Idą święta, więc pomyślałem o ubraniu choinki.
Przystawiłem krzesło do pawlacza i jak, co roku wygrzebałem spod sterty szpargałów przedwojenne pudło po butach od Baty przewiązane konopnym sznurem.
Usiadłem w fotelu, rozwiązałem kokardkę i ostrożnie uniosłem tekturowe wieczko.
Czegóż tam nie było!
Na wierzchu leżał szpic, który Tata uroczyście nabijał na czubek jodłowej choinki, a Mama piszczała ze strachu, że spadnie z kuchennego zydla. Był biało czerwony łańcuch, który przed stu laty babcia posklejała. Żołnierzyk z nie pamiętam już jakiego powstania. Krzyżyk ze szklanych paciorków nanizanych na jedwabną nitkę, przechowywany od zawsze w Rodzinie. Porcelanowe krasnale, konik na biegunach, koszyczki z poziomkami i kiście winogron. Niezdarnie sklejone aniołki, które wycięliśmy przed laty z celofanu z bratem, którego już nie ma, szklane pająki, srebrzysto-złote anielskie warkocze, wyleniały pajac od wuja, co zginął w Katyniu, laurka z koślawym napisem „Solidarność”, którą w stanie wojennym zabrałem ze strajku na mojej uczelni…
Długo się wpatrywałem w rodzinne pamiątki, biorąc każdą z osobna do ręki delikatnie, jak ksiądz hostię w czasie podniesienia.
I pomyślałem sobie, że na dobrą sprawę najcenniejszym skarbem, jaki mi na starość został jest to pożółkłe pudełko, w którym się zamknęło moje szczęśliwe dzieciństwo, kiedy jeszcze żył Tata zanim go bezpieka zamęczyła za to, że chciał wolnej Polski.
Od tamtego czasu minęło ponad sześćdziesiąt lat, a ja znów, wzorem Ojca, tym razem na blogu wojuję o Polskę moich marzeń.
A widząc, co się przez ostatnie lata w kraju porobiło coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy się Pan Bóg na Polaków o ten ich bezrozumny tumiwisizm nie obraził?
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8903
Przystawiłem krzesło do pawlacza i jak, co roku wygrzebałem spod sterty szpargałów przedwojenne pudło po butach od Baty przewiązane konopnym sznurem.
Usiadłem w fotelu, rozwiązałem kokardkę i ostrożnie uniosłem tekturowe wieczko.
Czegóż tam nie było!
..................................
Panie Krzysztofie!
Dokładnie tak przedwczoraj było! Tylko nie pudło Baty, lecz parę kartonów, bo dużo się tego przez lata nagromadziło.
To zawsze wzruszający moment. I szpic, albo czubek też tam był. I wszystkie minione Boże Narodzenia.
Serdecznie pozdrawiam
Znamy się tylko z naszych Blogów lecz wiem, że kto jak kto, ale Pan rozumie dlaczego napisałem tę notkę.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie.
"Trochę obok tematu notki....piękne wnętrze...swoim klimatem i urokiem przypomina ekspozycję Oddziału Muzeum Historycznego w kamienicy Hipolitów przy Placu Mariackim..."
----------------------
Być może jest nawet to wnętrze. Fotografię wziąłem z Internetu.
Ale chyba wiem do czego Pani pije, więc zapewniam Panią, że moi Rodzice mieszkali w równie pięknych wnętrzach. Zapraszam Panią do mnie do domu to pokażę Pani zdjęcia.
---------------------
To ja Państwu serdecznie dziękuję za atencję, a Panu dziękuję za komentarz wspaniale dopełniający przekaz mojej notki.
PS
Ale widzę, że zaraz po Panu na mój blok przywlókł się pan Felek, który nawet przedświąteczną atmosferę potrafi spaskudzić. To właśnie takich Felków miałem namyśli pisząc ostatnie zdanie mojej notki.
Lecz cóż, Platforma ma swoich Palikotów, a PIS niestety swoich Felków
Z reguły Panu nie odpowiadam, bo i nie ma komu. Lecz usiłuje nam Pan spaskudzić nasze katolickie Święta, więc w drodze wyjątku panu powiem, że moja Matka Chrzestna często mi mówiła: "Wystrzegaj się Krzysiu w życiu jak ognia wstydliwych chorób i mściwych Żydów".
I to by było na tyle, jak zwykł mawiać śp. profesor mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski.
"o znaczy pan z "chamów"? To nawet bardzo pasuje, jeśli zważyć tę pańską grafomańską, kiczowatą "literaturę" i prostacki, nachalny, "patriotyczny" lans wspomagany domniemaną rodzinną martyrologią..."
-------------------
Nie wiem jakiego Pan jest wyznania, ale wiem, że żaden katolik nie byłby zdolny do tak wynaturzonej nienawiści do bliźniego. Żal mi Pana, więc się za Pana pomodlę w te Święta.
PS. Pozdrowienia dla pani Andzi.
Za pozdrowienia, które odwzajemniam z nawiązką serdecznie dziękuję, a w wolnej chwili proszę posłuchać, co mówiłem w Księgarni Gazety Polskiej w Krakowie: http://www.youtube.com/w…
Serdeczności!
-----------------------
To prawda, że obecnie w Polsce jest dużo takich różnych zadufanych w sobie nienawistnych Felków.
Ale proszę mi wierzyć, że chrześcijanie mieli dużo gorzej pośród pogan, a jednak wiara pozwoliła im zwyciężyć.
I tego proszę się trzymać.
Specjalnie dla Pana dołączę teraz pod notką link do kolędy śpiewanej w okolicach Pańskiego domu w polskich Gorcach.
A my, czyli goście tego blogu będziemy o Panu myśleć ciepło na tegorocznej Pasterce.
Najlepsze życzenia dla Pana i Pańskiego Syna,
Krzysztof Pasierbiewicz