Kwiecień, maj, czerwiec, lipiec. Ledwie cztery miesiące...
Ile wydarzeń, ile powodów do dyskusji i ognistych wystąpień.
Tylko pamięć krótka. Jak u rybki welonki, która jak dopłynie do ściany akwarium, to już nie pamięta drogi, którą przepłynęła, zawraca i znowu płynie w nowy świat.
Jest też inne skojarzenie. Owieczka spokojnie pasie się na łące. Po pewnym czasie wyskubała całą trawę wokół siebie. Przenosi się wówczas w nowe miejsce i ponownie zaczyna spokojnie skubać trawę w nowym miejscu. A potem znowu się przenosi.
To my, tacy jesteśmy – blogerzy.
Te cztery miesiące to:
- zajęcie Krymu, prawowitego terytorium Ukrainy, praktycznie bez jednego strzału;
- wybory do parlamentu europejskiego, gdzie PiS omal nie wygrał z Platformą, ale jeszcze nie – zabrakło paru głosów;
- śmierć Jaruzelskiego, głośno celebrowana. Choć według patriotów, generał w ostatniej chwili uciekł spod gilotyny;
- terroryści na wschodniej Ukrainie, dziwna mieszanka zawodowych oficerów specnazu, kryminalistów i już dawno umieszczonych na miejscu agentów, którzy praktycznie już jawnie wspierani są przez armię czerwoną i Putina, dają solidny odpór słabiutkiej, niedozbrojonej armii Ukraińskiej i pospolitemu ruszeniu Majdanowców;
- afera taśmowa, gdzie gang kelnerów plus handlarz węglem zerwali kurtynę i pokazali w pełnym świetle hipokryzję i zakłamanie władców Polski. Opinia publiczna wstrząśnięta. Ale władze i rząd nie. W żadnym wypadku;
- wymienieni już terroryści na Ukrainie, przy pomocy najnowocześniejszej techniki wojennej, dostarczonej właśnie w tym celu prosto z Rosji, zestrzeliwują z nieba niewinny samolot pasażerski. Czy zrobili to z premedytacją? Czy z głupoty przez pomyłkę? Tak, czy inaczej, ukraiński konflikt nagle się poważnie umiędzynarodawia. A dla nas, Polaków, powraca poprzez analogie Tragedia Smoleńska;
- profesor Chazan, spokojny, uczciwy i dobry człowiek, jednocześnie świetny dyrektor szpitala, zostaje wyrzucony z pracy, gdyż zgodnie ze swoim sumieniem i swoją wiarą, nie chciał brać udziału w zabójstwie nienarodzonego dziecka. Lewactwo szaleje i wrze z oburzenia;
- i dzisiaj, pierwszego sierpnia przyszła okrągła siedemdziesiąta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Znowu, jak co roku gorące dyskusje o sensie i potrzebie tego wielkiego, szlachetnego zrywu narodowego. Ogólno-narodowa debata trwa....
Czy czegoś nie zapomniałem? Tyle się przecież dzieje. Niesamowite...
A my, jak te owce – pogryziemy jeden temat. Podniecimy się nawet i zdenerwujemy. Po to, by po chwili przejść na nowe poletko.
Zapominając o przeszłości jak rybki, welonki w małym akwarium.
Taka działalność nic nie daje. Jest nawet śmieszna. Ktoś inny kreuje rzeczywistość, a my bajdurzymy, zgodnie z planem, reagujemy prawidłowo. Wpuszczani w maliny...
Nic do końca nie załatwiamy. Czy to konieczność usunięcia skompromitowanego podsłuchami rządu, czy to obrona szlachetnego profesora.
Nie załatwiamy, bo świat podsuwa nam już nowy temat, na który rzucamy się wygłodniali i szybko znudzeni poprzednim.
Słomiany ogień – to często się nam zarzuca na świecie. A ja wiem, że jest to nasza nieumiejętność doprowadzania spraw do końca. Brak uporu i stanowczości.
Tak było z okrągłym stołem, gdy zdrajcy solidarności nie pozwolili narodowi tknąć komuchów, a wprost przeciwnie, robiąc z nimi podejrzane geszefty.
Tak było w Tragedii Smoleńskiej, gdzie musieliśmy cicho przełykać bezczelne kłamstwa, zbezczeszczone zwłoki, zalutowane trumny i premiera wymieniającego gesty triumfu z moskiewskim bandytą Putinem.
I tak jest ostatnio, gdy podsłuchy pokazały, że połowa ferajny Tuska okryła się hańbą, pokazała swą małość, fałsz i obłudę. I co? I nic. Nic się nie zmienia.
A my piszemy dalej... Wczoraj o malezyjskim samolocie, dzisiaj o Powstaniu Warszawskim, a jutro o tym, co nam usłużni agenci wpływu podsuną.
Jesteśmy w większości, jak marionetki. Przynajmniej ja mam takie odczucie. I to, że z naszej pisaniny kompletnie nic nie wynika.
Ot, poczytać sobie trochę, może walnąć komentarz. Czasami nawet się zastanowić.
*******************************
TO CHYBA DO MŁODYCH PRZEMAWIA 1000 x MOCNIEJ NIŻ TYSIĄCE PRZEMÓWIEŃ.
DO MNIE TEŻ.
PIĘKNE! CZEŚĆ POWSTAŃCOM!
Tylko czyni to przez tysiąclecia....
Ja nie mówię, że mamy przestać pisać. Tylko, ze mamy być bardziej konsekwentni.
Nie tylko skakać z kwiatka na kwiatek i tylko reagować na to, co się nam podsuwa.
A tu jest taki owczy pęd...
Pozdrawiam
Dziękuję za słowa pociechy!
Tak długo to trwa... Już 25 lat nie umiemy sobie poradzić. Po raz pierwszy uczciwy i prawy człowiek - Jan Olszewski, chciał Polskę wyprowadzić na własciwą drogę - zmietli go w parę miesięcy. Potem bracia Kaczyńscy walczyli, jak mogli o Polskę. I znów szuje zwyciężyły.
Naród nie obudził sie 10 kwietnia 2010 roku. Naród nie chce się obudzić po taśmach prawdy.
Ukraińcy, jak stanęli na Majdanie, to z niego nie zejdą, aż będą mieli wolny i niepodległy kraj. A byli w jeszcze większym bagnie niż Polska.
Kupiono naszą spolegliwość Unią Europejską, swobodą podróżowania, możliwością pracy za granicą.
I Biedronką na każdym rogu, likwidując przy okazji tysiące drobnych sklepikarzy.
Jak tu rąk nie załamywać?
Pozdrawiam
Że się tak brzydko wyrażę - zostaliśmy wydymani przez słomkę.
Zamiast cieszyć się uczciwie i budować jak po 1918 roku, zostaliśmy wpuszczeni w maliny, podczas gdy oni kradli i wyrabiali, co chcieli.
No i teraz te stajnie Augiasza są tak wielkie, że długo potrwa czyszczenie.
Oczywiście - najpierw tzreba ich przegonić na cztery wiatry.
Pozdrawiam
Aby dojść do dobrych rezultatów, w tej, jak mówisz, przyszłości, potrzebna jest pogłębiona refleksja dzisiaj i skupiona uwaga w teraźniejszości.
Tymczasem my się bez przerwy rozpraszamy i zapominamy.
A jak już my zapomnimy, to nikt nie będzie pamiętał.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Wielu niestety nie zdaje sobie sprawy, że ma własny rozum.
No i go rzadko używa.
Pozdrawiam
Proszę nie przyprawiać mnie o zażenowanie!
Będę miał kłopoty, bo jedna pochwała niesie za sobą dziesięć złośliwości.
Pamiętam to ze szkoły...
Pozdrawiam
Małe i nie małe bo jak wiadomo rzeczywistością jest to co kreują media, fakty są drugorzędne. Byłoby fajnie gdyby ludzie wiedzieli gdzie mogą znaleść media, których medialna rzeczywistość pokrywa się z rzeczywistością ;)
Ja rozumiem, że TV Republika jest biedna i potrzebuje forsy. Ale umieszczenie się tylko na kodowanych kanałach powoduje, że nie dociera się do wielu.
A prawicowe portale to nisza.
Przykre...
Pozdrawiam
A Pana jeszcze tutaj nie spotkałem. Miedioznawca - socjolog?
Pana zwątpienie nie jest specjalnie interesujące...
Ale przeczytał Pan, jak widać do końca i zajął stanowisko. Jak na leminga (tak się Pan utożsamia?) to doprawdy sporo.
Albo się nie rozumiemy...
Pozdrawiam
Proszę zauważyć, taką karierę zrobiły teksty FYMa, o KAT, czy teksty Ściosa.
A przykrywanie ważnych tekstów, czy choćby niszczenie dyskusji, to niestety nieustanny element wojny propagandowej.
Pozdrawiam
Tak, tak, tak!
Najcelniejsza uwaga! To jest prawdziwy nasz cel. Zmiana mentalności nieprzekonanych. Tym właśnie się zajmujemy i tym blogerzy powinni sie zajmować.
Bez nerwów, bez haseł, powolne przekonywanie i tłumaczenie. To jest właściwie hermeneutyka.
Założyłem onegdaj Klub Dyletantów, Celem jego było właśnie propagowanie patriotycznego swiatopoglądu. Ale nie cierpiętniczego, tylko republikańskiego, z dumą, poczuciem własnej wartości i z godnością.
I przyznam, że paru lemingów zdobyłem,
Serdeczności