Profesor Pawka Morozow Zoll.

Pisałem już o tym,* zresztą nie ja jeden, ale środowisko jako całość jakoś nie zawrzało. Dlaczego miałoby zawrzeć? Ano dlatego, że "Kodeks etyki pracownika naukowego" napisany przez wybitnych uczonych z Komisji do spraw etyki w nauce pod kierunkiem profesora Andrzeja Zolla czyni NIEETYCZNYM KAŻDEGO pracownika naukowego! Czytamy tam, że

podstawowe, uniwersalne zasady i wartości etyczne, na których opiera się integralność i wiarygodność nauki odnoszą się do przedstawicieli wszystkich, bez wyjątku, dyscyplin naukowych.”

Jakie to zasady i wartości dyktuje etyka według Profesorów? No ogólnie piękne, ale jest wśród nich „odwaga”:

odwaga w sprzeciwianiu się poglądom sprzecznym z wiedzą naukową”

Jak to zalecenie etyczne rozumieć? Rozłóżmy je na czynniki pierwsze. Skoro wymogiem etycznym jest sprzeciwianie się poglądom sprzecznym z wiedzą naukową, to samo wyrażanie poglądów sprzecznych z wiedzą naukową musi być nieetyczne. To oznacza, że nowe wyjaśnienie jakiegoś zjawiska z natury rzeczy sprzeczne z dotychczasową wiedzą jest etycznie naganne. A czym innym zajmują się naukowcy jak nie podważaniem istniejącej wiedzy? To jest ich podstawowa robota i za to dostają pieniądze. Redakcje dobrych czasopism naukowych nie wydrukują pracy jeśli nie będzie przedstawiała nowych wyników, a nowe wyniki podważające istniejącą wiedzę są najwyżej cenione, bo posuwają całą naukę do przodu.

Stwierdzenie jest nawet mocniejsze - nieetyczny jest brak odwagi w sprzeciwianiu się. Czyli, chcąc sprostać wymaganiom etycznym profesora Zolla et consortes musimy wykazać się odwagą w tropieniu herezji, jeśli przez herezję będziemy rozumieć to co jest sprzeczne z istniejącą wiedzą... Mam jakieś dziwne wrażenie powrotu do jedynie słusznych nauk Marksa i Engelsa i cofnięcia czasu do minionego obozu miłujących pokój bratnich państw socjalistycznych.

To jednak nie wszystko. Jest w Kodeksie jeszcze jedno ciekawe zalecenie - „wiarygodność”:

nie wykorzystywanie swojego naukowego autorytetu przy wypowiadaniu się poza obszarem własnej kompetencji”

Pomijając ograniczenie wolności człowieka jakie pociąga za sobą powyższy wymóg, odebranie naukowcom prawa do swobodnego wypowiadania swoich opinii, takie zalecenie oznacza, że np. historyk nie może wypowiadać się na temat... etyki, jeśli nie jest profesorem etyki jednocześnie. Tak się jakoś złożyło, że w opracowującej Kodeks Komisji do spraw etyki w nauce nie znalazł się ani jeden etyk! Biorąc pod uwagę, że wśród etyków zdarzają się tacy jak prof Hartman chciałoby się powiedzieć, na szczęście. Nie można jednak nie zauważyć, że formułując powyższy wymóg autorzy Kodeksu postawili siebie poza etyką! Ponieważ w kodeksie mamy również wytyczne dotyczące postępowania w sprawach o naruszenie zasad etycznych w nauce, nie pozostaje nic innego jak zastosować je do autorów Kodeksu. Tu jednak możemy być spokojni - nic im nie grozi, bowiem w owych wytycznych znalazł się taki oto punkt:

Wszystkie powołane wyżej przepisy przewidują możliwość zwracania się przez komisje dyscyplinarne do Komisji do spraw etyki w nauce o wydanie opinii w przypadku istnienia wątpliwości dotyczących kwalifikacji wykroczenia. Ze względu na szczególne znaczenie prawne takiej opinii, która wiąże następnie komisję dyscyplinarną w ustaleniu treści naruszenia zasad etyki w nauce, komisja dyscyplinarna powinna w swoim wystąpieniu szczegółowo wyjaśnić, na czym polegają jej wątpliwości. Do wystąpienia powinny być dołączone akta sprawy.”

Można się zastanawiać jakim cudem takie coś wyszło spod piór wybitnych profesorów i tu z pomocą przychodzi nam profesora Kudrycka, ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w czasie gdy Kodeks pojawił się. Wprawdzie jej tekst p.t. „Sumienność i sumienie naukowca” wiszący przez parę lat na stronach MNiSW został już zdjęty, ale mamy  list otwarty naukowców, w którym odpowiedni fragment jest przywołany. Czytamy w liście:

Nasz sprzeciw budzi przede wszystkim część komentarza, w której Pani Minister pisze: "Ale nie mniej ciężkim przewinieniem [jak plagiat czy sfabrykowanie wyników] jest choćby próba zarażania studentów swoim światopoglądem – zwłaszcza gdy ten światopogląd wymyka się regułom uznawanej powszechnie wiedzy, dotychczasowym ustaleniom naukowym i rzetelnej metodologii." A następnie przytacza Pani w ironicznej formie przykłady związane z Katastrofą Smoleńską i działalnością o. Tadeusza Rydzyka.
Uważamy, że nie ma Pani prawa, jako urzędnik państwowy, narzucać nauczycielom akademickim i naukowcom, co im wolno powiedzieć w czasie wykładu, seminarium lub publicznych wystąpień. Truizmem jest stwierdzenie, że możliwość wyrażania nawet kontrowersyjnych opinii jest podstawą rozwoju nauk zarówno humanistycznych, jak i ścisłych. Zdecydowany niepokój budzą przytoczone przez Panią przykłady, gdyż wskazują one, że Pani zdaniem Kodeks Etyki mógłby być narzędziem bieżącej walki politycznej, wykorzystywanym do dyscyplinowania, jeśli nie karania, pracowników naukowych prezentujących poglądy odmienne od poglądów decydentów politycznych i administracji państwowej.”

Wszystko stanie się jasne, jeśli zauważymy, że kodeks powstał krótko po Pierwszej Konferencji Smoleńskiej w 2012 roku, na której przedstawiono wyniki niezależnych badań dostępnych danych i materiałów z katastrofy smoleńskiej. Najpierw próbowano przemilczeć wydarzenie, a gdy to nie udało się, nastąpił bezpardonowy atak na uczestniczących w Konferencji naukowców. Obydwa przywołane zapisy Kodeksu miały na celu otwarcie furtki do represji i w konsekwencji do zastraszenia wszystkich, którym przyszłoby do głowy zaangażować się w niezależne badania. W pierwszym zapisie chodziło o to, by nie podważać istniejącej wiedzy o tym co wydarzyło się w Smoleńsku czyli zawartości oficjalnych raportów, a w drugim, by, na przykład, matematyk nie mógł zająć się analizą toru lotu samolotu, bo to może tylko profesor od torów.

Było to też ostrzeżenie dla władz uczelni i instytutów badawczych, gdyby chciały tolerować zaangażowanie swoich pracowników, a tym bardziej udzielić im jakiegokolwiek wsparcia. Z materiałów umieszczonych na stronach internetowych Konferencji można się dowiedzieć, że działania te były skuteczne. Żadnej z czterech Konferencji nie wsparła jakakolwiek instytucja państwowa czy prywatna, a szereg profesorów było szykanowanych w swoich macierzystych uczelniach czy instytutach, w tym część utraciło pracę. Co więcej naciski poszły z Polski także na zachodnie placówki naukowe, z których wywodzi się część niezależnych naukowców biorących udział w badaniach katastrofy i tam również były w niektórych przypadkach skuteczne...

Tak więc wszystko wskazuje na to, że Komisja etyki opracowała Kodeks etyki zgodnie z oczekiwaniami rządzących jako narzędzie do spacyfikowania naukowców zajmujących się Smoleńskiem. Kodeks wymusza odwagę Pawka Morozowa przeciwstawienia się poglądom niesłusznym i donoszenia tym, którzy pełnią jakieś funkcje, by ci, zgodnie z drugim wymogiem etycznym, mogli usadzić delikwenta. Aktywność profesora Zolla stale rośnie. Jest twarzą "złodzieja krzyczącego łap złodzieja", nieznikającą ostatnio z mediów w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i natchnieniem Rady Wydziału Prawa UJ potępiającej "zamach PiSu na demokrację"   jak niegdyś  Związek Literatów Polskich w Krakowie potępiał biskupów skazanych przez stalinowskie sądy. Warto przypomnieć sobie jak wielkie to były nazwiska (za http://yelita.pl/artykuly/art/rezolucja-zwiazku-literatow):
 

  • Karol Bunsch
  • Jan Błoński - w latach 1996–2001 juror Literackiej Nagrody Nike. Fundatorami Nagrody są Gazeta Wyborcza i Fundacja Agory.
  • Władysław Dobrowolski - ojciec aktora i reżysera Jerzego Dobrowolskiego.
  • Kornel Filipowicz - był mężem lewicowej artystki, Marii Jaremy a od 1969 roku do śmierci był związany z poetką Wisławą Szymborską
  • Andrzej Kijowski - mąż Kazimiery Kijowskiej i ojciec Andrzeja Tadeusza Kijowskiego.
  • Jalu Kurek - przedstawiciel tzw. Awangardy Krakowskiej
  • Władysław Machejek - po wojnie, jako sekretarz powiatowy PPR w Nowym Targu, brał udział w akcjach MO i KBW przeciw partyzantom Józefa Kurasia ps. Ogień. W 1983 wybrany w skład Krajowej Rady Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.
  • Włodzimierz Maciąg
  • Sławomir Mrożek - postanowieniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z dnia 11 listopada 1997, w uznaniu wybitnych zasług dla kultury narodowej, został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
  • Tadeusz Nowak
  • Julian Przyboś - 22 lipca 1964 roku z okazji 20-lecia Polski Ludowej otrzymał nagrodę państwową I stopnia.
  • Tadeusz Śliwiak – był później związany z Piwnicą pod Baranami,
  • Maciej Słomczyński (Joe Alex) - był synem amerykańskiego reżysera i producenta filmowego Meriana Coopera i Marjorie Crosby, Angielki (później Marjorie Crosby-Słomczyńska).
  • Wisława Szymborska - laureatka literackiej Nagrody Nobla (1996). Szymborska tworzyła utwory popierające leninizm i stalinizm. Np. w jednym z wierszy z tomiku "Dlatego żyjemy" Lenin został przez nią nazwany "nowego człowieczeństwa Adamem"
  • Olgierd Terlecki - przez 35 lat był także Tajnym Współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL
  • Henryk Vogler - mąż Romany Próchnickiej.
  • Adam Włodek
  • Kazimierz Barnaś
  • Wł. Błachut
  • J. Bober
  • Władysław Bodnicki - w 1965 został uhonorowany nagrodą miasta Krakowa.
  • A. Brosz
  • B. Brzeziński
  • B. M. Długoszewski
  • Ludwik Flaszen - 12 stycznia 2009 z rąk Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego z PO odebrał Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
  • J. A. Frasik
  • Z. Greń
  • Leszek Herdegen - jego żoną była aktorka Halina Zaczek- Kron.
  • B. Husarski
  • J. Janowski
  • J. Jaźwiec
  • R. Kłyś
  • W. Krzemiński
  • J. Kurczab
  • Tadeusz Kwiatkowski - był mężem Haliny Kwiatkowskiej.
  • Jerzy Lovell - ukończył szkołę dziennikarską przy KC PZPR.
  • J. Łabuz
  • Henryk Markiewicz - były dyrektor Instytutu Filologii Polskiej (dziś – Wydziału Polonistyki) UJ.
  • Bruno Miecugow - w latach 1950-1956 współpracował z czasopismem "Budujemy socjalizm”. Jego synem jest Grzegorz Miecugow, twórca i prezenter Faktów w TVN.
  • Hanna Mortkowicz-Olczakowa - jej córką jest pisarka i scenarzystka, współzałożycielka kabaretu Piwnica pod Baranami Joanna Olczak-Ronikier, a wnuczką Katarzyna Zimmerer, pierwsza żona Jana Rokity.
  • Stefan Otwinowski - był prezesem krakowskiego oddziału Związku Literatów Polskich.
  • Adam Polewka - 19 listopada 1939 roku podpisał oświadczenie pisarzy polskich witające przyłączenie Zachodniej Ukrainy do Ukrainy Radzieckiej. Ojciec scenografa, reżysera i malarza Jana Polewki.
  • Marian Promiński - był jednym z założycieli miesięcznika "Sygnały" (Lwów) i jego współpracownikiem. Był prelegentem w Radio Lwów, gdzie także, w ramach audycji Poezja Młodego Lwowa, czytane były również jego wiersze.
  • E. Rączkowski
  • E. Sicińska,
  • St. Skoneczny
  • Anna Świrszczyńska – żona aktora Jana Adamskiego
  • Karol Szpalski
  • Jan Wiktor - 22 lipca 1964 z okazji 20-lecia Polski Ludowej otrzymał nagrodę państwową I stopnia. W 1953 odznaczony został Orderem Sztandaru Pracy II klasy.
  • Jerzy Zagórski - mąż Maryny Zagórskiej, tłumaczki literatury pięknej.Jej wnuczką jest Joanna Skórnicka, tłumaczka literatury pięknej i redaktor
  • Marian Załucki - współpracował z pismami - Przekrój, Szpilki i Życie Literackie.
  • Witold Zechenter – w 1975 roku otrzymał Nagrodę Miasta Krakowa, w 1978 nagrodę jubileuszową Ministra Kultury i Sztuki. Był odznaczony Krzyżem Kawalerskim (1971), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1975).
  • A. Zuzmierowski
  • K. Żejmo.

Ten upiór z lat stalinowskich znów straszy w Krakowie. Dopasowywana jest do niego "etyka". Ktoś mógłby pomyśleć, że taki Kodeks jaka Komisja, a mnie zastanawia i nie daje spokoju co znów porobiło się z ludźmi, czasami o pięknych kartach z przeszłości.

* "Pamiętam tych gnojków jak z czerwonymi krawatami paradują"

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Optymista1930

02-12-2015 [08:14] - Optymista1930 | Link:

Co się z ludźmi porobiło to ich sprawa, ale są dorośli, więc za zdradę i niegodziwość powinni odpowiedzieć przed polskim sądem, bo przed Boskim na pewno odpowiedzą...

Obrazek użytkownika Lektor

02-12-2015 [10:08] - Lektor | Link:

A może by tak rozpocząć konstruowanie listy najgłupszych profesorów w Polsce ? Myślę, że byłoby to niezmiernie ciekawe zestawienie nazwisk, a dla studentów informacja jak znalazł kto ich uczy lub egzaminuje.

Moje pierwsze propozycje:

1. Prof. Jan Hartman
2. Prof. Andrzej Zoll
3. Prof. Tomasz Nałęcz
4. Prof. Joanna Senyszyn

Obrazek użytkownika Janko Walski

02-12-2015 [11:18] - Janko Walski | Link:

Gdyby tylko o głupotę chodziło, nie byłoby sprawy.

Obrazek użytkownika jackers_ea

02-12-2015 [11:44] - jackers_ea | Link:

Zooll i jemu podobni wywodzą się z"przeszłości" /Czasy Mzowieckiego /Już wtedy powstawały zręby / lub złogi? / tego co poprzez 25 lat odnalazło się jako PO .Te ZŁOGI właśnie zmarnowały nam 25 lat ostatnich nie pozwalając
na prowadzenie polityki propaństwowej .Nastał w końcu czas ,który należy z"premedytacją " wykorzystać , aby
pozbyć się tych gnijących złogów i wyprowadzić Nasz Kraj na właściwą drogę. Ważna jest szybkość , bo ona gwarantuje
powodzenie . Nie pozwolić tej "ośmiornicy" na oflankowanie się i stworzenie "przyczółków" dla odzyskania znaczenia.
Zło musi być wyrwane z korzeniami , aby zapobiec odrostom. Twarz tego Zoolla jest tak wykrzywioną jakąś wenętrzną
złoscią i nienawiścią , ze wygląda jak facies Luciperii

Obrazek użytkownika gośćXXI

02-12-2015 [13:25] - gośćXXI | Link:

Kodeks etyki, Panie Janku,przepięknie rozłożony na czynniki pierwsze :) (I to są te uniwersyteckie głowy,myslące niczym po litrze "jabcoka" zaprawionym borygo...). Brawo.
Dołaczam pozdrowienia; także od Szalonego Mohera, który turla się właśnie ze śmiechu :)

Obrazek użytkownika Janko Walski

02-12-2015 [14:01] - Janko Walski | Link:

Turlać się ze śmiechu raczej nie będą profesorowie, ale może dotrze do nich, że przegięli. Na podlinkowanej liście członków Komisji etyki są wybitni uczeni, których nie podejrzewałbym o taki obsuw. Chyba nie czytali tego co podpisali, ufając swojemu wybitemu koledze. Nie wykluczone, że ten wybitny kolega co napisał też nie czytał, bo od czego są asystenci. Chociaż profesor Kudrycka na przykład zachwyciła się. Nie ona jedna. Wiele jednostek wywaliwszy Kodeks na główne strony swoich portali, np. http://wseh.pl/kodeks-etyki-pr... . Przypodobać się postanowiło?
Pozdrawiam,
JW

Obrazek użytkownika Galiński

02-12-2015 [13:37] - Galiński | Link:

Ten Zoll to do TK był wysłany w 1985roku!!! Czyli przez Radę Państwa PRL, czyli nomenklatura co najmniej KC PZPR i zgoda KIszczaka!!!

Obrazek użytkownika Janko Walski

02-12-2015 [17:44] - Janko Walski | Link:

Wygląda na to, że czym skorupka nasiąknie za młodu tym na starość trąci.

Obrazek użytkownika jdj

02-12-2015 [17:03] - jdj | Link:

Rzetelna wiwisekcja tego draba i kompanii.