Ale afera!
Nie, nie kolejnych 150 miliardów zajumane obywatelom (z malej) przez Władzę (z dużej, oczywiście), bo to nie są żadne afery, a że tak to pragmatycznie ujmę – standard.
Nawet nie kelnerskie nagranie ministra od bezpieki, że państwo istnieje tylko teoretycznie, bo to też nie jest afera, a szczera prawda.
No, może nie cała, bo sektor obsługi Władzy czyli ZOMO, tajniacy, prokuratura i sądy jednak działają i jak jacyś maturzyści z Kielc na bilbordzie napisali, że ...no nieważne co napisali, chodziło im w każdym razie o to, że nie bardzo im się Przywódca podoba, to ich pod sąd, a tam nawet dwa lata pałuczyć mogą.
Afera jest, bo jeden pan drugiemu panu dał w pysk!
I to nawet nie z dyni, nie z buta, nawet nie z piąchy, a jeno z liścia, czyli – wręcz kosmetycznie.
I ten co pałuczył łazi teraz po mediach i się maże, jaka to go krzywda na licu spotkała.
Ten co trzepnął, nie chodzi, bo go państwo dziennikarstwo solidarnie bojkotują, a i potępiają solidarnie też, bo, jak rzekłem na wstępie – jest afera!
Phi! Codziennie tysiące ludzi dają sobie w Polsce po pysku i nikogo to nie wzrusza, a tu taki giwałt!
Zapewne zapytacie Państwo (jako ludzie praktyczni, co każdego dnia koniec z końcem itd. itp.) za co ten co się mazgai w pysk pałuczył?
Jak to za co?!
Za niewinność!
Bo utrata pamięci jest oczywiście utratą niezawinioną.
22 lata temu zapomniał, że swego czasu podpisał bezpiece, iż kapował będzie.
Przypomniał sobie po latach 17, ale dalej nie pamięta, aby podpisawszy, że kapował będzie – kapował, jak obiecał.
Jadąc Sienkiewiczem niechętni(bo któż ich nie ma) twierdzą wprawdzie, że niewykluczone, iż za kolejne 22 lat sobie przypomni, że i podpisał, że kapował będzie i jako człowiek honoru – słowa dotrzymał, ale za 22 lata wielu z nas już na tamtym świecie będzie, a co on przez ten czas przytuli - to jego.
Wracając do państwa dziennikarstwa:
kiedy tak zobaczyłem marsowego red. Sekielskiego, podekscytowaną red. Łaszcz, bardzo podekscytowaną red. Wielowieyską, niesamowicie podekscytowanego red. Wołka i równie niesamowicie oburzonego red. Stankiewicza widziałem, że coś jest nie tak.
A ponieważ sami nie chcieli powiedzieć, musiałem się domyślić.
I domyśliłem się, że strach padł na Eleganckie Towarzystwo:
bo gdyby tak nie trzydziestu paru milionom, nawet nie milionom trzem, a jedynie tysiącom trzystu przyszło do głowy, żeby sprawdzić, jak to jest dać po pysku nie jednemu politykowi, a na przykład 460 posłom + 100 senatorom, co wspomniane na wstępie zajumanie 150 miliardów z emerytur uchwalili, obdzielając przy okazji ministrów, premiera, a może nawet i prezydenta - to by dopiero był taki wielki plask!
Też witam.
Jeśli nemo1 ma kwity na JKM - to proszę je do sieci wrzucić i wtedy pogadamy.
A tak, to taki komentarz jest albo zwykłym trollingiem, albo wręcz prowokacją, czego, mam nadzieję, nemo1 by nie chciał?.
Też pozdrawiam.