Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Odmowa ejakulacji

Izabela Brodacka Falzmann, 01.09.2011
Twórca analizy transakcyjnej, autor książki „ W co grają ludzie” Eric Berne twierdzi, że w jednej z gier małżeńskich (partnerskich), mężczyzna, który chce upokorzyć kobietę odmawia podczas stosunku z nią ejakulacji.
Jeżeli to prawda, jest to gra o wiele bardziej perfidna niż wielokrotnie opisywana przez Berne’a gra „pończoszka” polegająca na tym, że kobieta prowokuje mężczyznę do zachowań seksualnych, żeby potem go wyśmiać, albo wręcz oskarżyć o próbę gwałtu.
Głęboka neuroza pacjentów Berne’a polega na tym, że satysfakcja płynąca z wygranej w „moje na wierzchu” ( wszystkie inne gry dają się do niej sprowadzić) przerasta u nich satysfakcję z jakichkolwiek czynności życiowych czy funkcji społecznych.
Neurotyk opisywany przez Berne’a czuje się lepiej, gdy inni czują się gorzej. Inaczej-czuje się lepszy, gdy inni czują się gorsi, albo, gdy ma okazję tym innym udowodnić, że ich za gorszych uważa.

Piszę o tym żeby zracjonalizować pewne moje społeczne doświadczenia.

Rozmawiam na przykład z koleżanką pracującą w jednym z instytutów przemysłowych. Dowiaduję się, że wybiera się ona służbowo do Wrocławia w dniu, w którym na Uniwersytecie Wrocławskim ma odbyć się seminarium poświęcone ordynacjom wyborczym. „ Może zainteresuje cię ten temat”- zaczynam. „Na pewno nie zainteresuje, nie mam czasu na głupstwa”- odpowiada.
Dodam, że koleżanka niezbyt wybitna, dopracowuje ostatni rok przed emeryturą. Nobla na pewno nie dostanie. Ja też jestem niewybitna, ale do głowy nie przyszłoby mi leczyć kompleksy tak odpowiadając na przyzwoita propozycję.
Z dalszej rozmowy wynika, że koleżanka nic o JOW nie wie i nie chce wiedzieć, bo z góry zakłada, że to zły system. Odmowa uczestnictwa w seminarium jest dla niej ( to widać) źródłem podobnej neurotycznej satysfakcji, jak dla opisywanego przez Berne’a mężczyzny odmowa ejakulacji.

Podobnie zachował się kolega, któremu zaproponowałam do przeczytania doskonałą książkę jednego z blogerów. „Nie czytuję byle czego”- odparł mój rozmówca. W tej odpowiedzi zawarta jest implicite sugestia, że polecająca książkę osoba czytuje właśnie „byle co”. Odmowa przeczytania ksiązki jest znowu źródłem neurotycznej satysfakcji.

Problem, jakie wady i zalety ma JOW (czy też książka) jest tu nieobecny.
To zupełnie sprzeczne z duchem cywilizacji łacińskiej. Niezależnie od tego czy ludzie dyskutowali o liczbie diabłów na końcu szpilki czy o założeniach teorii względności, istotą sporu była zawsze wymiana argumentów w celu osiągnięcia prawdy.

Jeżeli jednak uznamy, że prawda nie istnieje i zamiast niej poszukujemy tylko kompromisu, wszelkie rzeczowe argumenty są w zasadzie zbędne.
Jak w stadzie perliczek- zamiast myśleć wystarczy ustalić hierarchię dziobania.

Brutalna odmowa uczestnictwa byłaby może bardziej usprawiedliwiona w przypadku zaproszenia na koncert. Trudno na przykład miłośnika Bacha nakłonić do udziału w koncercie na stadionie i vice versa. A jednak możliwe są wyjątki.
Zstępowałam kiedyś w liceum (bodajże przez pół roku) panią od wychowania muzycznego. Zamiast dyktować uczniom życiorys Chopina, zaproponowałam im wspólne słuchanie muzyki na demokratycznych zasadach. Dzieliliśmy czas w stosunku 1:1.
Na moich godzinach słuchaliśmy Bacha. Zaczęłam od Wariacji Goldbergowskich uważając (jak się okazało słusznie), że do młodych ludzi przemówi matematyczna struktura tego utworu.
Uczniowie natomiast stawali na głowie, żeby mnie przekonać, że pewien zupełnie nieznany mi obszar działalności ludzkiej, do którego byłam uprzedzona, też zasługuje na szlachetne miano muzyki.
Wtedy właśnie pierwszy raz w życiu słuchałam na przykład Jimi Hendrixa i zespołu Led Zeppelin i musiałam przyznać, że- choć tego na pewno nie będę słuchać- muzycznie rzecz biorąc są to utwory bardzo interesujące.
Zamiast ustalania hierarchii dziobania obie strony czegoś się nauczyły. Było to jednak bardzo dawno temu.
Teraz każde z nas okopałoby się zapewne na swoich pozycjach i usiłowało drugą stronę obrazić, czerpiąc stąd neurotyczna satysfakcję.

Czyż tak nie wygląda obecnie każda dyskusja polityczna, a w szczególności kampania wyborcza?


  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 13252
Domyślny avatar

Niezależny

01.09.2011 09:36

Świetny felieton, podpisuje się obiema rękami! Żałuję, że lekcje muzyki w szkole podstawowej u mnie tak nie wyglądały. Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.09.2011 14:03

Dodane przez Niezależny w odpowiedzi na Świetny felieton, podpisuje

Ja też żałuję, że nie był Pan moim uczniem.
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

01.09.2011 10:09

kolejności dziobania jest wynikiem milionów lat ewolucji i zapewnia przetrwanie gatunku. Kampania wyborcza ma za zadanie dorwanie się do możliwości dziobania wąskiej grupie uważającej się za wybrańców narodu a to eliminuje możliwość dyskursu platonicznego. Samce alfa nie dyskutują , co najwyżej młócą się pięściami. z punktu widzenia interesu gatunku / państwa, narodu społeczeństwa /jest to i tak lepsze rozwiązanie niż ich sojusz.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.09.2011 14:04

Dodane przez zdzichu z Polski w odpowiedzi na hierarchia

Oj, chyba ma Pan rację.
Domyślny avatar

Gość

01.09.2011 10:17

co Pani pisze ,ale ja na przykład nie odmówię sobie zgryźliwości i uszczypliwości do ludzi akceptujących mordy polityczne, po Smoleńsku nie , powiedziałam dość!!!!!!!!!!!!!!!!!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.09.2011 14:08

Dodane przez Gość w odpowiedzi na tak to prawda

Ja poprzestaję na bardzo ostrej reakcji na niewybredne dowcipasy. I tak to mrozi towarzystwo i wymaga cywilnej odwagi, bo psucie innym zabawy jest niemile widziane.
Domyślny avatar

Gość

01.09.2011 17:38

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Gość

taką mam naturę outsidera i w szkole podstawowej i w liceum .Za komuny się nie bałam ,to teraz tym bardziej , mam swoje sposoby krótkie i skuteczne, idzie w pięty.Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Kamil Jaworski

01.09.2011 11:02

Aż radośniej na duszy od kiedy Się Pani na powrót uaktywniła. Zamierzam odpocząć od tzw. bieżących informacji, bo zauważyłem, że śledzenie ich wciąga mnie za bardzo i zaczyna brakować mi czasu na rosnącą stertę książek, sport i wiele rzeczy. Jednak do Pani wpisów stworzyłem link w istotnym miejscu i będę regularnie sprawdzał czy pojawia się coś nowego, bo żal byłoby cokolwiek pominąć. Pozdrawiam i dziękuję Kamil Jaworski P.S. Trochę zaczyna mi brakować łaciny i francuskiego! Pamiętam, że to się niektórym nie podobało, ale przecież każdy ma w zasięgu paru kliknięć: http://www.slownik-onlin…
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.09.2011 14:02

Dodane przez Kamil Jaworski w odpowiedzi na Dziękuję

Nie wiem czy Pan zauważył, ale jestem na tym portalu bardzo krótko trzymana. Raz pozwoliłam sobie na niewybredny dowcip i natychmiast zostałam ustawiona do pionu. Co do francuskiego i łaciny- znam osoby, które pomimo ewidentnego braku słuchu bardzo lubią śpiewać i są postrachem rodzinnych uroczystości i nabożeństw. Ja pomimo antytalentu do języków obcych bardzo lubię wtrącać obce słówka. Wydawało mi się, że nadaje to tekstowi specyficzny koloryt. Zostałam szybko sprowadzona na ziemię. Robi to wprawdzie ( wtrąca łacinę i francuski) Pan Michalkiewicz, ale co wolno wojewodzie..wiadomo.
Domyślny avatar

Piotr

01.09.2011 11:47

Pani wpis zawiera cenne uwagi zmuszając czytelnika do przemyśleń i refleksji. Dziękuję.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.09.2011 13:53

Dodane przez Piotr w odpowiedzi na Cenne uwagi

Ja też dziękuję.
Domyślny avatar

ziutka

01.09.2011 18:09

Dodane przez Piotr w odpowiedzi na Cenne uwagi

W samo sedno. Doszło do tego, że gdy nawet pomyślę, że mam słuchać jakiejsć dyskusji z udziałem polityków, robi mi się niedobrze, a w najlepszym wypadku mam stan przedmigrenowy. Przecież to jest tak jałowe, że robienie czegokolwiek jest lepsze od słuchania tych zneurotyzowanych panów...
Domyślny avatar

MW

01.09.2011 12:07

Wydaje mi się, że często ludzie nie podejmują dyskusji, nie dlatego, że nie chcą, tylko dlatego, że nie mogą. A odmowa ejakulacji (zbycie jakimś pogardliwym komentarzem) jest formą obrony impotenta (jak wiadomo, to nie są sprawy binarne i wiadomo jak poznać prawdziwego mężczyznę [L. Miller, Aforyzmy]). Np. matematyka systemów wyborczych nie jest znowuż tak trywialną sprawą, są ciekawe twierdzenia na ten temat, ale to wymaga pewnej subtelności, precyzji jednak. Nie negując faktu, że aparat matematyczny z (dobrej) podstawówki jest wystarczający (jak w całym życiu 95% ludzi, moim obecnym zresztą też), przypomnę, że na morderczym egzaminie wstępnym na MIM UW (z matematyki) konieczny do rozwiązania zadań był jedynie zestaw pojęć na poziomie klasy ogólnej liceum, a tak Bogiem a Prawdą, zdolny człowiek po podstawówce też by sobie dał radę. Oprócz morderczego tempa, trudność nie polegała na konieczności stosowania jakichś wyrafinowanych abstrakcji (to było na studiach), polegała zaś na tym, że trzeba się było wykazać pomysłowością, logiką, często intuicją (naprowadzającą na ścisłe rozwiązanie), bez której - zgadzam się z Kantem - myślenie jest puste. Tak więc gra może być rzeczą wtórną. Częstą reakcją na poruszenie sprawy, o której ktoś nie ma pojęcia, lub której nie jest w stanie zrozumieć, jest arogancja, próba ośmieszenia, lub jakiś demagogiczny kontratak (nasze dobroduszne stwierdzenia lub pytania błędnie (?) interpretowane są jako atak, obraza)- kontratak nie wytrzymujący próby choćby chwilowej refleksji i będący w istocie próbą wyjścia z twarzą. No, ale doszliśmy do wspólnego punktu (czyli jednak Autorka ma rację!) - gra jest skutkiem neurozy, odreagowaniem węzłowiska niższości, jak napisałby Witkacy. I tym optymistycznym akcentem zakończę, wyczerpałem na dziś definicję grafomani, chowam siekierę pod ławę.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.09.2011 13:52

Dodane przez MW w odpowiedzi na Moja mała elukubracja

Dziękuję za głęboki- jak zawsze- komentarz.
Domyślny avatar

Gość

02.09.2011 00:25

Dodane przez MW w odpowiedzi na Moja mała elukubracja

Mam problem w kasynie. Przekładając mój problem na kość do gry z sześcioma szansami, zakładam że rzucamy kością do gry 1000 razy, ile będzie wyników w tymże tysiącu, które spełniają warunek: każde powtórzenie takich samych elementów ze zbioru 1-6 zapisujemy jako odpowiedź na zagadkę. Troszkę skomplikowałem definicję zagadki ale jestem nie-matematykiem. Za odpowiedź z góry dziękuję, nizależnie czy będzie dobra lub zła.
Domyślny avatar

Gość

02.09.2011 00:40

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Mam pytanie

oczywiście odpowiedź może być prawidłowa lub nieprawidłowa. To ściślej brzmi niż "dobra lub zła", aksjologicznie brzmi, nazbyt.
Domyślny avatar

MW

14.09.2011 22:46

Dodane przez Gość w odpowiedzi na niematematycznie

Byłem na wakacjach i umknęło mi Pana pytanie. Ja też nie jestem matematykiem (przynajmniej - formalnie), ale przyjemnie mi, że ktoś traktuje mnie jako autorytet i to w sprawie, od której może zależeć jego majątek. Niestety, nie do końca jestem w stanie zrozumieć na czym polega problem. Ale nawet gdybym zrozumiał, to nie za bardzo chciałbym udzielać odpowiedzi. Jakoś nie chcę mieć na sumieniu (cząstkowo...) Pana ewentualnych strat finansowych. Co do ścisłości i aksjologii, to wydaje mi się, że nie ma co tutaj dzielić włosa na czworo. To chyba jest bardziej kwestia stylu. Z tego co pamiętam, w światku matematycznym powszechnie się używa sformuowań takich jak "dobre rozwiązanie" lub "złe rozwiązanie" (czy odpowiedź), wymiennie z innymi. Nikogo to nie razi i raczej nikt nie zaprząta sobie takimi sprawami głowy, chyba że w formie żartu.
Domyślny avatar

frodo

01.09.2011 18:57

i świetnie oddaje istotę problemu. Dużo było wypowiedzi, gdy ktoś nie z podwyrka rządowego napisał książkę, opracowanie lub raport, że nie czytałem ale się nie zgadzam! To było a`priori, często przed publikacją. To jest wysoce ordynarne. Ja się nie zgadzam i pozostaję na swoim podwyrku siedząc na schudkach aż do bulu.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.09.2011 20:49

Dodane przez frodo w odpowiedzi na Dobry przykład

Wiele osób wypowiada się bardzo negatywnie o Radiu Maryja chociaż nie słuchało ani jednej audycji. Do dobrego tonu u "wykształconych z wielkich miast" należy opluwanie tej stacji z zastrzeżeniem, że nigdy się jej nie słucha.
Domyślny avatar

Piotr Slaboszewski

07.09.2011 02:43

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @frodo

Droga Pani Izabelo, to znowu ja, niepozadany wielbiciel. Nie jestem sluchaczem RM, ale pare razy posluchalem (eksperyment antropologiczny). Nie, nie plulem (obrzydliwy zwyczaj, slusznie w Singapurze daja za takie zachowanie mandaty/chloste); smialem sie. Pamieta Pani moj ulubiony cytat? "Trzeba miec serce z kamienia aby sie nie smiac". Wiem, ze sarkazm jest najnizsza forma krytyki, ale ostatnio zostalem "wychlostany" za raczej niewinny wpis na tej stronie, zatem ulze sobie. Oczywiscie, nie miala Pani z tym nic wspolnego, ale prosze mnie wysluchac. Mialem nadzieje, ze Mycha, Renia, Polka w Zalobie et consortes, naucza sie od Pani pewnej oglednosci wypowiedzi. Za kazdym razem, kiedy smiem wstapic na te "swieta ziemie" jestem nazywany pejsatym, trollem, bylym funkcjonariuszem SB, oplacana przez GW kanalia. Czy nikt z Panstwa nie dopuszcza takiej mozliwosci, ze mozna nie byc nikim z nich i nadal nie przepadac za PiS (ani za zadna inna partia)? Zawsze pozostaje leming. Jeden z "niezaleznych" napisal, ze zdrajcom (nie-wyborcom PiS) po wygranych wyborach wymierzy sie sprawiedliwosc "oko za oko". No, coz... Ja tez potrafie dac w pysk, chociaz bardzo nie lubie tego robic. Mam nadzieje, ze do tego nie dojdzie. A kiedy bedzie juz w Polsce naprawde zle, Pani i ja usiadziemy w kacie i bedziemy sluchac Bacha i Scarlattiego. Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

Mycha

07.09.2011 03:05

Dodane przez Piotr Slaboszewski w odpowiedzi na Droga Pani Izabelo, to znowu

Nie kłam w sprawie moich wypowiedzi, gdyż nazwę Cię oszczercą. Jeśli jeszcze raz to łgarstwo powtórzysz, nazwę Cię kreaturą. I będę to robić za każdym razem, kiedy Cię tu na forum zobaczę. Na kobiety się skarżysz? Chociaż udawaj, że jesteś mężczyzną a nie tylko facetem. Nie rób z siebie osobnika rodzaju męskiego. Tylko oni w ten sposób postępują. Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę? Ja tak. Była miła. Mam Ci teraz osławione powiedzonko Millera przytoczyć? Tak, najważniejsze jest jak się kończy a nie jak się zaczyna. Mało kto jest tak oględny w słowach jak ja. Jestem z tego tu nawet troszkę znana. Nie mów zatem tego co nie jest zgodne z rzeczywistością. O mnie mów prawdę albo nie mów wcale.
Domyślny avatar

Piotr Slaboszewski

07.09.2011 11:07

Dodane przez Mycha w odpowiedzi na Mycha: Piotr Słaboszewski 2:43

Droga Mycho, nie zawsze jestes tak ogledna jak twierdzisz. Pare dni temu zarzucilas mi pisanie pod wieloma "nickami". Prosze (ponownie - poprzednio nie doczkalem sie) o przyklady. Nazwiesz mnie "kreatura"? Gorzej mnie tu nazywano. Tak czy inaczej, pozdrawiam.
Domyślny avatar

Mycha

07.09.2011 15:53

Dodane przez Piotr Slaboszewski w odpowiedzi na Droga Mycho, nie zawsze

Tak, zarzuciłam. Ale niebrzydką polszczyzną to napisałam. Chyba temu nie zaprzeczysz? Staram się zawsze dążyć do zgody. Czy usatysfakcjonuje Cię moja odpowiedź, że może nazwiska w ramce napisać zapomniałeś? Ja wpisy niektórych osób z ich słów, wyrażeń i określeń poznaję, stąd taka a nie inna moja wtedy opinia. Nie wiem jak Cię tu nazywano. Wszystkiego nie śledzę i pod blogami rzadko bywam. Pragnę Cię tylko poinformować, iż słowo 'kreatura' w pewnych środowiskach, jeszcze takie są, zapewniam, jest określeniem jednym z najgorszych. Czy po moim pójściu Ci na ustępstwo, mogę uważać sprawę między nami za załatwioną? Pozwolę sobie sądzić, że tak. Nie wyprowadzaj mnie z błędu, proszę. W rozwijaniu na ten temat dyskusji nie upieraj się. I ja pozdrawiam.
Domyślny avatar

Piotr Slaboszewski

07.09.2011 19:38

Dodane przez Mycha w odpowiedzi na Mycha: Piotr Słaboszewski 11:07

Mycho, akurat Twojej polszczyznie trudno cokolwiek zarzucic. Z oglednoscia roznie bywalo, ale ja tez nie jestem bez winy, zdarza mi sie przesadzic z sarkazmem, ktory potrafi byc bardziej okrutny niz pospolita obelga. Czy moglem zapomniec wpisac nazwiska w ramce? Moglo sie zdarzyc, ale wtedy pojawilbym sie jako anonimowy "gosc". Twoj zarzut uzywania wielu "noms de plume" idzie dalej - osoba poslugujaca sie wieloma imionami zafalszowuje rzeczywistosc, tworzy wrazenie, ze istnieje jakas wieksza grupa. Nie rozwijam, wiesz o co chodzi. Ja grup, parti i kolek zainteresowan nigdy nie lubilem. Wszystkiego nie sledzisz, aczkolwiek pod blogami nie az tak rzadko bywasz (ja tez; niezalezna stymuluje, onet, na ktory tak czesto jestem odsylany, nudzi mnie). Wracajac (nie rozwijajac, bo nasza prywatna dyskusja zapewne nuzy innych uzytkowninow i "last but not least" nasza Gospodynie) do ostatniej wymiany zdan - ocen sama: "A coz moga podawac PO-KOmusze sondazownie zarzadzane przez pejsowatych.TO wszyst5ko jest GRA przedwyborcza aby sterowac odpowiednio mozgami lemingow ktorzy nie potrafia w wielu przypadkach sami trzezwo ocenic ze NOCNA ZMiana sra im na glowe a oni mowia ze tak ma byc." (WMZT119) "Morus zaspal? WMZT1119, cokolwiek to znaczy, miej Pan odwage podpisac sie swoim nazwiskiem, nie przezwiskiem." (Ja) "a idz ty do swych UBekow, slabodupski od waszego trolowskiego smrodu skoro wasz matol zdechnie a my was mamy w D...emokracji" (Jakub) "to nie onet, tu kazdy pisze jak mysli, bo u nas demokracja i wolność słowa-zresztą gwarantowana Konstytucją, art.54,jak cinie pasuje to spadówa na komuszy portal (Renia) "Zaiste dziwne to żądanie, zwłaszcza gdy się samemu pod wieloma nickami pisze, czyż nie?" (to Ty Mucho) "Droga Mycho, Znamy sie z bloga Pani Izabeli Brodackiej-Falzmann. Mozesz zarzucic mi wiele rzeczy i pare razy to zrobilas, ale nie to, ze pisze pod wieloma nickami. Ja z zasady nickow nie uzywam. Jesli Cie nie przekonalem, to prosze o przyklady moich "noms de plume"." (to znowu ja i tu watek sie urywa) Sprawe uwazam za zalatwiona, upartym bylem dzieckiem, przeszlo mi. Reke wyciagnieta przyjmuje, choc jej nie caluje (bardzo niehigieniczne). Pozdrawiam i do zobaczenia w lepszej Polsce. PS. POPiS to chyba nie byl najgorszy pomysl; mozemy go wskrzesic?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

08.09.2011 13:29

Dodane przez Piotr Slaboszewski w odpowiedzi na Droga Pani Izabelo, to znowu

Drogi Panie Piotrze, Nie sądzę, żeby należał Pan do osób śmiejących się z praktyk religijnych.Z czego zatem się śmiać? Pani Kazimiera Szczuka śmiała się na przykład z inwalidki odmawiającej różaniec. Można jej tylko pogratulować wyrafinowanego poczucia humoru. Rzeczywiście styl muzyki preferowanej przez redaktorów RM zdecydowanie mi nie odpowiada. Dlatego nie próbuję tego słuchać.Bywa jednak gorzej. Pewien czerwonowłosy muzyk nie potrafi zaśpiewać frazy bez fałszu. Dziwne, że tego sam nie słyszy. Jeszcze dziwniejsze, że przy tak wybornym słuchu zajmuje się zawodowo muzyką. Słyszałam go przypadkowo raz i wystarczy. Polecam natomiast w RM audycje publicystyczne. Wysłuchałam wczoraj audycji o aptekach i zrozumiałam wreszcie o co w tym chodzi. Głosy słuchaczy bywają różne. Ale czy uważa Pan,że szkło kontaktowe jest na dobrym poziomie? Ale przecież nie muszę tego słuchać ( jak dotąd) i skwapliwie z tej wolności od słuchania korzystam.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,989
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności