Dobrze jest porównać Marsz Niepodległości narodowców w Warszawie z marszem PiS w Krakowie. Ten drugi był teoretycznie bardzo udany, ale nikt nie zwrócił nań uwagi. A do czego słuzą demonstracje? Do tego by byly widoczne.
Osiemnastego października napisałam w mojej notce "Rejterada do Krakowa" /TUTAJ/:
"Co do Klubów Gazety Polskiej, to są dwie możliwości: albo dojdzie do jakichś zajść 11 listopada, albo nie. W pierwszym przypadku "Gazeta Polska" będzie mogła stwierdzić "a nie mówiłam?", tyle tylko, że nikt nie będzie tego słuchać, gdyż wszyscy będą omawiać wydarzenia w Warszawie. Jeśli natomiast zarówno "szczyt klimatyczny" i Marsz Niepodległości przebiegną gładko, to narodowcy zbiorą punkty za odwagę i dobrą organizację, a impreza w Krakowie także zostanie przyćmiona tym, co działo się w Warszawie.".
I tak właśnie się stało. Zrealizował się scenariusz pośredni. Było kilka prowokacji, w tym jedna przed rosyjską ambasadą /ale na polskim terenie/, lecz miały one charakter drobnych incydentów. Dzięki wysilkowi mediów mainstreamu rozdmuchano je do wielkich rozmiarów i o Krakowie nikt nie pisał /poza przemówieniem Kaczyńskiego/. W blogosferze znalazłam tylko jedną relację z krakowskiego marszu pióra Andrucha /TUTAJ/.
Teoretycznie krakowski marsz był bardzo udany. Wg posła Kuźmiuka i samego Kaczyńskiego wzięlo w nim udział ok. 30 tys. ludzi. Niestety, tylko oni oraz część mieszkańców Krakowa mogli się o tym fakcie dowiedzieć. W Marszu Niepodległości wzięło udział trzy razy więcej uczestników niż było w Krakowie, przy czym 90% z nich to młodzież. Media robily co mogły, by przedstawić ich jako chuliganów i bandytów, ale niezbyt im to wychodziło.
Charakterystyczne było stwierdzenie Hanny Gronkiewicz-Waltz: "Miasto poniosło 120 tys. zl strat". Jeśli wziąć pod uwagę, że 64 tys. z tego to koszty renowacji tęczy, którą pospiesznie odnowiono na kilka dni przed Marszem -chyba tylko po to, by można bylo w czasie trwania marszu widowiskowo ją podpalić, to pozostałe 56 tys. strat kojarzyć się może tylko z "dorszem Pitery" za 6.50". Wspomniana tęcza znajdowała się zreszta kilkaset metrów od trasy pochodu.
Przebiegał on bardzo spokojnie, o czym pisałam w mojej relacji /TUTAJ/. Incydenty były wyłącznie winą władz, n.p. ten na Belwederskiej, gdy ogloszono nagle że marsz został rozwiązany. Co do prowokacji przed ambasadą /podpalenia budki/, to wyszła ona, moim zdaniem, na zdrowie uczestnikom i organizatorom Marszu Niepodległości. Ustawiła ich bowiem po stronie ludzi walczacych o Polskę z odwiecznym wrogiem, a establishment i władze po stonie Rosji /to uniżone przepraszanie/.
Najbardziej "dały ciala" media Sakiewicza. W mojej notce o rejteradzie przypomniałam, że: "drugiego sierpnia 2013 w "Gazecie Polskiej Codziennie ukazał się artykuł "Warszawę czekaja krwawe zamieszki".". Miało do nich dojśc z powodu szczytu klimatycznego w Warszawie. Od tego momentu straszono tym nieustannie. Podsumowałam to:
"Postępowanie Klubów Gazety Polskiej, Tomasza Sakiewicza i PiS przypomina nieco dziecko, które najpierw wymyśliło sobie potwora w szafie, potem dodawało liczne straszne szczegóły, aż wreszcie uwierzyło naprawdę w jego istnienie i schowało się z płaczem pod łóżko. Chciałabym przynajmniej by tak było i potwór okazał się nieprawdziwy.".
Faktycznie - potwora nie było. Jaki jest jednak bilans wydarzeń 11 listopada dla PiS? Mogą być na ten temat różne zdania. Wczoraj /12.11/ w Klubie Ronina słuchałam Przegladu Tygodnia w wykonaniu redaktorów Goćka, Gmyza I Gursztyna /TUTAJ/. Dziennikarze byli zadowoleni z decyzji władz PiS, a Piotr Gurszty oświadczył nawet, że przyznałby złoty medal Joachimowi Brudzińskiemu, który podobno to wymyślił. Piotr Gociek przypomniał swój artykuł z ostatniego numeru "Do Rzeczy" i z przerażeniem mówił,ze przed każdymi wyborami będą jakieś okazje do manifestowanie i co to będzie, gdy zdarzą się prowokacje??? Najrozsadniej wypowiadał się Gmyz.
No cóż, ja się z panami redaktorami nie zgadzam i uważam, ze PiS strzeliło sobie samobója. Po pierwsze dlatego, że młodzi ludzie nie pójdą za tchórzami. Nie uda się zatrzeć wrażenia, że PiS przestraszyło się prowokacji i uciekło w bezpieczne miejsce pozostawiając własnemu losowi tysiące patriotycznie nastawionych mlodych ludzi. Narodowcy sobie poradzili, ale wbrew PiS, a nie dzięki niemu /jak to bylo w zeszlym roku/.
Po drugie, gremialna ucieczka do Krakowa sprawiła, że wiekszość niezależnych mediów została odcięta od prawdziwych relacji z Warszawy i bezmyślnie powtarzała za TVN doniesienia o "zamieszkach" i "ambasadzie w ogniu". Dopiero potem pojawiły się bardziej wyważone wypowiedzi n.p. artykuł Gmyza w "GPC".
Po trzecie, PiS nie zdobyło się na konferencję prasową podczas której potępiłoby ataki prowokatorów na spokojną demonstrację oraz skrytykowałoby postępowanie policji i władz Warszawy. Schowało głowę w piasek.
Po czwarte wreszcie cała ta "rejterada" nic PiS nie dała. Donald Tusk i tak obarczył Kaczyńskiego winą za rzekome "zamieszki", Bartłomiej Sienkiewicz i tak stwierdził, że chuligani to "ideowe dzieci PiS", a wniosek o pozbawienie immunitetu Mariusza Kamińskiego I tomasza Kaczmarka został podpisany. Kampanię przeciw PiS przeprowadzono tak, jak to z góry zaplanowano.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14438
Więc bez względu na to gdzie był 11 listopada PIS, to i tak winny jest Kaczyński - także jego winą są plamy na słońcu i gnijące ludziom w piwnicy ziemniaki. Tuskaszenka szykował ordynarną prowokację a Pani ubolewa, że PIS niczym jakieś dziecko we mgle nie polazł w tę stronę. Gdyby PIS i GP uczestniczyły w marszu warszawskim to władza rękami policji, jej prowokatorów, żandarmerii wojskowej zaprezentowałaby taki spektakl, że szczujnie medialne wyłyby do Bożego Narodzenia o faszystach i bandytach z PISu, autorytety moralne i eksperci domagaliby się delegalizacji PISu (a nie organizacji narodowych) a władzuchna ochoczy by te głosy oburzenia podchwyciła. Póki co celem władzy jest niszczenie wszelkimi sposobami PISu bo jest on obecnie jedyną siłą mogącą zagrozić rządzącej hołocie. Póki co Narodowcami, pozbawionymi struktur i aparatu ewentualnego rządzenia władza się nie przejmuje. Potwierdzają to debilne, przekraczające granice absurdu ujadania Tuska i jego ferajny o tym, że "i tak wszystkiemu jest winien PIS i Jarosław Kaczyński".
Niech więc już Pani przestanie cytować samą siebie i zakończy temat samobójów strzelonych sobie przez PIS...
Nie sądzę. W zeszłym roku to właśnie posłowie PiS przyczynili się do niepowodzenia prowokacji. W tym roku wieksza rozróba byłaby jeszcze bardziej kłopotliwa dla władz z uwagi na szczyt klimatyczny i wzmożone zainteresowanie naszym krajem. Tusk i jego ferajna trzęsą się ze strachu na myśl o tym, że mogliby źle wypaść w oczach zagranicy
jeszcze bardziej kłopotliwa dla władz z uwagi na szczyt klimatyczny...
*** Dokladnie na odwrot. W przypadku dobrze dozowonej prowokacji caly swiat bylby swiadkiem jacy faszysci w Polsce wladze przejmuja i ze w zwiazku z tym nalezy zawiesic do wyjasnienia glowna partie extremistyczna PiS.
Na oczach wszystkich.
Zwroc uwage, ze neohitlerowska prasa i telewizja w Niemczech juz o extremistach pisze i polskich koncentracyjnych coraz wiecej pisze. Jak widac neohitleryzm robi sie w Niemczech coraz bardziej popularny.
No i po co Ci to było?. Wyżej komentatorzy musieli Ci odpowiadać w "stylu" pedagogicznym. Aż żal.
...................................................................................................................
Ja zaś faktograficznie. W Warszawie owszem Szczyt Klimatyczny. A gdzie Donek?.
Otóż Donek w mieście w Stołecznem francuskiem:Pariżie.I co komentuje?.
Otóż komentuje, że łobuzy wyrywali drzewka ze korzeniami. Po co jemu takie precyzje w delegacji w Pariżie?. Taki międzynarodowy "DONOSIK".
No i wykonfabuuluj sobie Kochana Koleżanko @ ELIG , że Pan PREMIER JAROSŁAW KACZYŃSKI obecen jest na Marszu Niepodleglości w W-ie przecież jako gość a nie organizator.
I tak Krakowskiem Targiem: wolę sobie od czasu do czasu strzelić w "STOPĘ" niż otrzymać postrzał w "GŁOWĘ".
To co Pani chciałaby widzieć w Warszawie dałoby właśnie doskonały efekt propagandowy dla POlszewickiej bandy. Tuskaszenka pokazałby całemu światu jak straszny jest PIS i Kaczyński, a on sam niczym Piłsudski pod Warszawą zatrzymuje i rozprawia się z faszystami. Ja wiem, że Panią uwiera ten PIS ale Pani argumentacja jest bzdurna i stanowi próbę zaklinania rzeczywistości. A PIS i tak będzie robił swoje bez względu na tych wszystkich rusofilów strojących się w piórka narodowe. Dzisiaj wyznacznikiem patriotyzmu jest stosunek do Smoleńska. A w przypadku narodowców on nawet nie jest dwuznaczny - on jest wyraźnie prokacapski i proPOlszewicki.
Więcej nie chce mi się pisać bo to są oczywistości jasne nawet dla średnio rozgarniętej ameby...
... osobiscie nie wiem ile PIS ma swoich bramek albo kolan w ktore moze sobie jeszcze w/g niektorych strzelic
ale z tego co z dyskusji powiedzmy "opozycyjnych badz narodowych badz patriotycznych" blogerow wynika ,
wylania sie taki wlasnie obraz opozycji w Polsce:
http://goo.gl/jwr6Ih
I o to najwyrazniej komus chodzi ...
Pozdrawiam
Właśnie. Rysunak świetny :)))
nie kochać endecji, tu nigdy nie doznasz zawodu.
PiS był w Wawie tylko dzień wcześniej i wiadomo że to wydarzenie też nie zwróciło specjalnej uwagi mediów Liczono na awanturę z udziałem PiSu, i w tym kontekście pani wywód jest chyba nie trafiony albo trafiony powiedzmy w połowie. Bo przypuszczam iż PiSowi nie chodziło o to aby się " pokazać" - bo i tak propagandowo to psu na budę, ale chodziło o to aby się "nie pokazać" w towarzystwie awantury - taki był cel który został osiągnięty. Inna sprawa że padają oszczerstwa i kalumnie ze strony rządowej i że nie wykorzystano dobrego propagandowego " przyczółka " do końca o czym napisałem w swoim wpisie-pozdrawiam
Jest nie trafiony.
Gdyby byl PiS to pochod bylby inny.
Trzeba miec bardzo dobre serce, czyste i niewierzace w podlosc serce, zeby tak sadzic.
w nim udzial.
Narodowcy sa politycznym zerem.
Przeciwnikiem jest PiS.
PO zaczyna miec olbrzymie trudnosci, poparcie dotarlo do 20%.
Jak spadnie do 18% moze zaczac sie lawinowy rozpad.
PiS mozna przy pomocy prowokacji przekonywujacej dla calej Uni, a taka okazje daje wlasnie marsz, na drodzie prawnej na okres 1 roku zakazac.
A to oznacza, ze PiS zostalby wyrzucony praktycznie z wyborow.
I dokladnie o to toczy sie wojna.
Zadziwiajacy brak wyobrazni.
Tak jak teraz wyglada, rowniez w przyszlym roku PiS bedzie musial oddzielic sie Narodowcow.
Wlasnie z powodu prowakacji.
Ja wiem, ze dobre serce, proste serca, uczciwe serca nie sa w stanie sobie wyobrazic takiej podlosci.
Dlatego sa podatne na manipulacje.
Nawet na Komorowskiego jako konserwatywnego patriote i katolika glosowali.
Zupelnie inna sprawa jest emocjonalne dotarcie do mlodziezy i do narodu.
PiS tego nie umie.
I jezeli ci sami ludzie beda w PiS za to odpowiedzialni co do tychczas, to nie dotrze i otrzyma moze okolo 38% glosow. Co bedzie za malo, a wiec przegra i cala Polska z PiS przegra.
PiS i tak został zaatakowany. Te uniki nic nie dają.
A już na pewno szkodliwe dla PiSu.
Strzałami w kolano PiSu są podobne do wyprodukowanych przez Panią wypociny krytykujące własne (?) gniazdo. Ptaki wiedzą: do gniazda się nie sra, bo pisklęta zachorują.
Całe Pani rozumowanie opiera się na założeniu, że najważniesze są efekty propagandowe. Dla polszewickiego elektoratu niewątpliwie TAK. Czy jest Pani w stanie zrozumieć rzecz następującą: postawy patriotyczne kształtują się w ciszy, w domu, w samotności. Ważne jest CO Pan Kaczyński mówi. Mniej ważne skąd.
Po drugie: przekonanie o konieczności wyjaśniania mechanizmu każdej polszewickiej prowokacji bierze się stąd, że uważa Pani NAS, zwolenników PiSu za idiotów, którym proste rzeczy musi tłumaczyć co najmniej Ziemkiewicz- facet stojący w rozkroku, starający się zachować obiektywizm przede wszystkim ze względu na dobro księgarzy.
.....................
Pan Kaczyński dał dowód ogromnej intuicji. Sprawa jest oczywista. Jeżeli dla Pani nie jest, nic na to nie poradzę.
Nic dodać,nic ująć
Ja się nawet Pani Elig nie dziwię(jest zdeklarowaną zwolenniczką narodowców--trzeba zatem wykazywać jak PIS strzela sobie
w kolano)
pozdrawiam,bulsara Kraków
*** Juz dawno nie stoi w rozkroku. Stoi mocno po stronie przeciwnej, po stronie tych z istnieniem niepodleglej Polski nie moga sie pogodzic.
Stosunek do Smolenska jest tutaj swietnym wskaznikiem.
A ten jest jednoznaczny. Nie ma idiotyzmu, ktorego Ziemkiewicz nie powie, zeby wyniki badan zanegowac.
I taka jest prawda. Od 2005 roku walczę z lemingami na szmonecie, broniąc PiS i jego programu ale mam już tego dość. Odcięcie się PIS od młodzieży to nie tylko strzał w swoje kolano ale samobójstwo polityczne. Jak młodzież ma uwierzyć wodzom którzy przez Zaleszczyki wylądowali w bezpiecznym Krakowie ? Młodzi nie są już głupcami którymi byli głosując na PO, SLd, czy palikociarnię. Aby tak się stało potrzebna była ciężka praca u podstaw pisząc komentarze przedstawiające im prawdziwy świat polityki ale w sposób bardzo rzeczowy i bez najmniejszych inwektyw w ich kierunku, co nie było łatwe gdyż opór materii był olbrzymi. Na szczęście już większość komentarzy na szmonecie jest przeciwko PO. Jak to może przełożyć się na wyniki wyborcze ?
Jak na razie, wg. wszystkich sondażowni PiS ma 30 do 35 % poparcia. PO + SLD + Tfuj Ruh + PSL (który wejdzie do parlamentu, jak znam prowincję) daje 65 % . Można założyć że PiS jest niedoszacowany a pozostali przeszacowani. Ale jaka jest tego skala? Wszystkie sondażownie, od kilku miesięcy podają że jest ok. 20 % niezdecydowanych na jaką partię chcą głosować ale chcą uczestniczyć w akcie wyborczym. Jest jeszcze 50 % wyborców, tj. 15 mln. nie biorących udziału w wyborach. Czy niezdecydowani zagłosują na PiS ? Boję się że nie, zwłaszcza młodzież z Marszu Niepodległości w Warszawie. PiS nie potrafi do tej młodzieży dotrzeć w taki sposób jak dotarł Ruch Narodowy. Oglądałem relację z Krakowa. Pięknie, wzniośle i dostojnie, tylko brak młodzieży.
czy mŁodzież od PiS? Kaczyński zawsze był zwolennikiem łączenia środowisk prawicowych,dlaczego teraz to sie nie udaje? Myślę po obejrzeniu telewizyjnych przekazów,że to Narodowcy odcinaja się od PiS nie ukrywając swej do niego niechęci.W tej sytuacji trudno coś łączyć.
Ale fakt jest faktem i coś z nim zrobić trzeba. Dla dobra Polski.
Na zdjęciach z Krakowa było jednak trochę młodych, choć wielokrotnie nmiej niz w Warszawie.
Szanowna Pani
Przy takich porownaniach należałoby wziąć pod uwagę liczbę mieszkańców Warszawa 1mln 755 tys,Kraków 757 tys/
Poza tym nie ważna ilość tylko jakość.
http://www.youtube.com/w…
pozdrawiam,bulsara
Żadnej wielkiej prowokacji NIE było.
Najciekawsze było pozostawienie rosyjskiej ambasady bez skutecznej ochrony. W innych miejscach pałkarze z tarczami w trzech rzędach, a więc nie brakowało.
Podejrzewam, że Rosjanie zostali "swoimi " kanałami uprzedzeni, żeby nie krzywdzić podpalaczy, bo to "nasi". Spalą budę, narobią wrzasku i wrócą na komendę.
Wszystko przez Kaczyńskiego. Pojechał do Krakowa i nie zapanował nad bandziorami z warszawskiego PiSu.
a w marszu niepodleglosci w Warszawie szli nie sami narodowcy....szli tez zwykli
Polacy ktorzy czesto nie wiedza kim sa narodowcy.
Dlatego uwazam ze partia opozycyjna ktora , chce wygrac wybory i rzadzic
powinna byc miedzy zwyklymi Polakami ktorzy poszli na ten marsz i tez
nie wiedzieli czy z niego wroca...
Moze PIS mial racje ze przeniosl uroczystosci do Krakowa tylko sposob
w jaki to zrobil i to jak teraz sie tlumaczy mozna porownac do....
" slonia w skladzie porcelany".....
Tak wiec przyznaje Pani racje.....stracic zwolennikow jest latwo
ale zdobyc nowych po takim dzialaniu jest raczej....
niemozliwe....
oni tylko służyli jako malownicze tło w przekazach telewizyjnych do polowania na PiS.Media nie pokazały obchodów Dnia Niepodległości zarówno w Krakowie jak i w Warszawie skupiając sie jedynie na pokazywaniu do znudzenia tych samych scen.Nie sądzę,żeby Kaczyński stchórzył,po prostu chciał obejść to święto godnie i z powagą.Nie winie Narodowców za sprowokowane przez władzę zamieszki,ale zauważam u nich brak skrystalizowanego programu i aktuwność sprowadzoną tylko do tego dnia.
Tu nie chodzi o Kaczyńskiego. Przecież w zeszłym roku na Marszu go nie było i nikomu nawet by do głowy nie przyszło, że powinien tam być. Chodzi o demonstracyjne odcinanie się od tej imprezy, mające wszystkie cechy zwalczania ewentualnej konkurencji oraz wywoływania wilka z lasu.