czytam codziennie, z zapałem czytam. Dzięki temu wiem, że w Polsce nic nie dzieje się bez udziału Jarosława Kaczyńskiego, żadna najdrobniejsza decyzja, czy to personalna wysokiego szczebla, czy dotycząca budowy wiaty PKS w Olecku lub malowania lamperii na dworcu PKP w Siemiatyczach, nie może być podjęta bez akceptacji prezesa PiS. To wiem, bo czytam Gazetę Wyborczą codziennie. Te widełki i ta słuchawka w gabinecie na Nowogrodzkiej to chyba rozgrzane do czerwoności : Zwolnić ! Uruchomić ! Wstrzymać wykonanie ! Wycofać się ! Przyspieszyć ! Podnieść kotwicę ! Kołuj na RL3 ! Tak to wygląda w praktyce. Prezydent Duda w ręku Kaczyńskiego kręci się jak śrubokręt w ręku Wałęsy, a premier Szydło jak korba w ręku Henryki Krzywonos. Tak się sprawy mają i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej, chyba że Gazeta Wyborcza. Dlaczego więc miałby nie wydać polecenia wypożyczalniom samochodów aby pracowały 24 h ? 
Do tej pory - jak rządziło PO - PSL - wypożyczalnia w Gdańsku na L"B"W Airport pracowała od 8:00 do 18:00, jeżeli przylot był po północy lub nad ranem, trzeba było załatwiać podwodę, taksówkę lub czekać na pierwszy autobus do centrum. Dziś chyba ten problem został rozwiązany jednym telefonem Kaczyńskiego. Wychodzę z " Arrivals " a Hertz rozświetlony, hostessa niczego sobie, moje dossier leży na blacie. Czekali. Jestem 5 godzin do przodu w mojej podróży na wschód. To są właśnie takie chwile kiedy człowiek pozbawiony czerskiej egzegezy zaczyna mieć wątpliwości. My czytelnicy Gazety Wyborczej czujemy się ostatnio jak batalion kapitana Baranowa : wysłano nas na rozpoznanie walką i ktoś gdzieś tam w sztabie dywizji zapomniał o naszym istnieniu. Bez wsparcia nie dajemy rady, coraz więcej wątpliwości, coraz większa presja pisiorów, którym jakby ktoś w żagle dmuchał. U mnie w pracy na wydziale jest nas czterech, trzech porządnych, a jeden pisowiec. Niestety w każdej najmniejszej społeczności musi trafić się czarna owca. Do niedawna pisior chodził zgaszony, zjadaliśmy go we trójkę w kaszy. Niestety jakoś tak od pół roku bez egzorcysty nie podchodź. W kantynie podczas przerw żremy się z nim, aż fish & chips fruwa w powietrzu. Na nasze 3 argumenty on ma 9, na nasze 9 on ma 27 itd. Jeśli ktoś zna tabliczkę mnożenia dalej to może sobie wyobrazić jak trudno go obecnie okiełznać. Owszem wrócę do domu, poskarżę się małżonce mojej Zofii, zadzwonię do teściowej, one mnie nakrecą, postawią do pionu, dostarczą argumentów, więc do pracy idę przygotowany. Cóż z tego kiedy Kaczyński wstał wcześniej, coś nawywijał i znowu potrzebne są nowe argumenty. Te z wczoraj są kompletnie nieprzydatne. Nam w walce z pisiorami, w walce o konstytucję i wolności obywatelskie potrzebna byłaby jakaś broszurka z najbardziej palącymi pytaniami i odpowiedziami. Jakaś kompilacja wydarzeń tygodnia, takie FAQ. Pamiętam w " złotym wieku " Gazety Wyborczej, kiedy były i pieniądze i zaufanie - dziś zdaję się nie ma ani tego ani tego - do wydań GW załączano tzw. inserty. Oj ! wiem, że to po angielsku kojarzy się fatalnie, ale tak się to nazywa. To było wzruszajace : jakiś nożyk do grzybów, miarka do mierzenia korzenia czy sprawdzian do kapelusza. Czasem wkładano filmy, czasem jakiś software na dysku. Ja sam rozliczałem kilka razy PIT na oprogramowaniu GW, to był ważny element łaczności z czytelnikami. Dziś tego nam brakuje, prawdopodobnie dlatego przegrywamy na każdym polu. Należałoby powrócić do tradycji insertów i raz w tygodniu, najlepiej w piątek, załączać do GW broszurkę, o której wspomniałem. Najważniejsze pytanie dotyczące mijającego tygodnia. Ludzie spotykają się na grillu, toczą się zażarte dyskusje w obronie konstytucji, więc taka broszurka byłaby dla nas nieocenioną pomocą i wsparciem. Taki " Poradnik czerskiego agitatora " Na pewno poprawiłoby to naszą pozycję w czasie panelów dyskusyjnych przy grillu. Wyjeżdża na przykład jakiś pisior z tekstem
- Ten Kaczyński to gość w porządu. W kampanii wyborczej obiecał 500 + i obietnice spełnił w szybkim czasie. 
Wówczas my sięgamy do naszej czerwonej książeczki i bierzemy gościa na widelec, zanim sięgniemy po należną nam kiełbaskę. 
-A gdyby Jarosław Kaczyński przejechał na przejściu waszą matkę noszącą was w swoim łonie, czy wówczas też powiedzielibyście, że to porządny gość ? 
- Gdyby rozjechał moją matkę ze mną w łonie to nic bym nie powiedział bo nie byłoby mnie na świecie. 
- No dobrze. Może zredagujmy pytanie inaczej. A gdyby Kaczyński przejechał na przejściu waszą matkę, wy bylibyście już odchowani - no niech wam będzie, że z pomocą tego 500+ - czy i wówczas powiedzielibyście, że Kaczyński to w porządku gość. 
- Moja matka nie żyje ! 
- Aha, to dobrze. Może inaczej.
Twarda sztuka, nie odpuszcza. Szukamy w naszym czerskim pomocniku hasła " Matka nie żyje " Ooo ! jest 
- A widzicie, nie żyje, bo ją Kaczyński przejechał w ciąży na przejściu. 
W tym momencie mamy pisiora położonego na gładko jak ćwiartkę u rzeźnika. 
- Przez ostatnie osiem lat mówiliście, że Kaczyński nie ma prawa jazdy. Czym miałby przejechać na tym przejściu moją matkę w ciąży ? Kotem ? 
Wyjątkowo twarda sztuka, pisior z żelazobetonu. Szukamy w naszej książeczce hasła : Kaczyński a prawo jazdy. Szukamy i znajdujemy, bo takie książeczki są najlepszym pomocnikiem ludzi walczących o słuszną sprawę. 
- Dziwi was, że Kaczyński ma prawo jazdy, a przez osiem ostatnich lat nie miał ? 
Dziwi was to ? może zrobił, a może sobie kupił, on teraz wszystko może. A czy wy osiem lat temu mieliście smartfona ? Nie, nie mieliście, a dziś macie. 
W tym właśnie momencie mamy psiora rozpiętego jak skórę z tchórzofretki w zakładzie garbarskim przy ulicy Jesionowej. Sami widzicie drodzy czytelnicy, że z taką książeczką nawet z poparciem 7% potrafimy się obronić. Oczywiście takie poradniki zostały już wymyślone przez pana Stanisława B. Rolą GW jest jedynie kontynuowanie chlubnych, wieloletnich tradycji polskiego absurdalnego humoru .

No już pani Iwonka kończy procedurę wypisywania ubezpieczenia i protokół zdawczy. Pora i mnie ruszać na wschód, tam musi być jakaś cywilizacja. Wszak stamtąd na radzieckich czołgach przyjechali min. rodzice pana redaktora z synem Stefanem, niosąc nam żagiew postępu, wolności i dobrobytu. Ruszam i ja z robotą agitacyjną na wschód, pora zacząć zakładać kluby Gazety Wyborczej. Ktoś musi wesprzeć Mateusza, nie można na barki jednego człowieka nakładać obowiązku obrony konsytutucji. Przyjdzie komornik zabierze Mateuszowi czerwone portki i będzie po trybunie ludowym. Jak w gatkach stanąć przed 250 - cio tysięcznym tłumem zwolenników ? Musimy działać wielotorowo i wielopłaszczyznowo, oraz pod kątem. No pora już na mnie, ruszam na wschód. Do następnego razu. 
Nasze będzie zwycięstwo.

PS. Jeśli ktoś ma kontakt z panem Jarosławem proszę przekazać podziękowania i powiedzieć, aby ze zwrotem auta już się nie kłopotał. Procedura zwrotu jest o wiele prostsza, wrzuca się po prostu kluczyki i dowód do skrzynki, nawet jeśli wszyscy poszli do domu. Może w tym czasie pan Jarosław zająć się innymi sprawami. Zdaję się w gminie Suchowola komin się przechylił na chacie starej Tokarczukowej. Trzeba kogoś wysłać, aby poprawił - może Halickiego, to niezrównany drabiniarz. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

22-05-2016 [08:36] - NASZ_HENRY | Link:

Czerski POradnik POtrzebny na gwałt ;-)

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

22-05-2016 [11:51] - zbieracz śmieci | Link:

Inni biorąc gazetę do ręki to nie po to aby ją czytać.

Obrazek użytkownika Lektor

22-05-2016 [12:27] - Lektor | Link:

Jeśli pan czytasz, a nawet dwa razy czytasz GW (gazetę żydowską dla Polaków) no to już wiemy kim pan jesteś. A zatem - czytaj pan dalej !

Obrazek użytkownika włóczykij

22-05-2016 [20:24] - włóczykij | Link:

Coś z "kumaniem"nie tak?

Obrazek użytkownika Es

22-05-2016 [12:56] - Es | Link:

Siukum piszesz,że nawet dwa razy przeczytać (od deski jednej do tej drugiej )Ci nie wystarcza żeby wszystko zrozumieć,bo Ty prawdopodobnie nie jesteś ani z dużego miasta ,ani pewnie odpowiednio wykształcony(sorry to nic osobistego,ale jak Sierakowski dumny ze swoich przemyśleń obwieścił: prawda nas wyzwoli.Po mojemu to on chyba trochę zerżnął od kogoś,ale co tam będziemy jakieś kwasy wsród swoich robić).Ale ad rem jak to górale powiadają.Ja nie wiem gdzie takom mondrom gazetę można kupić,ale wiem gdzie sie zaopatrzyć w środki uśmierzające traumę powstałą wskutek jej wielokrotnego czytania.Myslę,że gdybyśmy połączyli siły,a Ty byłbyś ciągle w stanie czytać na głos,to szybko dogonilibyśmy elitę,której żaden z nas nie był w stanie zrozumieć przez lata.A i poradniki nie były by nam już więcej żadne potrzebne.Ja też mam paru takich pisiorów u siebie i ciągle urwanie interesu z nimi-takie oporne cholery-wiec sądzę,że wspólnymi siłami by było łatwiej sobie poradzic z tą zarazą.Nawet moglibyśmy stworzyć Osrodek Tłumaczeń Dzieł Wszystkich Michnika,albo i wszechświatową sieć takich osrodków.Prosże porozmawiaj z szanowną żoną Twoją Zofią i równie szanowną Teściową, co one na to i polecając tę światłą ideę pod rozwagę ...
Pozdrawiam
Es