Gdzie ci heroje !? Prawdziwi tacy !?

Jak to „jacy” ?

No ci z doskonałej , PRLowskiej piosenki, kończącej się zresztą słowami:
Nie ma! Nie ma! Nie ma! Nie ma! Nie ma!

Co, dalej nie wiecie?
Ech... ta dzisiejsza młodzież...

No dobra – jak już się nie da inaczej, niż łopatologicznie, to wyjaśniam:
ci od od „Herojam Sława!”.

No.

Że też ich nie ma?
To, to ja wiem, ja tylko tak, żeby zacząć jakoś tak prowokacyjnie (no tak już  mam i nic na to nie poradzę).

Dobra – wstęp, jak się należy, jest - teraz do rzeczy:

wczoraj nie było mnie w Warszawie, nie dotykałem internetu, to i nie wiedziałem, co mnie po powrocie do cywilizacji spotka.

A może, myślałem sobie naiwnie („Oj, naiwny, naiwny, naiwny, naiwny jak ćma... - też PRL, dobre kawałki za tej komuny śpiewali, nie to, co teraz), już po tych donieckich separatystach dowodzonych przez ruski specnaz nawet popiołu nie zostało?

Wszak przed moim wyjazdem ze stolicy, ten szaman, „prezydent” Turczynow ogłosił , że się rozpoczęła operacja antyterrrrrorystyczna, a wystarczy na niego spojrzeć, żeby wiedzieć, że on nie żarrrrtuje, bo poczucie humorrrrru z siebie jeszcze w niemowlęctwie wyparrrrł.

Albo przynajmniej choć jeden rurociąg w powietrze wyleciał, jako że obiecał Prawy Sektor, iż
„w przypadku agresji Rosji zniszczymy gazociągi. Niech okupant zachłyśnie się własną krwią”.

Agresja jest, więc proszę mi tu nie ściemniać, że nie zaistniały warunki do spełnienia prawosektorowego zobowiązania.
Tu – nie przelewki, bo „pacta sunt servanda” i gdyby żaden nie wyleciał, to bym pomyślał, że ten Prawy Sektor jest tak naprawdę lewy.

Bo gdyby nic takiego w czasie mojej nieobecności nie zaszło, to by znaczyło, że - parafrazując Marszałka (Piłsudskiego) - „Ukraińcy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwie kopiejki i dwie krople krwi, a niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale i bardzo kosztownym”.

Włączam więc telewizor – a tu nie żadna operacja antyterrrrorystyczna, ale cyrk.

Internet włączam – kabaret, no ruskie robią na tej wschodniej Ukrainie co chcą, przewerbowują już nie tylko komandorów, oficerów czy szeregowców, ale nawet transportery przewerbowują:

6 wjechało w ramach operacji antyterrrrorystycznej jako ukraińskie – a za chwilę już jechały jako ruskie.
Co ruskie tym transporterom obiecały – nie wiem. Może wachę lepszą?

Tylko ten polityczny wymoczek Jaceniuk, po zwołanym wczoraj późnym wieczorem posiedzeniu Rady Ministrów bredzi, że „Zaprowadzimy sobie porządek na Ukrainie sami”

I że oczekuje, iż „ekstremiści i terroryści, którzy bezprawnie okupują dziś obiekty administracyjne”, złożą teraz broń.”

Mam w związku z tą szopką całą pytanie:

jak Państwo sądzicie, jak długo jeszcze Ukraińcy będą „oczekiwać”, zanim zrobią porządek z Jaceniukiem, Turczynowem i resztą tej kamandy, co to najwyraźniej nie spełnia pokładanych w niej (inna sprawa czyich) oczekiwań?

Trzy miesiące? Dwa? A może jeszcze krócej, czyli przed wyborami 25 maja, które dziś należy nazwać „cząstkowymi”, bo że się odbędą na całej Ukrainie, to oczywiście bajeczka, jako że chociażby Kryma – ni ma!

Bo to, że ich pogonią, to chyba jest nawet dla najbardziej zatwardziałych Majdaniarzy oczywiste?