Ohydne plotki o gupocie PiS przez podłych skrybów rozsiewane

Niesprawiedliwe pogłoski razić poczęły partię mądrości i dobrej zmiany, że na gospodarce się znają, jak kura na pieprzu. Ratowali ziemię tak pilnie przed wykupem, że uratowali, ale jakby nie całkiem. Polacy kupować i sprzedawać nie mogą, inne narodowości też nie, więc jest uratowanie? Jest. Ale Kościół może – no, to lewacki, jakby w smaku argument, więc się nie liczy, Kościół krzywdy nam nie zrobi. Ale taka gmina żydowska ze wszystkimi pieniędzmi od Sorosa i innych Rockefellerów, już kto wie. Grosz na parę hektarów mogą wysupłać.  A taki, na przykład, islamski związek wyznaniowy, też biedny nie jest. Jeden arabski sułtan przechwalał się, że kasy ma na 200 meczetów po 200 milonów dularów amerykańskich. Nie wiem co prawda, na co przydałyby się im te hektary pod lasem, ale kupić mogą, a Polacy nie.
 
Ustawa była uchwalana w pośpiechu, żeby zdążyć przed majem. Pewnie dlatego, poprawki te nie znane były nikomu wcześniej, gdyż dopisane zostały w ostatniej chwili. Moratorium w ustawie jest pięcioletnie, więc to ustawa tymczasowa – zastąpiona musi być lepszą – właściwą.
 
Jest też trochę nieprzyjemnych rykoszetów, gdyż ustawa ta nijak się ma do wolności handlu i prawa dysponowania swoją własnością, a żeby było śmieszniej, minister Jurgiel okrasza ją sowiecką retoryką, mówiąc o obszarnikach, i skutecznej walce z nimi.
 
Są to zapisy skierowane podobno przeciwko słupom, ale o słupach nie ma nic w ustawie, a ciekawe czemu to? W innych ustawach, i owszem jest: o przepisywaniu majątków w celu ukrycia, o oświadczeniach majątkowych w celu prewencji, więc narzędzia były, ale się rozmyły.
 
Dużym rykoszetem ma być spadek cen ziemi, ze szkodą dla właścicieli oraz zmonopolizowanie handlu przez ad hoc zakładane i istniejące związki wyznaniowe. Szczerze mówiąc, nijak się to ma do wolności gospodarczej, równości wobec prawa podmiotów gospodarczych oraz ochrony własności prywatnej przed państwową żarłocznością administracyjną.
 
Unikniemy z pewnością niebezpieczeństwa gwałtownego wykupu ziemi przez Niemców, ale kosztem gargantuicznej korupcji urzędniczej, która musi się pojawić. Nawet źle napisałem – ona już jest, teraz tylko sięgnie po nowe zdobycze.
 
Dotychczas najlepszym trikiem na jednorocznego milionera było wytypowanie działek rolnych pod zabudowę, wykupienie przez kolegów (konsorcjum tego, co wie, tego co może dać kredyt i tego, który podpisuje u notariusza), następnie zmiana planów zagospodarowania przestrzennego, zwyżka ceny, powiedzmy 250%, podział na działki, ogrodzenie, gmina daje infrastrukturę (media w ulicy) i za rok, dwa sprzedaż i podział zysków (łupów?) – znam na pęczki przykłady karier „od zera do milionera”, przeprowadzonych w oparciu o ten mechanizm. W każdym powiecie się zresztą znajdzie.
 
A teraz pomnóżmy to x100, (nowe kompetencje urzędników) i odpowiedzmy sobie na pytanie, czy korupcja się zmniejszy, czy zwiększy?
 
Ja jednak jestem optymistą, zawsze to awans – od państwa teoretycznego, do państwa tymczasowego – nie wiem, czy o to chodziło w „dobrej zmianie”, ale wyszło, jak wyszło.

1. Warzecha trzy razy mówi "gupia" i raz "nieprzemyślana" o nowej ustawi PiS
2. Narodowcy mówio, że to wszystko Żydom służy, nie Polakom
PS.
3. Wipler też potwierdza: "Nie lubię takich sensacyjnych tytułów, zwłaszcza z powodu tego, że zazwyczaj są nieprawdziwe. Ten tekst jest niestety prawdziwy ( PIS CHCE UMOŻLIWIĆ ŻYDOM WYKUP POLSKIEJ ZIEMI!). PiS uchwalił właśnie ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego. Cel miał być prosty: ochrona przed wykupem polskiej ziemi przez obcokrajowców. Co z tego wyszło? Ustawa o dyskryminacji Polaków, którzy nie są rolnikami indywidualnymi, czyli o dyskryminacji mnie i większości z Was. Skomplikowano życie Polakom, wprowadzono przepisy prokorupcyjne, czy osiagnieto zakładany cel? Nie! "