Trzeba, by wszystko zlazło, jak z psa liniejącego

Nie od dziś mawia się o ITI RP Polska Kiszczaka i Michnika. Dziś jednak musieliśmy się przekonać, jak bardzo niesprawiedliwy jest ten skrót myślowy. Okolicznościowa demonstracja, by nie rzec – defilada z okazji śmierci ostatniego komunistycznego rezydenta Polski... Polski? stała się wymowną ilustracją rzeczywistej sytuacji w naszym(?) kraju. W zwrocie POlska Kiszczaka i Michnika brak jest Jaruzelskiego. To poważne zaniedbanie, że nie znaleźliśmy stosowniejszej nazwy, która zaznaczyłaby, choćby trzema literkami zasługi Urbana (np.: NIE albo TVN? Ja akurat zwykłem pisać z daszkiem: ITI RP...)? Drobniejszy pomiot pominę, ale tego większego sporo jeszcze zostało: gdzie docenienie zasług generała Buły? Kto wie, może nawet był na Powązkach, w końcu towarzysze skutecznie zadbali o usunięcie zewsząd jego wizerunku.

Nie bądźmy jednak drobiazgowi. Nie nam zabiegać o uhonorowanie człowieków-honoru, sami czynią to aż nadto skutecznie. Odbyty dziś na Powązkach Walny Zjazd Wszystkich Kapo, na który przybyło, jak się okazuje, także niemało pomagdalenkowego zaprzańskiego narybku, wyciągnął z wygodnych, ciepłych i wilgotnych zakamarków stwory, o których jakby zapomnieliśmy. Być może, bo chcieliśmy zapomnieć. Być może wydawało nam się, że sami uschną i pospadają z głazów, liści i gałęzi, skoro pokonaliśmy ich skorodowany system i odzyskaliśmy Polskę. Lecz zapomnieliśmy niesłusznie.

Bo to tylko nam się wydawało. Wydawało nam się zarówno to, że dezynsekcja nastąpi sama z siebie, jak i to, że wówczas to my wygraliśmy. A jeśli nawet wygraliśmy, to zatrzymaliśmy się dokładnie w chwili zwycięstwa, oddając kierowanie państwem w najniegodniejsze z rąk. I słuchamy tak do dziś ich wykoślawionej wersji opowieści o tym, co się wtedy stało, przejmując bezwiednie bzdury, od których przecież ręce opadają: o pierwszym demokratycznym premierze, który wszak w istocie był ostatnim komunistycznym, o pierwszym prezydencie wolnej Polski, który przecież był ostatnim na jej terenie komunistycznym namiestnikiem i pierwszym rządcą nowego kondominium.

Czymże jest bowiem ten parapaństwowy twór, obłudnie mieniący się republiką, który blokuje prace nad uhonorowaniem, ba! samym choćby odnalezieniem ofiar zamordowanych przez sowieckich kapo w Priwiślanskim Kraju, fetuje zaś państwowym... a w każdym razie ogólnogubernianym świętem pochówek sowieckiego gienierała, który przeprowadził tę bandę suchą nogą do nowych czasów? Który stawia pomniki poległym w pierwszym najeździe na Polskę czerwonoarmistom i strzeże sterczących w wielu miejscach sowieckich fallusów triumfalnych i posągów gwałcicieli i mordercow? Który dopuszcza się dekapitacji patriotycznego przywództwa armii i państwa i nawet niespecjalnie udaje, że nie wie, jak do tego doszło i kto ponosi winę?

Nie jest to żadne państwo. Nie tylko nie jest to państwo polskie, lecz nie jest to w ogóle suwerenne państwo, a więc – nie jest to państwo. Upodmiotowienie kasty kapo i podwyższenie racji żywnościowych dla osadzonych to już właściwie wszystkie istotne zmiany w ustroju między PRL a PRL bis. A propos ustroju: Jakie są źródła prawa tego parapaństwowego tworu? Fasadą, lecz tylko fasadą, jest akt zwany konstytucją i ustawy o charakterze ustrojowym, bo jak przychodzi co do czego, to okazuje się na przykład, że na terytorium kondominium obowiązuje zakaz otwierania trumien nałożony na mocy prawa Federacji Rosyjskiej, a żaden funkcjonariusz kondominium nie waży się nawet mruknąć. Podobnie jest z relacjami między dwoma panami prokuratorami, cywilnym i wojskowym, z których wg. oficjalnego tj. fasadowego prawa jeden jest zwierzchnikiem drugiego, ale jak przychodzi co do czego, to ten podwładny odkłada w trakcie rozmowy słuchawkę i więcej jej nie podnosi. A potem nie dzieje się nic. Przykłady można by mnożyć.

Zdaje się, że początkowo rozważano dyskretniejsze obchody, bez takiej ostentacji w drwinie z polskiego patriotyzmu. Rezydent Komorowski nie zdecydował się zarządzić żałoby narodowej, oświadczył, że nie uda się osobiście na cmentarz. Lecz szybko mu minęła ta wstrzemięźliwość: nad trumną gienierała słowa rezydenta brzmiały już pompatycznie, stosownie do mniemanej wielkości zmarłego. Komorowski mówił o męstwie, wielkości i trudnych decyzjach, żegnał prezydenta, rodaka i żołnierza. Skąd więc ta wcześniejsza skromność u jakże godnego następcy zmarłego? Dlaczego nie ogłosił żałoby narodowej, nie kazał opuścić flag i opatrzyć ich żałobnym kirem???

Przygotowania do przyszłej ceremonii zaczęły się sporo przed śmiercią TW Wolskiego. Od jakiegoś czasu widać było wyraźnie pucowanie odnawianego wizerunku gienierała w czerwonych mediach. Już wówczas zatem, mówiąc Haskiem, sytuacja stawała się coraz bardziej przejrzysta, dość było spojrzeć, kto kadzi gienierałowi. Na przykład taki Ziemkiewicz. Jego wywiad z córką namiestnika oceniam jako znamienny. Dziś zaś warto zachować zdjęcia z przemarszu żałobnego orszaku. Kogo tam nie było! Cała czerwona śmietanka świętowała sama siebie.

Postawienie sprawy w sposób, jakim jest państwowe święto All-Kapo-Fiesta należy oceniać w kontekście bonmotu zmarłego gienierała, symetrycznie odwróconego: skoro Jaruzelski miałby być – jak nam wmawia oprawą pogrzebu aparat państwowy ITI RP – „bohaterem”, to znaczyłoby to, że pułkownik Kukliński i wszyscy walczący z komuchami i ich sowiecką zwierzchnością w Polsce byli zdrajcami. To dość, by wykazać, gdzie stoją dziś ci, którym po drodze z Jaruzelskim, Michnikiem, Urbanem, Komorowskim, Kiszczakiem et consortes.

To, że ten pogrzeb stał się ich demonstracją, a demonstracja wzmocniła jeszcze ich poczucie triumfu, jest rzeczą zwykłą dla tego środowiska: ludzi Szatana charakteryzują pycha i nienawiść. Dziś, spychając nienawiść nieco w tło, górę wzięła pycha.

Czy tym razem rzeczywiście pycha poprzedza upadek?

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika foros

30-05-2014 [22:51] - foros | Link:

dodajmy jeszcze, że radni którzy zdecydowali o rozbiórce i przeniesieniu pomnika gen. Czerniachowskiego, kata wileńskiej AK, zostali przesłuchani przez policję państwową na okoliczność tegoż.

Obrazek użytkownika Sir Winston

30-05-2014 [23:18] - Sir Winston | Link:

Fakt. I niech tu teraz ktoś wywodzi o konstytucyjnym porządku prawnym.

Obrazek użytkownika foros

31-05-2014 [01:39] - foros | Link:

swoją drogą ciekawe czy gen. Czesław nie powtórzył w międzyczasie swojej groźby o spadających aureolach.

Obrazek użytkownika Sir Winston

31-05-2014 [08:57] - Sir Winston | Link:

Sposób zakończenia prac Komisji Historycznej, umożliwia jeszcze niejeden akt bezczeszczenia sakramentu na polecenie człowieków-honoru.
Niewykluczone jednak, że było to wypowiedziane z naciskiem POlecenie służbowe. Ta banda eliminuje (a może już wyeliminowała) nadmierne przywiązanie do nauk chrystusowych i patriotyzmu w duszpasterstwie wojskowym. Myślę, że kapelani dobrze pamiętają, co chrabja zrobił księdzu prałatowi Żarskiemu.

Sposób postępowania z pozostałymi aktami, w tym - ze zbiorem zastrzeżonym IPN - również uzbraja towarzyszy TW Wolskiego.
Wszystko to należy ujawnić. Mniejsza o aureole. Mnie obchodzi Polska.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Sir Winston

31-05-2014 [09:04] - Sir Winston | Link:

Tekst Ściosa na temat: http://bezdekretu.blogspot.com...

Obrazek użytkownika Celarent

31-05-2014 [00:33] - Celarent | Link:

Odbyty były na Powązkach z pychy, to fakt i fakt, że dziś okazało się dobitnie, kto stał "tam, gdzie było ZOMO"...
Komorowski jednak nie zgrzeszył wcale skromnością, bo to on a nie kto inny zaproponował pochówek państwowy z pełną pompą. Zrezygnował z obecności nad trumną, ponieważ zbyt wiele zrobiło się szumu a to pokazuje nam, że ten gość jeszcze śmietance ma do czegoś posłużyć, skoro nie pozwalają mu na kompromitację, utratę punkcików w sondażach wizerunkowych. On ma być hrabia, patriota, opozycjonista. Swoje jednak zrobił, kto wiem może jaki dług wdzięczności... Mówią, że Kiszczak trzyma kwity. Możliwe, ale jeśli tak, to nie wszystkie. Inaczej nikt Jaruzelskim by sobie odbytu nie zawracał. kto wie, czy nie umierałby w więziennym lazarecie.

Obrazek użytkownika Sir Winston

31-05-2014 [08:43] - Sir Winston | Link:

Na chrabje patrjote kwitów raczej nie potrzeba, on tak sam, ze serca ochotnego.
Przemówienie w kościele garnizonowym to niby nie wystarczy dla utraty punkcików? Jeśliby chrabja patjota miał uzyskać w wyborach na kolejną turę wynik znacząco powyżej błędu statystycznego, to i tak wymagałoby to zaangażowania wszystkich resortowych merdiów, wyciągnięcia kwitów na kogo się da i może jeszcze jakiegoś mocnego akcentu... sam nie wiem... może wizyta u papieża?

Jaruzelski miał bardzo wysoką pozycję aż do końca. Tu nie chodzi o same kwity, tylko o całokształt. O samą konstrukcję i obsadę stanowisk w rdzeniu kondominium. Skoro Jaruzelski zstąpił do swych starszych towarzyszy i dużo cieplejszego klimatu, to jego stanowisko zajmie teraz ktoś inny, a my możemy spodziewać się nagłego wzrostu tzw. szacunku w rozumieniu człoowieków-honoru dla jakiegoś nowego ober (k)ałtorytetu ITI RP.