Politycy grzesznicy

Mama Łukaszka wolnym ruchem sięgnęła po pilota i nacisnęła guzik. Obraz nagich pleców spływających krwią zgasł i w to miejsce na ekranie telewizora pojawiła się żałobna czerń.
- Co to było? - zainteresował się przechodzący przez pokój dziadek Łukaszka. - Pasja Gibsona?
- Nie - westchnęła mama. - To relacja z konwencji partii rządzącej.
- Jak to?! Takie ekscesy na konwencji politycznej?! Co to było??!!
- To była Kowa-Epacz...
- Jezus Maria, co oni jej zrobili?!
- Nie oni, ona sama...
- Ale ją musiało boleć - wystraszyła się siostra Łukaszka.
- Skądże znowu, przecież jest lekarką. Zrobiła sobie wcześniej zastrzyk przeciwbólowy... Co ty w ogóle robisz?
- Szydełkuję - bąknęła siostra. - Robię mojemu chłopakowi pochewkę na...
Babci zrobiło się słabo, a mama z okrzykiem "wyrzuć to" zabrała jej szydełko.
- To co mam robić? - roniła łezki siostra.
- Kup sobie łopatę i możesz kopać!
- Wracając do konwencji: po co to biczowanie? - wzruszył ramionami tata Łukaszka.
- Przyjęła na siebie karę za grzechy swojej formacji i oćwiczyła sobie plecy ośmiopalczastą dyscypliną.
- Czym? - zdumiała się babcia Łukaszka.
- Ośmiopalczastą, od ośmiorniczek, a dyscypliną, żeby była większa karność w szeregach... Zresztą to jeszcze nic, za miesiąc to dopiero będzie akcja!
- Faktycznie - ożywił się tata Łukaszka. - Oni teraz te konwencje co miesiąc robią. Dwudziestego.
- Jaka akcja? - zainteresowała się siostra Łukaszka.
- Chodzenia po rozżarzonych węglach. Będzie się to nazywało "Przejście stu nóg przez ogień oczyszczenia".
- Zgroza - wstrząsnął się dziadek. - Co to w ogóle ma wspólnego z polityką?
- No niby nic, ale po ostatniej konwencji trochę głosów przybyło...
- Zaraz! - zawołał Łukaszek. - Mówiliście, że te konwencje są dwudziestego! A dzisiaj jest dwudziesty pierwszy!
- Bo... - mama Łukaszka zacisnęła pięści i niebezpiecznie zaczęła jej skakać lewa powieka. - Bo to jest retransmisja... Konwencja była wczoraj...
- To czemu nie pokazali tego wczoraj? - spytała siostra Łukaszka.
Mama eksplodowała.
- Bo wczoraj partia opozycyjna zrobiła swoją konwencję!!! W tym samym czasie!!! To skandal!!! Powinni tego zabronić!!!
- I chcesz powiedzieć, że wszystkie telewizje pokazały konwencję partii opozycyjnej? - spytał z niedowierzaniem tata Łukaszka.
- Niestety, tak.
- To co tam było?
- Karosław-Jaczyński wypił piwo - poinformował Łukaszek. - Co prawda tylko zero trzy litra, zero procent i z potrójnym sokiem malinowym, ale zawsze.
- Oglądałeś?! - krzyknęła boleśnie mama Łukaszka. - Chociaż nie dziecko, to nie twoja wina. Co miałeś oglądać skoro w mediach panuje zmowa i partia rządząca nie ma szans przebić się ze swoim programem!
- Jakim programem? - zainteresowała się babcia Łukaszka. - Zrobią coś dla emerytów?
- Po co? - wzruszyła mama Łukaszka. - Przecież ten sam efekt sondażowy można osiągnąć dobierając odpowiedni kolor koszuli, składając dłonie w koszyczek i zginając lekko rękę w łokciu. To po co robić cokolwiek?
- I tak Bóg każe za lenistwo - rzekł z namaszczeniem dziadek, po czym podniósł palec ku górze i dodał:
- Lenistwo to grzech, przypominam.
- Grzeszą politycy rządowi, to fakt - pochyliła głowę mama Łukaszka. - Kowa-Epacz to przyznaje i przeprasza. Grzeszą naiwnością, brakiem roztropności...
Dziadek Łukaszka zapałał oburzeniem i zaczął wyliczać zupełne inne grzechy.
- Zapytajmy młodego pokolenia - przerwała mu mama. - Łukasza nie. On jest młody, nie pamięta terroru opozycji.
- Jak to nie? Mało to niedostatecznych ze szkoły przyniosłem?
- Jeśli uważasz, że za to, że nie chciało ci się uczyć odpowiada opozycja... - zaczął tata Łukaszka, spojrzał na mamę Łukaszka, przerwał i zaproponował aby spytać siostry Łukaszka.
- Nie będę głosować na partię rządzącą - oświadczyła z oburzeniem siostra. - Przecież ile oni jedzą! Niby mają płacone diety, ale diety u nich nie widać! Żrą bez opamiętania! I już nawet nie chodzi o jakość, ale o ilość! Pasibrzuchy!!
- A... A... Ale jak to? - wybąkała mama zdumiona tym atakiem.
- Obżarstwo to też grzech! - wołała siostra.
- Jakie obżarstwo?
- No te ośmiorniczki!
- Ach... Te nieszczęsne ośmiorniczki - rzekła mama z przekąsem. - Przyjmij więc do wiadomości, że te twoje ośmiorniczki można nabyć w pierwszym lepszym dyskoncie za trzy euro kilogram. I jest tu się czym podniecać?
- Oczywiście! - siostra nie dała się zbić z tropu i wyciągnęła kalkulator. - Ile oni płacili w tej restauracji za te ośmiorniczki? Osiemset euro! To po podzieleniu przez euro wychodzi... - i siostra triumfalnym gestem uniosła kalkulator. - Ponad dwieście pięćdziesiąt kilo! Jaki człowiek tyle zje?!
- To nie tak - mama Łukaszka zamachała rękami.
- Chcesz mi powiedzieć, że kalkulator źle liczy, tak?
- Nie kalkulator, tylko ty! Przecież tam nagrywano rozmowy, prawda? Rozmowy! A więc ich musiało być dwóch!
Siostra nadusiła kilka guzików na kalkulatorze i oznajmiła:
- A tak to wychodzi sto trzydzieści kilo na osobę. No tak, to nie tak dużo. może ja się jeszcze namyślę...

--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/mar...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

22-06-2015 [08:58] - NASZ_HENRY | Link:

POpaprańcy POżerają diety, ale diety na nich nie widać ;-)