Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Żałuję, że poszedłem głosować! (nauczyciel akademicki)

Krzysztof Pasierbiewicz, 27.05.2014
Urodziłem się pod sam koniec wojny. I tak sobie myślę, że odkąd sięgam pamięcią, przez te wszystkie lata dręczyło mnie przygnębiające poczucie, że Polska jest źle rządzona, że moją ojczyzną kierują  od lat nieuczciwi ludzie, a obywatel jest wobec tego bezprawia kompletnie bezsilny.

I nic się przez te wszystkie lata w tej materii nie zmieniło, a ja żałuję, że w niedzielę poszedłem głosować, bo mnie po raz nie wiem już, który z rzędu władza, tym razem władza sprawowana przez partię Donalda Tuska potraktowała jak użytecznego idiotę.

A teraz powiem, dlaczego tak właśnie uważam.

W latach siedemdziesiątych prześladowała mnie ubecja. Ich metodą było zrobienie ze mnie recydywisty przy pomocy Kolegium Orzekającego. I tak, wytoczono mi 67 spraw przed Kolegium ds. Wykroczeń za nic. Powtarzam, za nic. Za każdym razem dostawałem czapę, czyli największą z możliwych grzywnę. Świadków obrony nie wysłuchiwano, a wyrok zapadał na podstawie załganych zeznań milicjantów nagryzmolonych w ich notatkach służbowych. Zaś perfidia tego draństwa polegała na tym, że Kolegium Orzekające było władzą niezawisłą i w przeciwieństwie do drogi sądowej nie mogłem się odwołać do wyższej instancji.

Za każdym razem skład Kolegium Orzekającego był taki sam. Przewodniczącym był zwykle zaprzedany władzy ormowiec o twarzy zdegenerowanego sadysty bądź zakompleksiałego niedorajdy, a na członków zespołu orzekającego dobierano "działaczy społecznych" z wypisanym na mordach sloganem "dowalić ile wlezie zaplutemu karłowi reakcji".

I jak wczoraj po godzinie 21-szej, po całodziennych matactwach w sprawie terminu ogłoszenia końcowych wyników wyborów poprzedzonych zastraszaniem obywateli konsekwencjami złamania ciszy wyborczej Państwowa Komisja Wyborcza ogłaszała na chama dopchnięte kolanem „zwycięstwo” Platformy nad PIS-em zdało mi się, że czas zawrócił do lat reżimu gierkowskiego, a ja znowu stoję przed wydającym na mnie z góry ustalony wyrok Kolegium Orzekającym.
  
Te same pyszałkowate miny, to samo pretensjonalne gwiazdorstwo podszyte pogardą dla niepokornych wobec włady, te same sylwetki starych zgredów przysypiających za sędziowskim prezydialnym, ten sam bezduszny tembr odczytywania protokołów i sentencji, ta sama tępota bijąca z pozbawionych jakichkolwiek oznak intelektu twarzy i na końcu taki, jak sobie władza zażyczyła wyrok.
  
Pierwszy raz moje państwo upokorzyło mnie już we wczesnym dzieciństwie, gdy w roku 1952 nazajutrz po tym, jak trumnę mojego Ojca Akowca spuszczono do grobu, komunistyczna aktywistka wyznaczona przez władzę ludową na stanowisko dyrektora jednego z krakowskich liceów przy całej klasie wydała na mojego brata wyrok, że: „takie szczeniaki akowskie, jak on trzeba było topić w wiadrze, zanim zdążą oczy otworzyć”. Jeszcze żyją niektórzy świadkowie.

Równie bezsilną wściekłość czułem, jak przy okrągłym stole ci, którzy zdradzili „Solidarność” dogadywali się z czerwonymi oprawcami by bez wahania oddać Polskę we władanie post-komuszej szajki na wiele pokoleń.
  
Podobnie bolesne doświadczenie spotkało mnie, jak na uczelni gdzie uczciwie przepracowałem prawie 40 lat cichociemni z Czerskiej zablokowali lustrację jedynie dlatego, żeby „docenci marcowi” i uczelniani konfidenci mogli zachować swoje posady.

Analogicznie desperacka złość ogarnęła mnie, jak do pustych krzeseł przemawiał przewodniczący Sekuła, oświadczający obywatelom, że afery hazardowej nie było. 

A już kompletnie mnie skopali po nerach przedstawiciele władzy Platformy Obywatelskiej, jak po tragedii smoleńskiej przewodniczący Miller wespół ministrem Klichem i generał Anodiną strofowali przyzwoitych ludzi jedynie za to, że chcieli znać prawdę. Władzy, która już dawno zapomniała, że polskie państwo jest dla obywateli, a nie dla niej.

Więc pytam.

I co z tego, że nam przybyło trochę dróg i centrów handlowych, skoro butna i bezkarna władza nadal może zrobić z obywatelami praktycznie wszystko, co zechce???

Ale nie byłbym sobą, gdybym nie przypomniał, że opozycja narodowo niepodległościowa też ma poważne grzechy na sumieniu, niech tylko przypomnę nieukaranie we właściwym czasie żadnego ze szkolonych w Moskwie funkcjonariuszy WSI w trakcie weryfikacji tej agentury, która dzięki temu mogła się odrodzić.  A w czasie swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość miało prezydenta, premiera, szefa IPN, prezesa NBP oraz dwie komisje weryfikacyjne. I choć były wszystkie potrzebne ku temu narzędzia, nie przeprowadzono wtedy najważniejszej reformy sankcjonującej odejście od ustaleń okrągłego stołu i dekomunizację polskiego państwa. A argumentacja, że nie było wykładni prawnej, by ujawnić i ukarać zdrajców nie jest w stanie się obronić.
  
Więc coraz częściej dochodzę do wniosku, że nie ma już co czekać na "listopad, bądź styczeń roku przestępnego" i ludzie muszą czym prędzej załatwić polskie sprawy sami. Tym razem przebrała się miarka. Mam już dość przypatrywania się nierokującym końca ustawkom Tuska z Kaczyńskim. Mam już dość przypatrywanie się impertynencji władzy i nieporadności opozycji prawicowej.

Dlatego zapowiadam, że jeśli zdesperowana polska młodzież w obliczu braku jakichkolwiek perspektyw życiowych i widoków na zmianę pójdzie na barykady za Korwinem, to ja pójdę razem z nimi.
  
Dlaczego? 
 
Bo ich nigdy nie zostawię samych, olanych przez władzę, przygnębionych i przyciśniętych do ściany, gdyż etos mojego zawodu mówi, że nauczycielem akademickim jest się aż do samej śmierci!

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki z długim stażem)
 
Post Scriptum
A teraz słowo do młodych Polek i Polaków. Kochani! Przeczytajcie proszę w wolnej chwili te dwa teksty, a gwarantuję, że nie pożałujecie, gdyż odnajdziecie w nich samych siebie, a może jeszcze coś więcej: 
 
                                         Uwaga studenci! Chcą Was zrobić w konia!!!:
http://salonowcy.salon24…
                                                        Bohaterowie są zmęczeni
http://salonowcy.salon24…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 17155
jazgdyni

jazgdyni

27.05.2014 19:31

Witam
Ja pójdę z Panem, Panie Krzysztofie!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

27.05.2014 20:11

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witam Ja pójdę z Panem,

Witam,
Ogromnie się cieszę. We dwoje będzie znacznie raźniej.
Gratuluję Panu dzisiejszej notki! Przyznam, że częściowo mnie zainspirowała do napisania mojej.
Ula Ujejska

Ula Ujejska

27.05.2014 19:36

Panie Krzysztofie, ja za Korwinem nigdy nie pójdę, ale... za młodym pokoleniem pójdę jak lwica  z pazurami i kłami, nawet na barykady kiedy zajdzie potrzeba. Ja ich nie dzielę na korwinowskich, biłgorajskich, narodowych itp. Mam ich tysiące na swoim terenie,  zagubionych, zepchniętych na margines, bez perspektyw na normalność, wykluczonych i biednych już w drugim pokoleniu - podatnych na mamienie wszelkich Owsiaków. Często ostro mówię do nich: Nie sięgajcie po maryhę by "ułatwić" sobie życie, po kij by zarobić na piwo, nie porzucajcie Ojczyzny - bierzcie tu i teraz wszystkie sprawy w swoje ręce ! To ja stara baba mam tu robić za was porządek - nie wstyd wam ?! ... lub zwyczajnie wierszem:
Ktoś tu musi zasiać zboże
Ktoś tu musi wypiec chleb
Ktoś tu musi bronić słabszych ...
I tłumaczyć mowę drzew !
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

27.05.2014 20:13

Dodane przez Ula Ujejska w odpowiedzi na Panie Krzysztofie, ja za

"Panie Krzysztofie, ja za Korwinem nigdy nie pójdę, ale... za młodym pokoleniem pójdę jak lwica  z pazurami i kłami, nawet na barykady kiedy zajdzie potrzeba..."
---------------------
Dokładnie to samo napisałem.
Dziękuję Pani za piękny komentarz i serdecznie pozdrawiam.
Domyślny avatar

Jan Własnowolny

27.05.2014 19:46

Przyjdzie czas pokwitowania. Ja Panowie z Wami.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

27.05.2014 20:14

Dodane przez Jan Własnowolny w odpowiedzi na Przyjdzie czas

No proszę. Już jest nas troje! Może reszta też się w końcu zbudzi.
Serdecznie Pana pozdrawiam.
Domyślny avatar

bolesław

27.05.2014 20:04

Szanowny Panie Krzysztofie! Powiem szczerze nie wiem co mam napisać? Rozmawiałem z kilkoma osobami, którzy kiedyś głosowali na PIS, PO, PSL a nawet SLD a teraz na "Korwina". Na pytanie dlaczego? Odpowiedzi wszystkich były prawie jednakowe: "aby było wesoło..." "aby było śmiesznie...." "aby do Brukseli wprowadził kabaret..." "tak po prostu dla jaj..." (najwięcej), Powtórzę piękne słowa Pani Uli, którą równocześnie pozdrawiam!! "Ktoś tu musi zasiać zboże Ktoś tu musi wypiec chleb Ktoś tu musi bronić słabszych ... I tłumaczyć mowę drzew ! Serdecznie pozdrawiam, bolesłw ps.W poprzedniej Pana notce (PIS wygrywa z PO) napisałem, że czuję przez otwarte okno nieprzyjemny swąd.... I tak się stało.Niestety.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

27.05.2014 20:19

Dodane przez bolesław w odpowiedzi na Szanowny Panie

Witam Panie Bolesławie,
Moja notka w żadnym razie nie agituje do głosowania na Korwina. Ja tylko napisałem, że z młodymi będę zawsze i nie zostawię ich niezależnie od okoliczności.
Dziękuję za szczery komentarz haj zawsze serdecznie pozdrawiam.
Domyślny avatar

xena2012

27.05.2014 20:19

mam nadzieję,że Pan ochłonie,proszę policzyć do dziesięciu. I na kogo właściwie Pan się obraża ? Obracając się w kręgach akademickich wśród ludzi wykształconych, z tytułami zapewne niebiednych spotyka się Pan na codzień z niegodnymi postawami jakie prezentują,z lizusostwem,marazmem i złymi wyborami podszytymi strachem o kariery.Nie inaczej jest z tymi którzy w hierarchii społecznej stoją niżej.Oni też drżą o swoje małe korytko,a na wybory nie ida z czystego lenistwa.Podam przykład który poruszyłam na blogu pani Ujejskiej :moją siostrę idącą na głosowanie ,,żegnały'' spotkane sąsiadki i znajomi słowami-,,a niech Pani glosuje żeby nie było kolejek u lekarza''.Na zapytanie siostry dlaczego oni sprawni i niestarzy nie głosują odpowiadają ,że to nic nie zmieni.Czyli podsumowując Pan też akceptuje ten marazm i niemoc?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

27.05.2014 23:38

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na mam nadzieję,że Pan

"mam nadzieję,że Pan ochłonie,proszę policzyć do dziesięciu. I na kogo właściwie Pan się obraża..."
------------------------------
Obrażają się tylko podkuchenne i służące. Ja zaś dzielę się z czytelnikami mojego blogu swoimi odczuciami i obserwacjami.
Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

ALA

27.05.2014 20:47

Niech pan mi powie , dlaczego nie zalozyl pan partii panie Krzysztofie , za panem poszli by mlodzi na pewno ! Niech pan spojrzy na ta polityczna nedze i glupote tych niby politykow.Cala masa dupolizusow i miernoctwo na wielka skale . Pan mowi prawde i sie tego nie leka . Dlatego uwazam ze za panem mlodzi pojda .!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

27.05.2014 23:44

Dodane przez ALA w odpowiedzi na Niech pan mi powie , dlaczego

Dziękuję Pani za zaufanie, ale nie mam natury działacza partyjnego. Poza tym ludzie prawdomówni nie mają czego szukać w polityce. Dlatego całe życie byłem bezpartyjny, a na dziś uważam, że działalnością publicystyczną zrobię więcej dobrego, niż użeraniem się z politykami, których interes Polski niewiele obchodzi.
Dziękuję za wzruszająco miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.
Domyślny avatar

hertrich

27.05.2014 21:11

Niech sobie nieco popatoczę na blogu dr inż. Krzysztofa Wojciecha Pasierbiewicza, emerytowanego nauczyciela akademickiego. "etos mojego zawodu mówi, że nauczycielem akademickim jest się aż do samej śmierci!" Owszem, ale pod warunkiem, że przed śmiercią nie odchodzi się na emeryturę, w tym przypadku nie tyle zasłużoną, ile uzasadnioną postępami (przed emerytura) dr inż. KWP. Bardzo podoba mi się fraza "listopad, bądź styczeń roku przestępnego". To zapewne jakaś subtelna aluzja do lat 1830 i 1863, jak powszechnie wiadomo przestępnych w pełnej krasie? Dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz, emerytowany nauczyciel akademicki, najwyraźniej pomieszał lata przestępne z nieparzystymi, ewentualnie coś mu przestawiło się z listopadem jako niebezpieczną porą. Jan Woleński
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.05.2014 08:37

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na Niech sobie nieco popatoczę

Znalezione w internecie:
Był sobie troll - hertr wol - czytaj: http://mendypl.info/mend…
A tak się zarzekał, że już nigdy nie będzie na moim blogu trollował pożal się Boże naukowy noblista. On, nad wyraz aktywny działacz PZPR na Uniwersytecie Jagiellońskim i innych uniwersytetach, zdeklarowany anty-lustrator, kolega Adama Michnika et consortes, słowem załgany komuch ośmiela się jeszcze  wypowiadać na temat etosu akademickiego. Kury szczać prowadzić, ot co. Na szczęście jego wychowankowi Hartmanowi polscy wyborcy pokazali, gdzie się zgina mandolina. Mam nadzieję, że niedługo przyjdzie też czas na rzeczonego trolla.
Domyślny avatar

hertrich

28.05.2014 08:21

"A tak się zarzekał, że już nigdy nie będzie na moim blogu trollował pożal się Boże naukowy noblista." Dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz, nauczyciel akademicki (z łaski Bożej na emeryturze), opowiada swoje sny. A może już nawet trwa przy barykadzie, razem z zastępem młodzieży z baru "Rio" w Krakowie. Jan Woleński
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.05.2014 09:32

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na "A tak się zarzekał, że już

Był sobie troll - hertr wol.
No comments
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.05.2014 09:34

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na "A tak się zarzekał, że już

Był sobie troll - hertr wol.
No comments
Domyślny avatar

hertrich

29.05.2014 09:20

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na "A tak się zarzekał, że już

Zanim dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz (dalej dr inż KP), emerytowany nauczyciel akademicki, wykluczy (dalej KWP), zgodnie ze swoją koncepcją swobodnej dyskusji, znajdzie sposób na pozbycie się mnie z Naszych Blogów, pozwolę sobie na jeszcze jeden (niekoniecznie ostatni) komentarz. Oto fragment autoprezentacji dr inż. KP, emerytowanego nauczyciela akademickiego: 1982: Indywidualna Nagroda MNSWiT za Wybitne Osiągnięcia w Dziedzinie Badań Naukowych. Skrót MNSWiT (poprawnie MNSzWiT) oznaczał Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, natomiast nagrody przyznawał minister tego resortu, nie oznaczany przytoczonymi literami. Dr inż. KP, emerytowany nauczyciel akademicki, kolejny raz demonstruje swoją ignorancję w świecie akademickim. Dr inż. KP, wówczas nauczyciel akademicki, otrzymał nagrodę za pracę doktorską, którą to nagrodę traktowano jako przyznaną za osiągnięcie badawcze.. Może i nazywano ją nagrodą za wybitne itd. , ale była to tylko nazwa. Otrzymywało ją wielu naukowców za prace doktorskie, na ogół za fakt uzyskania stopnia doktora O przyznanie nagrody wnosiła uczelnia. W r. 1982, a więc w stanie wojennym w pełnej krasie wniosek wymagał akceptacji uczelnianej instancji partyjnej. Kandydatura dr inż. KP, wówczas nauczyciela akademickiego, musiała więc mieć akceptację partyjną. Z tego nic specjalnego nie wynika poza tym, że dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz, wówczas nauczyciel akademicki, miał pozytywną opinię w kręgach partyjnych, co niejako kłóci się z jego opowiadaniami o jego otwartej walce z reżimem komunistycznym od wczesnych lat pacholęcych. Jest zresztą dość zaskakujące, że człowiek o tak wspaniałym kręgosłupie moralnym, w ogóle przyjął nagrodę z rąk reżimu tak bardzo go gnębiącego. Nie mnie oceniać wartość dokonań naukowych dr inż. KP w jego doktoracie, Dwa lata temu przyszedł do mnie pracownik Instytutu Geologii AGH na konsultacje metodologiczne. Zapytałem go o dr inż. Krzysztofa Wojciecha Pasierbiewicza, ale odpowiedział, że nie słyszał o takim. Gdyby nasz laureat miał ważne osiągnięcia naukowe, pewnie nie byłby postacią anonimową w geologii.
Domyślny avatar

hertrich

28.05.2014 12:01

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Znalezione w internecie: Był

"On, nad wyraz aktywny działacz PZPR na Uniwersytecie Jagiellońskim i innych uniwersytetach, * O który wyraz chodzi dr inż. Krzysztofowi Wojciechowi Pasierbiewiczowi, emerytowanemu nauczycielowi akademickiemu, i o jakie inne uniwersytety. Nawiasem mówiąc, Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz i jako mgr inż, a potem dr inż., a nawet już emerytowany nauczyciel akademicki jakoś aktywnie poszukiwał znajomości ze mną mimo tak okropnego prowadzenia się przeze mnie. Podobnie rzecz miała się z niejakim M. Rokossowskim, bodaj z AGH. zdeklarowany anty-lustrator, kolega Adama Michnika et consortes, słowem załgany komuch * Ciekawe junctim, ale domniemane słowo jakoś nie ujawnione. Na szczęście już nie kolega dr inż. Krzysztofa Wojciecha Pasierbiewicza, emerytowanego nauczyciela akademickiego. ośmiela się jeszcze wypowiadać na temat etosu akademickiego. * wypowiadam się tylko na temat emerytowanego, czyli byłego nauczyciela akademickiego dr inż. Krzysztofa Wojciecha Pasierbiewicza, który udaje, że ciągle nim jest. Kury szczać prowadzić, ot co. * Czyżby dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz już nie miał sił na takowe prowadzenie? Jak na razie sukcesy wyborcze protegowanych są znamieniem, jak skutecznie ich prowadzi. Na szczęście jego wychowankowi Hartmanowi polscy wyborcy pokazali, gdzie się zgina mandolina. * Dr inż. Krrzysztof Wojciech Pasierbiewicz, emerytowany nauczyciel akademicki, jest tradycyjnie nie najlepiej poinformowany, kto jest czyim wychowankiem. Mam nadzieję, że niedługo przyjdzie też czas na rzeczonego trolla. * Tu znakomicie pasuje powiedzenie "Nadzieja matką itd.". I na długo.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.05.2014 13:10

Dodane przez hertrich w odpowiedzi na "On, nad wyraz aktywny

Był sobie troll - hertr wol
No. Comments.
@All
Czy macie Państwo może jakiś sposób na na pozbycie się z Naszych Blogów trolla, który uparcie paskudzi na Portalu?
Domyślny avatar

Estera

27.05.2014 21:49

"Mam już dość przypatrywania się nierokującym końca ustawkom Tuska z Kaczyńskim. Mam już dość przypatrywanie się impertynencji władzy i nieporadności opozycji prawicowej." Dzień dobry. Dziękuję. Napisał Pan to, co myśli, złości wielu Polaków. Wypowiedź wydaje się dość szczera. Tylko tyle. Tylko tyle jesteśmy w stanie wywojować. Serce się rozdziera. Umęczona ta nasza Ojczyzna. Także jestem "dzieckiem (ofiarą) komunizmu". Niedzielne wyniki głosowania kolejny raz zafundowały mi upokorzenie i wykpienie oznak patriotyzmu. Przez wspomnianą wyżej wieloletnią nieporadność moja przyszła emerytura osiągnie kolosalną kwotę 1300 zł. Obawy o przyszłość są ogromne, gdy widzę(pracuję z młodzieżą), że pokolenie, które obecnie dorasta (nie mylić z dojrzałością społeczną) kompletnie nie chwyta o co chodzi, nie wiem kim jest, nie potrafi walczyć o godność Polaka czyli swoją własną. Skołowani na potęgę i biedni. Pozostają nam modlitewne kolana? Pozostaje nadzieja w Miłosierdziu Bożym, że poruszy resztkę człowieczeństwa i odpowiedzialności? Tylko w kim? Słowo pisane czy wypowiadane - już za mało, za płasko. Jaki powinien być człowiek obecnych czasów, by przestał się lękać przystąpić do skutecznego działania? Może to temat na kolejny felieton... Z należnym szacunkiem Estera
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.05.2014 09:26

Dodane przez Estera w odpowiedzi na "Mam już dość przypatrywania

"Jaki powinien być człowiek obecnych czasów, by przestał się lękać przystąpić do skutecznego działania? Może to temat na kolejny felieton..."
----------------
Bardzo dobry pomysł. Na pewno napiszę na ten temat. Ale do takiej notki trzeba się solennie przygotować. Więc proszę mi dać trochę czasu.
Serdecznie Panią pozdrawiam.
monty.z

monty.z

27.05.2014 22:05

Przy okazji ostatnich wyborów kilka refleksji. Przede wszystkim cieszę się bardzo, że niektórym mocno utarły nosa. Niech wymienię największych bufonów: Palikot, Kalisz, Kurski, Ziobro, Vincent z Bydgoszczu, to tylko niektórzy. Chciałbym też przypomnieć przepowiednię jasnowidza z Człuchowa, który w roku 2007 przed ówczesnymi wyborami powiedział, że Polskę czeka jeszcze 12 lat niespokojnych. Dopiero potem, jak z tego wynika po roku 2019, w Polsce ujawni się człowiek z charyzmą, który porwie za sobą naród i poprowadzi do wielkich czynów. Myślę, że w tej przepowiedni jest sporo racji, jeszcze najbliższe wybory w roku przyszłym, nie doprowadzą do oczekiwanych przemian. Jest to dla nas, starszego już pokolenia smutna wiadomość gdyż nie dane nam będzie zbytnio się nacieszyć prawdziwą wolnością. Pozdrawiam Pana serdecznie
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

28.05.2014 09:28

Dodane przez monty.z w odpowiedzi na Przy okazji ostatnich wyborów

"Dopiero potem, jak z tego wynika po roku 2019, w Polsce ujawni się człowiek z charyzmą, który porwie za sobą naród i poprowadzi do wielkich czynów...."
----------------------
Być może. Ale ja uważam, że nie ma na co czekać i trzeba zacząć pracę od podstaw już od jutra.
Serdecznie pozdrawiam.
terenia

terenia

27.05.2014 22:35

Szanowny Panie Wierzy Pan,że młodzież pójdzie na barykady za Korwinem??? Korwin to taki wentylek władzuchny.Pan człowiek inteligentny i doświadczony nie dostrzega tego??? Doprawdy należałoby się przyjrzeć poczynaniom Korwina i wyciągnąć właściwe wnioski. Znam kilka osób,które były powtarzam były zarażone wirusem korwinizmu a teraz mówią"dobrze,że się w porę ocknąłem" pozdrawiam

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,500
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności