Właśnie skończył się rok obchodów 150 rocznicy Powstania Styczniowego i nadszedł czas podsumowań.
Generalnie w tych rekapitulacjach przeważają pesymistyczne i defetystyczne opinie, że wszystkie nasze powstania narodowe, choć wzniecane w słusznej sprawie były źle zorganizowane i każdorazowo kończyły się klęską.
Zaś w nawiązaniu do obecnej sytuacji w kraju, którą niektórzy nazywają „Czwartym Rozbiorem Polski” przeważa coraz powszechniejsze przekonanie, że pod obecną władzą „państwo polskie się zwija”, w zastraszającym tempie postępuje proces dehumanizacji i demoralizacji społeczeństwa, ludzie stają się bezwolni, apatyczni i praktycznie niezdolni do walki o swoje prawa obywatelskie, które są notorycznie gwałcone przez klasę rządzącą.
Coraz częściej słyszy się głosy, że obecna władza w Polsce jest bezkarnie wszechmogąca, gdyż ma w swoim ręku wspierane przez europejskie lewactwo urzędy premiera i prezydenta, media, służby, policję i niezawodny straszak „poprawności politycznej’, a więc, że w tej sytuacji jakikolwiek protest społeczeństwa jest skazany na niepowodzenie.
A profesor Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego pan Andrzej Nowak, we wstępie do książki „Od Polski do post-polityki” pisze, cytuję: „że martwi się o to, co się stało z demokracją, z Rzeczypospolitą, z Europą Wschodnią, z Europą. Co dzieje się z rzeczywistością w magmie płynącego z posłusznych (komu?) mediów przekazu „pi-ar”..., że następuje narastające poczucie rozpadu wspólnoty, którą stworzyły poprzednie pokolenia Polaków..., że należy rozważyć możliwość końca naszej historii...”, koniec cytatu.
Choć nie będzie to łatwe, postaram się jednak tym moim zdaniem nader pesymistycznym przekonaniom przeciwstawić.
Otóż uważam, że to nieprawda, iż jakikolwiek zryw narodowy pod rządami obecnej władzy jest w Polsce niemożliwy.
Bo chciałbym Państwu uświadomić, że stosunkowo niedawno w Polsce miało jednak miejsce „Małe Powstanie Styczniowe” i to chyba jedyne, jak dotąd wygrane!!!
Nie, nie oszalałem. Wiecie Państwo co mam na myśli???
No to przypomnijcie sobie proszę spontaniczny protest młodych Polek i Polaków przeciw ACTA, kiedy to w przeciągu kilku godzin, mimo trzaskających mrozów na ulice polskich miast wyszły setki tysięcy protestujących pokojowo młodych ludzi, którzy byli tak znakomicie zorganizowani i w pełni zdeterminowani, iż rzucili Donalda Tuska na kolana, a ten zdawało się niepokonany i butny premier w obliczu tej "radosnej rewolucji" okazał się bezradnym jak dziecko we mgle i ostatecznie ustąpił protestującym wycofując się rakiem.
A wiecie dlaczego wybuchł protest przeciw ACTA?
Otóż dlatego, że po raz pierwszy od czasu buntu „Solidarności” młodzi ludzie uświadomili sobie, że została zagrożona ich WOLNOŚĆ. Tym razem chodziło o wolność w Internecie, ale ważne jest, iż się okazało, że w Trzeciej RP był jednak możliwy uwieńczony powodzeniem zryw narodowy Polaków, tyle tylko, że tym razem kosy i karabiny zastąpiono telefonami komórkowymi i forami internetowymi, co jak się okazało w zupełności wystarczyło do osiągnięcia bezkrwawego zwycięstwa. Młodzi pokazali wtedy, że władza beneficjentów okrągłego stołu to kolos na glinianych nogach, a pan premier to de facto strusiowato nielotny i tchórzliwy człowiek.
A więc nie sposób zaprzeczyć, że jednak było możliwe współczesne „powstanie narodowe”, co więcej, przeprowadzone pokojowo i bezkrwawo, ale skutecznie, w którym do sukcesu wystarczyło samozaparcie młodych i umiejętnie skorzystanie z możliwości technologicznych niemającego precedensu w historii cywilizacji przyśpieszenia rozwoju nowoczesnych technologii, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach.
I myślę, że to tędy właśnie wiedzie droga do walki z dziejącym się obecnie w Polsce złem. Dlatego też od jakiegoś czasu konsekwentnie piszę, że trzeba postawić na ludzi młodych, korzystając oczywiście, ale w mądry i roztropny sposób z doświadczeń starszych pokoleń Polaków. Tu pragnę zaznaczyć, że pisząc o ludziach młodych nie mam na myśli dzieciaków, lecz ludzi będących obecnie w wieku mieszczącym się w przedziale plus minus 30 - 50.
Bo to nieprawda, że Polacy przestali być patriotami, co ludziom wciskają konsekwentnie do głów media pro-rządowe. Prawdą jest natomiast, iż tradycyjna forma polskiego patriotyzmu nie do końca się już sprawdza we współczesnych czasach.
Dlatego uważam, że należy zmodyfikować pojęcie „ polskiego patriotyzmu”. A mówiąc konkretnie, patriotyzm trzeba zacząć traktować nie jak dotąd, wyłącznie w kategoriach walki zbrojnej w obronie ojczyzny, lecz także, a może nawet głównie, w kategoriach prowadzonej demokratycznymi metodami walki o suwerenność ekonomiczną naszego państwa. Chodzi mi o zmodernizowany patriotyzm, który musi być kompatybilny z osiągnięciami i wymogami współczesnej cywilizacji oraz globalną polityką finansową Europy i Świata. Skoro przystąpiliśmy do Unii Europejskiej musimy spełnić ten wymóg.
Natomiast młodym Polakom, którzy tak wspaniale protestowali przeciw ACTA należy uświadomić, że ich wolność została ograniczona nie tylko w Internecie, lecz także na innych polach demokratycznego państwa, łącznie z ograniczeniem suwerenności i samorządności kraju, w którym żyją, bądź musieli go opuścić w poszukiwaniu godnego życia. Trzeba im unaocznić do jakiego stopnia zostali zmanipulowani przez pijarowców i doktrynerów III RP. Trzeba im wytłumaczyć, że oddanie polski w posiadanie zagranicznych banków to de facto ograniczenie suwerenności kraju, w którym żyją, a nieodpowiedzialne zadłużanie państwa wcześniej, bądź później skończy się utratą niepodległości, gdyż obecnie zmowa kilku banków lub korporacji znaczy więcej niż nie wiadomo jak uzbrojona armia, którą nota bene rząd także zlikwidował.
Ale rodzi się pytanie jak to zrobić?
Otóż myślę, że w dobie cywilizacji gadżetowo jarmarcznej, w jakiej przychodzi nam żyć, kiedy przeciętny Polak czyta ¼ książki rocznie (!!!), książki i traktaty pisane w tradycyjnej formule historyczno patriotycznej trafiają już tylko do środowisk niszowych. Gorzej, młoda generacja Polaków odbiera taką literaturę jako trącącą myszką „anachroniczną nudę,” a przebijający z niej i nie przystający do współczesnych czasów patos i akcenty martyrologiczne wręcz odstręczają ludzi młodych.
Wiem, że to okropne, co napisałem, ale takie są realia.
Nie oznacza to jednak, że należy zrezygnować z tworzenia tego typu literatury, co żadną miarą nie powinno nastąpić, gdyż wierzę, że Polacy dojrzeją kiedyś do jej zrozumienia. Dlatego uważam, że pozycje wydawane pod egidą IPN są i zawsze będą bezcenne.
Natomiast wydaje mi się, że doraźnie uśpiony patriotyzm Polaków można obecnie obudzić innymi sposobami. Jestem bowiem święcie przekonany, że gdyby jakaś formacja polityczna pokazała we w miarę przystępny i prosty sposób konkretny plan na Polskę, którą Polacy mogliby sobie urządzić po swojemu, ludzie, szczególnie młodzi, uwolniliby się od poczucia niemocy i wyzwoliliby z siebie ogromny zapał, potencjał intelektualny, przedsiębiorczość i samozaparcie w budowaniu prawdziwie nowoczesnego, w pełni suwerennego, europejskiego państwa, a ci, którzy wyemigrowali powróciliby do Polski. Bo nie da się zabić ciągnącej nas do Ojczyzny naszej polskiej duszy, którą mamy w genach. Nawet największymi zarobkami na obczyźnie.
Dlatego czekam niecierpliwie na ogłoszenie przez Prawo i Sprawiedliwość programu gospodarczego dla Polski zapowiedziane na koniec lutego.
Uważam bowiem, że oprócz recepty na praworządną Polskę młodym Polakom trzeba uprzytomnić jak wielce perspektywicznym jest kraj między Odrą, Bugiem, Tatrami i Bałtykiem. Że mamy pod względem zdrowotnym najwspanialsze morze na świecie, gdzie stężenie życiodajnego jodu jest kilkukrotnie wyższe niż gdziekolwiek indziej, przepiękne góry o znakomitych atrybutach rekreacyjnych, unikatowe w świecie pojezierza jak chodzi o zalety krajobrazowe, co stwarza dla Polski wielkie możliwości czerpania dochodów z mądrze zarządzanej turystyki. A co najważniejsze, że posiadamy urodzajne gleby i bogate zasoby surowcowe (węgiel, miedź, rudy cynku i ołowiu, sole, wody mineralne, surowce skalne i energetyczne), a odpowiednie wykorzystanie złóż łupków gazonośnych stwarza całkiem realne szanse byśmy dokonali skoku cywilizacyjnego, jak niegdyś Norwegia. Trzeba tylko odkłamać stereotyp myślowy, że lewactwo to cnota, a patriotyzm to obciach. Trzeba przełamać kompleksy Polaków i przywrócić im wiarę, że jeśli nikt nam nie będzie przeszkadzał, jesteśmy zdolni do zorganizowania sobie po swojemu dobrze prosperującego europejskiego państwa, ale co nadrzędnie ważne, że z obecnym rządem jest to wykluczone.
I choć z wielkim żalem, to jednak na koniec powiem, że póki co, powtarzam póki co, uświadomienie młodemu pokoleniu Polaków wymienionych wyżej zalet rekreacyjno turystycznych i perspektyw gospodarczych naszego kraju stwarza znacznie większe szanse na obudzenie w nich nowocześnie pojętego patriotyzmu i chęci urządzenia się we własnej Ojczyźnie, niż ciągłe analizowanie dawnych zrywów niepodległościowych.
Skąd to wiem? Już mówię.
Stosunkowo często chadzam na spotkania w różnych klubach prawicowych, na których przy zawsze pełnych salach występują szczerze zatroskani o przyszłe losy Polski ludzie o pięknych kartach niepodległościowych i bohaterskich życiorysach, opozycyjni działacze solidarnościowi, obecni politycy prawicowi, kontr-lewaccy profesorowie…
I choć są to bezsprzecznie spotkania ze wszech miar potrzebne uderza jednak bezlitosna prawidłowość. Średnia wieku każdorazowo wynosi 60 Plus, albo znacznie więcej.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Patrz również:
UWAGA STUDENCI! CHCĄ WAS ZROBIĆ W KONIA!
http://salonowcy.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10548
----------------------------------
W czasie zrywów wolnościowych tak. Natomiast w tak zwanym międzyczasie sprawiała wrażenie bezideowej.
Bo młodzi zawsze potrzebowali bodźca.
Dlatego właśnie napisałem dzisiejszą notkę.
Pozdrawiam Panią jak zawsze ciepło i serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam,
kp
"I to prawda. Choć myślałem, że "pociągną" dalej i Tuskorządów już nie będzie. Szkoda, że tak się nie stało.Widocznie jeszcze nie nadszedł ten moment. Ale gdy wpatruję się w niebo to widzę, że nastąpi to niebawem..."
--------------------------------
Proszę podać adres na jaki mogę wysłać dla Pana teleskop.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
kp
Pozdrawiam serdecznie,
kp
Pozdrawiam serdecznie,
kp
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pisze Pan jakby Pan czytał w moich myślach:
"Dokladnie to trzeba Polakom, mlodym Polakom emocjonalnie uswiadomic.
Niestety, PiS pod tym wzgledem calkowicie zawodzi.
Dlatego wlasnie mlodzi ludzie nie pojmuja PiS jako ich partii.
Prawicowe media rowniez.
To jest glowny problem prawicy i jej mediow: brak emocjonalnego przekazu do mlodych Polakow.. Jakby sie obawiala ze emocjonalny przekaz spowoduje, ze z kazdego Polaka nacjonalista i antysemita wyskoczy ;), a przy tym akceptuje wszstkie nacjonalizmy i antysemityzmy, rowniez paru dziesiatek tysiecy banderowcow.
W zwiazku z tym prawica opowiada samobojcze historyki o milym hemognie niemieckim, co to Polakow przyjacielem jest.
Nieco przerazajacy chocholi taniec. ".
---------------------------
No cóż. Możemy obydwaj mieć jedynie nadzieję, że któryś z prominentów PIS przeczyta moją notkę i Pański komentarz i wyciągnie z tego wnioski.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz