Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ministra Kolarska-Bobińska karci jagiellońskich jajogłowych!

Krzysztof Pasierbiewicz, 24.03.2014
W zeszłym tygodniu, w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie odbył się Kongres Kultury Akademickiej, na którym co prawda nie byłem, ale przed wyjazdem na weekend zdążyłem jeszcze obejrzeć transmitowaną przez Internet relację z inauguracji tego wydarzenia zapowiadanego szumnie przez wszystkie możliwe media maistreamowe.

I oto, co zobaczyłem na ekranie monitora.
  
Na proscenium, przed świecącym pustkami audytorium ustawiono stół prezydialny nakryty suknem w kolorze blue-Brussels, za którym zasiadła uniwersytecka starszyzna, a dzięki ugadanemu kamerzyście można było się do woli napatrzeć na pokazywanych we wszystkich możliwych ujęciach trzech tenorów rzeczonego kongresu, profesorów: Andrzeja Zolla, Piotra Sztompkę i Jana Woleńskiego.
  
Odebrane w domu wychowanie nie pozwala mi zdradzić wieku tych uczonych, powiem tylko, że w czasie, kiedy owi szacowni nestorzy przychodzili na świat, Adolf Hitler się dopiero szykował do wojny, co studentom niechybnie musi się kojarzyć z zaraniem jurajskiej epoki dinozaurów.
  
I akurat miałem szczęście trafić na reasumujące pierwszy dzień obrad kongresowych krótkie wystąpienie ministry Nauki i Szkolnictwa Wyższego pani profesor Leny Kolarskiej-Bobińskiej, która muszę sprawiedliwie przyznać wykazała się nie byle, jaką odwagą.

Bo choć każdy student wie, że w Trzeciej RP Uniwersytet Jagielloński utracił praktycznie wszystkie przymioty swej dawnej świetności, to panującym na zasadzie zasiedzenia uczelnianym beneficjentom okrągłego stołu udało się przekuć niegdysiejszy majestat Jagiellońskiej Wszechnicy w złudne przeświadczenie, że to wciąż tak samo renomowana uczelnia, jak kiedyś. A tę ewidentną ściemę uprawiano z zadziwiającym powodzeniem dzięki wprowadzeniu na tejże uczelni systemu feudalnych rządów leciwych i kompletnie oderwanych od racjonalnego postrzegania rzeczywistości świętych krów akademickich o komuszym rodowodzie, którym jak dotąd nikt się podskoczyć nie odważył. 

Słowem "ordnung muss sein", albo jak ktoś woli „poprawność polityczna siłą przewodnią środowiska akademickiego”.

A jednak ku mojemu zaskoczeniu pani ministra zdobyła się na ułańską śmiałość by przyzwyczajonym do pochlebstw jajogłowym tuzom jagiellońskim, że się tak wyrażę bez obciachu wygarnąć na odlew kilka słów gorzkiej prawdy.

Pani ministra zaczęła od z pozoru niewinnej uwagi, iż nie bardzo podoba jej się naczelne hasło kongresowe „REAKTYWACJA”, które jej zdaniem sugeruje chęć powrotu do praktyk, które wobec wyzwań dnia dzisiejszego kompletnie się zdezaktualizowały.
  
I zanim zniesmaczeni wypowiedzią ministry Kolarskiej-Bobińskiej nietykalni dotąd jagiellońscy mędrcy zdążyli ochłonąć po tym prztyczku, pani ministra przywaliła odłamkowym przeciwpancernym i zerkając kątem oka w stronę stołu prezydialnego wypaliła z grubej rury, że polskie uniwersytety przekształcono ostatnio w kierujące się kulturą korporacyjną przedsiębiorstwa masowego przerobu studentów i, że już najwyższa pora by profesorska starszyzna zrobiła więcej miejsca młodym naukowcom, którzy w przeciwieństwie do starej kardy są otwarci na wyzwania XXI wieku. A na koniec dolała jeszcze oliwy do ognia, iż jej zdaniem to, co stara kadra naukowo dydaktyczna wciąż każe studentom wykuwać na pamięć kompletnie nie ma sensu, gdyż studenci mogą to sobie w kilka sekund wyklikać na swoich laptopach i smartfonach.
  
Nieulękłe wystąpienie minister Kolarskiej-Bobińskiej doprowadziło do furii cichociemnego pieszczocha salonu uniwersyteckiego Krakówka, nietykalnego dotąd akademickiego tuza nad tuzami niejakiego prof. Jana Woleńskiego, któremu jak dotąd nikt się nie odważył wprost powiedzieć (wtajemniczeni dobrze wiedzą, czemu), co rzeczywiście myśli o trzęsących Uniwersytetem Jagiellońskim jajogłowych matuzalach. Dotknięty do żywego obrosły machem sławy akademik wskoczył na mównicę i przyjąwszy pozę rozjuszonego wołu w typowy dla siebie sposób zaatakował „bezczelną” delegatkę rządu Donalda Tuska i wzorem przewodniczącego Sekuły przemówił do praktycznie pustych krzeseł - patrz załączona nad notką galeria fotografii.
  
Pohukując groźnym basem jak to przemądrzali belfrzy mają zwyczaj czynić przeciągał chmurnie głoski i tak kładł akcenty by upokorzyć zuchwałą ministrę, która łamiąc odwieczne tabu miała czelność zganić poczynania nietykalnych dotąd „autorytetów moralnych” UJ. A na koniec swego wystąpienia pewien rzęsistych oklasków zbeształ hardą ministrę za to, co ostatnio wyczynia.
  
Jednakże ku zdumieniu utytułowanego guru i szacownych mentorów zasiadających za prezydialnym stołem owacji nie było, a mocno przerzedzone audytorium wymownie milczało. 
 
Jak widać nad owładniętym religią lewacką Uniwersytetem Jagiellońskim „różowe słoneczko zaczyna powoli zachodzić za las kalinowy” i pojawia się szansa by symbolami akademickiej wspólnoty stały się w równym stopniu birety, kapelusze kardynalskie i jarmułki, co studenckie czapki.
  
No cóż. Na Kongresie Kultury Akademickiej ministra Kolarska-Bobińska potwierdziła słuszność słów młodego „technokraty” profesora Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie Andrzeja Jajszczyka, który w przeciwieństwie do pohukującego na niego w Gazecie Wyborczej jagiellońskiego „humanisty” Jana Woleńskiego, ma otwartą głowę, bo nie wahał się wypowiedzieć na łamach Gazety Wyborczej, cytuję:
  
„Profesorowie-celebryci wypowiadają się często i chętnie na wiele tematów, ale brak im rygoru intelektualnego, by trafnie wskazywać zagrożenia i jednocześnie praktycznie się im przeciwstawiać. Swobodnie poruszają się po modnych tematach, mając o nich nikłe pojęcie. Zamiast pracowicie studiować źródła i stawić śmiałe hipotezy, konfrontując je z najtęższymi umysłami świata, swoje kariery budują na publikowaniu felietonów bądź pisaniu po polsku książek, które mało kto czyta. Są skrajnymi indywidualistami, rzadko potrafią działać razem czy sensownie się odnosić do głębszych prac swoich koleżanek i kolegów.

Są jednak chwile, gdy humanistyczne środowisko przemawia jednym głosem – wtedy, gdy czuje zagrożenie utraty dochodów czy przywilejów. Tak było ostatnio, gdy podniesiono wielki krzyk w obronie kształcenia na kierunku filozofia. Nie przypominam sobie, by ci sami ludzie kiedykolwiek upomnieli się o jakość nauczania studentów czy przeciwstawili masowemu przyjmowaniu na uczelnie kogo tylko popadnie („Polski inteligent tęskni za utopią”, Magazyn Świąteczny Gazety Wyborczej, 15-16 lutego 2014r.)…” koniec cytatu. 

A mnie w czasie kongresowego wystąpienia prof. Jana Woleńskiego przypomniało się, jak przed dwoma laty pisałem w notce pt. „jak dzieci we mgle”, że opierając się na własnych obserwacjach środowiska akademickiego, w którym przepracowałem prawie czterdzieści lat jestem skłonny zaryzykować tezę, że obecne pokolenie „60 Plus” jest już mentalnie niereformowalne, bądź reformowalne w stopniu poważnie ograniczonym.
  
I dlatego właśnie, choć mogłem prosić Rektora o przedłużenie etatu, odszedłem z uczelni na akademicką emeryturę w ustawowym terminie. 

Bowiem uważam, iż generacja 60 Plus nie jest już w stanie się zmierzyć z nienotowanym dotąd przyśpieszeniem rozwoju cywilizacji, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach i wciąż następuje, gdyż wiek XXI stał się wiekiem ekspansji coraz bardziej doskonałych technik generowania, gromadzenia, przekształcania i udostępniania informacji, a zjawisko, jakim jest Internet nie ma precedensu w historii cywilizacji.

Te nowe warunki pociągają za sobą konieczność zmiany mentalności i przestawienia się na idące z duchem czasu nowoczesne myślenie, kompatybilne z tempem i specyfiką dokonujących się zmian. Niestety, znakomita większość ukształtowanych przez komunę reprezentantów pokolenia „60 Plus”, nota bene wciąż zajmujących na uczelniach większość stanowisk kierowniczo-decyzyjnych, nie nadąża za rozwojem świata nauki, co im jednak nie przeszkadza by się pazurami trzymać uczelnianej pensji, w wielu przypadkach wbrew Ustawie o Szkolnictwie Wyższym.
  
Wiem, że zaraz spadną na mnie gromy, że mnie zgnoją i oplują, ale ktoś to musi w końcu powiedzieć. Otóż prawda jest taka, że znakomita większość polskich profesorów starszej generacji od dziesiątków lat niewychylających nosa poza progi swoich gabinetów „naukowych” nie zdaje sobie sprawy, że się kompletnie oderwała od otaczającego ich świata, a często „szacowni” profesorowie nie mają bladego pojęcia, na jakim poziomie robi się obecnie światową naukę i jakich narzędzi do tego używa. Że wielu naszych „uczonych” nie zdaje sobie sprawy, iż jako w ich mniemaniu najwyższej marki specjaliści od czegoś tam, w realiach nowych czasów błądzą, jak dzieci we mgle. 

Niestety stare nawyki, jeśli w ogóle można, bardzo trudno zreformować. Bo nasi akademicy starszej generacji od lat chodzą na uczelnię tą samą trasą, a w pracy, w tym samym od niepamiętnych czasów rytmie, każdy ich dzień jest niezmiennie taki sam – a świat bezlitośnie ucieka do przodu.
  
A nierzadko, Sic! kartki ich wykładowych konspektów są pożółkłe od starości, a jedynym, co ich naprawdę kręci to popisywanie się pseudonaukowym bełkotem na nudnych jak flaki z olejem dętych sesjach PAN i PAU, a także uczestnictwo w uczelnianych spotkaniach towarzyskich przy okazji niepoliczonych nigdy obron prac magisterskich, doktorskich i habilitacyjnych i rytualnych imienin, urodzin i jubileuszy, gdzie można coś na sępa przekąsić i miło pogadać.
  
I choć w to trudno uwierzyć, takich imprez zdarza się często na uczelniach więcej niż dni w kalendarzu, a znam rekordzistów, którzy przy okazji popularnych imienin potrafią takich jubli obskoczyć kilkanaście dziennie. A nauka? Nie ucieknie przecież. Słowem, raj objawiony i życie lżejsze od snu.

Innym zagadnieniem jest paniczny strach akademickich oldbojów czujących na karku oddech młodych wilków. W efekcie gros „uczonych trzeciego wieku”, którzy o zgrozo wciąż decydują o losach naszych uczelni, bojąc się konkurencji, miast najzdolniejszymi otacza się miernotami, a błyskotliwych i zdolnych z reguły wypycha na margines.
  
Jaki jest poziom nauki polskiej każdy widzi – koniec czwartej setki w europejskich sondażach.
  
A dlaczego? Między innymi, dlatego, że dożywotni profesorowie polskich uczelni nie podlegają praktycznie żadnej weryfikacji, choć zdarzają się przypadki, że przychodzą na uczelnię zaledwie dwa trzy razy w roku, żeby za darmo znajomych obdzwonić. 

Gorzej, ileż razy widziałem, jak ludzie zajmujący się nauką wykonywali przez całe lata gigantycznie mrówczą pracę kompletnie na darmo, gdyż nikt się nie odważył im tego powiedzieć, a oni nie mieli dość wyobraźni by spostrzec, że to, co robią jest pozbawione sensu, a efekt ich pracy na nic nikomu się nie przyda. Widziałem, jak się męczą, grzęznąc w coraz mniej istotnych dla nauki szczegółach uznając, jakże błędnie to, co robią, za zgłębianie wiedzy. Jeszcze gorzej, w to brnięcie donikąd wciągają swoich uczniów, którzy wyrastają na podobnych im pozorantów naukowych.
  
Kolejnym zagadnieniem jest problem zarządzania uczelnią, wydziałem, katedrą bądź zakładem. Niestety, stanowiska wszystkich szczebli struktury uczelnianej są nadal w dziewięćdziesięciu procentach obsadzone przez kompletnie pozbawionych zdolności menadżerskich profesorów starszego pokolenia, którzy do grobowej deski nie ustąpią miejsca młodym.
  
Nie mniej poważnym problemem są niewymierne szkody wyrządzone przez miernoty naukowe, które za czasów komuny awansowano na uczelniach nie za rzeczywiste osiągnięcia naukowe, lecz za aktywną działalność w szeregach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. To z tej właśnie grupy wywodzą się rzesze profesorów, którzy dzisiaj dzierżą w swoich łapskach kluczowe uczelniane stanowiska „wychowując” swych następców, którym przekazują w spadku mentalność wyzutą z wszelkich zasad etyczno moralnych.
  
Jednakże, gwoli sprawiedliwości, należy zaznaczyć, że zdarzają się na polskich uczelniach również katedry na prawdziwie światowym poziomie, zarządzane przez otwartych na świat profesorów - lecz niestety, są to wciąż nieliczne odstępstwa od powszechnej reguły.
  
Nasuwa się, więc logiczny wniosek, że jak powiedziała ministra Kolarska-Bobińska polskimi uczelniami powinni zacząć zarządzać ludzie młodzi. Po pierwsze, dlatego, że z racji wieku nie są skażeni odziedziczonym po komunie strusiowato nielotnym myśleniem, po drugie, że dojrzewali już w dobie Internetu, po trzecie zaś, że w przeciwieństwie do tchórzliwie zachowawczych postaw pokolenia starej generacji, odznaczają się odwagą, świeżym spojrzeniem, umiejętnością podejmowania odważnych decyzji i rozmachem na miarę wyzwań nowych czasów.
  
Dlatego uważam, iż warunkiem sine qua non, żeby nauka polska ruszyła do przodu jest dokończenie „rewolucji” rozpoczętej przez NSZZ „Solidarność”, brutalnie stłamszonej stanem wojennym, a potem zdradzonej przy okrągłym stole - przykro mi to mówić - przy haniebnie biernym przyzwoleniu zdemoralizowanych komuną akademickich środowisk opiniotwórczych, które w imię partykularnych interesów nie sprzeciwiły się, a powinny przecież się  sprzeciwić lustracji i do dziś nie zmieniły zdania na ten temat.
  
I dlatego uważam, że tę „rewolucję”, którą trzeba zacząć od dekomunizacji polskich uczelni są w stanie dokończyć tylko i wyłącznie ludzie młodzi.
  
Bo młodzi potrafią myśleć niezależnie i nie są wplątani w pajęczynę post-komuszych układów i powiązań.
A jak im się uda, pokażą Polsce i Światu, że można raz na zawsze skończyć ze starym myśleniem i postawić na nogi niegdyś renomowane uczelnie. 

Tak! Tak! Na polskich uczelniach rozpoczyna się właśnie „rewolucja” młodego pokolenia, które w przeciwieństwie do trzęsących dotąd uczelniami niereformowalnych zgredów stukających w klawiaturę jednym palcem, pisze na komputerze z zamkniętymi oczami, jak Halina Czerny-Stefańska na Steinwayu.
   
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
  
Post Scriptum
Z góry zapowiadam, że na komentarze trollującego od dłuższego czasu na moim blogu internauty piszącego aktualnie pod nickiem „BESKIDUS”, za którym skrywa się profesor Jan Woleński odpowiadał nie będę, bo i nie ma komu odpowiadać – patrz obraźliwe komentarze rzeczonego profesora pod adresem internautki piszącej pod nickiem „HILDEGARDA Z BINGEN VEL HULDEGARDA”:http://salonowcy.salon24…

Post Post Scriptum
Właśnie pani minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska poleciła lekturę mojej notki milionom internautów na Twitterze - patrz:
K. Pasierbiewicz,
Your Tweet got favorited!
  [K. Pasierbiewicz]  
     
[K. Pasierbiewicz]   K. Pasierbiewicz
@krzycho44

    @LenaBobinska Kongres Sic! Kultury Akademickiej na Uniwersytecie Jagiellońskim - salonowcy.salon24.pl/575693,ministr…
 
    09:35 AM - 25 Mar 14

  Favorited by

 [Lena Bobińska]   Lena Bobińska @LenaBobinska  
Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie ukrywam, że miło mi widzieć, iż lekturę mojej notki poleca również na twitterze Instytut Kultury UJ - patrz:
K. Pasierbiewicz,
Your Tweet got favorited!
  [K. Pasierbiewicz]

[K. Pasierbiewicz] K. Pasierbiewicz
@krzycho44

@kulturakrakow Kongres Sic! Kultury Akademickiej na Uniwersytecie Jagiellońskim - salonowcy.salon24.pl/575693,ministr…
10:18 AM - 25 Mar 14

Favorited by

[Instytut Kultury UJ] Instytut Kultury UJ @kulturakrakow
ZARZĄDZANIE KULTURĄ I MEDIAMI - REKRUTACJA #zarządzanie #kultura #media #kraków #studia st. i niest. http://t.co/FpEnhEdemb http://t.co/Sxf5RmmwMG

Post Post Post Scriptum
@ Wszyscy czytelnicy mojego bligu

Szanowni Państwo,

No i wyszło szydło z profesora Woleńskiego. Bowiem Tym razem laureat polskiego naukowego Nobla prof. Jan Hertrich Woleński dokonał na moim blogu prestiżowego samounicestwienia swoim komentarzem z godz. 19:31, (patrz Salon 24 http://salonowcy.salon24… ), cytuję za rzeczonym profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego wraz z błędami ortograficznym rzeczonego:

"Wyjaśnianie miernego poziomu intelektualnego se inż. Krzysztofa Wojciecha Pasierbiewicza takowymi okolicznościami byłoby zbyt uproszczone. Ale jeśli jemu samemu to pomaga zrpzi,ieć samego siebie, niech będzie. Mam jednak taką uwagę. Zapytano pewnego rabina, co robicie (żydostwo dziedziczy się po matce) z dziećmi nie rokującymi żadnych perepektyw umysłowych. Odrzekł "Oddajemy do chrztu...", koniec cytatu.

Powyższy komentarz można streścić następująco:

"Polscy debile do chrztu, a rabini do władzy"

Myślę, że w historii Uniwersytetu Jagiellońskiego nikt dotąd się nie odważył w tak drastyczny sposób obrazić publicznie Polaków.

To jest jakiś patologicznie wynaturzony antypolonizm i mam nadzieję, że władze Jagiellońskiej Wszechnicy zajmą się w odpowiedni sposób profesorem Janem Woleńskim, który kompromituje już nie tylko siebie, ale najszacowniejszą Uczelnię w Polsce.

A jednym, co ja mogę w tej sytuacji zrobić to przeprosić wszystkich komentatorów, a szczególnie kobiety, które prof. Jan Woleński obraził publicznie na moim blogu, co niniejszym czynię.

Z poważaniem,
Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz

Choć nie podoba mi się forma zlinkowanego portalu, ku przestrodze nieodpowiedzialnie przemądrzałych profesorów podaję link pokazujący jak można na własne życzenie ośmieszyć się w Internecie - patrz:

http://mendypl.info/mend…
 
Patrz także:
EPISTEMOLOGICZNE MEANDRY „ARGUMENTACJI” PROF. WOLEŃSKIEGO
http://salonowcy.salon24…  
JAK DZIECI WE MGLE
http://salonowcy.salon24…
JACY „AKADEMICY”, TAKIE „UNIWERSYTETY”
http://salonowcy.salon24…  
CIEMNA STRONA MOCY ŚRODOWISKA AKADEMICKIEGO
http://salonowcy.salon24…

A jagiellońskim jajogłowym o post-komuszym rodowodzie dedykuję ten rapsod żałobny  na akordeon + klarnet + bęben - https://www.youtube.com/… - kliknij proszę na biały trójkącik:
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 27905
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.03.2014 15:56

Dodane przez Secesh w odpowiedzi na Po samej konstrukcji tego hasła

Nie ukrywam, że miło mi widzieć, iż lekturę mojej notki poleca również Instytut Kultury UJ - patrz:
K. Pasierbiewicz,
Your Tweet got favorited!
  [K. Pasierbiewicz]
[K. Pasierbiewicz] K. Pasierbiewicz
@krzycho44
@kulturakrakow Kongres Sic! Kultury Akademickiej na Uniwersytecie Jagiellońskim - salonowcy.salon24.pl/575693,ministr…
10:18 AM - 25 Mar 14
Favorited by
[Instytut Kultury UJ] Instytut Kultury UJ @kulturakrakow
ZARZĄDZANIE KULTURĄ I MEDIAMI - REKRUTACJA #zarządzanie #kultura #media #kraków #studia st. i niest. http://t.co/FpEnhEdemb http://t.co/Sxf5RmmwMG
Domyślny avatar

ezaw

25.03.2014 14:56

"A mnie w czasie kongresowego wystąpienia prof. Jana Woleńskiego przypomniało się, jak przed dwoma laty pisałem w notce pt. „jak dzieci we mgle”, że opierając się na własnych obserwacjach środowiska akademickiego, w którym przepracowałem prawie czterdzieści lat jestem skłonny zaryzykować tezę, że obecne pokolenie „60 Plus” jest już mentalnie niereformowalne, bądź reformowalne w stopniu poważnie ograniczonym." "Nasuwa się, więc logiczny wniosek, że jak powiedziała ministra Kolarska-Bobińska polskimi uczelniami powinni zacząć zarządzać ludzie młodzi. Po pierwsze, dlatego, że z racji wieku nie są skażeni odziedziczonym po komunie strusiowato nielotnym myśleniem, po drugie, że dojrzewali już w dobie Internetu, po trzecie zaś, że w przeciwieństwie do tchórzliwie zachowawczych postaw pokolenia starej generacji, odznaczają się odwagą, świeżym spojrzeniem, umiejętnością podejmowania odważnych decyzji i rozmachem na miarę wyzwań nowych czasów." W zasadzie, to te słowa walecznego i zadziornego Krakusa można by zastąpić dość niegrzecznym spostrzeżeniem, że "zdechłe ryby chcą odzyskać głos"! Jednak grzeczność nakazuje, aby zastąpić jej innym tekstem: "Trzeba z żywymi naprzód iść, Po życie sięgać nowe, A nie w uwiędłych laurów liść Z uporem stroić głowę Wy nie cofniecie życia fal! Nic skargi nie pomogą: Bezsilne gniewy, próżny żal! Świat pójdzie swoją drogą!" (A.Asnyk) Postać Krakusa jest wielce intrygująca, bo widać, że pragnie On zbudować solidną drogę w starym, chorym i zdziczałym lesie. Tnie On zatem przesiekę, aby taka droga powstała. Widać z tego, że zamiarem Jego jest doprowadzenie "nowej technologii", która tą drogą dotrze do wnętrza tegoż lasu z misją ratunkową. Oj, będą się sypać wióry!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

25.03.2014 18:38

Dodane przez ezaw w odpowiedzi na Krakus jak drwal

No cóż, gdzie drwa rąbią wióra lecą.
Serdecznie pozdrawiam,
kp
Domyślny avatar

woleński

25.03.2014 22:53

Dodane przez ezaw w odpowiedzi na Krakus jak drwal

Pewnie, że tak. Ów Krakus z importu (najbardziej krakowscy są tacy właśnie) ma wszelakie kompetencje, by budować naukę z młodymi. Emeryt (już dziesiąty rok) bez habilitacji. Ucony, co sie zowie.
goral

goral

27.03.2014 00:24

Dodane przez ezaw w odpowiedzi na Krakus jak drwal

Jakze trafna analiza srodowiska,osoby i charakterystycznej dla tego srodowiska "mentalnosci". Pragne uzupelnic ta cenna opinie kolegi o wlasna.. Otoz uwazam ,ze "wolenscy" sa ofiarami wlasnych wieloletnich jak to sami nazywali "prowokacji intelektualnych" ,ktora mozna nazwac normalnym ludzkim jezykiem : "spolegliwoscia wobec komunistycznych kryminalistow" a my gorale nazywalismy :"dawaniem d..y czerwonym".. Ten wieloletni nawyk sprawil ,ze intelekt,czy szerzej pojete "czlowieczenstwo" sprowadzili owi "wolenscy" do poziomu "atawizmu"..:-)) ps. W sytuacjach wyboru ,preferuje kolorowych "mitomanow" od mutantow a'la "wolenscy"...
Domyślny avatar

Dyletant2

25.03.2014 15:39

wiec tylko wstawie drugi, tam, gdzie mial byc.
Domyślny avatar

Boguslaw

26.03.2014 09:11

Dodane przez Dyletant2 w odpowiedzi na Nie da sie usunac komentarza,

przez "edytuj"
Domyślny avatar

Figurant

25.03.2014 21:56

Pan Profesor uważa cytuje "Te nowe warunki pociągają za sobą konieczność zmiany mentalności i przestawienia się na idące z duchem czasu nowoczesne myślenie, kompatybilne z tempem i specyfiką dokonujących się zmian."Natomiast to są tylko hasła bo mentalności nie zmienia się z dnia na dzień a ta nowa lansowana mentalność to nam grozi tylko takim końcem jaki stał się dla Nitschego .Gender jest na pewno zgodne z duchem czasu a także nieustanne szkolenia i szkolenia a tak naprawdę to jest wielka fikcja i tylko możliwość dodatkowych zarobków dla tzw.edukatorów.Tempo nowoczesne zmienia się tylko w wyścig szczurów i wesoło i postępowo zmierzamy w kierunku cywilizacji śmierci.W pewnej baśni opisano jak to gdy już się było w podeszłym wieku to syn prowadził ojca nad przepaść i strącał ale gdy tak ojciec był prowadzony przez syna to się odezwał synku nie minie dużo czasu a ciebie też tak poprowadzą i syn ukrył ojca.W tej miejscowości odbywały się zawody kto pierwszy ujrzy wschód słońca otrzyma nagrodę i wówczas ojciec powiedział dla syn nie patrz gdzie jest wschód a patrz na wierzchołek góry po przeciwnej stronie i syn wygrał i od tego czasu już nie strącano starszych w przepaść.W tym XXI wieku człowiek stał się przedmiotem a nie podmiotem.To że na uczelniach są zamknięte układy to wiadomo ale tak samo jest w innych instytucjach .Pan Profesor lansuje kult młodości pomimo że PDT przedłużył wiek emerytalny do 67 lat a praktyce firma mówi Panu/Pani po czterdziestce już dziękujemy.Pozdrawia pracujący emeryt mający na utrzymaniu bez prawa do zasiłku syna socjologa po trzydziestce.
Domyślny avatar

woleński

25.03.2014 22:49

Dodane przez Figurant w odpowiedzi na Nowoczesność

Gdzież Pan znalazł tego profesora. Emerytowany adiunkt AGH, który nie splamił się żadną publikacją bodaj po 1995 r. (o ile nie wcześniej). Niech Pan zapyta geologów w Polsce, a nawet w Krakowie, kto zacz dr K. Pasierbiewicz, to odpowiedzą, z wyjątkiem tych, którzy z nim pracowali, że osoba jest im nieznana.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

26.03.2014 08:26

Dodane przez Figurant w odpowiedzi na Nowoczesność

Dziękuję Panu za ten komentarz.
Problem w tym, jaką mamy inteligencją. A jaką mamy komentarz do Pańskiego komentarza autorstwa niejakiego prof. Jana Woleńskiego (25.03.2014 21:56). Aż nie chce się wierzyć, że jakieś gremium przyznało wyróżnienie polskiego naukowego Nobla osobie na takim poziomie intelektualno moralno etycznym.
Wiem, że to nic przyjemnego ale proszę przeczytać uważnie ten komentarz. Przecież to przypomina przekomarzanie się małego Jasia z prowincjonalnej podstawówki próbującego dokuczyć Józiowi, który mu ukradł procę. Jasia, który nie mając innych argumentów jedynym, co potrafi to tupać ze złości nóżkami, opluć Józia, zwyzywać go od najgorszych, pokazać mu język i obgadać przed kolegami.
Ale najgorsze jest to, że jeszcze do niedawana tenże Jasiu był dla salonu podwawelskiego Krakówka wyrocznią i wzorem do naśladowania. Takie mamy dziś elity inteligenckie.
A wystarczyło, że minister Nauki i Szkolnictwa wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska poleciła lekturę mojej notki na twitterze by ci sami ludzie odwrócili się od Noblisty, któremu bili pokłony i zaczęli się do mnie łasić w licznych telefonach jakie wczoraj otrzymałem. Na mdłości się zbiera.
Ale niech noblista dalej pisze swoje komentarze. Niech pokazuje, co potrafi. Niech się nadal kompromituje. Im dłużej tym lepiej. Bo ludzie mimo wszystko myślą i sami ocenią rzeczonego.
I tu jest pies pogrzebany.
Dziękuję Panu za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

woleński

26.03.2014 19:34

Dr inż. Krzysztof Wojciech Pasierbiewicz informuje, kto (jakie instytucje) polecają lekturę (lub mlekturę) jego wypracowania o Kongresie Kultury Akademickiej. Ma to także udziałem Instytutu Kulury UJ. Napisałem w tej sprawie do dyrektora tegoż Instytutu dr hab Łukasza Gawła. Z przyjemnością cytuję jego list. > Szanowny Panie Profesorze, > > dzięki Pańskiemu listowi poznałem nie tylko osobliwy tekst p. > Pasierbiewicza, ale i samego autora, którego istnienia nie byłem > nawet > świadom... * Dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz odpowie "no comment" lub, że dr hab. Ł. Gaweł napisał tak z obawy przed zemstą salonu itp. Każdy nieuprzedzony czytelnik (nie dotyczy Wawy (patrioty bez polskich znaków), uczestniczki wielu sesji KKA, zaocznej jak sądzę czy wielce uduchowionej p. Asturii i pewnie kilku innych osób) uzna, że dr inż. KWP plecie bajdy dla podniesienia swego i tak zerowego (lub, co najwyżej epsilonowego, w sensie analizy matematycznej) prestiżu. Nadmierna chełpliwość ma krótkie nóżki.
goral

goral

26.03.2014 20:38

Dodane przez woleński w odpowiedzi na o tym, kto poleca notkę sr inż. Krzysztofa Wojciecha Pasierbiewi

.."Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser." Nie mam najmniejszej watpliwosci ,ze Cocteau osobiscie kierowal ta opinie do ciebie..
Domyślny avatar

woleński

26.03.2014 22:30

Dodane przez goral w odpowiedzi na Jean Cocteau o Wolenskim...

Głupich nie sieją, sami rosną. Zwłaszcza wóde gorali znających myśli tych, których w ogóle nie znali. Brak wątpliwości w takiej sytuacji jest oznaką supergłupoty.
goral

goral

26.03.2014 23:28

Dodane przez woleński w odpowiedzi na Goral jako Cocteau

Jak wiesc gminy krakowka niesie,Wolenski byly nauczyciel Histori Filozofi, o dosc miernej i niekomletnej wiedzy w tymze temacie ,uwazany jest za ..masochiste. Szczytem jego perwersyjnych potrzeb jest zamilowanie do "goralskiej argumentacji".. Technika stymulacyjna,ktora stosuje jest publiczne obrazanie Gorali i w szerszym kontekscie "ludu goralskiego" ktory to cieszyl sie wielkim szacunkiem u wielu wybitnych Polakow ,ze Jana Pawla 2 ,papieza wspomne.. Rozumiem perwersje Wolanskiego.. Nas Gorali w krakowku Legiony..Postaramy sie spelnic oczekiwania i fantaje sexualne Wolanskiego...:-))
Domyślny avatar

woleński

27.03.2014 10:30

Dodane przez goral w odpowiedzi na Masochizm Wolenskiego.

1. Jak wiesc gminy krakowska niesie * oO, Gorala niesie ignorancja, niesie daleko od rzeczywistości, 2. Wolenski były nauczyciel Historii Filozofii, o dosc miernej i niekompletnej wiedzy w tymze temacie, * Tyle w tym sensu, ile w powiedzeniu "Michael Jordan, były piłarz drużyny hokejowej Podhale Nowy Targ, o miernej i niekompletnej umirejętności skakania o tyczce; nota bene, historia filozofii (nie: Historia Filozoff) nie jest tematem, ale dyscypliną filoficzną; 3. Technika symulacyjna, ktora stosuje jest. publiczne ..., * A to bekot Gorala, ale własny 4. Rozumiem perwresje Wolanskiego * Trudno uznać, że .Goral cokolwiek rozumie (nawet nie kuma do kogo pisze) 5. Nas Gorali w krakowku Legiony. Postaramy się spelnic oczekiwania i fanntaje sexualne Wolenskiego * Goral fantajuje (z naciskiem na "juje") gdziedś pomiędzy funf a sieben, czyli w sechsie.
Domyślny avatar

Jan Własnowolny

27.03.2014 11:48

Dodane przez woleński w odpowiedzi na @Goral jako znawca wszystkiego i jeszcze kilku rzeczy

Jak potrafi pan kumać, to i chyba pokuma, że z tym przekupkowym słownictwem, to tylko kupić w hurcie jajka i stanąć na bazarku obok tego detalisty z cebulą. Tamten krzyczy: coboli, coboli,coboli ! A kumaty : jajka, jajka, jajka ! -------------------------------- Jeśli już kompromitować, to na całego. Tylko niedobrze się dzieje, że przy okazji kompromitowana jest również słynna   najstarsza uczelnia wyższa w Polsce. CZY NIKT ZA TO NIE ODPOWIADA ?
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

28.03.2014 12:04

Takie będą autorytety jakie młodzieży chowanie ;-)
Domyślny avatar

woleński

27.03.2014 15:43

Na innym blogu dr in. KWP chcąc ułatwić mi zadanie ułożył listę przypadłości, które go trapiły od dziecka m. in. że w podstawówce onanizował się a przed maturą miał pryszcze. Kluczowy (dla mojej odpowiedzi) fragment tej przejmującej autobiografii dr inż. KWP jest taki "że z matki Żydówki i ojca Cygana urodziłem się", * Pełny tekst mojej odpowiedzi jest taki (z pewnymi poprawkami): Wyjaśnianie miernego poziomu intelektualnego dr inż. Krzysztofa Wojciecha Pasierbiewicza takowymi okolicznościami byłoby zbyt uproszczone. Ale jeśli jemu samemu to pomaga zrozumieć , samego siebie, niech będzie. Mam jednak taką uwagę. Zapytano pewnego rabina, co robicie (żydostwo dziedziczy się po matce) z dziećmi nie rokującymi żadnych perspektyw umysłowych. Odrzekł "Oddajemy do chrztu". To by wyjaśniało beztalencie dr inż. KWP, nawet jeśli urodził się matki Żydówki. Ewentualne ojcostwo Cygana jest już bez znaczenia. A dr inż. KWP tak to komentuje: Powyższy komentarz można streścić następująco: "Polscy debile do chrztu, a rabini do władzy" * Wszelako w moim komentarzu nic nie ma o Polakach, debilach i władzy, natomiast jest o rabinie, pewnej kategorii Żydów, Cyganie i chrzcie, ale nader wszystko o inż. Krzysztofie Pasierbiewiczu, obiekcie niewątpliwie różnym od ogółu Polaków. Nadto, rzecz jest sformułowana w trybie warunkowym, ale zrozumienie tej niezbyt skomplikowanej struktury gramatycznej przekracza możliwości prelogicznego (lub postlogicznego umysłu dr inż. KWP. Myślę, że w historii Uniwersytetu Jagiellońskiego nikt dotąd się nie odważył w tak drastyczny sposób obrazić publicznie Polaków. W związku z tym wyjaśnieniem, dalsze fragmenty komentarza dr inż. KWP, czyli: "To jest jakiś patologicznie wynaturzony antypolonizm i mam nadzieję, że władze Jagiellońskiej Wszechnicy zajmą się w odpowiedni sposób profesorem Janem Woleńskim, który kompromituje już nie tylko siebie, ale najszacowniejszą Uczelnię w Polsce. A jednym, co ja mogę w tej sytuacji zrobić to przeprosić wszystkich komentatorów, a szczególnie kobiety, które prof. Jan Woleński obraził publicznie na moim blogu, co niniejszym czynię, * można pominąć, może poza uwagą, że operator "Myślę, że" wyraża bezmyślność w tym przypadku.
goral

goral

28.03.2014 11:47

re: "wolenscy" i inne jajoglowe mutanty.. Jak ktos wczesniej slusznie zauwazyl," poziom" polemiki Wolanskiego z drrrr K.P mozna umiescic gdzies miedzy nozem rzezniczym a patroszeniem swinskich kiszek.. I "toto" posiada dyplom profesorski UJ.... Jestes zwyklym blaznem,na dodatek ze sklonnoscia do kotletow schabowych. Zapewne konsumpcja tychze kotletow sprawila,ze twoj umysl reprezentuje owych kotletow poziom. Jest mi autentycznie wstyd za ciebie i za srodowisko,ktore reprezentujesz. Rozumienie przyczyn dla ktorych ponizasz w najbardziej prymitywny i niewybredny sposob drrr.K.P przekracza moje analityczne mozliwosci i budzi moje obrzydzenie. Zostalo ci niewiele czasu w tej tutaj rzeczywistosci..Najwyzszy wiec czas abys przypomnial sobie co to jest Sumienie..Bedzie ci ono potrzebne po drugiej stronie..
Domyślny avatar

woleński

28.03.2014 12:23

Dodane przez goral w odpowiedzi na re: "wolenscy" i inne

Goral znowu pomiedzy sieben i fuenf. re: "wolenscy" i inne jajoglowe mutanty.. * Do uslg (z dwiema kropkami) Jak ktos wczesniej slusznie zauwazyl," poziom" polemiki Wolanskiego z drrrr K.P mozna umiescic gdzies miedzy nozem rzezniczym a patroszeniem swinskich kiszek.. * Rzeczywiście jest to drrrr (cztery razy r); I "toto" posiada dyplom profesorski UJ.... * Goral źle poinformowany, bo dyplom profesorki nie jest związany z żadną konkretną uczelnią. Jestes zwyklym blaznem,na dodatek ze sklonnoscia do kotletow schabowych. Zapewne konsumpcja tychze kotletow sprawila,ze twoj umysl reprezentuje owych kotletow poziom. * Jestem wegetarianinem, a kotlety (niekoniecznie schabowe) były (nie wiem, ile razy, ale na pewno raz) przedmiotem mierniczej pasji drrrr K. P. Jest mi autentycznie wstyd za ciebie i za srodowisko,ktore reprezentujesz. * Sądzę, że autentyzm Gorala przejawia się zgoła w inny sposób, np. w umiejętności posługiwania się polszczyzną) ale to inna sprawa. Rozumienie przyczyn dla ktorych ponizasz w najbardziej prymitywny i niewybredny sposob drrr.K.P przekracza moje analityczne mozliwosci i budzi moje obrzydzenie. * Podobnie jak zrozumienie czegokolwiek innego. Zostalo ci niewiele czasu w tej tutaj rzeczywistosci..Najwyzszy wiec czas abys przypomnial sobie co to jest Sumienie..Bedzie ci ono potrzebne po drugiej stronie.. * Z Gorala marny lingwista (sumienie, nie Sumienie, bo to rzeczownik pospolity), a także teolog, bo Goral powinien wiedzieć, że sumienie po tamtej stronie nie ma już żdnego znaczenia, niezależnie od tego, czym jest (lub nie jest) tamta strona. PS. Nie pasłem krów z Goralem, sam to robił i tam nabrał maniery zwracania się per "ty" bez stosownego upoważnienia.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

30.03.2014 10:09

Dodane przez goral w odpowiedzi na re: "wolenscy" i inne

Ponieważ jagielloński noblista naukowy o zacięciu anty-seksistycznym nie skończy paskudzenia na moim blogu, dla ułatwienia podaję do wiadomości Internautów, iż prof. Woleński nie doniósł jeszcze w swych paszkwilach, przepraszam komentarzach, że z matki Żydówki i ojca Cygana urodziłem się na dzikim wysypisku śmieci z jedną nerką, wodogłowiem, wolem tarczycowym, przepukliną mosznową, zezem przechodzącym w zespół Basedowa, zajęczą wargą i padaczką.
Zapewne przyda mu się także informacja, iż przez całe życie musiałem się zmagać z kiłą, szankrem, świerzbem, czerwonką bakteryjną i ziarniakiem pachwinowym.
Cenną dla pana profesora Woleńskiego informacją powinno być także, że w przedszkolu dłubałem w nosie, w podstawówce się onanizowałem, a przed maturą miałem pryszcze.
PS
Powyżej zacytowałem całość mojego komentarza na Salonie24, który tutaj znany etyk i teoretyk prawdy zmanipulował we właściwy sobie sposób (wyjęcie zdania z szerszego kontekstu) tak, by prawda na jaw nie wyszła (patrz: http://salonowcy.salon24…; komentarz: 26.03. godz. 16.57) 
PPS
Miło mi donieść, że naszym epistemologiem i filozofem analitycznym zajęli się już Internauci - patrz:
http://mendypl.info/mend…
No cóż, mam pan profesor, czego chciał. Żal mi tego gostka.
Domyślny avatar

woleński

30.03.2014 15:20

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Ponieważ jagielloński

Dla wyjaśnienia moich obecnych relacji z dr inż. Krzysztofem Wojciechem Pasierbiewiczem przytoczę jego list (przysłany mi e-mailem w dniu 30 listopada 2011 r, także udostępniony osobie trzeciej "Oż ty koszerna sławo filozofii analitycznej! […]. Twoja bezczelność w stylu Bartoszewskiego, którego ktoś kiedyś dla żartu nazwał profesorem […] graniczy z bełkotem typowym dla twoich krajanów, w stylu tandemu Kosiński-Głowacki, którzy swoje kompleksy i literacką niemoc kamuflowali bajerami, na które się nabierali nowojorscy snobi i nuworysze z Chicago. Tacy właśnie jesteście, her Getrich -Woleński. […]. To jest wasze nieszczęście, owo wiekopomne piętno rodem z Góry Synaj, którego się wam nie udało pozbyć za żadne pieniądze. […] Powinieneś się zastanowić nad faktem, że monopol na „kręcenie światem” przejęli ostatnio bezpowrotnie Chińczycy, dla których judaizm to jakaś podrzędna, niszowa religia. Oni teraz, a nie wy, będą rządzić światem. A na twoje nieszczęście, u nich będzie Ci raczej trudno znaleźć niezawodnych lobbystów dla twojego kaznodziejstwa i naukowego dorobku, który zdaje się już nikogo nie obchodzić. […]." Słowa te były reakcją na moje wyjaśnienie dr inż. KP (przesłane tylko jemu), że Władysław Bartoszewski, zgodnie z tradycją akademicką, może być określany jako profesor, gdyż ma dwukrotną profesurę honorową w Niemczech i wykładał jako profesor wizytujący w KUL. Bartoszewski nie podaje, że jest profesorem w sensie posiadania stosownego tytułu. Tekst ten z wyraźnymi akcentami antysemickimi i totalną zmianą oceny mnie jako naukowca (wcześniej byłem uważany przez dr inz. KP za osobę wybitną) sprawił przestałem podtrzymywać dawne koleżeńskich relacji z dr inż. Krzysztofem Pasierbiewiczem.
Domyślny avatar

woleński

30.03.2014 20:18

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Ponieważ jagielloński

Emerytowany adiunkt w symbiozie mendami, to przewyższa wszystkie przypadłości wspomniane przez dr inż. Krzysztofa Pasierbiewicza, no może poza onanizmem w podstawówce. A najlepsze jest zdanie "mam pan profesor, czego chciał". Ciekawe, co dr inż. KP ma i czego chciał.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,508
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności