PIETA POLSKA – przypomnienie na Wielki Tydzień

Jak w październiku roku 2011 pisałem „PIETĘ POLSKĄ” nurtowało mnie pytanie, czy trochę nie demonizuję problemu.

Od tamtego czasu minęły cztery lata. 

I co? Niestety, życie pokazuje, iż to, co wtedy pisałem, dopiero dziś nabiera nabiera właściwego brzmienia, gdy nadszedł czas, kiedy po wczorajszym wyroku sądowym kilka milionów Polaków "wyklętych" przez obóz trzymający władzę rzeczywiście się poczuło we własnej Ojczyźnie, jak niegdyś pierwsi chrześcijanie pośród pogan, a standardy rządzenia państwem przybliżyły się znacznie do wzorców białoruskich.

Oto ten tekst:

"Wszyscy myślą o nadchodzących Świętach Wielkiej Nocy, a ja się zaczynam zastanawiać jak ratować śmiertelnie okaleczoną Rzeczpospolitą.
Bo choć kraj wypiękniał, coś się stało złego z naszą polską duszą. I coraz bardziej się boję, że nasza Ojczyzna z tej ciężkiej choroby już się nie podniesie. A jeszcze do tego dobiła nas tragedia smoleńska. Polska krwawi. Miliony rodaków czują się pod rządami Platformy intruzami we własnej Ojczyźnie. Mam na myśli „gorszą od lepszej” część społeczeństwa polskiego, którą pan Tusk niegdyś pogardliwie nazwał „moherowymi beretami”. Wyniszczająca kraj wojna polsko polska zdaje się nie mieć końca. Trwa polska pieta. Na naszych rękach umiera zdawało się wiekopomne dziedzictwo tysiącletniej Rzeczpospolitej.

Bo jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od czterech lat wyrządza Polsce obóz władzy, gdy widzę jak Premier wyłącza kolejne hamulce moralno etyczne w parciu do przejęcia rządów absolutnych i wprowadzenie monopartyjnego systemu zarządzania Państwem, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.
Gorzkie to stwierdzenie, ale trzeba sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi i oszukiwaniu społeczeństwa posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. A tylko patrzeć jak do nich dołączy Ali-Baba Palikot i jego czterdziestu rozbójników.

Obiecano, że będzie inaczej. A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska. Co tam Bóg, honor i ojczyzna i temu podobne „banały”. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Co tam dług publiczny. Co tam bezpieczeństwo kraju. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę. Nomen omen pan Tusk właśnie zapowiedział, że chce rządzić Polską do roku 2015-go. A ja nie mam cienia wątpliwości, że dla niego Polska to tylko etap przejściowy do kariery europejskiej. Niech tylko przypomnę, jak pisał, cytuję: „Pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą, Dzikie Pola i Jasna Góra... Polskość to nienormalność... Polskość nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem...” (Donald Tusk, Polak przełamany, Znak, 11/1987).
Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Zaniechano reform by się przypodobać ludziom. Dokonano skoku na emerytury. Wpędzono Polskę w monstrualne długi. Śledztwo smoleńskie bez zmrużenia oka oddano w obce ręce. Polaków protestujących pod stocznią nazwano wyjącym bydłem. Zakwestionowano dorobek poległego na służbie Prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego. Od szefa opozycji zażądano badań psychiatrycznych. Bezczeszczono modlących się ludzi. Próbowano podstępnie obejść konstytucję celem zwiększenia frekwencji wyborczej. Byle tylko rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami. Przykro mi to mówić, ale przypomina mi się Archipelag Gułag Aleksandra Sołżenicyna. Nigdy! Przenigdy nie zrozumiem, jak można było tak pokalać nasze wspólne gniazdo.

Historia zatoczyła błędne koło. Pod koniec lat siedemdziesiątych ceny poszły w górę. Dziesięć lat później naród się zbuntował. Zrodziła się Solidarność. „Upadła” komuna. Odzyskaliśmy wolność. Wywalczyliśmy sobie demokrację, za co wielu zapłaciło życiem.
A co było dalej? Pewien zegarmistrz światła purpurowy rezydujący przy ulicy Czerskiej zabełtał tak Polakom w głowach, iż ani się obejrzeli, gdy wrócili do modelu zarządzania Państwem prawie identycznego, jak przed czerwcem 89. Wszystko znów jak za komuny. Tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.

Ktoś teraz może spytać, dlaczego tak się stało. Jak do tego doszło?
Myślę, że odpowiedź jest prosta. Po raz kolejny oszukano ludzi. Ale tym razem jest to szachrajstwo na gigantyczną skalę, którego skutki mogą trwać latami.

Gruba kreska Mazowieckiego i blokada lustracji przez Michnika pozostawiły komunistów u władzy de facto na kilka pokoleń. W efekcie post-komuniści przez cały czas dzierżyli i nadal dzierżą (przepraszam za ten rusycyzm, który jednak stosuję celowo) w swoich rękach decyzyjne stanowiska we wszystkich instytucjach kluczowych dla Państwa. Żadnemu z tych gagatków włos nie spadł z głowy do dnia dzisiejszego.

Po upadku komuny, żeby ludziom zamydlić oczy, post-komuniści rozdzielili swoje role. Jedni schronili się pod płaszczykiem „prawicowej” Unii Demokratycznej, potem Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej, drudzy natomiast poszli do tak zwanych partii lewicowych, obecnie resztki SLD i Ruch Palikota.

I choć stwarzano pozory, że tak nie jest, obydwie te paczki wypróbowanych kolesiów harmonijnie współpracowały ze sobą przez ostatnie dwadzieścia lat tyle, że w formie sprytnie zakamuflowanej.

Obecnie uznano, że ludzie są już dostatecznie ogłupieni by się znowu oficjalnie się połączyć. Polsce grozi koalicja Platformy z PSLem i Ruchem Palikota. Czyli post-komuniści chcą znów wziąć w swoje łapska Polskę na całe dekady, zarządzając krajem jak za starych dobrych czasów. Bo jak widać komuna nie do końca upadła, a przyczaiła się tylko czekając na lepsze czasy, które właśnie nadchodzą.
 
Wróciła propaganda sukcesu partii stanowiącej przewodnią siłę narodu, patrz Wikipedia, cytuję: „Dla okresu rządów Edwarda Gierka charakterystyczna była propaganda sukcesu, której głównym celem było wyolbrzymianie dokonań ekipy rządzącej, oraz maskowanie niepowodzeń i porażek rządu, zwłaszcza w sferze gospodarczej. Posługiwano się frazesami o "dynamicznym rozwoju", "cudzie gospodarczym" i "budowaniu nowej Polski"...” - tyle cytatu z Wikipedii. A przecież każde dziecko widzi, że jeśli zamienić PZPR na Platformę Obywatelską, a nazwisko towarzysza Gierka zastąpić nazwiskiem Premiera Tuska - wszystko pasuje jak ulał.
I znowu ktoś może zapytać, jak Polacy mogli na to wszystko pozwolić?

Żeby odpowiedzieć na to kluczowe pytanie należy się cofnąć w czasie do okresu powojennego.
Otóż moim zdaniem, jedną z najważniejszych przyczyn demontażu sprawności naszego Państwa był zabieg socjotechniczny, który na swój prywatny użytek zwykłem nazywać „awansem społecznym bis”. Już tłumaczę.
 
Jak starsi pamiętają, a młodsi niestety już nie, gdyż często nie mieli się skąd o tym dowiedzieć, w latach powojennych (lata 40/50) komuniści dokonali bardzo sprytnej socjologicznej sztuczki. Z zabiedzonej prowincji przerzucono wtedy do miast rzesze prostych i nie wykształconych ludzi. Brano głównie tych bez charakteru, gdyż prawdziwy chłop ziemi nie chciał opuścić.

W miastach, w pobliżu zakładów przemysłowych, pobudowano dla nich całe dzielnice, a w nich bloki z wielkiej płyty, które im się zdały pałacami. Potem im umożliwiono zrobienie zaocznej matury, co oni uznali za awans społeczny. Ci właśnie ludzie, z grubsza okrzesani w hotelach robotniczych przepoczwarzyli się z czasem w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. Słowem ni pies, ni wydra, albo, jak kto woli zdegenerowany twór bez rodowodu. Jednocześnie czerwona propaganda przypominała im bezustannie, że swój awans zawdzięczają dbającej o ich interesy władzy ludowej, co się w ich świadomości na trwałe zakodowało w formie ślepej wdzięczności dla komuny. To ci właśnie ludzie stanowili wierny stalinowskiemu reżimowi pierwszy rzut zasilający szeregi PZPR, milicji i urzędu bezpieczeństwa.
 
W następnym pokoleniu (lata 60/70), ich dzieci pokończyły już częściowo studia tworząc grupę „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od ideałów inteligencji przedwojennej. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu” charakteryzująca się atawistycznym parciem do kariery. Ta grupa społeczna od inteligencji „starej” różniła się głównie tym, iż nie wyniosła z domu praktycznie żadnych głębszych wartości. I choć nieźle wykształcona zawodowo, nie miała, świadomości, bądź jej nie dopuszczała do siebie, iż jest genetycznie skażona piętnem służalczej wdzięczności wobec komunistów, którzy umożliwili ich ojcom promocję społeczną. Myślę, że to ci właśnie ludzie poparli, a jeszcze żyjący nadal popierają wprowadzenie stanu wojennego traktując generała Wojciecha Jaruzelskiego jako męża stanu. I w pewnym sensie nie można ich za to winić, gdyż tak ich po prostu wychowano.
 
Po upadku komuny wydawało się przez moment, że nastąpi odrodzenie prawdziwych polskich elit. Znów zabrzmiały nam w sercach mazurki Fryderyka Chopina. Już byliśmy blisko prawdziwej niepodległości. Niestety, pierwsze skrzypce wzięli w swoje ręce grajkowie mający w nosie naszą narodową tożsamość. I na nasze nieszczęście, proces odrodzenia Rzeczpospolitej skutecznie storpedowali zbałamuceni przez pewnego nad-redaktora wnukowie tych, których w latach 40/50 przesiedlono do miast.
W tym przypadku, ten genetycznie spolegliwy (tym razem wobec post-komuny) materiał ludzki został wykorzystany, trzeba przyznać genialnie, przez owego nad-redaktora poczytnej Gazety. Mechanizm był identyczny jak w okresie powojennym, czyli utwierdzenie ludzi w poczuciu społecznego awansu.
 
Aspekt psychologiczny tej chytrej sztuczki jest następujący.
Otóż, jeśli garbatemu powiedzieć, że się prosto trzyma, to, choć wie, że tak nie jest, chętnie w to uwierzy. Jeśli szarej myszce ktoś powie, że wygląda jak hollywoodzka gwiazda też się nie oprze pokusie uwierzenia w tę oczywistą nieprawdę. Podobnych przykładów można mnożyć setki.
 
O ile sztuczka z „awansem społecznym prim” (lata 40/50) polegała na utwierdzeniu prostych i nie wykształconych ludzi w przekonaniu, że przynależą do lepszej od reszty społeczeństwa awangardy władzy ludowej, to trik z „awansem społecznym bis” (po upadku komuny) polegał na utwierdzeniu ich już z grubsza okrzesanych i lepiej wykształconych wnuków w poczuciu, iż przynależą do grupy światlejszych i bardziej od reszty społeczeństwa postępowych ELIT. W pierwszym przypadku wykorzystano ciemnotę i niedouczenie, w drugim próżność, pychę i kompleksy ludzi, których na swój prywatny użytek nazywam „intelektualnie nowobogackimi”.
 
Bezsprzecznie genialny nad-redaktor wspomnianej Gazety doskonale znał odbierającą rozum magiczną moc utwierdzenia „nowobogackiego inteligenta” w przekonaniu o przynależności do elity. Pan redaktor wiedział, że jak takiemu powie, że jest częścią crême de la crême III Rzeczpospolitej, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego społecznego awansu (bis) bezkrytycznie bronił do ostatniej kropli krwi. Więcej, w obawie przed utratą nowego statusu wyróżniającego go ponad resztę „ciemnego” społeczeństwa, taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę. I tu moim zdaniem leży tajemnica irracjonalnie wysokich notowań obecnie rządzącej partii, popieranej w znakomitej większości przez takich właśnie ludzi. Ludzi, którzy panicznie się boją, że ewentualny upadek Platformy grozi weryfikacją elit, co dla nich byłoby jednoznaczne z utratą ich awansu społecznego (bis).
 
Tu jednak pragnę dobitnie zaznaczyć, że tych ludzi nie należy, broń Boże, społecznie dyskryminować. Jest to grupa niekwestionowanej inteligencji. Trzeba im tylko uświadomić, jak im zawrócono w głowach. Że dali się nabrać wspomnianemu nad-redaktorowi, iż przynależą do grupy społecznej ludzi, którzy są bardziej światli, więc de facto lepssi od reszty społeczeństwa. A historia uczy przecież, że podział na lepszych i gorszych zawsze się źle kończy. Aż strach przytaczać przykłady. 
 
Ktoś teraz spyta jak można temu złu zaradzić?
Otóż moim zdaniem, obecnie nadrzędnie ważną rolą polskich publicystów jest wytłumaczenie inteligentom Trzeciej Rzeczpospolitej, że choć są całkiem nieźle wykształceni, stanowią jednakże grupę inteligencji szeregowej, której daleko do krajowych elit. Więcej, trzeba tych ludzi przekonać, że utrata ich nieuprawnionego statusu przynależności do elity to nie żadna klęska, ale wręcz przeciwnie, powrót na sprawiedliwie im przynależny szczebel w hierarchii społecznej. Że jeśli się z tą myślą pogodzą, staną się bardziej autentyczni, a co za tym idzie bardziej wiarygodni. Że nie będą się już musieli bać o utratę nienależnego im statusu. Że nie będą już musieli brnąć w zakłamanie. No i co najważniejsze, będzie im wtedy łatwiej się porozumieć z resztą społeczeństwa. Że staną się znowu częścią narodowej wspólnoty.
A może to właśnie tędy wiedzie droga do pojednania Polaków???

Bo to nieprawda, jak niektórzy błędnie zakładają, że w szeregach Platformy są sami źli ludzie. Jest tam wiele osób przyzwoitych, tyle, że niewiele mogą zdziałać wobec linii partii pana Tuska. Ci ludzie nie chcą źle dla Polski, a jedynie dali się podpuścić przez wspomnianego już sprytnego nad-redaktora i jego Gazetę.  

Nie należy też bagatelizować blogerów, bo robią wspaniałą i ważną dla Polski robotę. A sens blogowania leży w tym, że ludzie mogą wymieniać między sobą myśli i opinie poza wpływem i kontrolą polityków. Blogerzy to ogromna siła. Amerykańskie badania wykazały, że właśnie oni odegrali niebagatelną rolę przy wyborze Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Dlatego uczciwi publicyści i blogerzy powinni stanąć na głowie by obnażyć zakłamanie i pretensjonalność elit III RP. Jeśli się tego uda dokonać, stojąca na glinianych nogach bezideowa doktryna Donalda Tuska i jego kolegów z boiska piłkarskiego rozpadnie się jak domek z kart, otwierając drogę do pojednania Polaków, którzy miłość do Ojczyzny mają w genach.
Rodzi się, więc pytanie, jak to zrobić?

Myślę, że próby zaprzeczania kłamliwemu stereotypowi, że „PIS to obciach” są drogą donikąd. Ludziom tak zamieszano w głowach, że każda próba zmiany gęby doprawionej PISowi jest obecnie zdana na niepowodzenie, a wszelkie kroki w tym kierunku działają tylko na korzyść Platformy.

Uważam, że obecnie naczelnym zadaniem publicystów, a także blogerów, zarówno tych z prawej, jak i z lewej strony jest demaskowanie, wszystkimi możliwymi sposobami, wątpliwej jakości post-komunistycznych elit III RP.

Trzeba konsekwentnie obnażać ich prawdziwy rodowód, mierny poziom, zakłamanie, miałkość ideową i bezpardonową hipokryzję. Bezlitośnie i konsekwentnie demaskować, ale, co bardzo ważne, bez agresji, starając się unikać nadmiernego patosu i nut martyrologicznych, co bardzo drażni i zniechęca młodych.

Wciąż wmawia się ludziom, że to Kaczyńscy podzielili Polaków.
Nic bardziej pokrętnie kłamliwego. Dlatego rzetelni publicyści i blogerzy powinni uparcie przypominać, że Polaków podzielił już w roku 1995 wspomniany nad-redaktor wpływowej Gazety wraz z pewnym miłośnikiem białowieskich żubrów, kiedy w słynnej odezwie do narodu przekonali Polaków by wybrali Prezydentem Aleksandra Kwaśniewskiego, co było równoznaczne z pozostawieniem post-komunistów u władzy de facto do dnia dzisiejszego. To wtedy Polska pękła na pół, rozpadając się na „lewacko” post-komunistyczną i „prawicowo” patriotyczno-solidarnościową, a resztki prawdziwej inteligencji udały się na emigrację wewnętrzną..

I tu mam kolejny apel do publicystów i blogerów myślących z autentyczną troską o Polsce.
Trzeba koniecznie uaktywnić stojącą świadomie z boku sceny politycznej awangardę inteligencji wywodzącej się z tradycji przedwojennych. To wielki potencjał intelektualny. Muszą to jednak zrobić publicyści, bo politycy dowiedli, że tego nie potrafią.
Ale jak? – zapytacie. Podpowiadam. Uczmy się od wspomnianego nad-redaktora wszechwiedzącej niegdyś gazety.
 
I tu zwracam się do rzetelnych publicystów, niekoniecznie prawicowych. Trzeba pisać PRAWDĘ! Pisać! Pisać! I jeszcze raz, pisać! Do znudzenia. Świetny wzór przytoczył pan profesor Nowak, który przypomniał setki artykułów w sprawie Jedwabnego zamieszczonych na łamach Gazety Wyborczej w ciągu zaledwie kilku miesięcy.

A więc piszcie śmiało, dziesiątki, setki artykułów nawet, gdy tak zwane „oświecone” gremia będą was regularnie opluwać, niszczyć i wyszydzać. Piszcie prawdę! Odważnie! Nie bacząc, że inteligencja z awansu będzie robić wszystko by zabić naruszających podstawy jej egzystencji posłańców złej nowiny. Więcej, uczcie młodych kolegów cywilnej odwagi, uczciwości oraz odporności na niesprawiedliwą krytykę i wredną intrygę.

Wielu komentatorów zastanawia się nad genezą szerzącej się w Polsce plagi nienawiści, przybierającej często formy wręcz wynaturzone. Media mainstreamowe konsekwentnie oskarżają o ten stan rzeczy Jarosława Kaczyńskiego wmawiając Polakom, że to on jest powodem wszelkiego zła. A prawda jest taka, że to nie Jarosław Kaczyński sieje nienawiść, lecz ci, którzy się panicznie boją, że zostaną przez niego zdemaskowani. Bowiem zdają sobie sprawę, że ten człowiek jest na tyle zdolny i odważny, iż może tego dokonać. Stąd ich patologicznie nienawistna agresja, vide Niesiołowski, Sikorski, Bartoszewski, Nowak, Kuczyński et consortes. Moim zdaniem ten sam rodzaj strachu zrodził ideę grubej kreski, wywołał zaciekły opór przeciwko lustracji, a obecnie stymuluje coraz to bardziej wyrafinowane próby usunięcia Jarosława Kaczyńskiego ze sceny politycznej.

Co zatem robić?
Moim zdaniem trzeba niezbyt chlubnym wzorem „Szkła kontaktowego” zacząć wykpiwać mentorstwo panów Wajdów, obleśność panów Kutz’ów, nienawistne zaplucie panów Bartoszewskich, antypisowskie fobie panów Niesiołowskich, chamstwo, pretensjonalne stroje i fryzury panów Palikotów, żałosne anegdoty panów Żelichowskich i tak dalej. Bo to oni sieją ową wynaturzoną nienawiść, którą media mainstreamowe przypisują obozowi Jarosława Kaczyńskiego i samemu Prezesowi.

Pójdźmy dalej.
Trzeba koniecznie odkłamać wylansowany ostatnimi laty stereotyp myślowy, że „lewactwo to cnota, a patriotyzm to obciach”. Uważam to za jedno z najważniejszych obecnie wyzwań dla uczciwych publicystów i blogerów. I należy zapomnieć o dumnej zasadzie nie zniżania się do poziomu przeciwnika, bo w ten sposób zostawiamy drugiej stronie monopol na bezkarność i jedynie słuszną rację. Samą dumą nigdy się nie wygra.

Trzeba uaktywnić błyskotliwych dziennikarzy, blogerów i dowcipnych satyryków, a także pisarzy. Odpowiednio wycelowana drwina daje częstokroć więcej niż długie, poważne wywody, szczególnie teraz, gdy młodzież prawie nic nie czyta.

Trzeba odkłamać zakodowane podstępnie w mózgach wielu Polaków oszołomionych upadkiem komuny i wejściem do Unii Europejskiej toksyczne slogany, że: patriota to oszołom; historia to zbytek; duma narodowa to antysemityzm; tradycja to ksenofobia; honor to przeżytek; sprawiedliwość to naiwniactwo; moralność to frajerstwo; wiara to ciemnogród; normy etyczne to dławienie swobód demokratycznych; kombinowanie to sposób na życie; uczciwość to frajerstwo; rodzina to anachronizm... i tak dalej.

Trzeba mówić i pisać ze zdecydowaną pewnością siebie i poczuciem racji, ale nie wyższości. Jak ognia unikać tonu mentorskiego, stronić od tonów smutnych i śmiertelnie poważnych. Używać częściej języka młodzieżowego, również tego, który nas drażni. Trudno. Taki jest wymóg chwili. Szkody naprawimy później. Należy unikać smutku i pesymizmu, bo to sprawia wrażenie cierpiętnicze, co młodzi biorą za słabość. Wiem to z obserwacji swoich studentów.

I trzeba Pisać! I to nie pięć, dziesięć czy piętnaście artykułów, ale sto lub więcej rocznie. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku. Trzeba wypracować jasny i przejrzysty program naprawy Rzeczpospolitej, bo tu trzeba przeprowadzić coś na modłę narodowej dezynsekcji.
A jest, o czym pisać, bo spustoszenia są ogromne. A jak braknie zawodowych publicystów niech piszą blogerzy, mamy przecież wielu uzdolnionych ludzi.
 
W przypadku pokazujących się na wizji ludzi opozycji trzeba się dostosować do najnowszej mody, bo w przeciwnym razie estetycznie zniesmaczony telewidz odruchowo przestaje słuchać nawet najsłuszniejszych racji. Dotyczy to również politycznych liderów. Niestety takie czasy. Nawet w imię najwznioślejszych ideałów nie przeskoczymy ogólnie lansowanych trendów. Choćby były naszym zdaniem głupie. Dlatego trzeba się modnie nosić i wiązać sznurówki.

Trzeba za wszelką cenę przywrócić Polakom umiejętność samodzielnego myślenia. Przykro mi o tym mówić, ale nawet w środowisku akademickim, w którym spędziłem kilkadziesiąt lat, wciąż jeszcze gros moich koleżanek i kolegów, nie wyłączając kadry profesorskiej, do godziny jedenastej przed południem nie ma własnego zdania. Dlaczego? Bo około dziesiątej kupują w uczelnianych kioskach Gazetę Wyborczą. Dopiero po przełknięciu, bez konieczności przeżuwania, gotowej papki objaśniającej aktualnie obowiązujące trendy w „eleganckim towarzystwie”, powtarzają bezrozumnie podsunięte im sprytnie opinie i komentarze. Tak, nie bójmy się tego powiedzieć, że umiejętnie sterowana bezmyślność zagościła na dobre również na naszych uczelniach.

Osobnym zagadnieniem jest zjawisko, które zwykłem nazywać „terrorem poprawności politycznej”, którym dzisiaj zastąpiono niegdysiejszą cenzurę. Ludzie znów zaczynają się bać głośnego artykułowania myśli, które mogłyby zostać uznane za „niepoprawne politycznie”. Boją ostracyzmu salonu i bojkotów towarzyskich.

Zatem kolejnym zadaniem publicystów i blogerów jest odważne i systematyczne uświadamianie Polakom, że jesteśmy już od paru dobrych lat krajem formalnie demokratycznym, w którym prawo nie zabrania głośnego mówienia o swoich przekonaniach. Uważam, że większość rodaków nadal sobie tego nie uświadamia. Komuna zrobiła swoje, a ostatnie pięć lat przywróciło do życia najgorsze praktyki tamtego okresu. Trzeba, więc ludziom tłumaczyć, że swobodne wyrażanie myśli nie jest już przestępstwem. Trzeba ludziom przypominać, że już wolno głośno mówić. Więcej. Że czasem warto się nawet odrobinę narazić w imię dobrej sprawy. Charakterystycznym jest, że większość Rodaków wciąż, gdy rozmowa schodzi na tematy polityczne przysłania bojaźliwie dłonią usta i mamrocze pod nosem ledwie słyszalnym szeptem. Trzeba ludziom przywrócić odwagę swobodnego wyrażania myśli. Więcej, gremiom naukowym, oraz innym kształtującym opinię publiczną należy odważnie wytykać ich zachowawcze postawy. Tłumaczyć, że takie zachowania nie przynoszą chwały, a w wielu przypadkach są po prostu haniebne.

Oddzielnym zagadnieniem jest, jak ja to nazywam „pandemia różowej subkultury”. Najlepszym przykładem jest seria cyklicznych „wykładów” żony Prezydenta Kwaśniewskiego w Telewizji TVN Style, mających za zadanie nauczanie Polaków kindersztuby i światowych manier.

Jako człowiek leciwy, doskonale pamiętam pewien telewizyjny reportaż pokazujący panią Jolę jeszcze z czasu studenckiego, w którym to okresie nie przypominała bynajmniej Księżniczki Monako. Potem był pamiętny okres „disco polo” i myślę, że komentarz jest tutaj zbyteczny. Ale niedawno pani Jolanta raptem sobie przypomniała o arystokratycznych korzeniach, nabrała dworskich manier i w jakiś cudowny sposób odzyskała śpiewny kresowy akcent.

I nie byłoby w tym nawet nic złego, gdyby nie to, że pani Jolanta staje się wzorcem do naśladowania. A to jest już zjawiskiem niekoniecznie pożądanym. Bo zasmucającym jest nie tyle groteskowa metamorfoza pani Jolanty, co fakt, że na te triki rodem z Ordynackiej nabiera się coraz więcej osób, które przez lata miałem za inteligentne. W efekcie na „ekskluzywnych” salonach panowie zaczynają dyskutować wyłącznie o tym ile gwiazdek miał hotel na wyspach, skąd właśnie wrócili, bądź ile garów mają silniki ich audic i beemek, a panie swój status wartościują ilością kafelków Versace w łazience.

No i mamy kolejne zadanie dla publicystów i blogerów. Mając na uwadze dbałość o jakość standardów, powinni niestrudzenie wykpiwać tego rodzaju sztuczki przebrane w szaty „kultury wysokiej”, bądź „europejskości”. Elegancko, dowcipnie, z taktem i umiarem, ale konsekwentnie wykpiwać! Graniczący ze śmiesznością snobizm i szpaniarstwo owego towarzystwa wzajemnego zachwytu nad samymi sobą. Ów opiniotwórczy grajdoł nowobogackich intelektualistów. Tę wylęgarnię salonowej plotki, którą się karmią kolorowe pisma.
Bo takie samosiejki trzeba plewić nim do reszty zachwaszczą naszą narodową kulturę. Mam na myśli coraz liczniejsze rzesze okazowych modeli naszych „nowych czasów”, mówiąc jaśniej nadętych kretynów z cygarami w zębach, poprzebieranych w garnitury od Armaniego, którzy aromatu Cohiby nie odróżniają od swądu skisłego ogórka, a w durnej pogoni za Nową Europą wystarcza im jedna książka rocznie – katalog turystyczny z Biura Neckermann’a.
 
Trzeba chronić naszą narodową tkankę przed degeneracją kreowaną sprytnie przez „Szkło kontaktowe” i temu podobne fabryki tandetnej satyry opartej na sprzedajnym fałszu.
Trzeba bezlitośnie wykpiwać owych „postępowców”, którzy odkąd przyszło „nowe” mizdrzą się bezrozumnie do niego w chocholim tańcu z przyjezdnymi, gubiąc bezpowrotnie narodową tożsamość.

Trzeba również chronić tożsamość lokalną. Ostatnio na przykład stwierdziłem, że w jury przyznającym jedną z najważniejszych nagród miasta Krakowa nie zasiadał ani jeden Krakowianin. Nie wolno się oczywiście zamykać na świat, czy też kogokolwiek dyskryminować. Ale nie można oddawać całego pola nie zawsze hołdującym miejscowym tradycjom elementom napływowym.

Mimo tych wszystkich zagrożeń, na koniec chcę jednak powiedzieć coś optymistycznego.
Ma rację pan profesor Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego pisząc we wstępie do książki „Od Polski do post-polityki”, że, cytuję: „martwi się o to, co się stało z demokracją, z Rzeczypospolitą, z Europą Wschodnią, z Europą. Co dzieje się z rzeczywistością w magmie płynącego z posłusznych (komu?) mediów przekazu „pi-ar”..., że następuje narastające poczucie rozpadu wspólnoty, którą stworzyły poprzednie pokolenia Polaków..., że należy rozważyć możliwość końca naszej historii...”.

Panie Profesorze! Ma pan po stokroć rację! Trzeba bić w dzwony i trąbić na alarm! Ale nie wolno nam się ani na moment załamać bądź zwątpić. Wręcz przeciwnie, po tym, co się stało z Polską w ciągu ostatnich pięciu lat, każdy porządny obywatel, w miarę swoich możliwości, powinien coś dać z siebie w obronie naszego wielowiekowego dorobku.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli. Tylko zbyt długo byliśmy ubogim, zniewolonym krajem.
Po upadku komuny ludziom trochę zaszumiało w głowach. Muszą się więc nacieszyć tymi wszystkimi galeriami, salonami samochodowymi, plazmowymi telewizorami, Plusami, Erami, modami na sukces, tańcami na lodzie...
Ale jak już się znudzą tym wszystkim, co można mieć tylko za pieniądze, przypomną sobie o prawdziwych wartościach i rzeczywistym dziedzictwie Rzeczpospolitej.

Bo nie da się zabić naszej polskiej duszy zakorzenionej w tysiącletniej tradycji, nawet jeśli ją na chwilę odarto z godności...", koniec cytatu.

Wielki Tydzień sprzyja refleksjom i przemyśleniom, więc pora się poważnie zastanowić, jakiej chcemy Polski.
 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika felek

31-03-2015 [16:28] - felek | Link:

"Wielki Tydzień sprzyja refleksjom i przemyśleniom, więc pora się poważnie zastanowić, jakiej chcemy Polski."
...........................................................................................................

Chcemy Polski bez kłamstwa, Panie Pasierbiewicz. Potem będzie już łatwiej.I miast wznosić szumne hasła powinien Pan zacząć to dzieło od siebie.

Obrazek użytkownika Tarantoga

31-03-2015 [16:40] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

felek 2015-03-31 [16:28]

Do tej samej notki na Salonie 24, K.P. nie dał swojego zdjęcia,tylko niebieski link :-)

Tam się spodziewa,ze mu wypomną zdjęcie sprzed 35 lat,a tu wpadną w zachwyt...kilka pań na pewno.

Obrazek użytkownika Tarantoga

31-03-2015 [16:53] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

Post scriptum.

Tam też wkleił cały tekst,ale tu usunął swoje zdjęcie z epoki Gierka :-))

Co za kabotyństwo...

Obrazek użytkownika Tarantoga

31-03-2015 [16:54] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

Post scriptum.

Tam też wkleił cały tekst,ale tu usunął swoje zdjęcie z epoki Gierka :-))

Co za kabotyństwo...

Obrazek użytkownika felek

31-03-2015 [17:06] - felek | Link:

Paniom też coś się należy.:) Ale jakoś od dłuższego już czasu wielbicielki pana Krzysia nie dają znaku życia. Nie wiem jak Ty, Tarantogo, ale ja bardzo ubolewam. Szkoda mi zwłaszcza Pani Sylwii aż zza oceanu, z samej Kanady, która raz, czy dwa gościła na tym blogu prezentując swój czarujący konterfekt. Do dziś jestem pod wrażeniem.

Obrazek użytkownika markop

31-03-2015 [18:10] - markop | Link:

Oj ,oj, panie blogerze!
To nie tak, całkiem się panu pokręciły porównania!
Pieta uczy nas BEZGRANICZNEGO zaufania Bogu!!! W pełnej pokory postawie " niech mi się stanie Według Twego słowa". Dwoje ludzi (Maryja i Jezus} połączonych DOSKONAŁYM uwielbieniem Ojca...

Brakiem pokory i politycznymi zadaniami dla Jezusa przepełnione były myśli i czyny Judasza...

Polskę trzeba zmienić, trzeba ratować i naprawić, ale kontekst do tego inny!!!

Obrazek użytkownika cdn

31-03-2015 [22:54] - cdn | Link:

Pan dr KP napisał (Salon 24), 2015-03-28,
"Chyba nikt z Państwa nie ma już wątpliwości, że @markop to nowy nick trollującego na moim blogu lewackiego profesora cierpiącego na manię prześladowczą na punkcie mojego prawicowego blogu".

Ale Pan zawiódł pana dr KP. Cóż ten biedak teraz pocznie? Przecież trudno wymagać od niego, aby zaczął mieć wątpliwości.
JW

Obrazek użytkownika felek

31-03-2015 [19:28] - felek | Link:

Gdy pisałem swój komentarz o 16:28 (poniżej) do powyższej notki nie był dołączony tekst autora blogu z 2011 roku. Przeczytałem więc ten tekst teraz i muszę powiedzieć, darując sobie uwagi co do formy, że w zasadzie zgadzam się z jego treścią.
Jak to więc możliwe, że od lipca ubiegłego roku prowadzę tu spór z p. Pasierbiewiczem? Odpowiedź jest prosta. Otóż wszystko to, co pisze Pasierbiewicz na swoim blogu co najmniej od stycznia ub. roku (wcześniej nie sprawdzałem) przeczy temu, co napisał w 2011 roku.

Obrazek użytkownika Tarantoga

31-03-2015 [20:01] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

felek 2015-03-31 [19:28]

Wiesz jaki zrobilismy osobie K.P. tłum na blogu?!

6 komentarzy,z tym moim teraźniejszym,będzie 7.

Na Salonie 24 raptem ma 3...w tym jeden autorski :-))

Piszesz,ze od stycznia 2014?

Niektóre choroby postepują szybciej...rozpad funkcji mózgowych u K.P. jeszcze potrwa...

Obrazek użytkownika bolesław

31-03-2015 [21:33] - bolesław | Link:

Szanowny Panie Krzysztofie.
Już kiedyś pisałem, że "PIETA POLSKA – przypomnienie na Wielki Tydzień" to jeden z najlepszych Pana tekstów.
Warto w Wielkim Tygodniu go przypominać.
Przytoczę tu słowa ewangelii (J 13, 36-38) na dzisiejszy dzień "...Zanim kogut zapieje, trzykrotnie się Mnie zaprzesz".
Piotr trzy razy się zaparł Jezusa.Nie wytrzymał presji otoczenia.Ile razy my sami nie potrafimy przyznać się do
prawdziwych wartości. Czy nie jesteśmy wówczas podobni do Piotra zapierającego się Jezusa?
Serdecznie Pana pozdrawiam,
bolesław.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

01-04-2015 [09:46] - Krzysztof Pasie... | Link:

Szanowny Panie Bolesławie,
Cieszy mnie, że się Pan ze mną zgadza, iż należało ten tekst przypomnieć, bo on mówi co należało zrobić, a życie pokazuje, iż niestety tego nie zrobiono.
Byłem wczoraj na arcy-ciekawym spotkaniu z prof. Andrzejem Nowakiem z Wydziału Historycznego UJ na temat "O co walczymy w tych wyborach?". Przyszło masę ludzi. Pan profesor mówił nie tylko o tym o co walczymy, ale także jak walczymy. Bardzo to było dla mnie ważne, bo pan profesor pośrednio potwierdził słuszność tego, o czym ostatnio pisałem. Ale to już temat na odrębną notkę.
"Piotr trzy razy się zaparł Jezusa. Nie wytrzymał presji otoczenia...". Ja na szczęście się nie zaparłem i nie zaprę swojego zdania o tym, co się w Polsce dzieje, choćby nie wiem jaką presję na mnie wywierano.

Serdecznie Pana pozdrawiam,
krzysztof.

Obrazek użytkownika Jan11

31-03-2015 [22:38] - Jan11 | Link:

Wielki tydzień, trudno, ale cierpliwość ma swoje granice.
Tarantogi, felki, cdn, andzie, markopy i podobne kreatury, kim wy naprawdę jesteście, albo wam się kanarki na mózgu parkają (wtedy można wybaczyć), albo jesteście czerwoni, różowi, lewaccy (to wam zaśpiewamy)
Lance do boju, szable w dłoń
Bolszewika goń, goń, goń

Chcesz mieć wstęgi i ordery,
Idź zamiatać Belwedery.

a najlepiej idźcie do "Awarii" i posłuchajcie Bożyka, jak śpiewa "będziemy w ruskie mordy lać" lub "myślałem, że to gówno drogą leci, a to sowieci". Dlaczego piszę o was ruscy, sowieci, boście ich przydupasy.
Myśleliście, że macie patent na wyzwiska, azjatycka swołocz. Nie macie, na wasze chamstwo, trzeba odpwiedzieć tak, abyście zrozumieli.
Przydałby się na was 5 Pułk Ułanów Zasławskich.
PS. Przepraszam panie Krzysztofie, że pod pańskim tekstem takie słowa, ale proszę je potraktować jak deratyzację i dezynsekcję.

Obrazek użytkownika andzia

01-04-2015 [09:33] - andzia | Link:

O ho ho ho ho ho ...,a toż się Jan 11 wysilił na "patriotyczny" komentarz.(A może tylko wkleił podesłany przez pasierbiewicza,ale przyjmijmy,że nie).Pozwoliłam sobie na stratę czasu i zastanowiłam się,co może powodować Janem 11,że stał się (...)pasierbiewicza.Powodów może być kilka.Pierwsze,to odpowiedź na skargę k.p.na saluunie,że mało komentarzy.Drugie,zachwyt fotką (usuniętą)pt.lustereczko powiedz przecie...Trzecie,"męskie" (a,tfuj)podboje pasierbiewicza np.szukanie partnerek po krakowskich fryzjerniach, garkuchniach, maglach i bazarach i wykorzystywanie tychże w podkrakowskich grotach,albo w łabędzich kurnikach.A może balangi w Wieki Piątek?
Wystarczy,więcej czasu mi szkoda.
Janie 11,jak już koniecznie MUSISZ pisać,to doradzam więcej finezji,dowcipu,sarkazmu ...,czegoś,co da wierzyć,iż waćpan rozumnym jesteś,a nie POwtarzasz oklepanych bredni PO swoim "bohaterze pasierbiewiczu".

Obrazek użytkownika Tarantoga

01-04-2015 [10:20] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

Jan11 2015-03-31 [22:38]

Pismo powiada: Na początku był chaos...etc.

U Jana11 ten chaos pozostał...nawet nie w genach,ale w szczątkowym organie w głowie.

Komentarz Jana11,to przykład,ze niektórzy muszą odstawić to co piją,to co palą i sprzedać kompa.

III Prawo Stanisława Lema:

"Nie wiedziałem,ze na świecie jest tylu idiotów...dopóki nie założyłem sobie internetu"

No właśnie...

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

01-04-2015 [10:22] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Jan11

Szanowny Panie,

Tę szumowinę, która w Wielki Tydzień urządza na moim blogu knajacką burdę trzeba ignorować, bo to oddelegowane przez system do niszczenia blogów prawicowych krety, a właściwie kret, który zmanipulował kilku niegrzeszących inteligencją i dobrym wychowaniem zakompleksionych nieszczęśników. Ja już od dłuższego czasu tych ordynarnych i pisanych w karczemnym stylu komentarzy nawet nie czytam.

Ale dobrze, że Pan o tym napisał, że ktoś wreszcie ostro zareagował na to bezkarne rozrabiactwo w stylu spod budki z piwem, bo tacy jak oni podrywają autorytet portalu Nasze Blogi, gdyż mniej wyrobiony czytelnik czytając stale się powtarzające komentarze tego typu może pomyśleć, iż ten portal to szambo, w którym nie warto się nurzać, o co nota bene chodzi doktrynerowi III RP i koledze po fachu Baumana i Hartmana, niejakiemu Janowi Woleńskiemu piszącemu pod nickiem @cdn.

Pozdrawiam Pana przed-świątecznie.

Obrazek użytkownika felek

01-04-2015 [10:57] - felek | Link:

Nie ma większej szumowiny niż ta, która powołując się nawet na Wielki Tydzień nie ustaje w kłamstwie.

Obrazek użytkownika andzia

01-04-2015 [11:47] - andzia | Link:

Czytasz pasierbiewicz,czytasz.Nie możesz żyć bez naszych komentarzy.Tylko masz wielki problem,bo żaden z "zakompleksionych nieszczęśników" nie używa wulgaryzmów tylko ty,ani tak obelżywych słów jak ty,ani nie chwali się żadnym łajdactwem wobec drugich jak ty.
Nie przeceniaj też reakcji Jana 11,bo jeśli zrobił wrażenie (o! mateczko !!!),to wyłącznie na tobie hi,hi,hi ...

Obrazek użytkownika felek

01-04-2015 [16:09] - felek | Link:

Z wielu takich kłamstw, jak pisze niżej p.Andzia, i z takich inwektyw i insynuacji jak wyżej, układa się Pana blogowanie, p.Pasierbiewicz, w JEDNO WIELKIE KŁAMSTWO.
Proszę mnie, Andzię, Terenię, Tarantogę i innych nie łączyć z Janem Woleńskim, z całym szacunkiem dla niego, bo on pisze tu coś zupełnie innego niż my. Wyśmiewa mianowicie zasługujące na wyśmianie szczególne cechy Pana, jeśli tak można powiedzieć, talentu. My zaś krytykujemy u Pana przede wszystkim to, iż w naszej ocenie szkodzi Pan polskiej prawicy, czyli PiS. A w moim przekonaniu szkodzi Pan na dodatek z premedytacją, czyli to Pan jest oddelegowanym przez system na prawicowy portal kretem.

Obrazek użytkownika cdn

01-04-2015 [14:06] - cdn | Link:

Portal "Nasze Blogi" na pewno nie jest szambem. Z drugiej strony, szambo jest miejscem nad wyraz eleganckim w porównaniu z tą częścią bloga pana dr KP, która składa się z jego notek, jego wpisów i potakiwań pewnej (niewielkiej) części komentatorów w rodzaju Jana11, Lektora, nauczyciela akademickiego i Bolesława.
JW

Obrazek użytkownika terenia

01-04-2015 [13:07] - terenia | Link:

Janie 11

Myślę,że jest pan alter ego autora notki bądź autorem przybierającym ten nick ,by móc bluzgać po komentatorach wszak
nauczycielowi akademickiemu(emerytowanemu)nie wypada ze względu na deklaracje o szarmanckości jego bloga.
Dziwna jest zbieżność powoływania się na Jurka Bożyka(często cytowany przez pana Pasierbiewicza).
Bożyk i jego działania artystyczne nie są wcale tak powszechnie znane.

Tak więc drogi panie Janie kamuflaż nieudany!!!!

Frustracja niebywała...proszę dać sobie spokój przynajmniej teraz w Wielkim Tygodniu
https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika felek

01-04-2015 [07:55] - felek | Link:

@Jan11 22:38

"Wielki tydzień"? Pisze się Wielki Tydzień, p.Janie11. To po pierwsze. A po drugie czy Pan, Janie11, coś rozumie poza 2x2? I jeśli do własnej kieszeni, to żeby było 5, a nie 4?

Nic Pan nie rozumie, p.Janie11. Albo udaje, że nie rozumie. Jeśli to drugie, to nie ma o czym gadać, a jeśli pierwsze to niech Pan przeczyta sobie dziesięć razy mój komentarz poniżej, godz. 19.28, albo którykolwiek z moich komentarzy od czasu, gdy tu jestem,od lipca ub.roku, i wskaże choćby jeden upoważniający do nazwania mnie, używając do oceny rozumu, a nie siana, "czerwonym, różowym czy lewackim". Choćby jeden taki komentarz.

Ale ja przypuszczam, Panie Janie11, że Pana przypadek to właśnie przypadek "przydupasa" pana KP, czyli przydupasa czerwonych, różowych, lewackich - jakkolwiek ich nazwać. A wobec tego Pana komentarz winien Pan zaadresować w swoją stronę:

"Jany11, Lektory, Pasierbiewicze i podobne kreatury, kim wy naprawde jesteście..." itd.

Obrazek użytkownika cdn

01-04-2015 [08:44] - cdn | Link:

Obstawiam, że pan Jan11 nic nie rozumie a nie, że udaje, że nie rozumei.
jw

Obrazek użytkownika felek

01-04-2015 [10:52] - felek | Link:

Jestem jednak większym optymistą. Nie poruszamy się tu w sferze fizyki teoretycznej i z prawidłowym rozumieniem tego, o czym mówimy, wystarczająco radzić sobie winna inteligencja na poziomie przeciętnym. Oznacza to, że radzi sobie także i p.Jan11.

Obrazek użytkownika RobertJerzy

01-04-2015 [10:33] - RobertJerzy | Link:

Trwa Wielki Tydzień. Dla wszystkich chrześcijan to czas przeżywania w bólu Męki Pańskiej. Za kilka dni będziemy przeżywali wielką radość ze Zmartwychwstania. Tekst Pana Pasierbiewicza przepięknie wpisuje się w ten czas. Moja osobista prośba do Tarantogi:- Jest Pan mądrym i uczciwym człowiekiem, który potrafi przyznać się do błędu a to, w dzisiejszych czasach, rzadkość. Namawiałem kiedyś Pana do wznowienia działalności blogerskiej na tym forum. Podtrzymuję swoje namowy. Dziś nie czas na wrogość między swoimi. Mamy realnego wroga. I to jego trzeba jak najprędzej wyeliminować, nie Pana Pasierbiewicza. Proszę o "zawarcie rozejmu na czas wojny". A po zwycięstwie przyjdzie czas i na lokalne rozliczenia.- I wówczas, poużywacie sobie Panowie (Pan Pasierbiewicz i jego oponenci) do woli. Dziś wszyscy musimy stanowić jedność. Inaczej przegramy z kretesem.

Obrazek użytkownika felek

01-04-2015 [11:34] - felek | Link:

Czy Pan, p.RobercieJerzy, jest fryzjerem?

Obrazek użytkownika RobertJerzy

01-04-2015 [14:53] - RobertJerzy | Link:

Nie. A skąd takie przypuszczenia?

Obrazek użytkownika felek

01-04-2015 [15:03] - felek | Link:

Przepraszam, że zapytałem, ale skojarzenie z fryzjerem bierze się stąd, że tak umiejętnie bierze Pan Tarantogę pod włos.

Obrazek użytkownika Tarantoga

01-04-2015 [16:18] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

RobertJerzy 2015-04-01 [10:33]

Przeprasza,ale dopiero teraz przeczytałem Pana komentarz i mam problem...
Skąd Pan wie,że kiedyś miałem tu blog?
A jeżeli Pan zna historię mojego stąd odejścia,to proszę mnie nie namawiać do wejścia ponownie do tej samej rzeki.

O ile pamiętam,to byłem tu jakieś dwa lata temu...może już nawet trzy...czyżby miał Pan dostęp do mojego IP? :-)

Ad rem...ja nie prowadzę z panem K.P. żadnej wojny...nie jest moim wrogiem...a ja jestem pacyfistą.

Jestem Krakusem z dziada,pradziada i pewnie zahaczam o Smoka,więc znam wiele osób...które znaja też osobę K.P.
Znajomych z AGH też mam...nawet w mojej rodzinie się ktos znajdzie :-)

Mnie tylko zastanawia jedno...po co prowadzić 8 blogów,nawet mając 70 lat i mnóstwo czasu na emeryturze?
Jestem wyznawca teorii spiskowych i osoba K.P. mi podpada...a nawet wonieje nieprzyjemnie...służbami.

Pomijam demencję,mitomanię,syndrom anankastyczny i munchhausena...tego sie nie da udawać,bo nawet wpisywałoby się w spisek.

PS.Proszę mi przypomnieć, skąd się znamy,bo znowu wywącham spisek :-)
Może być na pocztę NB.

Życzę zdrowych,rodzinnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego...ALLELUJA!

Obrazek użytkownika RobertJerzy

01-04-2015 [18:06] - RobertJerzy | Link:

Poznaliśmy się parę miesięcy temu na NB, przy okazji mojej pierwszej prośby o powściągliwość języka w polemice z Panem Pasierbiewiczem. Skończyło się się wzajemną wymianą poglądów na temat znajomości twórczości Stanisława Lema:-). Sam Pan do mnie napisał na prive'a a ja udzieliłem Panu stosownej odpowiedzi. Z naszej korespondencji wyniosłem przekonanie o Pańskiej uczciwości i dobrych intencjach. Zatem ponawiam prośbę o zawieszenie broni w imię wyższych celów.
Życzę Panu i Pańskiej Rodzinie Radości ze Zmartwychwstania. Alleluja!

Obrazek użytkownika Tarantoga

01-04-2015 [20:55] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

RobertJerzy 2015-04-01 [18:06]

Aaaa! Teraz kojarzę...przepraszam z paskudne podejrzenia...proszę to wziąć na karb podeszłego mojego wieku
i związanych z tym problemów :-)))

Teraz w Wielkim Tygodniu muszę zostac niewolnikiem swojej Bogini i będe zaniedbywał internet,tak więc majaczenia
i brednie osoby K.P. pozostana bez mojego komentarza.

Widzę,ze znowu się produkuje na NB,ale szkoda czasu na niego...ten przypadek jest nieuleczalny i nawet NFZ odmawia
finansowania :-)

Mokrego jajka i smacznego śmigusa!!! :-)

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

01-04-2015 [18:52] - Krzysztof Pasie... | Link:

@RobertJerzy

Szanowny Panie,

Pisze Pan:
"Proszę o "zawarcie rozejmu na czas wojny".
Odpowiadam:
Rozejm może być zawarty tylko pomiędzy stronami walczącymi.
Proszę zważyć, że ja z tymi trollami nie walczę, gdyż nie wdaję się z nimi w żadne dyskusje.
To tylko oni, jednostronnie, w żałosnej i knajackiej formie próbują mnie oszkalować i obrazić.

Pozdrawiam Pana,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika Tarantoga

01-04-2015 [12:59] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

UWAGA! SENSACJA! MAM SCOOP Z SALONU 24!

Notka pana K.P. właśnie ta...osiągnęła 4 komentarze...dwa osoby K.P. i dwa innego internauty...tego samego :-))

Wklejam dowód:
"31.03 16:07 4 Komentuj"

Słownie cztery!

Dwa komentarze od Pana L. i dwa od K.P.

PS.Może wszystkie negatywne i krytyczne usunął,a komentatorów zbanował?

Obrazek użytkownika krystal

01-04-2015 [13:24] - krystal | Link:

Naczytało się innych blogerów, naczytało, to widać, panie Echo24 :)