Jak zostałam paserem

Księdza Stanisława Małkowskiego poznałam osobiście jako kapelana ruchu obrony życia „Gaudium Vitae” , z którym miałam zaszczyt współpracować. Od razu wyjaśnię, że nie zostałam w tym ruchu bynajmniej powołana do spraw ideologicznych. Ponieważ nie znoszę szmat, bardziej niż pies ogrodnika jabłek, powierzono mi prowadzenie magazynu z darami z zagranicy. Dodam, że od tego czasu szmaty znienawidziłam jeszcze bardziej , co widać i słychać, a mam nadzieję, że nie to trzecie.

Bardzo szybko ksiądz stał się dla mnie najwyższym autorytetem w sprawach religijnych i wzorem kapłaństwa. Kapłaństwa pojmowanego jako pokorną służbę Bogu i wszystkim bez wyjątku ludziom , a przede wszystkim tym którzy nie mogą się bronić sami.

Dla ruchu Gaudium ksiądz Małkowski był prawdziwym oparciem. Pamiętam sprawę podopiecznej, która poważnie zadłużyła z trudem załatwione jej mieszkanie. Gdy na zebraniu ustaliliśmy, że musimy się złożyć, żeby pokryć to zadłużenie, większość z nas zaczęła się głośno martwić, że muszą niespodziewanie wyrwać kilkaset złotych z budżetu domowego. Ksiądz Małkowski bez słowa dał całą  potrzebną sumę. Nigdy w podobnych sytuacjach nie odmawiał, choć sam chodził w mocno wytartej sutannie.

Przez Księdza Stanisława zostałam paserem.

Nie wiem czy powinnam opisywać tę historię bez jego zgody, ale jest ona tak charakterystyczna dla jego osoby, że wszyscy jego przyjaciele doskonale go w niej rozpoznają.

Kiedyś na zebraniu Gaudium ksiądz wręczył mi podłużny pakunek i polecił odnieść pod wskazany adres w Śródmieściu Warszawy. Jest to kamienica obecnie wyludniona przez HGW pod jakiś geszeft. Obok jest teatr- bodajże Jandy. Nie chce mi się sprawdzać – nie obracam się już w tych rejonach, w sensie dosłownym i przenośnym. Kiedyś mieszkali w tej kamienicy zwykli niezamożni ludzie, w tym moja znajoma. Znajoma poszła ze mną (na wszelki wypadek) pod drzwi o numerze podanym przez księdza. Otworzył nam młody człowiek w samych slipach barwy- nazwijmy to przez uprzejmość - kamuflaż (choć w czasach nowości były z całą pewnością białe) i zapytał krótko: „ czegój?” . Wręczyłyśmy mu paczkę i dyplomatycznie oddaliłyśmy się , nie dochodząc jego praw do tajemniczej przesyłki.

Zagadka szybko się wyjaśniła. Otóż ksiądz będący kapelanem więziennym na Białołęce zgodził się dostarczyć prezent wykonany osobiście przez osadzonego ( tak przynajmniej osadzony twierdził) jego dziewczynie w ciąży. Była to właśnie paczka, którą wręczyłam właścicielowi majtek kamuflaż. Okazało się, że prezent bynajmniej nie był ręczną robótką. Było to radio lub odtwarzacz ukradzione strażnikom więziennym przez osadzonego. Jego dziewczyna bynajmniej nie była w ciąży. Pocieszała się z kolegą w majtkach doprowadzonych przez konsekwentne używanie do koloru zeszłorocznych liści.
Naczelnik więzienia poprosił księdza, „żeby mi to było ostatni raz” i sprawa paserstwa rozeszła się po kościach.

Kiedyś na polecenie Księdza Stanisława bezinteresownie uczyłam zaniedbaną intelektualnie licealistkę. Pewnego dnia jej matka przyszła do mnie z bezsensowną i niestosowną w tych okolicznościach awanturą. Poskarżyłam się księdzu, a on powiedział: „ Ta pani jest po prostu niemądra. Gdyby była mądra, radziłaby sobie sama i nie trzeba byłoby jej pomagać. Czy to tak trudno zrozumieć? ”.

Wstyd mi, ale to proste wyjaśnienie nie przyszło mi jakoś do głowy. .

Dla mnie, jak i dla wielu znanych mi osób Ksiądz jest równie wielkim autorytetem w sprawach moralnych jak i politycznych. W każdej trudnej sprawie pytam znajomych utrzymujących kontakty z księdzem Stanisławem: „ a co na to Ksiądz Małkowski?” . I jego opinia jest dla mnie bardzo istotna.

Wiemy, że kazania księdza Małkowskiego przeszkadzały władcom PRL i robiono wiele , żeby zamknąć mu usta. Wiemy również, że służby planowały jego zamordowanie.

Teraz w wolnej (podobno) Polsce ksiądz stał się znowu obiektem bezprzykładnych szykan. Powinniśmy stanąć w jego obronie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-06-2014 [10:48] - jazgdyni | Link:

Witaj Izo!

Gdyby każdy z nas miał takiego mądrego człowieka pod ręką - życie byłoby łatwiejsze.
Choć z oddali, to księdza Małkowskiego bronić będziemy z całą mocą.
Udowodnił, że na to zasługuje.

Serdeczności paserko ;-)

Obrazek użytkownika izabela

12-06-2014 [10:53] - izabela | Link:

Paserko o włos. Naczelnik więzienia okazał się na szczęście  ludzkim panem. Ja też serdecznie pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

12-06-2014 [11:20] - Marcin Gugulski | Link:

Moje wspomnienie o pierwszym spotkaniu z księdzem Stanisławem Małkowskim nie jest aż tak malownicze.
Zeschły trawnik na którymś z praskich skwerków. Rok 1980? 1981? Ksiądz Małkowski przekazuje mi (zawiniętą w gazetę?) powieść Józefa Mackiewicza "Nie trzeba głośno mówić", właśnie wydaną - po 11 latach nie wznawiania przez Instyt Literacki Kultura mimo wyczerpania nakładu - przez emigracyjne wydawnictwo KONTRA.
Miałem ją nazajutrz przekazać do Wydawnictwa GŁOS z myślą o ewentualnym przedruku.
Zarwałem noc i całe "Nie trzeba głośno mówić" do rana przeczytałem.
Nie pamiętam, czy miałem wtedy okazję podziękować za to księdzu Małkowskiemu, więc dziękuję tu i teraz.
A co się potem z tym egzemplarzem stało? Nie wiem. Pierwszą książkę J. Mackiewicza GŁOS wydał latem 1981 roku.
Ale to nie było ogromne "Nie trzeba głośno mówić", tylko trzyzeszytowa edycja "Kontry".

Obrazek użytkownika izabela

12-06-2014 [11:35] - izabela | Link:

Czy jako wydawca miał Pan kłopoty z Niną Karsow? Czy o tym wszystkim trzeba głośno mówić? Chyba wreszcie tak.

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

12-06-2014 [12:58] - Marcin Gugulski | Link:

Nie ja byłem wydawcą, więc nie wiem, czy i Wydawnictwo GŁOS miało z nią jakieś kłopoty.

Obrazek użytkownika gorylisko

12-06-2014 [12:06] - gorylisko | Link:

Szanowna Pani
Byłbym dumny gdyby pani i mnie dołączyła do obrońców Xs. Małkowskiego... słuchałem jego wystąpień na youtube i od razu co w nich uderza to ciepły i spokojny głos...zero jakichś emocji wobec ludzi którzy robią mu pod górę... no i teraz pani opis, że Xs. Małkowski chodzi w wytartej sutannie... kiedyś jeden człowiek z działaczy Solidarnosci, zwrócił mi uwagę o księżach i o typowaniu tychże do odstrzelenia przez bezpiekę... być może chodziło właśnie o Xs. Małkowskiego,  w każdym razie pan Ryszard zwrócił mi uwagę na to, ze ksiądz miał wytartą sutannę... tacy księża to poważne zagrożenie dla ubeków i wszelkiej maści komuchów i postępactwa... jeżeli kapłan jest gotów oddać ostatnią koszulę żeby przyodziać nagiego... to jest z nim Jezus... z czystego oportunizmu, bom jest człowiek grzeszny, chcę coś zrobić dla takiego kapłana...to są są Prawdziwe Skarby ludzkich serc chwała Bogu za takich kapłanów i ludzi

Obrazek użytkownika izabela

12-06-2014 [12:22] - izabela | Link:

Napiszę do Pana jutro. Dziękuję za wsparcie.

Obrazek użytkownika andzia

12-06-2014 [12:45] - andzia | Link:

Pani Izabelo,tak to się czasem dzieje,że jedno słowo dotarłszy do serca,potrafi je odmienić.Ks. Małkowski ma,ten rzadki przywilej,wypowiadania takich słów.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika izabela

12-06-2014 [14:44] - izabela | Link:

Ksiądz Małkowski jest przekonywujący dla ludzi, przede wszystkim dlatego,że  żyje według wyznawanych zasad. Nigdy nie odmawiał pomocy potrzebującym, nigdy o tym nie mówił. ("Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa") To my mamy obowiązek nie zapominać o jego czynach.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

12-06-2014 [13:32] - NASZ_HENRY | Link:

Ksiądz Małkowski naszym przyjacielem jest ;-)

Obrazek użytkownika izabela

12-06-2014 [14:44] - izabela | Link:

Cieszę się z tej deklaracji.

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-06-2014 [14:20] - Marek1taki | Link:

Pani Izo!
Darzę Ks.Stanisława Małkowskiego wielkim szacunkiem i równie wielką sympatią. Nigdy nie miałem wątpliwości, że to człowiek dowcipny. Mimo to zostałem zaskoczony jego talentem komicznym - mile oczywiście. http://www.youtube.com/watch?v...

Obrazek użytkownika izabela

12-06-2014 [14:55] - izabela | Link:

Z przyjemnością wysłuchałam " O Donku usypiaczu". Ksiądz o swoich perypetiach życiowych też mówił zawsze z humorem. Kiedy pytałam go o pracę na Cmentarzu Północnym, gdzie został niejako zesłany i kilometrami odprowadzał zmarłych w deszczu i śniegu,  odpowiedział. "Ciekawa  praca, codziennie nowe znajomości".

Obrazek użytkownika minimax

12-06-2014 [15:33] - minimax | Link:

Szanowna Pani

Nie znam osobiscie X.Malkowskiego, ale jego slowa "Qui tacet..." pozwolily mi spojrzec inaczej na historie jego Przyjaciela - X.Jerzego. Stad nie jestem zdziwiony, iz "...bez słowa dał całą potrzebną sumę. Nigdy w podobnych sytuacjach nie odmawiał, choć sam chodził w mocno wytartej sutannie". Oby sie tacy na kamieniu rodzili.
I ja uwazam, ze kto szuka prawdy, ten X.Malkowskiego powinien bronic. Z wdziecznosci.

Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika izabela

13-06-2014 [01:01] - izabela | Link:

Ksiądz nie ma samochodu, nie prowadzi, na cmentarz dojeżdżał autobusem. Może to mało nowoczesne, ale jest całkowitym przeciwieństwem niektórych funkcjonariuszy KK zbyt przywiązanych do sprawa materialnych.

Obrazek użytkownika silas

12-06-2014 [17:31] - silas | Link:

Ks Małkowski nauczył mnie modlitwy "Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów". Jestem Mu za to wdzięczny

Obrazek użytkownika izabela

13-06-2014 [00:57] - izabela | Link:

Wiele osób mówiło mi, że księdzu zawdzięcza odnalezienie wiary.

Obrazek użytkownika Denker

12-06-2014 [20:45] - Denker | Link:

Pani Izo,
Ja nie jestem pewien czy minister Sinkiewicz nie przyjdzie po księdza Małkowskiego bo on lubi się przespacerować. No POwsinoga taka.A opowieść swoją drogą piękna.
Pozdrawiam. D

Obrazek użytkownika izabela

13-06-2014 [00:54] - izabela | Link:

Ja też serdecznie pozdrawiam.