Wczoraj w kościołach odczytywany był list Komisji Episkopatu Polski dotyczący zagrożeń dla polskiej rodziny. List przybrał formę lamentu. Zastanawiać się było tylko można, czy nad rozlanym mlekiem, czy raczej nad upierścieniona rączką tkwiącą w nocniku.
Hierarchia polskiego Kościoła wydawała się być wielce zdziwiona lewackim parciem z wielkim zaparciem w kierunku walki z tradycją chrześcijańską oraz rodzimą kulturą, które są ponoć nośnikami przemocy rodzinnej oraz wobec kobiet.
Nawet w tym lamencie na swoich ziomali z PO dla których, czy raczej dla których pieniędzy, zdradzili ostatnio Marsz 13 Grudnia, dukali coś niezdarnie o zapisach w konstytucji, a jednoczesnie o niepotępianiu pederastów z PO czy innych genderowych satelitów.
Ach te pieniądze. Czy naprawdę leśne dziadki z KEP myślały, że jedną ręką będą mogli brać kasę od zboczeńców, a drugą nadal będą błogosławili katolicki naród? Przecież wzięli kasę właśnie za to, żeby naród nie był dłużej katolicki, albo w ogóle, żeby przestał być narodem. To chyba oczywiste?
Jak mogą poważni ludzie, po wielokierunkowych studiach filozoficznych, politologicznych i innych, nie rozpoznać w PO dominującego wpływu machiavelizmu, która to doktryna twierdzi, że władcy nie obowiązują zawarte umowy. Mieliśmy jawny przykład wprowadzania takich praktyk przy próbie podsunięcia lekarzom do podpisu takiej właśnie machiawelicznej umowy. Czy też jak mogą nie widzieć hobbesjańskiej opoki na której usadowione są rządy PO, która to doktryna jest jak najbardziej za umową społeczną, ale tylko jednorazowo: w momencie przekazywania władzy absolutnej rządzącym, których później nie tylko nie obowiązują już żadne prawa, ale poddani (bo przecież już nie obywatele), zobowiązani są do bezwarunkowego posłuszeństwa?
A tymczasem katolicki naród oglądać może tylko wypięte tyłki politykierów z KEP.
Nie tędy droga szanowni Biskupi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7170
Pozdrawiam.