Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Zza leśnego wzgórza - koduję „ogórek” - nacierają czołgi!

Krzysztof Pasierbiewicz, 25.07.2014
                                             Moja Jastarnia:  https://www.youtube.com/…

Zaczął się wakacyjny sezon ogórkowy, dziś są moje imieniny, więc postanowiłem napisać coś w lżejszej formie.

Wypadki ostatnich tygodni ściągnęły do telewizyjnych studiów tabuny przeróżnych ekspertów wojskowych, wypowiadających się na temat sprzętu i siły bojowej naszej armii w razie zagrożenia wojennego, pośród których bryluje znany pieszczoszek pana premiera niejaki Lasek Maciej.

Ilekroć widzę powagę bijącą z oczu owego eksperta nad ekspertami przypomina mi się mi się pan pułkownik Winek, który był szefem szkolenia wojskowego, które odbywałem w czasie studiów w latach 60. ubiegłego wieku. 
 
Służyłem w artylerii przeciwpancernej, gdzie ledwie mówiący po polsku politrucy uczyli nas miłości do Związku Radzieckiego, zaś pułkownik Winek szkolił nas w strzelaniu z armaty, przepraszam haubicy 76 mm. Do dziś śni mi się po nocach obliczanie poprawki na wiatr oraz wzór na widły boczne, od czego zależało tafienie w cel, a także słowa pułkownika Winka, cytuję z pamięci: "wy, kanonier Pasierbiewicz wiecie o artylerii tyle samo, co podhalański juhas o baranich jajach".

Przez cztery lata, w każdą środę, o godzinie siódmej rano budziłem sąsiadów waleniem w schody podbitymi ćwiekami wojskowymi buciorami, a na ulicy wprowadzałem w nieme zdumienie przechodniów na widok długowłosego młodzieńca odzianego w wojskowy mundur, a dokładniej mówiąc, wpadającą na oczy furażerkę i wlokący się po ziemi o kilka numerów za duży szynel z rękawami do połowy łydek, gdyż mundury wydawano nam bez przymiarki. 

Pan pułkownik Winek uczył nas mozolnie kunsztu artyleryjskiego przez osiem semestrów, a ja co semestr, żeby zdobyć zaliczenie pisałem za każdym razem odręczne oświadczenie takiej oto treści: "Ja niżej podpisany kanonier Krzysztof Pasierbiewicz zobowiązuję się, że w przyszłości będę uczęszczał na wszystkie zajęcia i niechybnie nadrobię ogół zaległości"

Aż nadszedł dzień egzaminu praktycznego kiedy to miałem oddać pierwszy, i jak się okazało ostatni w moim życiu strzał z prawdziwej armaty na poligonie wojskowym w Orzyszu. 

Sądnego dnia, gdy na horyzoncie pojawiło się ciągnięte na linach tekturowe pudło w kształcie czołgu, pan pułkownik Winek z miną z miną wypisz wymaluj eksperta Laska ogłaszającego wyniki badań komisji do wyjaśnienia przyczyn katastrofy tuplewa wydał rozkaz:

Zza zalesionego wzgórza - koduję „ogórek” - naciera na nas pluton czołgów piątej kolumny Stanów Zjednoczonych! Ogłaszam gotowość bojową działonu pierwszego! Załoga! Odłamkowym! Przeciwpancernym! Cel! Pal!!

I wtedy nastąpiła prawdziwa masakra. Bo choć nam mówiono, że to działo strasznie głośno strzela nie mieliśmy pojęcia, że do tego stopnia. I jak to przepraszam za wyrażenie pierdyknęło, byłem święcie przekonany, że mi wybuchł w rękach odbezpieczony zapasowy pocisk, który jako amunicyjny drugi, zgodnie z regulaminem, trzymałem na rękach w pozycji klęczącej. Bałem się otworzyć oczu. A jak się w końcu odważyłem, zobaczyłem coś, czego do grobowej deski nie zapomnę. 

Podmuch wystrzału porozrzucał załogę mojego działonu w promieniu kilkunastu metrów. Celowniczy leżał w trawie za armatą z rozkwaszonym łukiem brwiowym, z którego sikała krew jak z fontanny, gdyż z wrażenia zapomniał o odrzucie i nie cofnął głowy. Parę metrów dalej kiwał się w pozycji siedzącej przypominający żydowskiego płaczka kompletnie oszołomiony zamkowy. Zaś amunicyjny pierwszy, któremu krew pociekła z ucha bo zapomniał o otwartych ustach biegał w pokracznych podskokach wokół działa wydając z siebie jakieś dziwne dźwięki. A spanikowany dowódca działonu wczołgał się ze strachu pod stojący opodal gąsienicowy wóz bojowy. 
A niczym nie zrażony pan pułkownik Winek z miną eksperta Laska obwieścił tubalnym barytonem: 

Zadanie wykonane! Nieprzyjacielski czołg trafiony i zniszczony! Gratuluję wam żołnierze! Od tej chwili jesteście podoficerami!...  
A teraz wojsko śpiewa dodał:

A my, świeżo upieczeni obrońcy Ojczyzny zaśpiewaliśmy gromko naszą ulubioną wojskową piosenkę:

„A gdy nam wojnę, wypowie Ghana, my jej powiemy, ty….” - przez wzgląd na szarmancką formułę mojego blogu nie mogę zacytować w całości tej jakże aktualnej w dzisiejszych czasach wojskowej piosenki. 

St. bombardier Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Próbowałem znaleźć słowa tej piosenki w Internecie i po raz pierwszy mi się nie udało. Więc wychodzi na to, że się choć raz coś udało naszym polskim służbom.

Post Post Scriptum
A jak się nad tym wszystkim głębiej zastanowić, to przez te pięćdziesiąt lat niezbyt wiele się zmieniło.

Post Post Scriptum
Imieniny czas zacząć! Szampan już się chłodzi w lodówce.
https://www.youtube.com/…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8547
willys

willys

25.07.2014 06:08

O ile do szalu doprowadzaja mnie Panskie fantazyje czyli propozycje polityczne to przyznam ze uwielbiam te Wasci wspomnienia i opisy "tamtych lat".
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2014 10:58

Dodane przez willys w odpowiedzi na O ile do szalu doprowadzaja

Całe szczęście, że "do szału", a nie do mdłości. Postaram się tedy częściej pisać nitki wspomnieniowe.
Serdeczności. Krzysztof
jazgdyni

jazgdyni

25.07.2014 07:01

Obiecuję Panie Krzysztofie,
że w sobotę, u przyjaciela Krzysia na imieninach, wychylę również toast za Pańskie zdrowie i pomyślność.
Serdeczne życzenia.
Ps. U mnie na Studium królował płk. Rodzik, tak - słynny Rodzik, Smrodzik, Samochodzik
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2014 11:00

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Obiecuję Panie

"Rodzik, Smrodzik, Samochodzik" - co i jak tu Pana nie lubić!
Serdeczne Bóg zapłać za piękne życzenia. Krzysztof
Domyślny avatar

felek

25.07.2014 08:05

...no nieee... ależ to zgrywus z pana, Kloss! warto tu jednak zaglądać dla uciechy...zdrówko wznoszę poranną kawką z mleczkiem.:)
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2014 11:02

Dodane przez felek w odpowiedzi na ...no nieee... ależ to

"zdrówko wznoszę poranną kawką z mleczkiem.:)..."
-------------------------
Serdeczne Bóg zapłać! Ja dziś zaczynam dzień od kefiru, bo wczoraj przyszedł sąsiad z życzeniami.
Gorąco pozdrawiam. Krzysztof
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

25.07.2014 08:19

Pułkownik Lasek też haubicy od armaty nie odróżnia ;-)
Domyślny avatar

cichy

25.07.2014 09:54

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Pułkownik Lasek też haubicy

goooorzej panie henry...pewien wazny poseł który pełni pewna wazna funkcje w komisji mowi ze zna nowy typ czolgow i nazywa je LEONARDY...to się musieli zdziwić agenci BND i CIA jak siedzieli swego czasu na słuchawkach....
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2014 11:03

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Pułkownik Lasek też haubicy

"Pułkownik Lasek też haubicy od armaty nie odróżnia ;-)..."
-----------------------
Tak właśnie myślałem.
Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Basia

25.07.2014 08:42

Wszystkiego dobrego w dniu imienin!...:)
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2014 11:06

Dodane przez Basia w odpowiedzi na Wszystkiego dobrego w dniu

Serdeczne Bóg zapłać Pani Basiu i proszę przyjąć kwiatki:
https://www.youtube.com/…
Pozdrawiam Panią. Krzysztof
Domyślny avatar

Basia

25.07.2014 17:56

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Serdeczne Bóg zapłać Pani

Proszę! Nie dość, że przystojniak to jeszcze bystrzak! A na dokładkę szarmancki...:)))))) Dziękuję za piękny bukiet1
Zofia

Zofia

25.07.2014 09:41

Panie Krzysztofie dołączam się do wszystkich przyjaznych życzeń : Wszystkiego najlepszego,wielu przyjaciół i żeby nie opuszczała Pana wena "pisarska" czego życzę Panu i sobie,ponieważ zawsze czytam pańskie wpisy. Uśmiałam się czytając opis żołnierskiego wyglądu. Pamiętam, jak przyjechał mój starszy Brat na pierwszą przepustkę po przysiędze i Mama skracała mu całą noc płaszcz,który plątał Mu się między nogami.A kalesony żołnierskie (była zima) miały jedną nogawkę do kolan a drugą 20 cm poza stopę.Ale trzeba przyznać, że przycięte włosy miał perfekcyjnie.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2014 11:11

Dodane przez Zofia w odpowiedzi na Panie Krzysztofie dołączam

Dziękuję za piękne życzenia, a w sprawie kalesonów zapraszam do lektury mojej notki pt. "Brylant":
http://salonowcy.salon24…
I jeszcze dla Pani moja ulubiona piosenka Lennona:
https://www.youtube.com/…
Serdecznie pozdrawiam. Krzysztof.
Słoń Podwawelski

Słoń Podwawelski

25.07.2014 12:32

Szanowny Panie Krzysztofie: Zacznę od życzeń: zdrowia, długich lat życia i zadowolenia z życia. A teraz prezent: (zapomniana piosenka ulubiona) A gdy nam wojnę wypowie Ghana My jej powiemy: Ty w mordę j..ana oj urwał nać Potem pójdziemy do Gwadeupy Gdzie czarne dziwki darmo dają d... oj urwał nać Tej strasznej wojny nastąpi finał Gdy przelecimy wszystkie dziwki w Chinach oj urwał nać!!! Mnie strzelać uczono w Bundeswehr Universitat Hamburg. ... ale mimo to jesteśmy alte kameraden!!!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.07.2014 14:13

Dodane przez Słoń Podwawelski w odpowiedzi na Szanowny Panie

Serdecznie Panu dziękuję za życzenia, które odwzajemniam z nawiązką.
Wielką radość sprawił mi Pan również niespodziewanym prezentem, bo nie przyszłoby mi do głowy, że ta kultowa pieśń wojskowa trafi pod strzechy Bundeswehr Universitat Hamburg. Znam jeszcze jedną zwrotkę, ale jej nie zacytuję, bo mi zwiną notkę.
Dodam tylko, że poszczególne zwrotki były przedzielane refrenem: Raz! Dwa! Raz! Dwa! Trzy! Cztery! Lewa! Lewa!, co znakomicie ułatwiało maszerowanie.
Serdecznie pozdrawiam. Krzysztof.
Domyślny avatar

bolesław

25.07.2014 21:50

Szanowny panie Krzysztofie! Dopiero wróciłem do domu więc późno składam życzenia. Życzę przede wszystkim zdrowia, wiele radości w życiu, mało kłopotów oraz samych radosnych dni. Życzę nadal trafnych i z tak wielką swobodą i poezją pisanych artykułów. Życzę aby czytelnicy rozumieli Pana myśli "przelewane" na tym blogu. Życzę SPRAWIEDLIWYCH komentarzy. A teraz razem z małżonką wypijemy kieliszek dobrego wina za Pańskie zdrowie!!! Bardzo serdecznie pozdrawiam, bolesław. Ps. Pisze Pan "....pośród których bryluje znany pieszczoszek pana premiera niejaki Lasek Maciej". W nawiązaniu do wspomnianego pana dodam, że jutro w pewnym mieście rozpoczynają się Szybowcowe Mistrzostwa Świata (w Polsce). Prasa podała przed kilkoma dniami, że aby uniknąć wypadków w przestworzach należy zawodników szczególnie tych zagranicznych przeszkolić "po polsku". Czy domyśla się Pan kto przeprowadzał to szkolenie? O zgrozo!!!!! Właśnie nijaki Maciej Lasek!!!! Kończę, abym czymś nie "chlapnął" ze względu na Pana i czytelników.
Domyślny avatar

essmos

26.07.2014 16:43

WY ,/ starszy wiekiem / bombardier, wyscie sa szkoleni wojskowo i jezyk wojskowy znacie, wicie, rozumicie. Wyscie ,zescie sa marnie wyszkoleni ,ale powinniscie pamietac ze jak sie ma cos do napisania o wojsku , to najpierw sie pisze , a dopiero potem pije... A wyscie , zescie to popier.. i odwrocili.. No i wyszlo tak jak wyszlo..i pewnie sie Wam wydaje ze macie poczucie.. zescie z humorem.......no niech tak zostanie. Ale czasem jak nie pijecie przed pisaniem to Wam nawet wychodzi dobrze.. Specjalnych zyczen Wam nie skladam, pic na swoje zdrowie to se mozecie codziennie...ale NA ZDROWIE !!!!!...owszem powiem. Wasz patron Sw.Krzysztof ,razem z Milkolajem i Walentym dawno zdjeci z piedestalu / Phyllis McGinley,Podgladajac swietych /. Czolem zolnierzu...PRL-u !!!! , mowi Wam zolnierz PRL-u.
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,468
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności