Od czasu do czasu słychać nostalgiczne westchnienia za przywróceniem rządów silnej ręki, żeby w końcu ktoś wziął to wszystko za buzię, i zrobił porządek.
No to przecież mamy rządy autorytarne, tyle że w odmianie nie wodzowskiej, a oligarchicznej.
Jest silna ręka? Jest.
Prawo interpretuje się raz zgodnie z literą, a raz odwołując się do treści – jak wygodniej, i jak pasuje rządzącej sitwie; jest to cechą ustroju autorytarnego.
Wybory idą gładko, jak wygrywa partia władzy, jak nie to liczy się głosy tak długo, aż zgodzą się z wytycznymi – to również jest cechą ustroju autorytarnego.
Kolejną cechą jest podporządkowanie mediów ośrodkom władzy – mamy? Mamy.
Upartyjnienie służby państwowej – mamy!
Upolitycznienie policji – mamy!
Upartyjnienie policji i służb – mamy!
Także myślę, że nie tyle tęsknią co niektórzy za autorytaryzmem, co za możliwością społecznej i instytucjonalnej kontroli rządzących z możliwością odwoływania, czy zmiany władzy.
Tego akurat nie mamy, a jest to kwintesencją demokracji.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3229
Ja tylko nieśmiało przestrzegam, że autorytaryzm jest ryzykowny, bo jest np. teraz i jest źle, gdyż szlachetnych ludzi jest mało.