Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Krytyczne błędy liczenia głosów w III RP (lista niepełna)
Wysłane przez Sir Winston w 19-02-2014 [08:50]
Po poprzedniej notce, wskazującej na dramatycznie mętny system liczenia głosów w POlsce, ponownie zwracam uwagę na krytyczne systemowe błędy w zabezpieczeniu prawidłowości wyborów. Oprócz – również ważnych – kwestii prawnych i etycznych, takich jak równość dostępu do mediów, przejrzystość finansowania kampanii czy też sądowa kontrola wyborów itp. istnieje bowiem
Szereg karygodnych zaniedbań
w zakresie technicznego zabezpieczenia procesu wyborczego
Pierwszy etap głosowania, czyli Komisja Obwodowa, obarczony jest pierwszymi lukami:
1. Karty wyborcze są drukowane w formie prymitywnej, co umożliwia łatwe ich podrobienie i cały wachlarz dalszych działań;
2. prymitywna forma karty umożliwia łatwe dostawienie dodatkowego znaku X, co unieważnia głos. Nikt nie sprawdza ani czy członkowie komisji liczący głosy nie mają przy sobie nic do pisania, ani czy głosy na tej zasadzie nieważne nie zostały oddane przy użyciu dwóch różnych długopisów / długopisu i ołówka itp. (patrz też punkt 7);
3. „analogowa” nierejestrowana forma odnotowania udziału w głosowaniu, czyli nieweryfikowalny podpis/parafka na papierowej liście uprawnionych do głosowania, utrudnia co prawda głosowanie wielokrotne, nie zabezpiecza jednak przed niczym, jeśli członek „zaprzyjaźnionej” komisji zechciałby zagłosować za nieobecnego wyborcę, wystarczy tylko chcieć;
4. powyższą lukę nierejestrowania udziału w wyborach pogłębia jeszcze systemowa nieprawidłowość, wprowadzona przez PKW do wyborów prezydenckich mniej więcej dwa tygodnie (po śmierci Prezydenta Kaczyńskiego: komisje obwodowe (zarówno te „zaprzyjaźnione”, jak i te uczciwe) ukrywają listę z pierwszej tury przed głosującymi w drugiej turze! Stanowi to pewność bezkarności dla „zaprzyjaźnionych” komisji w sytuacji, gdy w drugiej turze wyborów do urny udaje się wyborca, który nie wziął udziału w pierwszej turze. Przed 2010 rokiem odkryłby, że ktoś podpisał się za niego. To samo mógł zauważyć sąsiad, np. o zmarłym sąsiedzie. Teraz już nie może, bo w kwietniu 2010 zagwarantowano - zamiast kryształowej przejrzystości - niewykrywanie tego typu oszustw;
5. notoryczne jednoosobowe (nieweryfikowane następnie) zliczanie kart w komisji obwodowej. Znane są przypadki, gdy przy zarządzonym z jakichś powodów ponownym liczeniu głosów odkrywano karty partii opozycyjnej na kupce Platformy. Skala tego procederu pozostaje nieustalona, ale jego potencjał – nie do zbagatelizowania;
6. wszystko to idzie w parze z bardzo szybkim niszczeniem kart po wyborach - to kolejna gwarancja niewykazania oszustw;
7. zaprzyjaźnione komisje obwodowe. Niewiarygodne? Rzadkie? Proszę sobie uzmysłowić, że doskonała ich większość to komisje małe i wiejskie. Na przykład na rolniczych terenach na wschodzie kraju nie istnieje prawie możliwość, by członkiem komisji został człowiek przypadkowy; już choćby dlatego, że wynagrodzenie za pracę w komisji na tych dotkniętych plagą bezrobocia obszarach to gratka nie do pogardzenia. W komisjach pojawiają się więc znajomi i krewni sołtysa czy wójta. Skoro zaś wynagrodzenie za pracę w komisji stanowi niebagatelny dochód dla zaakceptowanego szczęśliwca, to raczej rzadko znajdzie się delikwent skłonny kwestionować prawidłowość przebiegu wyborów lub nadto uważnie przyglądający się spisowi wyborców albo urnie (pomijając już inne powody lojalności). Zresztą samo hurtowe odrzucanie protestów wyborczych przez wymiar „sprawiedliwości” działa deprymująco i skutecznie zniechęca do narażania się środowisku.
Warto przy tym dodać, że do wielu sposobów manipulacji wystarczy jedynie częściowe „zaprzyjaźnienie” komisji. Warto także przypomnieć nieprzerwaną egzystencję tajnej partii ORMO (i nie tylko tej, co z setką tysięcy agentów?), na której lojalność, ba! wierne oddanie mogą liczyć różni oficerowie i różne partie za wyjątkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Wspomina się czasem o nadreprezentacji resortu wśród ławników. Udziału nieujawnionych wciąż członków ORMO w komisjach wyborczych możemy się jedynie domyślać; nie potrzebują się go domyślać, bo wiedzą... na przykład trzej tenorzy – założyciele Partii?
Drugi etap procesu to kolejne błędy tuż po wyjściu wyniku z komisji obwodowej, a wśród nich co najmniej jeden potencjalnie krytyczny:
8. Wyniki głosowania z poszczególnych komisji nie są wprowadzane do krajowego systemu informatycznego w tychże komisjach. Przekazuje się je do komisji okręgowych i dopiero w nich ktoś wklepuje na piechotę liczby do komputera podłączonego do systemu PKW (a właściwie KBW). Etap ten to wprost zaproszenie do wprowadzenia nieprawidłowych danych, w razie gdyby co – naturalnie omyłkowo. Informacja o wyniku danej komisji obwodowej pojawia się na stronie PKW po szóstym kliknięciu w hiperlink. Wziąwszy pod uwagę, że komisji obwodowych jest ponad 26.000, systematyczna kontrola prawidłowości jest niemożliwa.
I wreszcie szczebel centralny, obecnie prawdopodobnie najważniejszy, który wystąpił już właściwie w punkcie 4.:
9. „Informatyka wyborcza” pod niekontrolowanym zarządem KBW, czyli algorytm liczenia głosów – wzory wstawione do komórek arkusza obliczeniowego – oraz stan zabezpieczenia sprzętowego / bezpieczeństwa oprogramowania. Wszystko to nie zostało poddane niezależnej zewnętrznej kontroli. Dochodzi do tego bardzo zastanawiające szkolenie urzędników KBW u rosyjskich czarodziejów wyborczych (to nie dowcip, naprawdę robią szkolenia w Federacji Rosyjskiej!). Podstawowe zarzuty w zakresie informatyki zawiera raport zespołu ś.p. profesora Jerzego Urbanowicza, niesłusznie redukowane na forum publicznej debaty do tematu „ruskich serwerów”. Potencjał już tylko tej jednej nieprawidłowości jest absolutnie krytyczny. W zasadzie on sam wystarcza, by uznać organizację wyborów w III RP za całkowicie skompromitowaną.
A przecież przedtem wymieniłem jeszcze 8 innych problemów. Jestem pewien, że to nie wszystkie...
Pierwszej grupie problemów można doraźnie zaradzić przez obywatelską akcję, do której zmobilizowania konieczne jest jednak wezwanie do pilnowania wyborów, do którego przecież nie przyłożą ręki merdia ufundowane przez resortowych ludzi; musi to uczynić Prawo i Sprawiedliwość.
Ostatnie dwa punkty jednak wymagają ukierunkowanej akcji opozycji parlamentarnej. Nie mam przy tym na myśli inicjatywy ustawodawczej, bo korekta systemu w kierunku uczciwości nie leży na sercu nikomu poza Prawem i Sprawiedliwością, inicjatywa napotkałaby więc na mur sprzeciwu nieformalnej, lecz przecież istniejącej i większościowej koalicji rządowej PO-PSL-SLD-Tfu Ruch. Pisząc o ukierunkowanej akcji mam więc na myśli stałe głośne publiczne podnoszenie problemu i wzywanie do naprawy systemu liczenia głosów - aż do skutku.
W przeciwnym razie będzie trzeba do listy dopisać punkt
10. Nikogo ta maskarada nie obchodzi.
Wówczas trzeba by uznać, że świadomość szopki jest w sferze politycznej powszechna, podobnie jak i jej akceptacja.
Nie wydaje mi się jednak, by upowszechnienie tejże świadomości wśród Narodu miało iść parze z akceptacją!
Komentarze
19-02-2014 [09:57] - Ewaryst Fedorowicz | Link: Sir Winston
co tu gadać: 100/100
19-02-2014 [10:26] - Sir Winston | Link: Dziękuję
Można by opisać lewe numery dokładniej, ale wyszłaby długa notka, a poza tym oszuści nie próżnują, więc taka lista właściwie nigdy nie będzie pełna.
Pozdrawiam
19-02-2014 [10:14] - wandaherbert | Link: a z strony naczelnych
władz PiSu ,jak dotychczas ,zadnych konkretnych dzialan .W poprzednich wyborach do Sejmu, lokalni działacze "olali"akcję "Męzowie Zaufania".Ogolnokrajowa klapa.Mam nadzieje ,że moze, tym razem, Nasze glosy nie pojdą na marne
19-02-2014 [10:38] - Sir Winston | Link: Była też inicjatywa uczciwewybory.pl
Ale nie doszło do ogłoszenia wyników tej akcji.
Moim zdaniem liczba 26.000 to poziom za duży do ogarnięcia bez udziału dużej formacji w scentralizowanej formie.
Ciekawe jednak, że ostatecznie porażka wystąpiła dopiero w ostatnim momencie, najwyraźniej organizatorzy nie mieli świadomości niedostatków przedsięwzięcia. Gdyby się okazało, że złożyli im wizytę men in black i złożyli jakąś konkretną propozycję, to nie byłbym zdziwiony.
W końcu niegdysiejszy Estymator po dwukrotnej trafnej prognozie wyborów w roku 2005 wycofał się z rynku. Raczej to nie perspektywy biznesowe skłoniły ich do tego kroku, bo te rysowały się jako świetlane. A więc - co? czy kto?
To prawda, że mężowie zaufania nie napotkali na właściwe przyjęcie.
Zakładam, że stało się tak z powodu nieświadomości sytuacji, bez złej woli.
Tym niemniej pora z tym skończyć. Pamiętajmy przy tym, że w komisji obwodowej powinny być tak naprawdę ze 3-4 osoby, na których uczciwość można liczyć. Lokal nie powinien nawet na chwilę pozostać bez nadzoru, a pojedynczy człowiek kiedyś w końcu musi iść do toalety. Trzeba też pilnować zarówno urny, jak i spisu wyborców (i to aż do zabezpieczenia ich po zamknięciu lokalu), dzielenia i liczenia kart wyjętych z urny, itd. itd.
To daje w sumie armię z 80.000 - 100.000 ludzi! Ale możliwe to jest i nie ma wymówki na niezorganizowanie tej "armii".
A żeby to wszystko nie poszło na marne, trzeba także - Prawo i Sprawiedliwość musi także - przypilnować zwłaszcza punktów 8 i 9.
Pozdrawiam
19-02-2014 [14:29] - NASZ_HENRY | Link: Wybory wymagają
POważnego POtraktowania ;-)
19-02-2014 [15:37] - Sir Winston | Link: POważnie - jak Wołodyjowski pohańców potraktować ich trzeba
POwiedzmy sobie wprost, jak się sprawy mają: ONI zrobią wszystko, także rzeczy, na które jeszcze nie wpadliśmy, żeby nie przyjąć naszej gościny (o chlebie i wodzie po kres ich dni). A doskonale zdają sobie sprawę, że prognoza POgody przewiduje długą odsiadkę w razie zmiany klimatu.
Pozdrawiam
19-02-2014 [18:51] - Galiński | Link: Ordynacje wyborcze
W żadnej warszawskiej księgarni, które odwiedziłem, nie ma nawet wiedzy o możliwości nabycia ordynacji wyborczej, jakiejkolwiek. Jak się przygotować i przygotować obywateli do tych wyborów?
19-02-2014 [20:21] - Sir Winston | Link: Inaczej - wyborców, inaczej - czuwających nad prawidłowością
Wydaje mi się, że paradoksalnie łatwiej odpowiedzieć na pytanie o tych ostatnich. Konieczne są zarówno krótkie podręczniki zawierające najważniejsze zasady tegoż czuwania, przepisy prawa i sposoby jego egzekwowania w praktyce z gotowymi numerami telefonów i innymi danymi kontaktowymi, które mogą być potrzebne w dzień wyborów.
Oprócz materiałów pomocniczych dla członków komisji i mężów zaufania potrzebne będą także spotkania przygotowujące do właściwego wypełnienia funkcji. Spotkania konkretne, po których przygotowywane osoby będą gotowe aktywnie powstrzymać niepożądany obrót wypadków.
Jak piszę powyżej, trzeba uporządkować sam proces z poziomu krajowego.
Wyborcy natomiast... trzeba będzie kiedyś zacząć pracę u podstaw. Będziemy musieli wprowadzić do programów szkolnych rzetelne wychowanie obywatelskie, przypisujące należytą wartość postawie patriotycznej. A także - uczące rozumieć, że Polski nam nic nie zastąpi, zwłaszcza - postępackie ideologie Nowego Wspaniałego Świata. To dla mnie niebywałe, że po skończeniu szkoły podstawowej ktoś kupuje na przykład koszulkę z Che Guevarą albo nie rozumie, dlaczego nie może w kraju działać partia założona za pieniądze GRU.
Ale na to przyjdzie czas po wyborach.
Przygotowanie na najbliższe dwa lata będzie się musiało odbywać poprzez media spoza mętnego nurtu (TV Trwam warto propagować, gdzie tylko się. Nie jest to trudne, gdy się ją trochę pozna. Jej zły wizerunek to sprawka czarnego PR'u TAMTYCH), wszystkie jakich będziemy w stanie użyć, oraz osobiste spotkania z wyborcami. Innej drogi nie ma.
Na marginesie dodam, że osobiście jestem za całkowitym bojkotem mediów, które otwarcie opowiedziały się po stronie Zła. Żadnych wizyt w WSI/WSI24, u MO, TL, PK itd. PO CO?
Widownia tych programów to sami - zwiedzeni nieświadomie czy świadomi i zdeklarowani - nasi wrogowie w tych wyborach, tak samo jak i autorzy tych programów. Jeśli pojawienie się w studiu przekona kogoś wahającego się, to tym studiem nie będzie żadne z wyżej wymienionych. Większa szansa tkwi już w pozyskaniu niezdecydowanych dla TV Trwam i namówieniu ich do udziału w spotkaniu z posłem / kandydatem na posła.
W WSI24 nie ma ludzi neutralnych po żadnej ze stron ekranu.
Znowu się rozpisałem ;-)
Pozdrawiam
19-02-2014 [22:03] - emilian58 | Link: Yes sir !
Wielkie dzięki za ten wpis!Bo o TYM wciąż mało i mało.Nie wiem czy to "czarne i pstrokate" myśli czy jednak....No bo jak by (przychylnie?) nie patrzeć to te "traktowanie" swawolne wyborów,mając "z tyłu" ten koślawy mebel wygląda podejrzanie co najmniej!Partia opozycyjna,która pragnie (niby?) wygrać wybory zachowuje się jak dziewica co to by chciała a jednak boi się!I nie raz i nie dziesięć zastanawiam się czy tak się dzieje dlatego że tym (są i tacy!) już pasibrzuchom jest już tak dobrze że dobrze im tak czy to jednak koncesja na bycie (tylko?) opozycją udzieloną łaskawie przy tym kulawym meblu?!Ja jednak wciąż mam nadzieję że to jednak czarne i pstrokate myśli.Pozdrawiam serdecznie.
19-02-2014 [22:25] - Sir Winston | Link: Z pewnością pstrokate, a także pręgowane i skrzydlate
Zgadzam się naturalnie, że temat był zasypiany w popiele.
Mam pewne... domysły, jakie mogą być całkiem racjonalne przesłanki takiego działania (właściwie niedziałania). Jestem natomiast pewien, że Prawo i Sprawiedliwość dostrzega cały szereg nieprawidłowości w kolejnych wyborach. Jestem też właściwie pewien, że zdaje sobie sprawę, iż ta wadliwość to nie "błędy i wypaczenia", lecz systemowa prawidłowość; jeśli można to nazwać prawidłowością.
Być może konieczne jest wybranie dobrego momentu, by zadziałać frontalnie i z całą mocą? Kalkulacje mogą pewnie być różne, ale na dziś jestem pewien, że nie znieślibyśmy kolejnych przekręconych wyborów z kolejnym rudym czortem wyskakującym z pudełka. Uważam więc, że skończył się czas na jakiekolwiek kalkulacje, there is no time like the present.
Stąd moje wypowiedzi na temat maskarady głosowania w III RP. TERAZ.
Pozdrawiam