Jarosław Kaczyński bardzo mądrze postąpił odmawiając debaty z Tuskiem. Z wielką przyjemnością patrzyłem na sytuację, gdy podczas „debaty” kundelków w TVN, oczy wszystkich zwrócone były na samodzielne wystąpienie JK w Polsacie. Po nim kluczowi politycy partyjek musieli debatować nad tym, co powiedział Kaczyński. To było pokazanie swojej pozycji męża stanu w porównaniu z pozostałą miernotą. Ten kierunek nie został jednak podtrzymany. JK nie powiedział wyraźnie, dlaczego nie chce partnersko rozmawiać z Tuskiem, nie nazwał rzeczy po imieniu i oddał inicjatywę. Zamiast ostrej kampanii miażdżącej Tuska i akolitów za Smoleńsk i ruinę Polski, mamy miękką kampanię. Zamiast Migalskiego i Jakubiak w stroju hipisów mamy „aniołki Kaczyńskiego”.
Tymczasem generałowie już zaciskają sak kolejnej pułapki smoleńskiej. Pompują medialnie byłego członka z ramienia jedynie słusznej partii, który w stanie uwiądu sondażowego czekał spokojnie na swój czas. Teraz to on ma zgarnąć elektorat niezadowolonych rządami PO, jawiąc się jako nowa, opozycyjna do Tuska i dotychczasowej elity siła antysystemowa. Nawet dotychczasowy nadworny „antysytemowiec” salonu Korwin-Mikke usłużnie ustąpił mu miejsca i subtelnie wskazał swojemu elektoratowi. Wszystko wskazuje na to, że nowy twór generałów dostanie ok. 10% i zastępując Pawlaka, będzie wicepremierem w nowym rządzie Tuska.
Kaczyński zostanie przy końcu kampanii boleśnie ugodzony tematem, którego za namową swoich specjalistów od pijaru i sondaży, unikał (dzisiaj dał dowód, jak im wierzy, publicznie ogłaszając swoją przewagę nad PO – nie mógł chyba wyświadczyć sztabowi Tuska większej przysługi, niż tego rodzaju pobudzenie elektoratu bojącego się powrotu PiS). Jak informuje portal wpolityce.pl na zakończenie kampanii przewidywana jest „bomba” wymierzona w Jarosława Kaczyńskiego. Przy udziale zagranicznej i krajowej agentury medialnej JK zostanie oskarżony o spowodowanie śmierci brata i pozostałych pasażerów rządowego tupolewa. Jeśli nawet istnieje przewaga sondażowa PiS (w co poważnie wątpię), zostanie ona na dzień przed wyborami zneutralizowana negatywnymi emocjami w stosunku do Kaczyńskiego i PiS, których już nie uda się odwrócić.
Oczywiście po porażce PiS wykryje kretów w swoich szeregach, tylko co z tego???
***
Film Grzegorza Brauna i Roberta Kaczmarka „New Poland” można nabyć pisząc na adres redakcji "iPP" - cena 7 zł wraz z przesyłką (KUPISZ TYLKO U NAS!)