Orban, "czołganie", "fakty prasowe" i odwołany wyjazd

   W czwartek, 19 lutego 2015, przez kilka godzin gościł w Warszawie Viktor Orban.  Olgierd Domino w tekście "Łajanie bratanka" /"Najwyższy Czas !" nr 9/2015/ tak o tym pisze:

  "Premier Węgier przyjechał co prawda na zaproszenia Krajowej Izby Gospodarczej, ale zarówno strona rządowa, jak i opozycja wykorzystały okazję, aby zrugać gościa z powodu polityki zagranicznej jego kraju, prowadzonej inaczej niż pod oficjalne dyktando Brukseli.

  Zgodnie nie szczędzono gościowi połajanek pouczeń i "życzliwych" rad.  A wszystko przez to, że dwa dni wczesniej podejmował on u siebie w Budzie prezydenta Rosji Władimira Putina.  Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna zganił Orbana, że ryzykuje, układając się z Rosją.  Premier Ewa Kopacz wygospodarowała nieco czasu, by pouczać lidera Fideszu na konferencji prasowej. (...)
  Prorządowe media zapiały z zachwytu, że nasza premier taka stanowcza i wielka.  "Przeczołgała i potraktowała niczym sztubaka swego gościa znad Dunaju.".

  Zupełnie inne były reakcje węgierskich mediów.  Można się z nimi zapoznać  /TUTAJ/.  Moim zdaniem najlepiej ocenił całe to "czołganie" Stanisław Janecki w artykule "Przeczołgać czołganego przez wszystkich Orbana to dziecinada. Przeczołgajcie Putina albo Merkel!"  /TUTAJ/, w którym pisze on:

  "Gdy czytam i słucham, jak Ewa Kopacz „przeczołgała”, „dała nauczkę” i „udzieliła ostrej reprymendy” Viktorowi Orbanowi, przypomina mi się dowcip z czasów stanu wojennego. Rozmawia dwóch zomowców po służbie. – Ale dzisiaj naje… solidarnościowemu bandycie – mówi jeden. – Jak to zrobiłeś? – dopytuje kolega. – Dorwałem go na podwórku i spuściłem taki łomot, że aż mu kredki wypadły z tornistra”. Przeczołganie Viktora Orbana to po prostu dziecinada. Cała Unia Europejska czołga Orbana od lat i na wszystkie sposoby. Orbanowi trzeba coś zaproponować, żeby go wyrwać z uścisku Putina. Dziecinadą jest czołganie Orbana, podczas gdy przeczołgać się powinno Angelę Merkel. Francois’a Hollande’a i choćby Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej.".

  Otoczenie Jarosława Kaczyńskiego zaczęło rozpowszechniać wieści o tym, iż odmówił on spotkania z Orbanem z uwagi na prorosyjską postawę tego ostatniego  /TUTAJ/.  Wydaje sie jednak, że był to "fakt prasowy, gdyż zdaniem strony węgierskiej,  zaproszenia dla szefa PiS w ogóle nie było /patrz -   /TUTAJ//.

  Wczoraj /24 lutego/ w portalu Onet.pl przczytałam o tym, że Kluby Gazety Polskiej odwołały swój Wielki Wyjazd na Węgry  /TUTAJ/.  Redaktor Jacek Gądek napisał:

 "Kluby "Gazety Polskiej" odwołały IV Wielki Wyjazd na Węgry. Powód? Prorosyjska polityka do niedawno hołubionego przez polską prawicę premiera Wiktora Orbana. - Najbardziej wkurza to, że Orban zezwolił Putinowi na złożenie kwiatów na cmentarzu sowietów, którzy w 1956 r. mordowali Węgrów. To już przelało czarę goryczy - mówi Onetowi Ryszard Kapuściński, szef Klubów.".

  Jak się wydaje, to znów jest  "fakt prasowy".  Władimir Putin złożył wieniec pod pomnikiem upamiętniającym żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w 1945 roku podczas zdobywania Budapesztu, bronionego przez hitlerowskich Niemców,  W dalszym ciągu artykułu red Gądek mówi:

  "Zdaniem KGP tegoroczny wyjazd do Budapesztu mógłby zostać wykorzystany przez tych, którzy "wiernie służyli Władimirowi Putinowi" i "tępili słowa prawdy" autorstwa KGP pod adresem Rosji. - Nasz wyjazd na Węgry zostałby przedstawiony jako proputinowska akcja i utożsamienie się z polityką Kremla - oceniają organizatorzy odwołanego wydarzenia. Jeśli jednak ktoś pojedzie, to - jak instruują Kluby - już bez symboli gazety i po to, żeby składać kwiaty pod pomnikami gen. Józefa Bema i pod Pomnikiem Katyńskim.

Wyjazd KGP miał uświetnić węgierskie święto narodowe przypadające na 15 marca. Historia tego święta sięga czasu rewolucji 1848 r., kiedy to Węgrzy podjęli próbę wyzwolenia się spod austriackiego panowania. Naczelnym wodzem (od roku 1849) Węgrów stał się gen. Józef Bem - także polski bohater. Węgierskie powstanie upadło, gdy na pomoc Austriakom przyszły wojska rosyjskie pod wodzą Iwana Paskiewicza.".

  Bloger Ewaryst Fedorowicz skrytykował decyzję Klubów Gazety Polskiej w notce "Jak się Gazeta Polska na Orbana obraziła"  /TUTAJ/:

  "Brzmi to zdumiewająco, niewiarygodnie i paskudnie do tego, bo tu o Święto Narodowe Węgrów chodzi, a nie o jakieś doraźne, polityczne gierki, ale tak to jest, że każdy fanatyzm w końcu wyznawcom rozum odbiera:
albo przyjaźń polsko-węgierską Kluby Gazety Polskiej traktują poważnie albo instrumentalnie – innej opcji nie ma.

A z przyjaźnią jest podobnie, jak z miłością:
taka budowana, że tak to określę oddolnie ma szansę kwitnąć długo i owocować bujnie,
zaś ta dekretowana odgórnie nieuchronnie skończyć się musi jak przyjaźń polsko-radziecka, dla podtrzymywania której przy życiu, nawet specjalne towarzystwo TPPR zwane kompartia powołała.

Teraz przyjaźń polsko-węgierska (oddolna ewidentnie), jako z mądrością etapu niekompatybilna ma iść się (…) , a na jej miejsce słuszna przyjaźń polsko-ukraińska nastała, a jak wiadomo, na dwie przyjaźnie naraz miejsca w duszy Polaków nie przewidziano, to znaczy Stosowne Czynniki nie przewidziały.
Stosowne Czynniki, gdy im to do doraźnych politycznych celów pasowało, do tej oddolnej polsko-węgierskiej przyjaźni się dokleiły, ale klej jak to klej - obce ciało, to i Stosownym Czynnikom właśnie, pardon - puścił.".

  Trudno się tu z Fedorowiczem nie zgodzić.  Od siebie dodam jeszcze, iż to całe "czołganie" Orbana i odwołanie Wielkiego Wyjazdu na Węgry to prawdziwa radość dla Putina.  Zmorą Rosji /i Niemiec/ jest bowiem to, że kraje Europy Środkowej  /od Estonii po Bułgarię/mogą się kiedyś dogadać między sobą i utworzyć wspólny blok  /Międzymorze/ reprezentujący ICH interesy, a nie jakieś inne.  Przecież hojna rosyjska pożyczka dla Węgier oraz dostawy taniego gazu mają właśnie temu zapobiec.  W obecnej sytuacji polskie fochy są jak najbardziej na rękę Rosji, a zrywanie kontaktów polsko-węgierskich - to głupota.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Freiherr

25-02-2015 [21:33] - Freiherr | Link:

Wielokrotnie wyrażałem pogląd, że polscy politycy, od lewa do prawa, to amatorzy. Wizyta Premiera Orbana to potwierdziła. Rację miał Marszałek Piłsudski twierdząc, że Polakom to kury szczać prowadzać a nie politykę robić.

Obrazek użytkownika elig

26-02-2015 [00:26] - elig | Link:

  Ten cytat przyszedł mi do głowy, gdy pisałam notkę.  Zrezygnowałam z niego, ponieważ uznałam, iż stał się już za bardzo oklepany.  Niestety - zbyt często pasuje on do polskich polityków.

Obrazek użytkownika Patrykp

25-02-2015 [22:43] - Patrykp | Link:

Tak się tylko zastanawiam:

Na Orbana krzywo już patrzono wtedy gdy zażądał autonomii czy czegoś w rodzaju autonomii dla mniejszości węgierskiej mieszkającej na Ukrainie. (Było to na początku konfliktu Ukraina-Rosja). Pojawiły się już wtedy głosy, że idzie ramię w ramię z Putinem. Nawet prezes Kaczyński stwierdził, stwierdził, że to pytanie raczej do Tuska niż do niego (jak się do tego ustosunkowuje) - prezesowi chodziło, że to PO, a nie PiS, jest w jednej frakcji z Orbanem w PE. 

Orban chcąc bronić mniejszości węgierskiej naraził się na zarzuty, że stoi w jednym szeregu z Putinem. 

Wobec czego czy nasi politycy - obojętnie z jakiej partii - nie wezmą w obronę naszych rodaków gdyby coś na Ukrainie (a wiadomo, że może się skończyć różnie) coś im zaczęło zagrażać?

Czy nikt by raczej nic nie zrobił bo byłoby to odebrane jako proputinowska akcja i utożsamianie się z polityką Kremla?

Obrazek użytkownika elig

26-02-2015 [00:23] - elig | Link:

  Orban stara się dbać przede wszystkim o Węgry i Węgrów.  Rosja zresztą wysiliła się, by go przekupić.  Olgierd Domino napisał:

 "[Węgry] otrzymają od Rosji gaz o wartości 3 mld euro.  Przy obecnej cenie 260 $ za 1000 m3 gazu będa mieli zapewniony gaz na około cztery-pięć najbliższych lat (...) Budapeszt nie będzie objęty zasadą take-or-pay. (...) Bruksela potępiła np. przyjęcie pożyczki w wysokosci 10 mld euro, której Rosjanie udzielą Budapesztowi na rozbudowe elektrowni atomowej w wegierskim Paks.  Dzieki temu kredytowi Węgry sfinansują budowę dwóch nowych reaktorów.".

Obrazek użytkownika marekagryppa

26-02-2015 [01:47] - marekagryppa | Link:

Wszyscy zapominają że Orban jest Węgrem i robi wszystko co jest dobre dla jego kraju.
Orban nie chce się przymilać "Jwropie" tylko swoim rodakom.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

26-02-2015 [09:38] - NASZ_HENRY | Link:

To Merkel popycha Urbana w objęcia Putina ;-)

Obrazek użytkownika Janko Walski

26-02-2015 [15:14] - Janko Walski | Link:

Bardzo jednostronny przegląd. Te opinie, którymi Pani tak zachwyca się tu zostały rozjechane w dyskusji, nie zauwazyła Pani?

Obrazek użytkownika BazyliMD

26-02-2015 [17:20] - BazyliMD | Link:

Niby kto rozjechał opinie? Skąd to złudzenie? Janko Walski daje rady Orbanowi? Kolejny nawiedzony?

Obrazek użytkownika Lech Kurowski

26-02-2015 [18:03] - Lech Kurowski | Link:

Orban jest po prostu ruskim agentem i nie wstydźmy się tego mówić. W sytuacji gdy Ukraina przy wsparciu całej Europy walczy o przeżycie z kacapami, Orban obściskuje się z Putinem przy grobach sowieckich okupantów. Orban nie tylko Polskę zdradził, nie tylko pamięć Smoleńska, ale przede wszystkim Węgry.

Obrazek użytkownika Francik

26-02-2015 [18:19] - Francik | Link:

Trochę nie nadążam. Czy Kaczyński został zaproszony przez Orbana czy nie? Bo jeśli nie, to nie mógł odmówić udziału w spotkaniu, na które nie został zaproszony. Więc teza o wspólnym "zruganiu" Orbana przez rząd i opozycję wydaje się, delikatnie mówiąc, nieco naciągana. Mieszanie do tego odwołania wyjazdu na Węgry przez szefa KGP to zupełnie nieporozumienie. Kluby to stowarzyszenie a nie partia polityczna. A co do szanownego blogera Ewarysta to jest on do bólu przewidywalny. Wystarczy przeczytać tytuł, by wiedzieć, że to napisał Ewaryst i nie trzeba czytać tekstu, by wiedzieć co w nim jest. Niektórzy komentatorzy przekręcają cytaty z Piłsudskiego, by podeprzeć się jego autorytetem w swoich opiniach jak to wszyscy polscy politycy są do niczego. A to raczej oni nie za bardzo wiedzą o co chodzi i powielają propagandowe klisze. To co powiedział Błaszczak raczej potwierdzałoby domysły blogerki eski, że Orban przyjechał z jakąś propozycją od Putina. "Otoczenie" Orbana sondowało możliwość spotkania z Kaczyńskim - w takiej sytuacji musiało być określone czego spotkanie miało dotyczyć. W związku z tym, że Kaczyński uznał propozycję za nie do przyjęcia oficjalnego zaproszenia nie było - tak by się jawiła sekwencja zdarzeń. Nie wiemy czego ta propozycja miała dotyczyć, więc nie powinniśmy się wymądrzać komu to kury szczać prowadzać, zamiast politykę robić.

Obrazek użytkownika Janko Walski

27-02-2015 [12:03] - Janko Walski | Link:

""Otoczenie" Orbana sondowało możliwość spotkania z Kaczyńskim - w takiej sytuacji musiało być określone czego spotkanie miało dotyczyć. W związku z tym, że Kaczyński uznał propozycję za nie do przyjęcia oficjalnego zaproszenia nie było - tak by się jawiła sekwencja zdarzeń. Nie wiemy czego ta propozycja miała dotyczyć, więc nie powinniśmy się wymądrzać komu to kury szczać prowadzać, zamiast politykę robić."

Szkoda, ze Autorka nie odpowiedziała na ten dość przekonujący argument. GW na którą się powołuje jak zwykle mąci w głowach. Zostało to zresztą już zdemaskowane.

Podobnie jest z innymi "zarzutami". 

Obrazek użytkownika elig

27-02-2015 [12:57] - elig | Link:

  Ja napisalam: "Wydaje się jednak, że był to "fakt prasowy, gdyż zdaniem strony węgierskiej,  zaproszenia dla szefa PiS w ogóle nie było ".  To jest fakt - strona wegierska to właśnie oświadczyła.  Pan natomiast wdaje się w spekulacje na temat możliwego przebiegu zdarzeń, opierając się na domysłach Eski.