Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Niemy krzyk. Pamięci Terri Schiavo

Izabela Brodacka Falzmann, 01.03.2015

«Мой дядя самых честных правил,                 Mój wujek człowiek zasadniczy

Когда не в шутку занемог,                                 Gdy się na serio rozchorował
Он уважать себя заставил                                 Tylko na moją opiekę liczył

И лучше выдумать не мог.                                   Bo nic lepszego nie zaplanował

Его пример другим наука;                                    To dobry przykład dla młodzieży

Но, боже мой, какая скука                                      Lecz Boże mój- jakże to przeżyć

С больным сидеть и день и ночь,                           Z chorym przebywać dzień i noc

Не отходя ни шагу прочь!                                       Nie opuszczając go na krok

Какое низкое коварство                                           Jakie to podłe i perfidne

Полуживого забавлять,                                            Na wpół martwego wciąż zabawiać

Ему подушки поправлять,                                         Poduszki chętnie mu poprawiać

Печально подносить лекарство,                                 Troskliwie lekarstwa podawać

Вздыхать и думать про себя:                                       A w duchu mieć myśl tylko jedną:

Когда же черт возьмет тебя!»                                        Kiedyż cię wreszcie diabli wezmą!




Prezentuję państwu wstęp do poematu Puszkina Евгений Онегин w moim tłumaczeniu (zainteresowani z łatwością znajdą lepsze tłumaczenia Tuwima, Ważyka czy Budzińskiego).

Eugeniusz Oniegin, poemat dygresyjny Puszkina, przesycony romantyczną ironią i autoironią jest wspaniałym studium wszelkich ludzkich słabości i przywar. Jest najlepszym dowodem, że w kwestii natury ludzkiej : nihil novi sub sole.

Bohater Puszkina, młody ziemianin odczuwa poważny dyskomfort. Musi nadskakiwać choremu wujkowi, którego jest jedynym spadkobiercą .

Znudzony młody człowiek troskliwie podając choremu lekarstwa, po cichu sobie wzdycha: „kогда же черт возьмет тебя!”. Jest jednak z pewnością świadom, że gdyby dopomógł wujkowi w przeniesieniu się na tamten świat, stałby się zwykłym zbrodniarzem i skończyłby na szubienicy lub na zesłaniu.

Gdyby Oniegin urodził się trochę później, gdyby żył obecnie w Holandii, albo w Stanach Zjednoczonych, mógłby pozbyć się wujka bez problemu, a w dodatku swoją zbrodnię przedstawiałby zapewne jako dobrodziejstwo. Nie musiałby zresztą osobiście brudzić sobie rąk. Załatwiłby to za niego lekarz. Tak było w przypadku Terri Schiavo

25 lutego 1990 roku Terri doznała uszkodzenia mózgu w wyniku zatrzymania krążenia . Zapadła w śpiączkę. Jej prawnym opiekunem został mąż, Michael Schiavo. Po piętnastu latach pielęgnowania żony Michael podjął decyzję o zaprzestaniu sztucznego jej odżywiania. Nie należy się dziwić, że miał po prostu dość uciążliwej opieki nad chorą, podobnie jak Oniegin nad swoim wujaszkiem.

18 marca 2005 roku na mocy wyroku sądowego ostatecznie odłączono urządzenie odżywiające Terri co doprowadziło 31 marca (po trzynastu dobach) do jej zgonu. Walka o życie Terri trwała długo. Opiekę nad nią chcieli podjąć rodzice Bob i Mary Schindlerowie nie oczekując od męża najmniejszej pomocy. Twierdzili oni że, Michael chciał celowo doprowadzić do śmierci żony, aby ożenić się z kochanką. Bezinteresowną opiekę nad chorą deklarowały również zakonnice i różne ośrodki medycyny paliatywnej. Niezależnie od motywów Michaela, które nie muszą nas interesować, odmowa oddania chorej pod opiekę osób, które podejmowały się nią bezinteresownie zajmować i skazanie jej na śmierć wydaje się czymś absurdalnym. Wyobraźmy sobie, że w lecznicy weterynaryjnej przebywa chory pies, którego właściciel chce uśpić, bo kupił sobie już nowego psa i że litościwy lekarz deklaruję opiekę nad tym psem. Nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek zgodził się w tej sytuacji na zgładzenie chorego psa. Co więcej - żeby o jego śmierci decydował sąd. I żeby sąd pilnował wykonania wyroku. A przecież Terri właśnie przez sąd została skazana na okrutną śmierć z głodu i pragnienia. Nie dopuszczano do niej rodziny, żeby nie przeszkadzała w jej pełnoprawnym uśmierceniu. Ksiądz, który z litości próbował zwilżyć jej usta został przez sąd ukarany. Terri potraktowano gorzej niż psa. Nikt nie pozwoliłby aby przeznaczony do zlikwidowania pies zdychał przez dwa tygodnie z głodu i pragnienia. Taki czyn wywołałby zdecydowaną reakcję towarzystw ochrony przyrody i wielkie oburzenie społeczne.

Dlaczego zatem człowiek jest w gorszej sytuacji niż pies? Dlaczego można go bezkarnie zagłodzić na śmierć? Dlaczego decyzja sądów była akceptowana przez ludzi ogłupionych hasłami propagującymi eutanazję jako „dobrą śmierć”?

Przede wszystkim zabicie Terri nie była to żadna eutanazja lecz morderstwo w majestacie prawa. Eutanazja wymaga wyrażenia przez chorego woli śmierci. Takiej deklaracji Terri nie była w stanie złożyć. Mąż powoływał się wprawdzie na poglądy chorej w kwestii eutanazji formułowane rzekomo w młodości lecz takich deklaracji składanych przez młode i zdrowe osoby nigdy nie należy traktować poważnie. Stosunek do śmierci zmienia się z wiekiem. Wiele nastolatek twierdzi na przykład, że życie po trzydziestce nie ma najmniejszego sensu lecz większość z nich na szczęście zmienia zdanie. Indagowany w kwestii eutanazji ordynator warszawskiego szpitala onkologicznego powiedział, że w czasie swej długiej praktyki spotkał tylko kilka osób, które naprawdę nie chciały żyć. Reszta niezależnie od cierpień i źle rokującego stanu kurczowo chwytała się życia, domagała się eksperymentalnych terapii, stosowała restrykcyjne diety, korzystała z medycyny alternatywnej . Eutanazja to wygodna dla rządzących metoda pozbywania się osób chorych i niedołężnych, które wymagają kosztownych terapii. Bardzo wygodna również dla spadkobierców i rodzin.

Osobnym problemem jest traktowanie przez lekarzy osób w śpiączce. Zdarza się, że przy pobieraniu narządów chorzy są krojeni bez znieczulenia. Przyjmuje się, że osoba, która nie może mówić, na przykład dziecko w czasie aborcji, nie cierpi.

Wydaje się, że współczesne społeczeństwa, roztkliwiające się nad cierpieniami zwierząt, mają o wiele mniej litości dla przedstawicieli swego gatunku, którzy nie mogą krzyczeć.

Przede wszystkim dla nienarodzonych dzieci i osób w śpiączce.
Tekst drukowany w numerze 9 (402) Gazety Warszawskiej
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8022
gorylisko

gorylisko

01.03.2015 18:01

Witam Szanowną Panią
Dla mnie to jest niepojęte...człowieka o wiele łatwiej uśmiercić od psa...
kłania się tutaj wylewna szczerość osobnika o nazwisku hartman, którem jakiś palant zastrzelił psa
okazuje się, że pies miał operację i męczył się pięć dni bodajże... zaś hartman na swoim blogu dał niezły popis
który odsłania jego oblicze wobec Polski i Polaków...ciekawe co by powiedział gdyby psa zabił np. Żyd...
no cóż...hitler, himmler...lubili zwierzęta... i eutanazję... przykłady w tej materii są zarazliwe
w przypadku który pani opisała, jak mnie pamięć nie myli chodziło dość niezłą wypłatę z ubezpieczalni
stąd ta determinacją aby zabić tę kobietę 
Wieczne odpoczywanie racz jej dać Panie a Światłość Wiekuista niechaj jej Świeci na wieki wieków Amen
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.03.2015 21:09

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na Witam Szanowną Panią Dla mnie

Ja tez bardzo lubię zwierzęta i często je ratuję ale za własne pieniądze i na własną odpowiedzialność. Natomiast stosunek świata do zwierząt na tle traktowania własnego gatunku to jakaś aberracja.
Domyślny avatar

stachu

01.03.2015 19:40

Pamiętam tamtą sytuację pamiętam jak bestialsko zamordowano Teri, bo w tym czasie też umierał nasz Papież dobrze,że przypomniała nam pani o tym.W Norwegii pewien emeryt dobrowolnie zrezygnował ze ze swojego leczenia raka, pieniądze przeznaczone na jego leczenie uważał za wyrzucone w błoto wolał aby poszły na leczenie chorych na Aids w Afryce.Jak się dobrze popracuje nad obywatelami to sami wyjdą na przeciw oczekiwaniom.Choć rezygnacja z leczenia wygląda na szlachetny czyn to wątpię aby pieniądze zaoszczędzone na nim ujrzał jakikolwiek chory na Aids.Serdecznie pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.03.2015 21:06

Dodane przez stachu w odpowiedzi na Pamiętam tamtą sytuację

Ze strony emeryta to szlachetny lecz mało znaczący gest. Wydaje mi się, że bardziej rozsądne jest podejmowanie wyzna jakie nam stawia życie. Lepiej zaopiekować się chorą sąsiadką niż wpłacać pieniądze na rzecz jakiejś fundacji, która zużyje je na cele organizacyjne. Nawet UNICEF w oficjalnym sprawozdaniu kiedyś podał, że bodajże 97% ich dochodów idzie na cele organizacyjne a tylko 3% na cele statutowe.
JacBiel

JacBiel

01.03.2015 19:53

Uchwyciła Pani ważną rzecz, którą jest fakt, że współczesne "humanitarne" systemy prawne skazują na śmierc. Obala to mit nie orzekania wyroków śmierci oraz ich rzekomej szkodliwości dla "humanitarnych" społeczeństw.
Abstrahując oczywiście od losu tej biednej kobiety.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

01.03.2015 21:01

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Uchwyciła Pani ważną rzecz,

System prawny skazał na śmierć głodową osobę zupełnie niewinną. Ten sam system który wprowadza "wizyty intymne" dla skazanych za morderstwo. Ten sam system, który osadził w więzieniu niedorozwiniętego za kradzież batonika o cenie 99 groszy natomiast ukarał naganą naczelnika więzienia, który wiedziony ludzkim odruchem za tego nieszczęśnika zapłacił grzywnę.
JacBiel

JacBiel

01.03.2015 21:51

Dodane przez izabela w odpowiedzi na System prawny skazał na

Oczywiście, to trafne spostrzeżenia. Mnie chodzi o podejście systemowe, którego próbę można podjąc dzięki pani spostrzeżeniom: twierdzenie, że cegła jest zmurszała nie jest tym samym, co wykazanie, że większośc cegieł tworzących zrąb systemu jest nic nie warta.
Sposobem cegiełka, po cegiełce, można wydrążyc w murze wyrwę, która spowoduje obalenie całej konstrukcji - i to jest jest najistotniejsze w dyskusji nad prawem pozytywnym, oderwanym od prawa naturalnego i Boskiego.
Domyślny avatar

Gucio

01.03.2015 22:33

Znalazłem Pani blog niedawno i wyczutuję wszyściutko od samego początu, po kilka wpisów na dzień (niewiele już zostało). Mam pytanie do starszego artykułu "Pani Teresa". Jak to możliwe, że ubol jest szefem wspólnoty mieszkaniowej? Czy mieszka tam więcej (większość) ubowców? Pisze Pani jednak o dobrych ludziach -- zajęli się przecież starszą sąsiadką. Pytam o to w kontekście wyborów do sejmu i okręgów jednomandatowych.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.03.2015 16:09

Dodane przez Gucio w odpowiedzi na Znalazłem Pani blog niedawno

W domu pani Teresy nie wiem. W innych domach tak. Znam domy gdzie mieszkają sami ubecy. Byłam przewodnicząca komisji wyborczej przy Chocimskiej. To zagłębie ubeckie. Trzeba było posłuchać co ci ludzie mówili. I jak się zachowywali. Było to ciężkie przeżycie.
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

01.03.2015 23:12

tez pamietam tamten wyrok smierci ale pamietam rowniez ze pare tygodni po nim w stanach wybudzil sie po latach czlowiek uznany za rosline. podobnych wybudzen zaprzeczajacych liberalnym teoriom bylo od tego czasu wiele ale media masowego razenia nie kwiapia sie ani do ich rozglasznia ani nikt nie formuluje opini ze te eutanazje to typowe mordy sadowe
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.03.2015 16:12

Dodane przez Kazimierz Kozi… w odpowiedzi na tez pamietam tamten wyrok

Jest wile przypadków wybudzenia się ludzi przeznaczonych do rozbiórki na narządy. Między innymi dziewczynka Terlecka, która zapadła w śpiączkę po upadku z konia. Z rąk konowałów wyrwał ją ojciec i uratował jej życie. Widziałam wywiad z nią. Zdawała na studia była w doskonałym stanie.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

02.03.2015 11:38

Chciałbym zadać pytanie, które, choć domyślnie retoryczne, tu nie pada: jak nazywa się to państwo, które ma takie prawo? Zestawienie, dla kontrastu, rosyjskiego poety jest tu jak najbardziej na miejscu, bo daje pod rozwagę wiedzę z historii na wyższym/niższym poziomie otchłani piekielnej . Dodam tylko, że Hitler eutanazję pobrał z wzorca pewnego "autonomicznego" stanu owego państwa, który takie prawo wprowadził na swym obszarze już wiele lat przed 1939 rokiem.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

02.03.2015 11:44

Michael Schiavo nisi nazwisko symboliczne: po włosku znaczy ono "niewolnik". Czyj, czego? Mamony, szatana? Niech sobie każdy dopisze co chce.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

02.03.2015 16:13

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na Michael Schiavo nisi nazwisko

Niewolnik własnych  skłonności i obowiązującego paradygmatu.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 038
Liczba wyświetleń: 7,675,696
Liczba komentarzy: 20,827

Ostatnie wpisy blogera

  • Sygnaliści
  • Chleb nasz powszedni
  • Postępy postępu

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Niektórzy twierdzą , że na Zachodzie można nabyć doskonałe produkty ekologiczne. Było to wiele lat temu w Antibes. Jeszcze wtedy płaciło się we Francji -jak trzeba- we frankach. Podczas porannego…
  • @ AlinaA my będziemy ofiarami tych eksperymentów tak jak byliśmy ofiarami postępu w wyszczepianiu ludzkości. Termin "wyszczepianie" używali naukowcy i politycy, Jakby mieli do czynienia z bydłem…
  • @ Dark Regis Dziękuję za komentarz.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • u2, "They are playing illegally on a pedestrian crossing" Wydaje mi się, że to znowu Oni. https://www.youtube.com/watch?v=ifmLZS-p3nE
  • Jabe, Czy Autorka zauważyła, kto do polskiego porządku prawnego wprowadził owych „sygnalistów”?
  • u2, "Zastanówmy się zresztą czy ktoś ośmieliłby się dzisiaj pochwalać donoszenie Niemcom w czasie okupacji na ukrywających się Żydów czy na ludzi pomagających Żydom?"  Patrząc na te niebywałe,…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności