„Szeroka definicja uchodźcy” czyli 22 mln osób na dzieńdobry

    Kto to jest „uchodźca” według „obowiązujących wytycznych”? Jeśli ktoś myśli, że to po prostu osoba prześladowana ze względu na religię, rasę, narodowość, poglądy, obawiająca się śmierci, tortur, czy więzienia, to... myśli naiwnie.

    Manipulowanie pojęciami, zmienianie znaczeń, odwracanie sensów, czy też próby eliminowania niektórych treści z debaty to jedna ze specjalności lewackich i „europejskich” „elit”. Najpierw agorowe media (powołując się, co ciekawe, na media arabskie) zaczęły się zastanawiać nad wyeliminowaniem z użycia słowa migrant (bo podobno słowo to „dehumanizuje” - pisałem o tym tutaj). Używania go zakazać nie mogły, ale w końcu w ogóle uniemożliwiły swoim czytelnikom komentowania na swoich forach problemów związanych z ostatnią masową migracją (taka agorowa wolność słowa; kto ma zastrzeżenia, ten rasista, nienawistnik i ksenofob). Potem różni eksperci zaczęli wymądrzać się na temat różnicy między uchodźcą a migrantem, a równocześnie uspokajać, że przecież pomagamy właśnie uchodźcom a nie komu innemu (swoją drogą interesujące, że nikt jakoś nie zapytał tych tysięcy młodych muzułmanów, nielegalnie przekraczających granice i maszerujących przez Europę, czy są uchodźcami czy migrantami).
   No ale skoro podobno mamy pomagać właśnie „uchodźcom”, to ja chciałbym wiedzieć, kto to taki ten „uchodźca”, no i co za tym idzie, ilu takich „uchodźców” może znaleźć się w Europie, a wreszcie ilu z nich w ramach unijnych kwot przyznanych może zostać Polsce.
    Otóż, okazuje się, że jeśli ktoś myśli, że „uchodźca” to po prostu osoba prześladowana ze względu na religię, rasę, narodowość, poglądy, obawiająca się śmierci, tortur, czy więzienia, to myśli naiwnie.
   Wczoraj (7.09) przez PAP i kilka portali przewinął się, nie wywołując większych komentarzy, materiał, w którym pojawił się wątek tzw. „szerokiej definicji uchodźcy”.  Okazuje się, że w świetle wytycznych UNHCR (Biuro Wysokiego Komisarza NZ d.s. Uchodźców), taka właśnie szeroka definicja uchodźcy, jest stosowana w przypadku niektórych krajów ogarniętych konfliktem zbrojnym. Jest tak na przykład w przypadku Syrii.
    „Dzisiaj każdy Syryjczyk ze względu na wojnę domową, która objęła cały kraj, dla społeczności międzynarodowej jest uchodźcą i powinien zostać przyjęty i otoczony opieką w innym kraju. Przede wszystkim pod żadnymi pozorami nie powinien zostać zawrócony do Syrii, dopóki sytuacja w tym kraju się nie unormuje.” – nie pozostawia wątpliwości cytowany przez media od lewa do prawa (np. wpolityce.pl) Wojciech Wilk, prezes Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
    No więc przyjrzyjmy się bliżej. Syryjczyków jest 22 miliony. I właśnie obwieszczono, że zgodnie z jakimiś „wytycznymi” automatycznie każdy z nich ma pełne prawo zostać uznany za uchodźcę, czyli po prostu, gdy dotrze do Europy to ta Europa na ma się nim zająć (czytaj: osiedlić i w większości przypadków utrzymywać).
    Każdy! Czyli wychodzi na to, że także wszelkiej maści islamista, dżihadysta, terrorysta czy choćby po prostu gorliwy muzułmanin prześladujący (lub po prostu nietolerujący) niemuzułmanów (o szykanowaniu syryjskich chrześcijan przez syryjskich muzułmanów w jednym  ze szwedzkich obozów dla uchodźców pisano przed miesiącem, choćby tutaj - wiara.pl).
    A przecież takich krajów, których mieszkańcy według „wytycznych” także podpadają pod tą czy inną definicję „uchodźcy”, jest więcej. Jeżeli obejmować ma ona każdego Syryjczyka, to dlaczego spełniania tej definicji odmówić np. wszystkim obywatelom Iraku? Albo ofiarom reżimu w Erytrei, czyli też właściwie wszystkim jej mieszkańcom?
    Irak – ponad 30 mln ludzi. Erytrea – ponad 5 mln. A więc same Irak, Syria, Erytrea, czyli kraje najczęściej wymieniane w kontekście ostatnich wydarzeń (w przypadku których przytłaczająca większość mieszkańców wyznaje islam) to już niespełna 60 milionów.
   Oczywiście trudno (choć nie jest to niemożliwe) sobie wyobrazić, aby te 60 milionów (pozostańmy jedynie przy tych trzech krajach) nagle pojawiło się w Europie. Ale dlaczegóż nie miałaby tego zrobić na przykład jedna czwarta, czyli 15 milionów? Szczególnie, jeśli zostanie zachęcona taką polityką, jaką Unia prowadzi obecnie. Ilu z nich wówczas instytucje unijne chciałyby osiedlić w Polsce? Milion? Półtora?

                                                                                                                                        Tomasz Poller
                                                                                             (tekst opublikowany na portalu fronda.pl)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Studentka

09-09-2015 [12:39] - Studentka | Link:

O co tu chodzi? Dlaczego UE tak zależy na tej obcej kulturowo imigracji, bo w większości to nie są uchodźcy, to widać na każdym zdjęciu, ci młodzi mężczyźni nie są nawet imigracją ekonomiczną, to są hordy roszczeniowe, dać im, bo się należy. Dlaczego oni nie walczą, nie bronią swojego kraju? Czy to nie kobiety z dziećmi w pierwszym rzędzie powinny być uchodźcami? One zostały tam, a mężczyźni uciekają? Kto tu zwariował? Chyba "mądre głowy" z UE.

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

10-09-2015 [12:28] - StachMaWielkieOczy | Link:

" Dlaczego UE tak zależy na tej obcej kulturowo imigracji,"

Tak sie zastanawiam skad ta slepa u wiara ze tzw"zachod" czy kraje Eu maja jakis plan?
Jakis plan wzgledem Polski.. czy innych krajow ..

Jedyny PLAN jaki maja poslowie europejskiego parlamentu ..to plan odlotu tanich lini lotniczych na Weekend
do domu. Albo jak tu odbic karte obecnosci zeby mnie widzieli ..a potem wypad na miasto ( sa w necie reporterskie filmy)

Te wszystkie "Sir`y" "Von´y" maja DOKLADNIE taki sam plan dzis jaki mieli ich odpowiedzialni przodkowie
w 1938 kiedy zajmowano Czechoslowacje
w 1939 rozjechano Polske ,
Kiedy dostali raporty Karskiego

Ich jedynym problemem jest podpisac cokolwiek byle zyskac na czasie i byle do Weekendu...

Nie wydaje mi sie zeby na stan dzisiejszy nawet USA mialy jakis "plan" co do tego exodusu....
tylko ze Amerykanie maja swiadomosc ze NIE maja planu wiec nie biora na wszelki wypadek nikogo.

No moze poza tymi paroma wyselekcjonowanymi "Kulczykami" z Syrii wraz z rodzinami i pelnym Kontem
( bo i tam takich nie brakuje)
Na granicy z Meksykiem maja zbudowany mur ...a reszte sie przeswietli na lotniskach ...
albo poprostu nie dostana nawet visy.

Obrazek użytkownika Obywatel

10-09-2015 [11:33] - Obywatel | Link:

Podoba mi się rozwiązanie Camerona: możemy przyjąć dwadzieścia tysięcy przybyszów, z tym że będą to uchodźcy ewakuowani z obozów z okolic ogarniętej wojną Syrii. Pomysł Merkel prowadzić może wyłącznie do nowych tragedii.