Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

A jednak nie da się zabić naszej polskiej duszy!

Krzysztof Pasierbiewicz, 11.10.2014
Polska – Niemcy  2 : 0  
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
A teraz coś Państwu opowiem.

W roku 1952 bezpieka wykończyła ojca za to, że był akowcem. Miałem wtedy siedem lat i zapamiętałem dzieciństwo, jako mroczny koszmar. Bezustanne zgarnianie ojca na niezliczone przesłuchania, ciągłe rewizje w domu, dokwaterowany ubek, strach, płacz i upokorzenie.

Po śmierci ojca matka wpadła w czarną rozpacz. Żeby nas z bratem utrzymać pisała całymi nocami na maszynie i sprzedawała po kolei biżuterię, obrazy, srebrne sztućce, a w końcu jej ukochany fortepian. Nigdy nie widziałem matki uśmiechniętej. Aż naszedł październik roku 1957. Pamiętam jak mama przyszła z pracy i oznajmiła, że jedziemy na mecz z Rosją do Chorzowa.

Już w rozklekotanym zakładowym autobusie panowała atmosfera jakbyśmy jechali na wojnę. Pamiętam, że po przyjeździe na miejsce spojrzałem w niebo, bo myślałem, iż nadciąga burza. Ale niebo było czyste, a grzmiał Stadion Śląski. W miarę jak zbliżaliśmy się do kultowego kolosa wzmagał się groźny pomruk zdradzonych w Jałcie Polaków, którzy przyjechali na mecz, ale tak naprawdę, by wykrzyczeć i zamanifestować nienawiść do sowieckiego ciemiężcy i zaprzedanej Moskwie komuszej władzy ludowej.

Jako dwunastoletni chłopak nie do końca rozumiałem, co się dzieje. Po odśpiewaniu hymnu narodowego na stadionie zawrzało jak w piekielnym kotle. To nie był doping, lecz desperacki krzyk protestu wydobywający się z tysięcy gardeł, który przypominał huk rozbijających się fal na rozszalałym oceanie. Według mnie to była najgorętsza patriotyczna manifestacja w powojennej historii Polski.

Aż nadszedł ów pamiętny moment, gdy maleńki Gerard Cieślik strzelił główką zwycięskiego gola Ruskim.

Myślałem, że się niebo na nas wali. Blisko sto tysięcy ludzi zawyło ze szczęścia, jakby nad stadionem przetaczała się jakaś gigantyczna burza z piorunami. Ludzie rzucali się sobie w objęcia, płakali z radości, poleciały w górę czapki, kapelusze, marynarki, torebki. Wszyscy krzyczeli niech żyje wolna Polska! Rozbrzmiewały toasty i bimber lał się strumieniami.

Chyba wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, że nie da się zabić naszej polskiej duszy. Że prawdziwi Polacy nigdy nie ugną karku przed Moskwą.

I raptem zobaczyłem, że moja mama się śmieje, że jest po raz pierwszy od wielu lat uszczęśliwiona. Oszalała z radości wzięła mnie w objęcia wrzeszcząc mi do ucha: „Synku mój kochany! Wygraliśmy z Rosją!!! Pomściliśmy tatę!!!”.

Do grobowej deski tego nie zapomnę.Nie zapomnę też dumy, jaka mnie wtedy rozpierała, że jestem Polakiem...", - tyle opowieści.

Dziś wieczór byłem równie dumny. I to jest ta "irracjonalna" magia polskiej piłki nożnej, że czasem nasza rogata dusza dodaje nam skrzydeł by wygrać z lepszym i silniejszym.




 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6980
Domyślny avatar

Kazmirz

12.10.2014 03:32

Od czegos trzeba zaczac p. Krzysztofie ..... Dobra passa polskiego sportu trwa od Soczi . Gratuluje pilkarzom , wczesniej siatkarzom ( pilkarzom siatkowym jak kto woli hehe) i Kwiatkowskiemu . Co prawda w kopanej jeszcze nie mistrzostwo swiata , ale jednak aktualny mistrz tej w swiecie #1 zespolowej dyscypliny sportowej spektakularnie polegl na Narodowym . To sie liczy i poszlo w szeroki swiat. Bylem dzisiaj przede wszystkim b. szczesliwy , z bycia Polakiem dumny jestem zawsze.No moze w takich chwilach ciut bardziej:) Pozdrawiam serdecznie.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

12.10.2014 10:28

Dodane przez Kazmirz w odpowiedzi na Od czegos trzeba zaczac p.

"Bylem dzisiaj przede wszystkim b. szczesliwy , z bycia Polakiem dumny jestem zawsze.No moze w takich chwilach ciut bardziej:)
-------------------------
Ja również Panie Kazimierzu.
Serdecznie Pana pozdrawiam i słonecznej niedzieli życzę.
Domyślny avatar

ronin

12.10.2014 06:03

Panie Krzysztofie Polske mamy w naszych sercach! Pomimo faktu,ze do wladzy dorwali sie karierowicze,miernoty bez honoru! Nie majacy w sercach Polski!Chyle czola nad Panskim smutnym dorastaniem. Moi wujowie byli oficerami w AK,zgineli z bronia w reku. Tylko pogratulowac Polskiej druzynie! Pozdrawiam!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

12.10.2014 10:30

Dodane przez ronin w odpowiedzi na Panie Krzysztofie Polske mamy

Ma Pan oczywiście rację, ale zostawmy dziś na boku politykę i cieszmy się z wielkiego sukcesu polskiego sportu.
Serdecznie Pana pozdrawiam.
Domyślny avatar

ronin

12.10.2014 07:08

Panie Krzysztofie,jeszcze dopowiem! My z Malopolski jestesmy silni duchem ! Pozdrowienia z pod Babiej Gory!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

12.10.2014 10:37

Dodane przez ronin w odpowiedzi na Panie Krzysztofie,jeszcze

Muszę się Panu pochwalić, że w roku 1964 byłem na studenckim obozie sportowym i zjechałem z Babiej Góry na nartach. Do dziś nie rozumiem, jakim cudem tego dokonaliśmy, bo jechało się na ślepo w kopnym śniegu, leśnymi przecinkami i nikt nie wiedział, co go spotka za zakrętem. O sprzęcie narciarskim nawet nie wspominam. A żeby zjechać pochodziliśmy z nartami na plecach na szczyt Babiej kilka godzin po pas w śniegu.
A dziś większość studentów tylko patrzy jak się zwolnić z WF by siedzieć bez ruchu przed kompem. Źle to wróży, jak chodzi o kondycję fizyczną naszego społeczeństwa.
Serdecznie pozdrawiam i pięknego dnia życzę!
Lektor

Lektor

12.10.2014 13:45

Tak się cieszę z tego zwycięstwa, że nazwałem go II Cudem nad Wisłą !
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

12.10.2014 19:49

Dodane przez Lektor w odpowiedzi na Tak się cieszę z tego

@Lektor
"Tak się cieszę z tego zwycięstwa, że nazwałem go II Cudem nad Wisłą !..."
---------------------
No to tylko czekać, jak się do Pana doczepi niejaki "hertrich", bo on bardzo nie lubi jak Polacy się cieszą, czemu dał wyraz w licznych komentarzach.
Serdecznie Pana pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.
Domyślny avatar

hertrich

12.10.2014 20:09

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Lektor "Tak się cieszę z

Napisałbym ""do Pana doczepi się" i "jak Polacy cieszą się", a poza tym p. Pasierbiewicz kolejny raz strzelił kulą daleko od płotu. JW
Domyślny avatar

hertrich

12.10.2014 17:32

@Pasierbiewicz Autobus musiał okrutnie rozklekotany, skor podróż na mecz w Chorzowie musiała twać około 4 miesięcy. Spotkanie odbyło się w październiku. JW PS. 1957 - 1944 = 13 a nie 12.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

12.10.2014 20:39

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na @Pasierbiewicz Autobus musiał

@hertrich
I znowu Pan psuje powietrze na Naszych Blogach Panie pożal się Boże „profesorze”.
 
Bo Pan się tu przywlókł jedynie dlatego żeby zmącić radość Polaków po zwycięstwie nad Niemcami, radość która Pana doprowadza do szału.
 
I znowu zrobił Pan sobie dobrze wynajdując jakąś kompletnie nieistotną w kontekście notki nieścisłość.
 
Ale Pan nie wchodzi na mój blog, żeby się ustosunkować do przesłania moich notek. Pańskim zadaniem jest niszczenie i deprecjonowanie blogu, który jest na wskroś polski i patriotyczny. To was rozjusza i powoduje nienawistną agresję.
 
Wy, pan wie o czym mówię, nigdy nie zrozumiecie naszej polskiej duszy, bo takich jak Pan wybrano do bałamucenia Polaków i siania między nimi nienawiści. A Pan, bazując na swojej bezkarności z racji pełnionych funkcji, jak pisał prof. Gontarczyk:  „bałamuci i zastrasza nie tylko jednostki, ale całe grupy społeczne w Polsce”.
 
A kim Pan jest każdy może łatwo sprawdzić wpisując do internetowej wyszukiwarki Pańskie imię i nazwisko z dopiskiem „naczelny anty-lustrator”.
 
Pan nie uszanował radości Polaków po wczorajszej wygranej nad Niemcami i dlatego jeszcze raz powtórzę:
Pan jest zerem, panie hertrich
Domyślny avatar

hertrich

13.10.2014 08:53

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @hertrich I znowu Pan psuje

@pasierbiewicz To i owo 1. Trudno inaczej traktować Pański pseudo-patriotyczny bełkot nie mający uchwytnej treści niż przez wynajdywanie błędów faktograficznych i potknięć gramatycznych. 2. Pańska dusza, jako obiekt o małej komplikacji, jest całkowicie zrozumiała. Ot, raz jeszcze, frustracja z powodu mizernych osiągnięć naukowych, zawodowych i literackich, rodzi Pańską postawę polegającą na pretensjonalnym roszczeniu do reprezentowania polskości, przejawiającą się gadaniem notorycznych nonsensów i agresją wobec tych, którzy ich nie podzielają; 3. Jednym z takich nonsensów jest upatrywanie radości kibiców ze zwycięstwa, dość szczęśliwego, w meczu piłkarskim jako przejawu duszy narodowej. 4. O lustracji Pan powtarza się, aczkolwiek w nieco inny sposób niż przedwczoraj, aczkolwiek rónie nadprzyrodzony. Rzecz nie warta komentarza. 5. W gruncie rzeczy, bardzo mi odpowiada to, że Pan nazywa mnie (pożal się Boże) "profesorem" i zerem. Jeśli takie oceny pochodzą od osoby totalnie niekompetentnej, znaczy, że są nietrafne. 6. dr Gontarczyk jest profesorem w takim sensie jak Pan, tj. nie jest nim. JW
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

14.10.2014 01:41

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na @pasierbiewicz To i owo 1.

Przyjdzie dzień, że Pańskie dzieci wystawią Panu rachunek:
https://www.youtube.com/…
Domyślny avatar

hertrich

14.10.2014 08:13

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Przyjdzie dzień, że Pańskie

Pan Pasierbiewicz prorokuje: Przyjdzie dzień, że Pańskie dzieci wystawią Panu rachunek: https://www.youtube.com/… * Już wystawiły, aczkolwiek zgoła inny, niż Pan sądzi. I znowu dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz, emerytowany nauczyciel akademicki (w randze adiunkta), celował, celował, i trafił kulą daleko od płotu. JW
Domyślny avatar

Kazmirz

14.10.2014 23:38

Oj bedzie ciekawie w naszej grupie eliminacyjnej... trzeba bedzie walczyc do konca. Ogladalem rownolegle mecz Niemcow z Irlandia (b. lubie Irishy hehe) wietrzac niespodzianke I doczekalem sie w 90 minucie haha. Nasi z kolei powinni byli wygrac. Zaczeli jednak grac za pozno :) Znowu okazalo sie jak b. nieobliczalna jest pilka nozna - w tym jej piekno . Pozdrawiam serdecznie zza Atlantyku.
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,469
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności