Marian Kowalski pokazał jak rozmawiać z zaprzyjaźnioną dziennikarką
Zaprzyjaźniona dziennikarka tak ma, że zadaje niewygodne pytania niezaprzyjaźnionym, a zaprzyjaźnionych pyta np. o samopoczucie i inne takie „pierdoły”.
Padło na Tadlę, którą akurat lubię, trudno. Przynajmniej milej się ogłada i można dotrwać do końca programu. Bywają gorsze – np. moja ulubiona Karolinka, która sprawia wrażenie kompletnego przygłupa, pozbawionego elementarnej przyzwoitości, a do tego ma zaciętość Lisa J.
Kowalski nie jest typem intelektualisty, ani moim kandydatem, ale trzeba przyznać, że przygotował się solidnie do występu w TV i wynalazł na tę okoliczność znakomity sposób na „zaprzyjaźnioną” (® Wajda) dziennikarkę. Nie wiem czy sam, czy ktoś mu podpowiedział, ale pomysł ciekawy.
Kowalski trafnie zauważył, że najlepszą obroną jest atak. A konkretnie, że dziennikarka wyszukuje jakieś nieistotne aspekty i czepia jednego punktu z co najmniej dziesięciu w jego programie, i a contrario postawił jej w związku z tym zarzut nieprzygotowania (nie zapoznania się z jego programem, ponoć niezbyt rozbudowanym, w co nie wątpię, w całości) oraz braku profesjonalizmu. Przy okazji wytknął jej brak obiektywizmu. Bronka np. zaprzyjaźnione stacje nie dopytują o jego ciemne strony, związki z WSI i szczegóły sprawy toczącej się w sądzie z jego udziałem (afera marszałkowa).
Myślę to ciekawa linia obrony przed stronniczymi atakami sprzedajnych mediów i warta wykorzystania np. przez Andrzeja Dudę.
https://www.youtube.com/…
http://www.cda.pl/video/…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10166
Kowalski ma pastora za mentora ;-)
I dobrze. Być może to pastor mu podpowiedział jakich argumentów użyć. Spodobało mi się jak załatwił Tadlę. Speszyła się biedna.
Wszyscy dobrzy co by wysadzić te medialne "dziwki" w powietrze. Myślę że po odzyskaniu Polski środowisko dziennikarskie powinno zostać poddane ostrej weryfikacji.
Nie wiem, czy weryfikacja coś tu pomoże. Myślę, że one po prostu muszą (musi to na Rusi). Za to im płacą. Mogę się mylić, ale to chyba pracodawca wymaga, żeby psy szczekały, a one się boją, że nie dostaną kości i innych nagród jak ujadać nie będą, a ponadto same z siebie intuicyjnie wyczuwają i lojalnie zapewniają zgodę i bezpieczeństwo swoim, nawet w Ruskiej Budzie. Kto zna zwyczaje WSI wie, że na swoich nie szczekajo.
Można zastanawiać się czy to, jak widzi swoją Polskę pan Marian Kowalski jest słuszne we wszystkich szczegółach, ale odniosłem wrażenie, że przedstawił spójny, dobry program polityczny dla Polski ("polityczny" = mający służyć dobru ogółu, taka jest definicja tego słowa, gdyby ktoś zampomniał, przywracajmy pierwotne znaczenia słowom bo inaczej zginiemy). Na pewno wart jest dyskusji w przeciwieństwie do pozostałych poza propozycją dr Andrzeja Dudy propozycji politycznych. Idealnie byłoby, gdyby pan Marian Kowalski zmierzył się właśnie z moim kandydatem w drugiej turze, zwłaszcza w sprawie "banderowców" w kontekście zacieśniania więzi z dawnymi krajami i republikami "obozu postępu i pokoju".
Debata Duda vs Kowalski byłaby też dla mnie ciekawsza niż bełkot Bronka.
Pan Kowalski i narodowcy nie są z mojej bajki, ale funkcjonują legalnie i mają prawo korzystać z uprawnień, jakie daje im polskie prawo. Chapeau bas p.Kowalskiemu za to wystąpienie. Zrobił z Tadli pyłek. Warto było oglądać.
Warto było. Zgoda buduje. :)
Obiektywnym wyłożeniem pogladów może być tylko debata 1 na 1 z neutralną rolą dziennikarzy.
W wywiadzie z dziennikarzem to prowadzący ma wszelkie atuty : zadaje pytania, przerywa, nie czekając na pełne odpowiedzi, konkluduje, wyraża uczucia. Widz przyjmuje aprobatę lub dezaprobatę prowadzącego jako dominującą emocję z całości. Walka z prowadzącym sprawia wrażenie kłótliwości i braku taktu. Sprawa jest przegrywana z definicji.
I tak właśnie należy rozmawiać z dziadostwem. I niestety tego brakuje kandydatowi PiS. A program - dla Polaków.
"Załatwić" Tadlę i całą tv publiczną to on może po wyborach, jeśli wygra. Na razie nie łapie się w sondażach lub na 1%. Natomiast wykazał się brakiem elementarnej kultury. Nie wystarczy zamienić dres na garnitur, by zostać prezydentem. Dziwi mnie, że popiera Pan chamstwo.
Oglądałem wielokrotnie ten program zanim dotknąłem klawiatury by napisać poprzedni komentarz.Pan Kowalski ani razu nie zachował się w stosunku do p.Tadli niestosownie. Do końca zachował spokój ale i twardo stał przy swoim. Natomiast dziennikarka zachowywała się tendencyjnie, bardzo sprytnie usiłując p.Kowalskiego wyprowadzić z równowagi. To się nazywa manipulacja. Celowo przecież kierowała rozmowę ku, pardon, pierdołom. Gdzie tam p.Kowalski zachował sie po chamsku? Nie tak wyobrażam sobie odpytywanie kandydata na urząd Prezydenta RP z programu, poglądów itp. Jak już napisałem ani narodowcy ani p.Kowalski nie są z mojej bajki ale jako obywatel RP w przededniu wyborów mam prawo oczekiwać od PUBLICZNEJ PAŃSTWOWEJ telewizji neutralnego emocjonalnie odpytywania kandydatów. Wszystkich kandydatów. Niestety Telewizja Polska jest na smyczy Platformy Obywatelskiej, PSL i SLD (bo te partie rozdają tam karty), prezydenta Komorowskiego (bo to jemu liżą,pardon, cztery litery). Tyle tam neutralności (o obiektywiźmie nie wspomnę) co kot napłakał. Nie ważne ile kandydat w sondażach ma procent poparcia. Na razie wszyscy są równi. No chyba, że ktoś nazywa się Komorowski. Aaaa, to co innego. Ten jest równiejszy.
Równiejszy kandydat Komorowski nawet wczoraj wygłosił "orędzie do narodu" - :).
Chyba się nie zrozumieliśmy. Dostrzegam braki Kowalskiego, nawet niech Pani będzie, że chamstwo, chociaż IMO to raczej tylko zacietrzewienie i brak subtelności, czy delikatności, ale spodobało mi się to jak pokazał brak obiektywizmu i profesjonalizmu Tadli. Chamstwo wbrew pozorom prezentuje PO.
Człowiek z wykształceniem podstawowym...tylko w POlsce takie cyrki.