Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pies naukowca - tragikomiczna opowieść z morałem

Krzysztof Pasierbiewicz, 17.09.2013
                                                                                  „zło dobrem zwyciężaj” (ks. Jerzy Popiełuszko)
 
Jak nam bezpieka wykończyła Ojca, Mama chcąc wychować dwóch dorastających synów sprzedawała kolejno biżuterię, srebrne zastawy, obrazy, dywany… a gdy i to się skończyło, nie była w stanie utrzymać naszego wielkiego mieszkania pod Wawelem i dała ogłoszenie do gazety o zamianę na mniejsze.

Na nowym mieszkaniu okazało się, że za ścianą mieszka ubek.
Na domiar złego, ten ponury człowiek miał na parterze kolesia, a jakże by inaczej również pracownika Urzędu Bezpieczeństwa.
Dopóki mama żyła dawali mi spokój, ale jak zmarła, z początkiem lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku ów ubecki duet zaczął się domagać bym się wyprowadził, bo, cytuję „Oni w swoim bloku inteligenta nie potrzebują”.
Na pomoc reszty sąsiadów nie miałem co liczyć, gdyż byli tak zastraszeni, że się przemykali jak duchy po klatce schodowej, a większość mi doradzała, żebym z ubecją nie walczył, gdyż z nimi nie wygram.
Rad tych nie posłuchałem, bo by się w grobie przewrócił mój kochany Tata, zasłużony Akowiec i odważny człowiek.
 
Chcąc mnie wykurzyć z mieszkania, ubecy zawarli przymierze z niejaką panią Genowefą, mieszkającą pode mną kompletnie nawiedzoną dewotką.
Wybrali znaną w tamtych czasach ubecką metodę robienia z ludzi nauki chuliganów. A jak? Przy pomocy kolegium orzekającego.Ich plan był prosty. Zawsze, gdy miałem gości, po dwudziestej drugiej ubek zza ściany dzwonił po milicję, a przybyły patrol legitymował nas i nie stwierdziwszy niczego zdrożnego jechał dalej.Jednak po dwóch tygodniach dostawałem wezwanie na rozprawę w Kolegium Do Spraw Wykroczeń, w oparciu o treść łgarskiej notatki służbowej tychże milicjantów, którzy u mnie byli dwa tygodnie wcześniej.
  
Kolegium składało się zwykle z trojga aktywistów, najczęściej ormowców. Wszyscy w przedziale wiekowym typu leśny dziadek.
Świadków obrony w ogóle nie przesłuchiwano i po krótkiej naradzie składu orzekającego, dostawałem czapę, czyli karę zasadniczą w najwyższym wymiarze. Była to grzywna pieniężna trzech tysięcy złotych, co przy mojej pensji asystenta Akademii Górniczo – Hutniczej sięgającej w porywach do dziewięciu stówek, stanowiło sumę nie do przeskoczenia.
 
Zasądzanych mi grzywien zatem nie płaciłem, próbując się odwołać do wyższej instancji. I choć Wam pewnie będzie trudno w to uwierzyć, po kilku latach nalotów na moje mieszkanie, wydano takich wyroków siedemdziesiąt sześć, co jak niektórzy twierdzą daje wynik lepszy od Jacka Kuronia.
Do dzisiaj mam w domu pożółkłą książeczkę zrobioną z oprawionych wezwań na kolegium.

W miarę upływu czasu moje sprawy w kolegium, zyskiwały sobie coraz większy rozgłos, zmieniając się z wolna w rodzaj odcinkowego serialu z „dysydentem” w roli głównej, który konkurował z ówczesną superprodukcją sensacyjnych przygód kapitana Klossa. 
Przebieg rozprawy był zawsze mniej więcej podobny. Najpierw zeznawali ubecy, potem milicjanci, którzy w pozycji na baczność z paskami pod brodą łgali w żywe oczy, jak to w dniu zajścia stwierdzili na miejscu libację obywateli, w większości niepracujących. Co było nawet w pewnym sensie prawdą, albowiem część moich przyjaciół jeszcze studiowała nie mając w dowodach stosownej pieczątki.
Następnie, wkraczała do akcji wspomniana pani Genowefa. Była to kobieta nad wyraz puszysta, leciwa acz w pretensjach, która w trakcie zeznań, co chwilę mdlała, a milicjanci wachlowali ją dziarsko czapkami. Po spektakularnym cuceniu, niedoszła denatka czerwieniała jak indor i z wyreżyserowanym wytrzeszczem oczu (vide posłanka Sawicka), zanosiła się szlochem i rwąc włosy z głowy łgała jak najęta, co też ten inteligent wyprawia po nocach. A kolegium bez zastanawiania dawało mi czapę.

Te odlotowe spektakle ściągały do kolegium gromady znajomych, głównie naukowców, artystów i ludzi palestry, którzy przychodzili, żeby się zabawić, a również, dlatego, by mieć, co opowiadać w krakowskich kawiarniach. 
Z czasem relacje z tych rozpraw zaczęły docierać do Warszawy.

Pewnego dnia zadzwonił telefon od bardzo znanego redaktora „Szpilek” imieniem Teodor. Na umówionym spotkaniu poprosił, bym mu szczerze wyznał, czy to wszystko prawda, gdyż chciałby o tym napisać artykuł do swojej gazety, bo mu trudno uwierzyć, iż w okresie odwilży schyłkowego Gierka, tak bezprzykładne bezprawie jest jeszcze możliwe.
Poradziłem mu wówczas, by jako dziennikarz poszperał w stosownych aktach urzędowych. Idąc za tą radą, zdolny żurnalista dotarł między innymi na moją uczelnię, gdzie w teczce osobowej z klauzulą „Poufne” odnalazł autentyczny dziennikarski diament.
Był to donos, który do dziś pewnie jeszcze leży w Rektoracie, w którym ubecy z panią Genowefą opisali mnie jako niebezpiecznego erotomana, drania i sadystę.
Najcenniejsze jednak było ostatnie zdanie tego dokumentu, gdzie stało napisane, jak Boga kocham nie ściemniam, cytuję dosłownie: „PASIERBIEWICZ JEST W POSIADANIU PSA RASY SPANIOL, KTÓRY SYSTEMATYCZNIE LEJE PO SCHODACH, CO NIE PRZYSTOI PSOWI NAUKOWCA”.
Wytrawny publicysta natychmiast wysmolił artykuł do „Szpilek” pt. „Pies naukowca”.
Na ten tytuł czekało niecierpliwie całe środowisko. Niestety pan Teodor zapomniał o wszechmocnym wówczas Urzędzie Kontroli Publikacji, Prasy i Widowisk, który tę perełkę sztuki dziennikarskiej schował do szuflady.
Mimo to,tekst tego artykułu, krążył w po salonach, w tak zwanym drugim obiegu. 

Jednakże gdy ilość orzeczeń kolegium zaczęła mi zagrażać wyrzuceniem z pracy stawiając mnie w jednym rzędzie z recydywistami, postanowili mi pomóc lokalni prawnicy, których w ówczesnym Krakowie znałem prawie wszystkich.
Sprawę wziął w swoje ręce prawdziwy tuz tamtych czasów Stanisław Warcholik, ówczesny dziekan Izby Adwokackiej. Po serii narad postanowiono wykonać w Kolegium Orzekającym coś w rodzaju wejścia smoka, w oparciu, o jak się zdawało, niepodważalne zeznania świadków obrony wyselekcjonowanych starannie z grona najbardziej szanowanych krakowskich prawników.
Na nadchodzącej rozprawie miałem mieć tedy za świadków, oprócz dziekana krakowskiej Izby Adwokackiej, tak wielkich oligarchów ówczesnej palestry jak super mecenas od spraw karno kryminalnych, śp. profesor Karol Buczyński i znany cywilista, śp. profesor Franciszek Studnicki. I jeszcze na dobitkę wzięto ówczesnego szefa Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych. Wszyscy, a jakże by inaczej, z Jagiellońskiej Wszechnicy. Więc musicie Państwo przyznać, że jak na sprawę w kolegium mocne uderzenie. 

W końcu nadszedł pamiętny dzień mojej rozprawy mającej się rozpocząć o trzynastej. Moi zacni świadkowie, ludzie nader solidni i obowiązkowi, przybyli punktualnie.
Po godzinie czekania w mrocznym korytarzu, profesor Studnicki senior odważył się spytać jak długo jeszcze mamy czekać, co zostało uznane za bezczelny wybryk.
Wreszcie mnie wywołano. Zgodnie z zaplanowanym scenariuszem, mój osobisty adwokat śp. mecenas Parzyński poprosił Wysokie Kolegium, żeby przesłuchało zgłoszonych świadków obrony. Na to przewodniczący składu orzekającego, który nie miał pojęcia z kim ma do czynienia, obrzucił moich świadków wzgardliwym spojrzeniem i odpowiedział krótko, że, cytuję: „nie obchodzą go kłamliwe zeznania przygodnych obywateli zebranych z ulicy”.
Tego mecenas Buczyński nie był w stanie zdzierżyć i zgłosił formalny protest, na co przewodniczący kolegium, bez uzasadnienia, nakazał moim świadkom opuszczenie sali. A gdy się zaczęli sprzeciwiać, poprawił się w siodle i władczym tonem zagroził, że jeśli natychmiast nie wyjdą zawezwie milicję.
I wtenczas nastąpiła rzecz niewiarygodna. Otóż moi świadkowie, profesorowie prawa i mężowie stanu, przywykli do brylowania w najznamienitszych świątyniach Palestry, podwinęli pod siebie ogony, zbili się w stadko przestraszonych ludzi i bez szemrania opuścili salę, jak grupa niesfornych uczniów wyrzuconych z lekcji.
 
I pewnie bym wtedy skończył jak recydywista pozbawiony pracy i środków do życia.
Uratował mnie jednak śp. mecenas Jerzy Parzyński, zdolny krakowski adwokat i cudowny człowiek. A jeszcze do tego wrażliwy krytyk muzyczny i świetny dziennikarz wciągnięty głęboko w sprawy niepodległościowe. Ten wspaniały człowiek bronił mnie za darmo gdyż świetnie rozumiał, że to co robię jest swoistym protestem przeciwko ówczesnemu czerwonemu reżimowi.
Żeby mnie jakoś ratować załatwił tak zwane dojście do pana profesora Piotra Perkowskiego. Ten znany kompozytor, prócz pięknej muzyki, komponował niestety również dla generała, który później wytoczył Narodowi wojnę.W wyniku interwencji pana profesora zrobiono mi sprawę zbiorczą ze wszystkich dotychczasowych spraw i darowano winę na mocy amnestii, jaka się akurat nadarzyła.
 
Tyle opowieści, która wcale nie jest taka śmieszna jak może się zdawać, bo gdyby mi nie pomógł nieoceniony mecenas Parzyński, wylali by mnie z uczelni i kończył bym na ulicy, jako wielokrotnie karany recydywista.
 
Od tamtego czasu minęło czterdzieści lat. 

Ubecy i pani Genowefa już odeszli z tego świata, ale żyje żona jednego z nich, która wtedy, przy każdej interwencji milicji pluła na mnie, ubliżała mi i wyzywała od najgorszych.
 
Niedawno wracając do domu spotkałem ją na pierwszym piętrze. Stara, schorowana, kulejąca, zasapana, o lasce, drapała się na swoje czwarte piętro z najwyższym trudem taszcząc siatki z zakupami.
 
Więc wziąłem od niej te siatki i wyniosłem na górę.

No, bo co miałem zrobić? Przejść obok niej obojętnie? Albo nie daj Boże popchnąć, jak być może niektórzy by chcieli??? 

Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 13145
Domyślny avatar

łucyna

18.09.2013 10:39

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na @łucyna mniej niż zero

to faktycznie wazny "argument" !. Moge tylko zacytowac ... "oj naiwny , naiwny , jak dziecko we mgle" ... PS.- >>>i to nie jedna studentka była zawiedziona ;-) <<< - a skad ty to wiesz ?! PS.2- sądząc po znaku wstawionym w twój nick jestes człowiekiem młodym (ludzie starsi nie uzywaja takiego myslnika), wiec , co ty mozesz wiedziec o tamtych czasach . A moze napisałes to na czyjas prosbe ...?.
Domyślny avatar

Daf

18.09.2013 09:58

Gdyby Polska byla krajem praworzadnym, to te rozne lucyny, studentki, gorale i inni, byliby za swoje "wystepy" pociagnieci do odpowiedzialnosci karnej, za tzw. podla obmowe. Przyklady z krajow, gdzie jest porzadek i wzajemny szacunek obywateli: Üble Nachrede (podla obmowa): D § 186 StGB (=KK); CH § 173 StGB (=KK); A § 111 StGB (=KK) Trzy miesiace odsiadki lub rownowartosc w pieniadzu - w konsekwencji takze dzialanie wychowawcze na przyszlosc, takze dla innych.
Domyślny avatar

łucyna

18.09.2013 10:44

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Moralnosc i nie tylko....

Polską , to takie ... jak Daf byłyby leczone w zakładach psychiatrycznych
gorylisko

gorylisko

18.09.2013 11:39

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Moralnosc i nie tylko....

już widzę jak sędzi rozpatruje skargę madame daf vs. gorylisko który pomawia w/w madame daf o to że lata na miotle nad alpami i to bez majtek...
a skąd dane personalne dafujka ? np. ja mieszkam za granicą i tutejszy sąd wzruszy ramionami w takiej sprawie a jakiś asesor popuka się w czoło
i co sobie pomyśli o austrii
nie strasz, nie strasz bo się... wiadmo co i to może w czasie akrobacji na miotle... byłaby to śmierdząca sprawa
Domyślny avatar

Daf

18.09.2013 11:53

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na pieprzysz od rzeczy...

Takie sprawy sa drobiazgiem dla inteligentnego adwokata. Nikt z nas w sieci nie jest anonimowy. Ludzie (na calym swiecie) przestrzegaja wartosci podstawowych z dwoch powodow a) dobre wychowanie, moralnosc b) sprawnie dzialajacy wymiar sprawiedliwosci (KK). I dlatego w calym cywilizowanym swiecie jest porzadek, ludzie szanuja sie wzajemnie.
Domyślny avatar

łucyna

18.09.2013 12:23

Dodane przez Daf w odpowiedzi na @ goryl 11:39

twierdzi pani ze napisałam "nieprawde" >>> Ludzie (na calym swiecie) przestrzegaja wartosci podstawowych z dwoch powodow a) dobre wychowanie, moralnosc <<< To dlaczego pani kłamie i obraza niewybrednymi epitetami ?!!!
gorylisko

gorylisko

18.09.2013 12:55

Dodane przez Daf w odpowiedzi na @ goryl 11:39

tylko jak pani wyjaśni na ten przykład poderżnięcie gardła młodemu żolnierozwi w Londynie...
no i kilka różnych relacji kilku stacji telewizyjnych które usiłowały ukryć prawdę...
Mariusz Max Kolonko przytoczył te relacji i pokazał prawdę...
no wcześniej wybuchy  w tymże Londynie...to także oznaka porządku i moralności...
poza tym jak pani mówi o moralności to proszę umyć usta...
co do adwokata....rusz d**** jędzo i skarż mnie.... no juuuuużżżż... na co czekasz...
albo poszczuj pnie drrrrem czy innym pastorem albo zdzichem z polski
Domyślny avatar

Daf

18.09.2013 13:21

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na aleeeeeż oczywiście jest porządek

Ja jestem wychowana na 10-ciu przykazaniach i dlatego wierze gleboko, ze sie Pan ustatkuje. Modle sie tez o to od czasu do czasu... A poniewaz na swiecie jest coraz wiecej dranstwa, wiec KK jest niezbedny i silne panstwo. Wczoraj jakis facet, klusownik w Dolnej Austrii zastrzelil czterech policjantow i sanitariusza. Wojsko, policja - specjalne odzialy Cobra szturmowaly caly dzien jego dom gdzie sie zabarykadowal. Wreszcie w nocy znaleziono go martwego i spalonego - zabil sie. Sasiedzi mowili ze byl cichy i grzeczny... To samo mowili sasiedzi, a nawet burmistrz, o pedofilu Fritzu, ktory dostal przed dwoma laty dozywocie. PS: Na swiecie jest tez ogrom glupoty - wystarczy przyjrzec sie Panskiemu orszakowi....
gorylisko

gorylisko

18.09.2013 17:22

Dodane przez Daf w odpowiedzi na @ goryl 12:55

czyli w dobrze zarządzanych demokracjach zdarza się to i owo i okazuje się nagle, że wcale nie sa tak dobrze zarządzane ani nawet stabilne...
a w Norwegii co się stało...a przeca to kraj demokratyczny, dobrze zarządzany o stabilnej demokracji... i policja nie potrafiła zareagować w ciągu minut...
no ale laski maja dostę do zarządów z racji, że sikaja w kucki...choć co prawda urządza się u nich dla kobiet kursy sikania na stojąco...
co do pani katolicyzmu... ujmijmy to tak, judasz też był blisko Jezusa i modlił się z nim nawet... a wyszło jak wyszło
Domyślny avatar

Daf

18.09.2013 18:59

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na woooow

Nic nie jest stabilne. Jest to moim zdaniem stan rownowagi dynamicznej. Ale zyjac tu mam gwarancje, ze mi nikt o 6.00 nie zalomocze do drzwi, ze mi nagle nie podniosa podatkow, ze zaden ubek nie bedzie za mna lazil, bo ktos "z bezinteresownej zawisci" zrobil donos na mnie - jak to w Polsce jeszcze ciagle jest w modzie.I wiele innych rzeczy. To o moim katolicyzmie wzruszajace - splakalam sie jak norka. Ten klusownik podpalil sie i zastrzelil. Juz go dawno policja obserwowala, podejrzewajac, ze zabil 20 jeleni i ucial im glowy. Sasiedzi sa zaszokowani - zawsze grzecznie pozdrawial: Grüss Gott.
gorylisko

gorylisko

19.09.2013 03:05

Dodane przez Daf w odpowiedzi na @ goryl 17:22

wszystko co pani pisała o stabilnych dobrze zarządzanych demokracjach, trzeba będzie odszczekać...
zaś równowaga dynamiczna jest łatwa do zaburzenia...wystarczy splunąć do wanny galwanicznej i można uzyskać kompletnie inny rezultat...w zależności od sytuacji porządany albo nieporządany...
zdaje się, że jest pani chemikiem więc wie pani o czym mowa...
jak już mówiłem policja austriacka się nie spisała...norweska zreszta też... a przeca były to układy w równowadze dynamicznej...
ktoś splunął i platerowane dotychczas płytki sie zmarnowały
co do codziennych pozdrowień...może mu się to nie spodobało i wolałby heil hitler
co do spokojnego życia i podatków... pisałem już dlaczego budy w Szwajcarii zrobiono...
co łuuujnia jeszcze chce zrobić...ano doliczyć szmugiel, prostytucję i narkotyki do pkb...
no i zaległości podatkowe kobiety beda mogły spłacać w naturze...nieprawdaż...
niedaleko pani sa już kliniki oferujące "godną śmierć"
pełnia szczęścia...
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

18.09.2013 21:17

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na pieprzysz od rzeczy...

Za ten komentarz Administratorzy "Naszych Blogów" powinni Pana poprosić o opuszczenie Portalu, gdyż są granice buractwa, którego nawet chamstwem nazwać nie można, bo cham to mimo wszystko człowiek. 
Krzysztof Pasierbiewicz
gorylisko

gorylisko

19.09.2013 02:48

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Pieprzysz...

pieprz brzmi bardziej pikantnie jak zero...
widzę, że panu pieprzenie kojarzy się ze spólkowaniem
a mnie z wierszyka śp, Jana Brzechwy http://www.youtube.com/watch?v=L5sCm9-FX2Y
  NIE PIEPRZ PIETRZE
"Nie pieprz, Pietrze, pieprzem wieprza, 
Wtedy szynka będzie lepsza." 
"Właśnie po to wieprza pieprzę, 
Żeby mięso było lepsze." 
"Ależ będzie gorsze, Pietrze, 
Kiedy w wieprza pieprz się wetrze!" 
Tak się sprzecza Piotr z Piorową, 
Wreszcie posłał do teściową. 
Ta aż w boki się podeprze: 
"Wieprza pieprzysz, Pietrze, pieprzem? 
Przecież wie to każdy kiep, że 
Wieprze są bez pieprzu lepsze!" 
Piotr pomyślał: "Też nielepsza!" 
No, i dalej pieprzy wieprza. 
Poszli wreszcie do starosty, 
Który znalazł sposób prosty: 
"Wieprza pieprz po prawej stronie, 
A tę lewą oddaj żonie." 
Mądry sąd wydała władza, 
Lecz Piorowi nie dogadza. 
"Klepać biedę chcesz, to klepże, 
A ja chcę sprzedawać wieprze." 
Błaga żona: "Bądź już lepszy, 
Nie pieprz wieprza!" A on pieprzy. 
To Piotrową tak zgniewało, 
Że wylała zupę całą, 
Piotr zaś poszedł wprost do Wieprza 
I utopił w Wieprzu wieprza. Podobno Jan Hewelisz (ciekawe czy wie pan kto to ? )  ;-)))
wymyślił wierszyk podobny znam to z dość luźnego przekazu...
Prawda zawsze kłamstwo zetrze,
nie pieprz Piotrze wieprza pieprzem,
pieprzem nie pieprz Piotrze wieprza,
bo tu pieprzu twego nie trza. jak pan widzi, pieprzenie to nie koniecznie niesympatyczne o dość ujemnej konotacji, określenie zachowań kopulatywnych
za to pańskie zero wobec kogoś kto panu nie przytakuje jest pewnie eleganckim zwrotem który można parównać z zachowaniem towarzysza millera... czy przypadkiem w podstawówce nie siedział z nim pan w jednej ławce ?
Domyślny avatar

łucyna

19.09.2013 11:06

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Pieprzysz...

Ot kultura ... wypowiedzi !!! rodem ze słynnego klubu SB-ków "Pod Gruszką". A to specjalnie dla pana ... "Stultum facit fortuna quem vult perdere" , czyli , "kogo los chce zgubić czyni go głupcem" . !!!
Domyślny avatar

donowa

18.09.2013 12:45

Szanowny PT Panie: " Naukowiec, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny". Mam na ulicy sąsiadów z którymi w latach 70 XX w. pracowaliśmy na uczelni - też technicznej. I przyznać muszę kilku tych pochodzących okolic Krakowa mogłoby do swoich preferencji dodać także niektóre Pańskie. Dlaczego o tym pisze? Otóż patrząc z mojej perspektywy człowieka stojącego już "nad grobem" stwierdzam, że megalomania jest uroczą cechą charakterystyczną dla ludzi z tzw. Galicji. Czuje się tam reminiscencje austriackie z czasów zaborów. Cóż taki urok.... A jako załącznik pozwolę sobie dołączyć Modlitwę św. Tomasza z Akwinu Panie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, rozumnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół. Wyzwól mój umysł od nie kończącego się brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień w miarę jak ich przybywa, a chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchiwania ich. Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć ale proszę cię o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi Panie łaskę mówienia im o tym.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

18.09.2013 20:25

Dodane przez donowa w odpowiedzi na spojrzenie z oddali

Już od dobrych dwudziestu lat dedykuję tę modlitwę tym. którzy na taką dedykację zasługują.
Serdecznie pozdrawiam,
KP
Domyślny avatar

donowa

19.09.2013 08:30

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na spojrzenie z oddali...

Boże jaki z Pana bufon. Mimo tych 20 lat znajomości tej modlitwy.
Domyślny avatar

łucyna

18.09.2013 20:38

Dodane przez donowa w odpowiedzi na spojrzenie z oddali

Nie warto , to człek odpowiednio szkolony . Megaloman , przy nim ... . Taka "gumolatexłajza" po szkoleniach ... nieprzemakalny , bez honoru , za to z ogromnym ego !!!. Tym tylko umie nadrabiać (butą i cwaniakowaniem) jak ci z PO ... odporni na jakąkolwiek argumentacje.Poprostu tak nauczeni ...
monty.z

monty.z

18.09.2013 23:26

Często czytam blogi Pana Pasierbiewicza. Niestety przyjemność tego czytania psuje zawsze obecność prostaka i chama pt. "Gorylisko". Czego ten gbur tak sie przyczepił? Chyba jakieś kompleksy z powodu nieuctwa.
gorylisko

gorylisko

19.09.2013 02:32

Dodane przez monty.z w odpowiedzi na Wstrętne gorylisko

jak pański ulubieniec... nie wiem skad u pana ten wniosek nieuctwa...
ale mam w takim razie proste pytanko do pana czy pańskiego ulubieńca
z filmowym usmiechem i senatorska prezencją...
czy widzi pan związek pomiedzy freskami w kaplicy syskstyńskiej mistrza buonarottiego a geomptrią sferyczną...powiedzmy Riemanna...
poniżej coś co można nazwać moim credo
http://www.youtube.com/watch?v=L5sCm9-FX2Y
monty.z

monty.z

19.09.2013 07:19

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na taaaaak mam kompleksy...chciałbym mieć taki sam filmowy uśmiech

Z tym nieuctwem to była prowokacja. Może i jest Pan jakoś tam wykształcony ale styl pisania wysoce nieelegancki. Tak pisują nastolatki na fejsie lub w smsach. Mam prostą radę, skoro nie podoba się senatorski uśmiech Pana Pasierbiewicza najlepiej nie wchodzić na jego bloga.
gorylisko

gorylisko

19.09.2013 08:33

Dodane przez monty.z w odpowiedzi na Z tym nieuctwem to była

nie mam konta na fejsie, więc nie istnieję...co więcej, nie mam konta na twitterze więc jeszcze bardziej nie istnieję...
a nawet na nk też nie mam konta, więc chyba totalnie mnie niema... prosze sobie zadać pytanko, czy nastolatki interesują się integryzmem kulturowym
matematyki, muzyki i malarstwa europejskiego...dlaczego malarstwa europejskiego ? bo tylko malarstwo europejskie wynalazło
perspektywę i światłocień... wiedzi pan, nie przepadam za drrrem P. ale nie ośmielę się zarzucać mu nieuctwa i braku inteligencji...
aliganckie zera drrra Pasierbiewicza sa czystym faryzeizmem i zwykłą obłudą...wynikają po prostu z braku umiejetności polemicznych
i pogodzenia się z faktem, że ktoś inny może mieć kompletnie inne zdanie od niego...
co do jego aligancji, prosze zauważyć, ze adoracja przez madame daf mu nie przeszkadza...
zaś madame daf jest dla mnie takim typem tomasza nałęcza z gabinetu bredzisława komoruskiego...
mieszkam na emigracji i widzę, że nie każdemu rodakowi się powodzi...ale to nie upoważnia mnie to lżenia tych ludzi  z pozycji... kogoś lepszego, kto ma dom i sad...
czy nazywanie kogoś z własnej nacji, kto ima się każdej pracy za każdą kasę "kurwą pracowniczą" jest objawem wyższej kultury u takiego człowieka ?
C.K. Dezerterzy i von Nogay się kłania... o właśnie wiele rzeczy kręci się wokół Austrii...
Domyślny avatar

Daf

19.09.2013 12:01

Dodane przez gorylisko w odpowiedzi na panie kolego

Panie goryl ! Sa wartosci w zyciu uczciwego czlowieka, ktorych Pan nie chce zrozumiec. "Lepszy" jest nie ten, kto ma dom i sad (skad Pan wie, za ja to mam ?), ale ten, kto potrafi zyc z godnoscia i dbac o wlasciwy wizerunek swoj i kraju swoich przodkow - szczegolnie jezeli zyje za granica. Ja o to zadbalam, ogromnym wysilkiem i dbam nadal. Wielka nagroda dla mnie jest, jezeli moje srodowisko mowi o mnie".........to POLKA, ma akademickie wyksztalcenie". Nie uzywam ordynarnych slow, nikogo nie obrazam . Bylabym wdzieczna, gdyby Pan zaczal sie kulturalnie zachowywac, albo zechcial mnie zostawic w spokoju.
Domyślny avatar

łucyna

19.09.2013 13:58

Dodane przez Daf w odpowiedzi na @ goryl 19.09.2013 08: 33

... Nie uzywam ordynarnych slow, nikogo nie obrazam ... - pani se robi jaja ...TAK ?!!!.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,489
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności