Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Joanna Krupa, korporacyjne myślenie i śmiechu kupa

Krzysztof Pasierbiewicz, 16.10.2014
Chyba się pochlastam.

W tefałenie właśnie dyskutują, czy młoda nowoczesna i przedsiębiorcza kobieta może poświęcić jajeczko w imię kariery korporacyjnej.

Ten debilizm jeszcze jakoś przełknąłem.

Ale jak ekspertem w tej intelektualnej dyspucie okazała się polsko-amerykańska modelka niejaka Joanna Krupa dramatycznie wymiękłem i bez wyprawy do całonocnego za cholerę nie zasnę.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

PS. A tu można sobie pooglądać naszego eksperta w trakcie nieco innej konwersacji:
https://www.youtube.com/…
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11068
Domyślny avatar

bolesław

16.10.2014 23:38

Szanowny Panie Krzysztofie. Dobrze, że dziś wieczorem byłem u znajomych na imieninach i tego nie oglądałem. A po drugie trochę już łyknąłem wiec nie muszę wyprawiać się do całonocnego. Bardzo serdecznie pozdrawiam, bolesław
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 00:29

Dodane przez bolesław w odpowiedzi na Szanowny Panie

Szanowny Panie Bolesławie,
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że są tacy, co się na to moje bieganie do całonocnego rzeczywiście nabierają.
Serdeczności
Krzysztof P.
JacBiel

JacBiel

16.10.2014 23:47

Panie Krzysztofie,
skoro już co drugi dzień musi Pan biegać do nocnego, to proponuję, żeby sam Pan otworzył taki przybytek, wtedy będzie miał Pan bliżej, szybciej i taniej - no i nie co drugi dzień, a codziennie! żeby tylko problemów w "Tefałenie" nie zabrakło.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 00:49

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Panie Krzysztofie, skoro już

Wiem, że Pan jest patologicznie nader pryncypialny, by ten żart zrozumieć, więc gościom mojego blogu opowiem teraz pewną anegdotkę.
W latach sześćdziesiątych wyjechałem do Chicago gdzie dopadła mnie żółtaczka, której nie leczyłem bo nie miałem insiury.
Po powrocie do kraju wybrałem się w ukochane Tatry. Po zamorskiej orce zaległem na na stoku Gubałówki. A gdy nadeszła gaździna z koszykiem oscypków, jak mi się bliżej przyjrzała, załamała ręce biadoląc: - Panocku! O rany Boskie! A cóż żeście Panie Tacy zmarnowani!!! - I dała mi oscypka za darmo, dorzucając jeszcze szklaneczkę śmietany.
Wierząc w ludową mądrość pomyślałem, że chyba ze mną kiepsko i postanowiłem się udać do polskich lekarzy.
Stosowny załącznik z peweksu przetarł mi drogę do pewnej kliniki, gdzie przyjmowały największe sławy polskiej medycyny. Tam mi zrobiono serię szczegółowych badań, a ich wyniki wskazały, że mam w poważnym stopniu uszkodzoną wątrobę.
Po kilkugodzinnym konsylium odwiedził mnie na sali sam pan ordynator, niebywale szykowny profesor w wykrochmalonym, śnieżnobiałym kitlu, spod którego do dzisiaj pamiętam sterczała czarna muszka w żółtozłote kropki. Otoczony wianuszkiem asystentów, spojrzał na mnie spod rogowych okularów i grobowym głosem przemówił: - Chciałbym, by pan zdał sobie sprawę, iż nasze badania wskazują, że od dnia dzisiejszego, każdy wypity przez pana kieliszek to utrata jednego roku pańskiego młodego życia. Po czym skłoniwszy się chłodno, odwrócił się na pięcie i ciągnąc za sobą sznurek asystentów wyszedł z naszej sali.
Na szczęście porad pana profesora nie posłuchałem, a z bilansu wypitych do dzisiaj kieliszków mi wychodzi, że podług skali czasu tego uczonego znajduję się obecnie mniej więcej we wczesnym Paleogenie..., koniec opowieści.
JacBiel

JacBiel

17.10.2014 09:22

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Wiem, że Pan jest

Znowu Pan przesadził, Panie Krzysztofie.
Tu nie ma mowy o jakimś "dowalaniu". Ja cieszyłbym się, jak odbierane są moje notki - kontakt z czytelnikiem to podstawa.
A że bardzo często pisze Pan o upijaniu się i rewelacjach z "tefałenu" to chyba nie moja wina? czy jednak moja?
Także proszę się nie rozklejać, tylko pisać dalej.
pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 09:40

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Znowu Pan przesadził, Panie

"A że bardzo często pisze Pan o upijaniu się i rewelacjach z "tefałenu" to chyba nie moja wina?..."
--------------------
Nie. To nie Pańska wina. To jest proszę Pana Pański problem, gdyż widzę, że Pan naprawdę wierzy w te moje wyprawy do całonocnego. No cóż, nie na darmo Oscar Wilde pisał, że: "największym nieszczęściem, jakie może dotknąć człowieka jest brak poczucia humoru". Więc niestety trudno będzie Panu pomóc.
"Także proszę się nie rozklejać, tylko pisać dalej..."
------------------
Dziękuję za dobrą radę i zapewniam, że się Pan na mnie nie zawiedzie.
Czuj! Duch!
JacBiel

JacBiel

17.10.2014 16:01

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na "A że bardzo często pisze Pan

Panie Krzysztofie Zaprasza do malej ankiety: 1. Jak mam poznać, kiedy Pan żartuje, a kiedy nie? 2. Dot. płyt. 1: czy Pan w ogóle nie pije? 3. Czemu zarzuca mi Pan brak poczucia humoru, co jest dla mnie bardzo bolesne, a jednocześnie nie docenia Pan moich zartobliwych prob prowadzenia rozmowy? Przyjmijmy w rozmowie Pańska zasadę: co jest po myśli, jest na serio, a co nie: na żarty :-) Pozdrawia ciepło z zimnej i zapluszczonej Lodzi.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 17:14

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Panie Krzysztofie Zaprasza

"Jak mam poznać, kiedy Pan żartuje, a kiedy nie? ..."
---------------------
Tego się nie da poznać. To się czuje.
"Czy Pan w ogóle nie pije?..."
---------------------
Czy ja wyglądam na upośledzonego? U nas każdy pije. Mogę Panu natomiast zdradzić, że nigdy się nie upijam. Tej zasady bardzo pilnuję.
"Czemu zarzuca mi Pan brak poczucia humoru, co jest dla mnie bardzo bolesne, a jednocześnie nie docenia Pan moich żartobliwych prób prowadzenia rozmowy?..."
--------------------
Obiecuję się tedy poprawić.
Miłego weekendu życzę!
JacBiel

JacBiel

17.10.2014 20:04

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na "Jak mam poznać, kiedy Pan

"Jak mam poznać, kiedy Pan żartuje, a kiedy nie? ..."
---------------------
Tego się nie da poznać. To się czuje."
============
A tam Panie Krzysztofie.
teraz to zapodał Pan duby smolone, koszałki opałki, albo pic na wodę.
W słowie pisanym nie ma "wyczucia" i "wyczuwania" - to występuje przy osobistej rozmowie i nawet podświadomej obserwacji mowy ciała, czy kontekstu sytuacyjnego.
Bez wskazówek ze strony piszącego rozpoznanie ironii (żartu) jest niemożliwe.
Dowód: proszę wskazać na zdanie w którym nie żartuję/ironizuję - wskazówka: nieżartobliwe jest tylko jedno zdanie (albo na odwrót - tylko jedno zdanie jest żartobliwe).
1. Lecę do nocnego po flaszkę, na trzeźwo tego nie "strzymam".
2. Lecę do nocnego po flaszkę, na trzeźwo tego nie "strzymam".
3. Lecę do nocnego po flaszkę, na trzeźwo tego nie "strzymam".
4. Lecę do nocnego po flaszkę, na trzeźwo tego nie "strzymam".
5. Lecę do nocnego po flaszkę, na trzeźwo tego nie "strzymam".
Uprzejmie proszę to "wyczuć" zgodnie z własną receptą.
pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 21:14

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na "Jak mam poznać, kiedy Pan

Długo Pan musiał siedzieć nad tym komentarzem! Prawdziwy majstersztyk!!!
A teraz wypiję lampkę wina za Pańskie nieszczęście - https://www.youtube.com/…
Głowa do góry!
JacBiel

JacBiel

18.10.2014 08:33

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Długo Pan musiał siedzieć nad

Nie siedzę non stop przy komputerze.
Errata do mojego poprz. komentarza:
jest: teraz to zapodał Pan duby smolone, koszałki opałki, albo pic na wodę
miało być: teraz to Pan zapodał...
literówka; bardzo przepraszam.
Domyślny avatar

nauczyciel akademicki

17.10.2014 10:50

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Wiem, że Pan jest

takich "profesorów" w muszkach i bez muszek dzisiaj "na kopy". Tylko im wydaje się odwrotnie. Czy tego naprawdę nie można zmienic? Wielokrotnie to osobnicy wyzuci z wszelkiej moralności!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 12:21

Dodane przez nauczyciel aka… w odpowiedzi na takich "profesorów" w

"Czy tego naprawdę nie można zmienić?
----------------------------
Póki rządzi pani doktor Ewa Kopacz zmian nie będzie. Chyba, że na gorsze.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 09:32

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Panie Krzysztofie, skoro już

Coś Panu podpowiem.
Jak Pan będzie chciał mi dowalić do spodu, opluć i oszkalować to radzę Panu się porozumieć z paskudzącym na moim blogu trollem kryjącym się za nickiem Hertrich.
Macie z sobą Panowie ten sam problem,  więc we dwójkę będzie Wam raźniej, mimo różnic wyznaniowych.
 
Serdeczności!
Domyślny avatar

hertrich

17.10.2014 15:49

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Coś Panu podpowiem. Jak Pan

@Pasierbiewicz, do wiadomosci JacBiel Jak Pan będzie chciał mi dowalić od spodu, opluć i oszkalować to radzę Panu * Bez intencji dowalania od spodu lub jakiejkolwiek innej, strony, opluwania lub szkalowania, zdanie warunkowe, powinno mieć przecinek przed (,) słówkiem "to". się porozumieć z paskudzącym na moim blogu trollem kryjącym się za nickiem Hertrich. * (a) "porozumieć się" a nie "się porozumieć"; (b) ponieważ "Hertrich to intgralna część mojego nazwiska, o czym p. Pasierbiewicz wie od lat, nie mogę kryć się pod (nie "za") nim jako nickiem; (c) punkty (a) i (b) są sformułowane bez intencji dowalania od spodu czy jakiejkolwiek innej strony, opluwania i szkalowania. Macie Panowie z sobą ten sam problem, * Bez intencji dowalania od spodu lub jakiejkolwiek innej strony, opluwania i szkalowanie, powyższa diagnoza jest niejasna (typowy atrybut wypowiedzi p. Pasierbiewicza), ponieważ nie wiadomo czy p. JacBiel i ja mamy razem z (lub ze) sobą jakiś problem czy też, że p. JacBiel ma jakiś problem i ja mam jakiś problem oraz oba problemy są takie same (nie: te same). * więc we dwójkę będzie Wam raźniej mimo różnic wyznaniowych. Bez intencji dowalania od spodu lub jakiejkolwiek innej strony, opluwania i szkalowania, wykażę, że p. Pasierbiewicz nie racji w sprawie różnic wyznaniowych. Jestem człowiekiem niewierzącym, o czym p. Pasierbiewicz wie od lat. P. JacBiel jest albo niewierzący albo wierzący. Załóżmy to pierwsze. Ergo, nie może być między nami różnic wyznaniowych. Tak więc, p. Pasierbiewicz myli się przy presumpcji, że p. JacBiel jest niewierzący. Jeśli zaś p. JacBiel jest wierzący, to także nie ma różnic wyznaniowych między nim a mną. Ergo, p. Pasierbiewicz myli się przy założeniu, że p. JacBiel jest wierzący. Stosując prawo logiki "z tego, że jeśli p, to q oraz jeśli nie-p, to q, wynika q", wnosimy, że p. Pssierbiewicz myli się co do tego, że pomiędzy p. JacBielem i mną zachodzą różnice wyznaniowe. Co było do okazania. Być może p. Pasierbiewicz mylnie, co jest u niego regułą, pomieszał różnice wyznaniowe z różnicami rasowymi, ale to odrębna sprawa. Nawet jeśli te drugie mają miejsce, p. Pasierbiewicz nie może o tym wnosić z tekstu p. JacBiela. Znaczy to, że, jak to u niego w zwyczaju, wypowiada się jak ślepy o kolorach. JW
Domyślny avatar

niezależna-od-niezależnej

17.10.2014 09:51

Nie do wiary... aż założyłam profil żeby dodać komentarz! Wydawałoby się, że z wiekiem i mądrością życiową człowiek nabiera dystansu do wszelkich "mainstreamowych" sensacji, a tu taka niespodzianka. Drogi Nauczycielu Akademicki, chcąc być wiarygodnym trzeba być w miarę możliwości obiektywnym i tolerancyjnym (tu nawiązuję także do innych Pana wypowiedzi na blogu - szczególnie tych politycznych - tak pospolicie jednostronnych). To, że Pan wierzy, że ideologicznie stoi po prawidłowej stronie, nie oznacza wcale, że ta druga strona jest w błędzie, a Pan ma rację i vice versa - tamci też mogą się mylić :) Życzę więcej obiektywizmu i mniej hejtowania (czynny bloger zapewne jest biegły w slangu). Nie oceniajmy wartości człowieka po wyglądzie i sposobie wypowiedzi - to taki prosty błąd. Jeśli Pan spróbuje to uprzedzam, nie będzie łatwo, bo jak mawia słynny reżyser "W świecie ludzi tylko subiektywność jest obiektywna", co oczywiście nie znaczy wcale, że tak jest :) Pozdrawiam!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 11:58

Dodane przez niezależna-od-… w odpowiedzi na Nie do wiary... aż założyłam

"Nie oceniajmy wartości człowieka po wyglądzie i sposobie wypowiedzi..."
------------------------------
A po czym? Jeśli wolno spytać.
Domyślny avatar

niezależna-od-niezależnej

17.10.2014 14:04

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na "Nie oceniajmy wartości

Po TREŚCI !!! - Panie Profesorze, aż strach pomyśleć po czym oceniał Pan swoich studentów skoro Pan pyta ????!!!!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 16:38

Dodane przez niezależna-od-… w odpowiedzi na Po TREŚCI !!! - Panie

"Po TREŚCI !!! - Panie Profesorze, aż strach pomyśleć po czym oceniał Pan swoich studentów skoro Pan pyta ????!!!!..."
---------------------------
Sęk w tym, że w wypowiedzi pani Joanny Krupy w TVN24 tej treści nie było, co dowodzi, że coraz wyraźniej rzucająca się w oczy cofka umysłowa „elit” III RP stoi w ewidentnej sprzeczności z teorią rozwoju osobniczego gatunków Karola Darwina, która zakładała, że ewolucja postępuje zawsze w trendzie rozwojowym. 
Otóż owe „elity” odnalazły nad Wisłą nader im przyjazne środowisko powszechnego zidiocenia, gdzie poczuły się na tyle swojsko, iż zaczęły z niepojętym dla nauki powodzeniem ewoluować do tyłu, mówiąc jaśniej od form mózgu resztkowego do bliskiej debilnego absolutu postaci całkowicie odmóżdżonej.
Ta tragikomiczna inwolucja w pierwszym rzucie ogarnęła egzotyczną menażerię pań profesorowych, ministrowych, mecenasowych, doktorowych, et consortes oraz kurzomózgie flamy nadwiślańskich biznesmenów, zaś kolejnym ogniwem tego intelektualnego uwstecznienia jest odnotowywany ostatnio nagły wysyp prawdziwków, czyli „nowofalowych celebrytek i celebrytów postępowych”, których można oglądać przykładowo na śniadaniu Sic! "mistrzów", Modzie na sukces", czy programie dla jamochłonów pt. "Top model". 
Jeśli to nie wystarczy, mogę w następnym komentarzu ten wątek rozwinąć.
Serdeczności!
Domyślny avatar

hertrich

17.10.2014 19:52

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na "Po TREŚCI !!! - Panie

Nie ma co rozwijać. Zwrot "teoria rozwoju osobniczego gatunków Karola Darwina" to typowy oxymoron, nie mówiąc już o tym, że sugeruje jakoby Karol Darwin miał osobniczo rozwijające się gatunki. Nadto, dr Pasierbiewicz, emerytowany adiunkt, nie był, nie jest i nie będzie profesorem. JW
Domyślny avatar

niezależna-od-niezależnej

17.10.2014 21:42

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na Nie ma co rozwijać. Zwrot

@hertrich @Pasierbiewicz Panowie, to "wciąga" i jak widzę jesteście "wciągnięci" na dobre, ja póki co inwoluuję stąd ;) w końcu jestem niezależna...spokojnej nocy!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 23:15

Dodane przez niezależna-od-… w odpowiedzi na @hertrich

@niezależna-od-n
A kto to jest ten hertrich??? Prosiłbym o odpowiedź jeszcze przed inwoluucją!
Domyślny avatar

hertrich

18.10.2014 15:14

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @niezależna-od-n A kto to

Dr Pasierbiewicz emfatycznie (3 pytajniki) nie wie, że wie, kto to jest ten hertrich. Ot taki (Pasierbiewicz) Sokrates na opak. JW
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 21:56

Dodane przez niezależna-od-… w odpowiedzi na Po TREŚCI !!! - Panie

Pisze Pani:
"aż strach pomyśleć po czym oceniał Pan..."
Więc odpowiem Pani piosenką:
https://www.youtube.com/…
Serdeczności!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

17.10.2014 13:20

Dodane przez niezależna-od-… w odpowiedzi na Nie do wiary... aż założyłam

@niezależna -od-n...
Dodałem jeszcze w post scriptum link do pewnej nie mniej ważkiej dyskusji w wykonaniu pani Krupy. Warto obejrzeć ten filmik. Czy dobrze zgaduję, że o taką właśnie sztukę konwersacji Pani chodzi, jako wzorzec do naśladowania na naszych salonach? Będę wdzięczny za szybką odpowiedź.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,468
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności