Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Co nam do kłopotów kanclerz Merkel
Wysłane przez jan.kalemba w 12-12-2013 [15:49]
Krzysztof Skowroński, komentator polityczny i prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, oświadczył dzisiaj rano, iż nie interesują go perypetie pani Angeli Merkel wynikające z formowania nowego rządu. Towarzysząca mu w studiu Radia Wnet pani redaktor Lichocka milcząco zaaprobowała owo desinteressment. Deklaracja ta padła w związku z sytuacją na Ukrainie.
Przypomnijmy – wybory w RFN odbyły się 22 września, minie więc zaraz kwartał, jak Niemcy (lider UE) nie mają rządu z parlamentarnym mandatem. Nic przy tym nie zapowiada, aby przepychanka koalicyjna w Bundestagu zakończyła się szybko. Niewątpliwie wywołuje to paraliż polityczny państwa, na którego czele stoją ministrowie w stanie dymisji.
Nie zauważają opisanej sytuacji rządzący III-RP ponieważ zajęci są dintojrą frakcyjną i szukaniem sposobów na uniknięcie odpowiedzialności za dotychczasową działalność. Poza tym dostrzegają chyba tylko to, co wynika z obstalunku Berlina i przyzwolenia Moskwy.
O żurnalistach tzw. mainstreamu nie ma co wspominać, bo oni – jak tresowana zwierzyna – mają pole widzenia określone kijem i marchewką. Dziwi mnie natomiast kiepska spostrzegawczość dziennikarzy mówiących o sobie – „niezależni” a nawet „niepokorni”.
Słaba obecność Niemiec na arenie polityki międzynarodowej – choćby tylko czasowa – stwarza okazję dla podmiotów mających niekoniecznie zbieżne interesy z tym dominującym w Unii państwem.
W polityce Europy Środkowej i Wschodniej Niemcy tradycyjnie popierają czynnik ukraiński. Są też głównym orędownikiem związania Ukrainy z Unią Europejską. Wspomniany spadek aktywności politycznej Niemiec wykorzystał doskonale Władimir Putin i storpedował podpisanie przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej.
Czy w Polsce ktoś myśli o wykorzystaniu szansy, jaką stwarza przeciągający się kryzys polityczny w Niemczech?
Komentarze
12-12-2013 [16:22] - Daf (niezweryfikowany) | Link: Polski kryzys
W Niemczech nie ma kryzysu politycznego, a tworzenie rzadu koalicyjnego wymaga czasu i tak dzieje sie zawsze i wszedzie w krajach demokratycznych. W Austrii tez rozmowy dotyczacze tworzenia rzadu pomiedzy ÖVP i SPÖ trwaly kilka miesiecy, bylismy systematycznie o rozwoju sytuacji informowani, a dzis od godz. 14.00 mamy nowy rzad.
Czy nie lepiej zajac sie wlasnym podworkiem, balaganem gdzie oko siegnie ? I jak sobie p.t. dziennikarze wyobrazaja jakies wykorzystywanie szans ???? Intrygi ? Dorywanie sie do koryta ? Zalatwianie sobie czegos ?
Wstyd !!! Zycze opamietania !!!
12-12-2013 [23:35] - gorylisko | Link: woooow
a czy jesteści informowani o tym co robiła merkel w zsrr ?
pewnie nic złego...w końca każdy uczciwy działacz młodziezówki komunistycznej nrd mógł ot tak sobie pojechac do zsrr
i zwiedzać go tak sobie jak...McGyver szpieg z korporacji Fenixa albo z krainy dreszczowców... ;-)
13-12-2013 [17:02] - Daf (niezweryfikowany) | Link: @ goryl 12.12.2013 23:35
A co to mnie obchodzi ? Ja p.Merkel nie wybieralam.W czasie studiow bylam tez w ZSSR, zadnym dzialaczem zadnej mlodziezowki nie bylam, bylam jedynie w AZS, pojechalismy na Krym (wymiana studentow). Przestan Pan snuc teorie spiskowe i nie wtracaj sie Pan !
14-12-2013 [13:29] - gorylisko | Link: madame daf
mowa jest o grupach zorganizowanych... a niezorganizowani ?
niezorganizowanych nie przyjmowano...chyba, że byli zaufanymi zsrr
proszę czytać ze zrozumieniem
14-12-2013 [14:25] - Magdalena | Link: 10/10
:)
12-12-2013 [16:46] - fritz | Link: Cytat: "W polityce Europy Środkowej i Wschodniej Niemcy
tradycyjnie popierają czynnik ukraiński. "
*** Jest dokladnie na odwrot. Niemcy tradycyjnie chronia interesy Rosji, a Russogermania jest politycznym rosyjsko-niemieckim sojuszem.
12-12-2013 [19:33] - misio | Link: Trudno się z tym zgodzić
Niemcy majstrują przy Ukrainie co najmniej od XIXw., a ukraińska miłość do Niemców w pełnej krasie objawiła się w czasie ostatniej wojny. To są przecież wiadome rzeczy.
Stan dzisiejszy gdy Niemcy niezbyt ochoczo jawnie angażują się na Ukrainie wynika wyłącznie z ich bieżącej polityki wobec Moskwy i ma charakter raczej tymczasowy. Prędzej czy później się to zmieni.
12-12-2013 [20:04] - fritz | Link: W XIX wieku Prusy byly podnozkiem Rosji
a wola ambasadora Rosji byl rozkazem.
Fundamentem polityki Bismarcka bylo zawsze z Rosja, nigdy przeciwko.
To sa absolutnie wiadome rzeczy. Zaskakujace, ze nic o nich nie wiesz.
Natomiast Niemcy po dwoch porazkach z Rosja, znowu powrocili do Bismarcka.
Bismarcka, ktory zreszta jest mentorem duchowym kanclerza Schrödera.
Dzisiaj mamy Russogermanie, rosyjsko-niemiecki sojusz polityczny, a niemiecka administracja w Polsce daje Rosji wszystko na co ma ochote.. Celem jest wyrazenie przez Rosje zgody na rozbior Polski.
Ukraina nalezy do Rosji w tym planowaniu.
12-12-2013 [21:52] - misio | Link: tak, jasne - osadnictwo
tak, jasne - osadnictwo niemieckie na terenach zachodniej Ukrainy to pewnie tylko wymysł, a SS-Galizien wzięło się z powietrza i nie było do tej formacji masowego napływu ochotników.
Nie wszyscy wiedzą, że w czasie wojny władze niemieckie szacowały, że mniej więcej 25% tzw. zachodnich Ukraińców ma niemieckie korzenie - może to były szacunki zbyt optymistyczne, a może nie, w każdym bądź razie Polaków nikt tak jakoś nie szacował.
A to że Niemcy i Rosja bez problemu dogadują się w sprawie Polski i prowadzą względem nas zgodną politykę jeszcze nie znaczy, że w innych miejscach nie mogą się delikatnie podgryzać. Co ciekawe po stronie rosyjskiej od czasu do czasu pojawiają się przebąkiwania o podziale Ukrainy i ostatnio znowu odżyły. W takim układzie wschodnia dostałaby się Rosji, antypolska zachodnia "Zachodowi" czyli wiadomo komu - a zachodniej akurat przewodzi pan Kliczko związany tzw. "interesami" z... no z kim? Z Polską? Z Francją, Anglią? No nie, pudło. Prawidłowa odpowiedź - z Niemcami. Cóż za ciekawy zbieg okoliczności.