Dziś rano wysłuchałem w Radiu ZET godzinnego wywiadu Moniki Olejnik z panią Premier Ewą Kopacz.
Po każdym pytaniu prowadzącej następował niepohamowany słowotok pani Premier i choć z wykształcenia jestem inżynierem geologiem górniczym nic nie zrozumiałem z tego, co mówiła.
A jeszcze do tego ten trudny do zniesienia i świdrujący w mózgu jazgotliwy rozgwar w małomiasteczkowej manierze podwórkowo bazarowej!
Na litość Boską! Ta kobita nie potrafi powiedzieć trzech zdań podrzędnych bez zgubienia wątku!
Sorry, ale niektóre wypowiedzi rzeczonej ocierały się o granicę absurdu i śmieszności. Nawet Monika Olejnik wymiękła i czuło się, iż marzy by ten żałosny wywiad się jak najszybciej skończył.
Żadnej konkretnej odpowiedzi! Żadnego logicznego wniosku! Żadnej sensownej propozycji!
Tylko nieprzemyślana i niekonsekwentna paplanina i bezobciachowy zachwyt nad samą sobą.
Zapamiętałem tylko odmienianą na wszystkie możliwe sposoby kaskadę zaimków dzierżawczych: mój, moja, moje…
Ludzie! To już nie są żarty! Zróbcie coś! Bo będzie nieszczęście!
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6776
-----------------------
SUPER. Świetne hasło! Ogłaszam konkurs na następne hasła, a na końcu wybierzemy najlepsze. Sorry, ale tym premierem można się już tylko bawić.
" I ciągle powtarza że takiego dobrego planu jak jej ekipy jeszcze nie było..."
-------------------------
Im częściej będzie powtarzała tym gorzej dla niej.
Pozdrawiam.
---------------------------
Szczebioczą głównie osobnicy w wieku wczesnodziecięcym, albo infantylne trzpiotki. .
Moja notka jest tylko z pozoru żartobliwa. Naszym Państwem rządzi osoba zapóźniona. A to już nie są żarty bynajmniej.
Pozdrawiam Panią.