Uwarunkowania nowego rządu

Minął tydzień od wyborów, a agonalny wrzask zwolenników i członków PO nasila się. Z politycznego punktu widzenia, można to jakoś wyjaśnić, ale z racjonalnego już – nie. Argumenty padają przeróżne, ale wszystkie mieszczą się w jednym przedziale: ludzie, coście zrobili (!!), PiS jest potworem (!!), zabierze i zrujnuje wszystko (!!), dyktatura jednej partii (!!)… a Macierewicz, a Kaczyński. I tu sypią się odwołania do demokracji, do etosu publicysty, profesora, do Zachodu, do Francji, do homoseksualistów itd. Nie ma świadomości, że to społeczeństwo wybrało, i to takim stosunkiem, że wypada tylko milczeć. Mało kto zauważa, że sama różnica postaw, nie mówiąc o stylu, byłego i obecnego prezydenta, wyznaczała dwie epoki: minioną i przyszłą. I te różnice pokazuje nie polityka, lecz matematyka.

Natomiast z racjonalnego punktu widzenia sprawa wygląda następująco: fala uchodźców spowodowała, że czerwona linia (może czarna) została w Europie przekroczona, wyszły na jaw tajone dotąd egoizmy narodowe i gospodarcze. Powstała sytuacja, którą można określić: ratuj się kto może. Mówienie dziś o ksenofobii staje się śmieszne. Do takiej sytuacji styl rządów Platformy nie przystaje zupełnie. A zniszczenia w polskiej świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej, nie wspominając o zadłużeniu, pozostały, jak świecące oczy hydry.

I właśnie z tego powodu nie można przyjąć, że wygrana PiS stała się przesądzająca. Nadal nie ma powszechnej świadomości, że Nowe, które objawiło się w ostatnich wyborach, szło już od jakiegoś czasu coraz większymi krokami. I to Nowe niewiele miało wspólnego z jakąkolwiek partią. Nie ma świadomości, że aktualny typ gospodarki jest nadal kolonialny i dlatego już anachroniczny. Nie istnieje poczucie zagrożenia – ani państwa, ani całej cywilizacji zachodniej. Francja już dawno przestała być nośnikiem naszych wartości cywilizacyjnych i nie jest tego nawet świadoma.

Najważniejszym elementem, który jej pozostał to dążenie do absolutnej niepodległości. Niemcy dbają tylko o wysokość swojego dochodu z eksportu, od którego zależy ich hegemonia w Europie.

I co dalej? Dalej, ta antypisowska tendencja będzie się nasilać i nabierze znamion agresywnej konfrontacji, prawdopodobnie popieranej z zagranicy. Czy nie należy więc docenić to, co stwierdził rektor Politechniki Warszawskiej prof. Jan Szmidt:

„musimy wyzwolić się z myślenia, że obce jest lepsze”.

To stwierdzenie jest kluczowe dla naszej przyszłości w sensie kulturowym, gospodarczym i politycznym. Z badań bowiem wynika, że Polacy są bardzo innowacyjnym narodem, oraz, że to państwo polskie nie może nadążyć i wynalazki wędrują zagranicę. Tam uzyskują patenty i potem wracają do Polski w postaci wyrobów gotowych, za które musimy płacić.

Ale na tym nie koniec
Większość naszego społeczeństwa nie ma poczucia państwa, przekonania o przesądzającej roli kultury w życiu narodu, poczucia wspólnoty, której warunkiem jest solidarność, dobre wykształcenie i odpowiedzialność – bez względu na tytuły. Nie ma też poczucia proporcji, która jest miernikiem wszystkiego. I tu zatrzymajmy się na chwilę. Dr hab. Jacek Adamek w artykule pt. „Kulturowe uwarunkowania rachunkowości chińskiej w świetle idei konfucjanizmu” pisze:

„pierwiastek kulturowy jest ważnym elementem determinującym kształt rachunkowości”(http://www.dbc.wroc.pl/Content...). Autor powołuje się na następujące nazwiska: Belkaui, Hofstede, Perer, Doupnik, Salter i inne (informacja dla ekonomistów). Bardzo zachęcam wszystkich do przeczytania.

A więc jeżeli typ kulturowości ma wpływ nawet na rodzaj rachunkowości, w tym wypadku cywilizacyjnej, to musimy przyjąć do wiadomości, że kultura ma wpływ na wszystkie pozostałe dziedziny naszego życia. Przyznajmy, że tej świadomości w życiu codziennym, ale czasami i naukowym – nie ma. Narzucanie więc jakichkolwiek standardów, a co za tym idzie uniformizacji kulturowej w Europie, jest po prostu wbrew jej naturze. Historia Europy mówi, że dotąd, z różnych względów, była ona silniejsza od Azji oraz, że jej granic broniły państwa ulokowane na granicy cywilizacyjnej i brakowało tu jedności. Dziś, gdy sytuacja się odwraca i Europa zaczyna być powoli wchłaniana przez ten największy i najludniejszy kontynent, to UE zamiast korzystać ze swojej potencjalnej siły – sumy niepodległych państw, to odwołuje się ona do metod kolonialnych, które zaczynają zagrażać jej od środka. Nie można łupić przyjętych narodów i wmawiać im, że to dla ich dobra, jak również powoływać powolne sobie rządy, blokować rozwój i demokrację – istotę kultury europejskiej.

Taka polityka nie ma żadnej przyszłości. Tym bardziej, gdy kultowy w Chinach Sun Yad-sen (taki chiński Atatürk, czy w Polsce Piłsudski), ogłosił „Trzy zasady ludu” i zadeklarował zupełnie coś innego.

Pierwsza „Zasada narodowa rozumiana była […] jako odrodzenie państwa silnego, wolnego od nacisków obcych państw oraz obudzenie w narodzie uśpionych przez stulecia postaw patriotycznych. [Druga – R.S] zasada władzy ludu postulowała stworzenie ustroju opartego na zasadach demokratycznych, a zasada dobrobytu na zapewnieniu godnych warunków bytu społeczeństwa” (Sun Yat-sen, Trzy zasady ludu, Wyd. Akademickie Sedno, Warszawa 2014, s. 21-22).

Jakkolwiek rozumieć te zasady i ich konfucjańskie odniesienie, to nawet nie trzeba zauważać, że pokrywają się one z oczekiwaniami, szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej, która przez kilkaset lat gnębiona była przez cztery totalitaryzmy. Ba, wypełniają one pustkę zdefiniowaną, jako brak ideologii, Boga, historii, dżenderyzm itd. I to jest kamyczek do ogródka twórców cywilizacji łacińskiej (dziś zachodniej): władzy świeckiej i kościelnej.

Wracając do meritum
Nie możemy przeoczyć, że nasze życie, nasza humanistyka, a nawet myśl straciły swój punkt odniesienia. Nie zauważamy, że, chcemy czy nie, wartości chrześcijańskie  i narodowe przesądzają i definiują nasze miejsce w świecie. Nie zdajemy sobie sprawy, że wchodzimy w obszar rywalizacji islamsko-konfucjańskiej. Muzułmanów już przyjmujemy do Europy nie zdając sobie sprawy, że za nimi przyjdzie, zupełnie legalnie o wiele większa fala Chińczyków. Przez tak krótkowzroczne myślenie sami wchodzimy w obszar własnej zagłady. I tylko przypadek może zmienić to przeznaczenie.

Odnosząc się do polskich spraw, należy z dużym naciskiem zauważyć, że:

- czas, jaki przyszło PiS-owi rządzić jest szczególnie wymagający – od wszystkich, bez wyjątku, a zabawę w partyjniactwo powinniśmy odłożyć na lepsze czasy,
- odpowiedzialność za własne losy nie dotyczą tylko polskich rządów, ale szczególną poprzeczkę podnosi ona polskiemu społeczeństwu, którego państwowa i kulturowa świadomość została rzucona na polityczny wolny rynek,
- o przyszłym losie Polski zadecyduje świadomość kulturowa Polaków i miejmy nadzieję, że trend, który pojawił się po ostatnich wyborach zostanie ugruntowany poprzez pracę, zdrowe myślenie i patriotyczny rozsadek. I tu już nie ma zmiłuj się – dla każdego.

Większość argumentów zwolenników i członków PO dotyczy więc przeszłości. Chór ten jest więc egoistycznym głosem „prywaciarzy”, którzy zauważają tylko podwórko własnego interesu. Ani to demokracja, ani rozsądek, ani propozycja rozwiązania. Polska jest wspólnym dobrem i domem wszystkich. Chyba warto swoje umiejętności wykorzystać dla budowy takiej przyszłości, którą chce Suweren, a więc naród. Audyt pokaże stan państwa i odsłoni dobrą lub złą wolę ostatniego rządu. I z tego będą rozliczani politycy – tak jest na całym świecie. A jeżeli PiS, podczas swoich rządów, nie zdoła przestawić państwa na właściwe tory, to następnym premierem będzie Paweł Kukiz – wbrew sobie, wbrew wyborcom i wszystkiemu. Uszanujmy więc siebie i uwarunkowania nowego rządu i nowego prezydenta, bo czas wymaga od nas wielkiej odpowiedzialności. Świat, tym razem nie europejski lecz globalny,  kolejny raz układa się na nowo i od naszego stanu umysłu będzie zależała przyszłość nas samych i przyszłość naszych dzieci.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Franek_Kimono

01-11-2015 [21:18] - Franek_Kimono | Link:

Mam nadzieję, że padną mity o "doskonałości" Wolkswagena, "nieomylności" Angeli M. itd.. a Polacy zaczną myśleć i działać w swoim interesie głównie gospodarczym i kulturowym.

Obrazek użytkownika angela

02-11-2015 [07:54] - angela | Link:

Reforma mediow powinna byc przeprowadzona w miarę szybko, zeby Narod byl informowany o wlasciwej sytuacji w kraju i poczynaniach rządu.
Dzisiaj tego , co robi prezydent nie pokazuja wcale,lub bardzo zdawkowo, tylko zeby zmniejszyc dysonans, pomiędzy informacją sfery medialnej niezaleznej.
Ludzie musza byc doinformowani, szczególnie ci bez kręgosłupa patriotycznego, ktorymi jest bardzo łatwo manipulowac.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-11-2015 [09:21] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Angela
Pierwszą, najważniejszą rzeczą to świadomość. Od niej zaczyna się wszystko: poziom dziennikarzy i właściwy odbiór. Dziennikarze wiedzą jak i o czym mają pisać i odróżniają rzeczy ważne od banalnych, a odbiorcy otrzymują właściwą informację. Reszta zostaje dodane.

@ Max Janicki
Paweł Kukiz, jako premier to całkiem realny efekt obecnego podejścia do rzeczywistości i skutek bezsensownej walki poszczególnych partii, a zwłaszcza PO. Oczywiście tego Polsce nie życzę.

@Franek Kimono
Mity Volkswagena i Merkel już padły, tylko chodzi o to, aby politycy i obywatele w to uwierzyli. Zostaliśmy sami i chyba tylko Chiny blokują dalszy rozwój sytuacji. Musimy przygotować się na następcę Angeli, będzie po niemiecku, a więc gorzej.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-11-2015 [09:44] - NASZ_HENRY | Link:

Następnym premierem będzie Kowalski ;-)