Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Londyn – Warszawa: wspólna sprawa

Ryszard Czarnecki , 03.12.2015
Londyn chyba posłuchał Leopolda Staffa, bo „o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny/ I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny”. W tym deszczu bynajmniej nie rozpływa się brytyjska radość z powodu wyników wyborów w Polsce. Prawicowy rząd mający samodzielną bezwzględną większość w parlamencie to rzadkość na Starym Kontynencie, choć akurat w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej jest w zasadzie normą (ostatnie cztery lata i koalicja konserwatystów i liberalnych demokratów, to wyjątek od reguły). Posiadanie przez torysów takiego sojusznika to dla lokatora 10, Downing Street prezent niebios, nawet jeśli z tych niebios pada bez przerwy deszcz.

Akurat, gdy idę do siedziby premiera Jej Królewskiej Mości Davida Camerona, deszcz przestaje padać. Czy to nie metafora? Cameron to w ostatnich czterdziestu latach jeden z trzech najwybitniejszych polityków brytyjskich, obok Margaret Thatcher i Tony'ego Blaira (jakby nie oceniać tego ostatniego). Inni premierzy, jak konserwatysta John Major czy labourzysta Gordon Brown nie potrafili obronić władzy i musieli odejść z jednego z najbardziej strzeżonych budynków na świecie – tego przy Downing Street. Skądinąd kiedyś każdy londyńczyk mógł podejść bezpośrednio pod siedzibę premiera. Dopiero detonacja bomby ukrytej w ciężarowce przez Irlandzką Armię Republikańską spowodowała prawdziwe odcięcie Downing Street od londyńskiego świata. / Ulica została zbudowana i nazwana dla uczczenia Sir George'a Downinga, który był wojskowym i dyplomatą w służbie Oliviera Cromwella i króla Karola II 2005

David Cameron pyta retorycznie: „chyba nie byliście zaskoczeni treścią mojego listu do Tuska?'”. Cóż, prawdę mówiąc, nie byliśmy, skoro zdecydowaną większość w nim zawartą zgłaszał od roku. Ale to wszyscy nieinteresujący się polityką zagraniczną czy brytyjską wiedzą. Mało kto wie jednak, że ten wciąż młody, bo 49-letni polityk (nie przyglądam się za bardzo mężczyznom, ale moja żona zauważyła w czasie spotkania z brytyjskim premierem, że ten nie ma nawet jednej zmarszczki!) jest drugim w brytyjskiej historii szefem rządu, któremu w czasie, gdy był premierem urodziło się dziecko... Pierwszym był Tony Blair.

W Londynie, mimo że jestem w nim pięć dni po zamachach terrorystycznych w Paryżu, panuje absolutny spokój. W Niemczech, w Hanowerze odwołano mecz RFN z Holandią, ale na Wembley Anglia grała (i wygrała) z Francją, jak gdyby nic się nie stało – i słusznie. Nie będę sięgał pamięcią do czasów IRA i zamachów, które przecież zdarzały się nie tylko w Dublinie czy Ulsterze, ale także w samym sercu kraju czyli w Londynie. Ale pamiętam gorący grudzień 2010 roku, niespełna pięć lat temu, gdy z Anną Fotygą, minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przedzierałem się przez policyjne zasieki i blisko stutysięczny tłum demonstrantów, który protestował przeciwko polityce rządu – właśnie premiera Camerona i ówczesnego wicepremiera Nicholasa Clegga (Liberalni Demokraci) do siedziby Partii Konserwatywnej położonej nad Tamizą. A jednak Cameron przeszedł ten kryzys rządowo-uliczny suchą nogą. A w 2015 roku wygrał po raz drugi, by móc rządzić już samodzielnie.

Dziś Londyn jest naszym sojusznikiem, gdy chodzi o wizję Unii Europejskiej jako „Europy Ojczyzn” czy „Europy Narodów” i w dziele powstrzymywania zakusów Brukseli do nadmiernej eurocentralizacji i zawłaszczania kompetencji państw narodowych. Ale też musimy się z nim spierać, gdy chodzi o stosunek do imigrantów, a konkretnie świadczeń socjalnych, bo pomysły Camerona uderzyć mogą – o ile UE wyrazi na nie zgodę – także w naszych rodaków.

Gdy wieczorem po spotkaniu z Cameronem na kolacji słuchałem ministra do spraw europejskich w jego gabinecie Davida Lidingtona, który z emfazą gratulował zwycięstwa PiS-owi, pomyślałem, że mówi o tym szczerze: mamy po prostu wspólny interes. Skądinąd kiedyś tenże Lidington pokazał, jak na arenie międzynarodowej traktuje się natrętne muchy. Gdy na pewnej kolacji zaatakował go polityk PO (był w rządzie), że na szczeblu europejskim torysi współpracują z partią Kaczyńskiego, ten nie odpowiedział ani słowem tylko po prostu odwrócił się plecami i do końca kolacji rozmawiał z innymi osobami.

W Londynie wciąż pada, ale w relacjach z „nową” Warszawą świeci słońce...

*tekst ukazał się w „Nowym Państwie” (03.12.2015)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2077
Gniewko

Gniewko

03.12.2015 13:45

Uważam, że Pana zachwyty nad Cameronem są trochę przesadzone. Co do jego zapędów to uważam, że W. Brytania powinna nam oddać grubo ponad 100 miliardów funtów, które zarobiła na Polakach. Napisze może o tym w tym tygodniu. Czasem sprawy oczywiste umykają ludziom zapatrzonych z umiłowaniem. Wspomniałem tylko o tym w moim wpisie; http://naszeblogi.pl/575…
Jabe

Jabe

03.12.2015 19:46

Dodane przez Gniewko w odpowiedzi na Uważam, że Pana zachwyty nad

Polacy na Wyspach zarabiają znacznie lepiej, niż w kraju. Polska powinna to Wielkiej Brytanii zrekompensować, nie uważa Pan?
Gniewko

Gniewko

03.12.2015 21:01

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Polacy na Wyspach zarabiają

Z takimi bzdurami trudno nawet dyskutować. Polacy może i tam zarabiają, trzeba się tylko spytać, kto im będzie wypłacał emerytury i zasiłki jak cały podatek zostaje w Wielkiej Brytanii, a nasz system emerytalny upada. Ten kto pobiera podatki także powinien wypłacać emerytury i zasiłki a jak nie chce to niech przesyła podatek do Polski. Pan się złoży na emerytury i zasiłki dla Polaków pracujących tam ??? Ile Pan deklaruje wpłacać ???
Jabe

Jabe

03.12.2015 21:46

Dodane przez Gniewko w odpowiedzi na Z takimi bzdurami trudno

Bzdura za bzdurę.
Gniewko

Gniewko

03.12.2015 22:24

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Bzdura za bzdurę.

Wytłumaczę Panu „jak krowie na granicy”. Wpłaca Pan oszczędności do jednego banku, a chce wyciągać pieniądze z drugiego ? Bank tak samo nie może przyjmować pieniędzy, jak później nie chce ich wypłacać, to jest oszustwo. Trudno wytłumaczyć komuś, że białe jest białe, jak on jest daltonistą.
Jabe

Jabe

04.12.2015 09:22

Dodane przez Gniewko w odpowiedzi na Wytłumaczę Panu „jak krowie

Do państwa pieniędzy się nie wpłaca. Ono sobie te pieniądze poprostu bierze. Bierze, bo ma rozmaite wydatki – sądy, wojsko, policję. Jeśli chce przy tym komuś na starość płacić, to płaci. Państwo polskie jest tak kochające i szczodre, ale to nie znaczy, że mu się coś z tego tytułu należy.
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 815
Liczba wyświetleń: 8,067,207
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • SZKOŁY KORANICZNE – WYLĘGARNIE TERRORYZMU
  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności