Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Piekło to inni
Wysłane przez izabela w 05-09-2013 [11:05]
W dzieciństwie ( musiał to być 58 rok) przeczytałam opowiadanie, które mną wstrząsnęło. Autorem był Guillaume Apollinaire, a tomik nazywał się „Heretyk i spółka.”. Od tego czasu nie miałam tych opowiadań w ręku więc jeżeli coś przekręcę proszę mnie poprawić, ale wyjątkowo nie mam ochoty do nich wracać.
W opowiadaniu, o którym chcę napisać pewien człowiek wymyśla sobie plan na życie pełne uciech i grzechów nie pozbawiających go zbawienia. Postanawia ochrzcić się dokładnie w chwili śmierci i w ten sposób zmazać wszelkie swoje grzechy, co daje mu automatycznie wstęp do nieba.
Człowiek ten wpadłszy w Paryżu pod omnibus błaga przechodniów żeby go ochrzcili. Ktoś litościwy chrzci go polewając jedyną dostępną wodą z rynsztoka. Nasz spryciarz gasnącym wzrokiem dostrzega w tej wodzie strumyczek końskiego moczu. Umiera nie wiedząc czy jego chrzest jest ważny.
Zwierzyłam się z tej lektury księdzu, który przede wszystkim, (nie wiem czemu) zabronił mi czytać Apollinaire’a , a następnie zapewnił, że taki plan na życie jest śmiertelnym grzechem wobec Ducha Świętego, a taki chrzest jest nieważny niezależnie od stężenia końskiego moczu. Gdy chciałam się dopytać czy chrzest wykonany niezbyt czystą wodą ale bez złych intencji byłby ważny i jaka powinna być klasa czystości wody do chrztu, pogonił mnie złym słowem do lekcji. W tym samym czasie zgłosiłam obiekcje wobec koncepcji wysyłania zmarłych nieochrzczonych dzieci do otchłani. (limbus infantium). Ksiądz powiedział, że mam umysł sofistyczny, a to jest złe i polecił zająć się matematyką. Nie wiem dotąd o co mu chodziło, ale posłuchałam go tracąc nadzieję, że kiedykolwiek wyjaśnię swoje wątpliwości.
Kiedy w 2007 roku dowiedziałam się, że kościół odstąpił od koncepcji limbusu pomyślałam sobie- zupełnie bez emocji- że jednak miałam rację. Na emocje było już za późno. Miałam zawsze takiego pecha, że najpierw spowiednicy gonili mnie do lekcji a potem do garów. Dlatego nie dowiedziawszy się nigdy u źródła, tego co mnie nurtowało straciłam do nich zaufanie jako do ekspertów.
Tak więc dotąd nie wiem czy słynny zakład Pascala nie jest przypadkiem podobnie śmiertelnym grzechem wobec Ducha Świętego unieważniającym decyzję o przystąpienia do Kościoła na zasadzie – jak w banku czy na giełdzie- oceny ryzyka.?
Czy my wszyscy zwykli grzesznicy nie popełniamy takiego samego jak bohater Apollinaire’a grzechu śmiertelnego zakładając, że każdy grzech można zmazać.
Dojrzałość realizuje się w ten sposób, że człowiek przestaje zadawać trudne i niewygodne pytania. Jako człowiek dojrzały zajmuję się więc tutaj wyłącznie sprawami ziemskimi.
Jeżeli zgodzimy się na zakaz oceniania ludzi na postawie ich czynów pozwolimy im na przyjęcie wygodnej strategii życiowej. Krzywdzę bliźnich, rabuję ich wyzyskuję, a nawet torturuję i zabijam, ale oni zobowiązani są mi wybaczyć. Nie mają prawa dyskryminować mojej osoby – mogą nie podobać się im moje czyny ale tylko in abstracto, w oderwaniu od sprawcy i konkretnej sytuacji.
Komunistyczny kat jako człowiek niewierzący teologicznego piekła się przecież nie bał. Instytucja sądu jest – jak się okazało- zbyt słaba wobec podobnych zbrodni. Prawie zawsze ulegają one przedawnieniu, albo podsądny jest zbyt stary czy chory żeby odpowiadać na pytania. Jedyna kara jaka może spotkać Kiszczaka czy Jaruzelskiego to ich odrzucenie przez wspólnotę, anatema. Nikt przecież nie wysyła ich do piekła i nikt nie chce ich wieszać i torturować ( choć niektórzy z nich robili to nam z upodobaniem) . Jedyne co my możemy zrobić, to wykluczyć ich z naszej wspólnoty, odwrócić się do nich plecami. Nie tylko aby ich ukarać, lecz przede wszystkim dla przestrogi. I wbrew pozorom oni wszyscy bardzo się tego boją. Boją się ostracyzmu, osądu ludzkiego, a nie Sądu Bożego. Gdyby naprawdę myśleli o sądzie Bożym pokajaliby się i wyznaliby swe winy, zamiast dochodzić przez sąd ziemski swych praw do dobrego imienia.
. L'enfer c'est les autres – powiedział Jean- Paul Sartre.
Komentarze
05-09-2013 [11:32] - NASZ_HENRY | Link: Najpierw degradacja
potem c.d.;-)
05-09-2013 [12:02] - Teresa Bochwic | Link: Nie bez przyczyny sekty dają
Nie bez przyczyny sekty dają takie wsparcie swoim członkom, oczywiście pod warunkiem pozostawania lojalnym wobec sekty. To samo robią te środowiska - od 24 lat obserwujemy ochronę tych panów przez media, finansowane ze źródel postkomunistycznych. "Bombarduje" się takie osoby miłością, żeby mogły znieść swoje postępowanie. Wyobrażam sobie, jak bombardowani miłością i akceptacją otoczenia są tacy "seryjni samobójcy". Myślę, że tzw. służby naprawdę specjalne nie mogłyby inaczej funkcjonowac. Dziś, bo dawniej chyba raczej opierało się to na strachu i wspólnocie zbrodni.
06-09-2013 [01:39] - izabela | Link: @Teresa Bochwic
Myślę, że wspólnota zbrodni jest ponadczasowa. To zjawisko socjologiczne, więc przyrodnicze, podlegające prawu wielkich liczb. Zawsze- tylko w różnych formach- praktykowany był na przykład. mord założycielski.
05-09-2013 [12:30] - Magdalena | Link: Tu bym polemizowała
"Dojrzałość realizuje się w ten sposób, że człowiek przestaje zadawać trudne i niewygodne pytania. Jako człowiek dojrzały zajmuję się więc tutaj wyłącznie sprawami ziemskimi."
Dość niefortunny okres to był, ile teraz łatwiej o literaturę :)
06-09-2013 [01:36] - izabela | Link: @Magdalena
Lektur mi nie brakowało. Powiem więcej - dużo przeczytałam, a problemy zostały.
05-09-2013 [21:27] - Paweł Chojecki | Link: Zakład Pascala
Czy zna Pani kogoś, kto na podstawie wniosków Pascala podjął decyzję wiary?
PS
Gratuluję samodzielnego myślenia w tak młodym wieku! W tym świetle nie dziwi Pani przenikliwość i trafność obserwacji obecnie.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
06-09-2013 [01:35] - izabela | Link: @Paweł Chojecki
Znam. Pewien sąsiad tak mi tłumaczył swój powrót na łono KK. " Swoje przeżyłem, co ja teraz mogę, co mi szkodzi, nic nie ryzykuję , mogę tylko zyskać". Nie wspomniałam mu o Pascalu- bywają odkrycia kongenialne. Ale na pewno był szczery.
06-09-2013 [13:48] - Paweł Chojecki | Link: Jak by to powiedzieć....
Mam pewne zastrzeżenie do "wiary" sąsiada. Na tej zasadzie wielu działaczy PZPR i politruków po 89 znalazło nową przystań jako zażarci katoliccy działacze. Z wiarą (zaufaniem), na którą czeka Chrystus w odpowiedzi, na to co dla nas zrobił, nie ma to nic wspólnego. Podobnie też Pascal w swoim wnioskowaniu nie wziął pod uwagę motywacji wiary. Gdybał sobie na płaszczyźnie filozoficznej.
Tu Jezus ustosunkował się dobitnie wobec tego rodzaju "sąsiadów" swoich czasów:
"Mówił więc do tłumów, które przychodziły, aby się dać ochrzcić przez niego: Plemię żmijowe, któż wam poddał myśl, aby uciekać przed przyszłym gniewem? Wydawajcie więc owoce godne upamiętania. A nie próbujcie wmawiać w siebie: Ojca mamy Abrahama; powiadam wam bowiem, że Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi."Łuk. 3:7-8
Z poważaniem,
Paweł Chojecki
07-09-2013 [22:28] - zdzichu z Polski | Link: Dziwnym jest dla mnie
obserwacja różnic pomiedzy zachowaniami tych, którzy wykazywali się hardością ducha przed 1989, a tymi którzy z podkulonym ogonami biegali do sekretarzy POP by ich pozycja w kolejce za jakimś talonem została poprawiona. Ci pierwsi gdy już można gadać i wypisywać co ślina na język przyniesie, ani o wieszaniu ani o anatemie wobec wrogów nie mają ochoty rozmawiać - jest to domeną tych drugich.
Całkiem niedawno jedna z znanych reżyserek wezwała do społecznego ostracyzmu wobec ex prezydenta, który zasłyną z obietnic, ktorymi uwiódł wieszających na nim obecnie psy.
Ja nie mam problemów z publiczną oceną zachowań i decyzji ludzi, czyli ich samych, ale nie życzę sobie powrotu do głębokiej komuny za czasów ktorej anatema i ostracyzm były metodą na gnojenie i zastraszanie.
Krzywdy "ludziom honoru" tacy jak Pani, czy też kat swymi ocenami nie zrobicie żadnej, macie za krótkie nóżki, ale zakwalifikować kogoś do niższej kasty dla poprawienia sobie humoru można zawsze, czyż nie?
08-09-2013 [10:12] - izabela | Link: @zdzichu z Polski
Lepsze krótkie nóżki niż rozum krótki.:)
08-09-2013 [13:05] - zdzichu z Polski | Link: Tak, tak
musi Pani dobitniej realizować sie jako Prawdziwa Polka na portalu. Bauman był, "ludzie honoru" też, na pewno zostało jeszcze sporo nazwisk, którymi można się posłużyć w wyścigu po "laur patriotyzmu". Nie można się dać wyprzedzić chłystkom.
08-09-2013 [10:30] - Marek1taki | Link: Miłośnik "nie oceniania"?
Wybiórczego oczywiście.
08-09-2013 [14:26] - cassiodorus | Link: ''Krzywdy "ludziom honoru"
''Krzywdy "ludziom honoru" tacy jak Pani, czy też kat swymi ocenami nie zrobicie żadnej, macie za krótkie nóżki, ale zakwalifikować kogoś do niższej kasty dla poprawienia sobie humoru można zawsze, czyż nie?''
Zdzisio faktycznie ma rozumek za krótki.Tu nie o krzywdę chodzi ani kastowość a o dobro,a napewno tak poucza nas święty Paweł-''tych.którzy grzeszą,upominaj wobec wszystkich,żeby inni również przejmowali się bojażnią''
My nie możemy milczeć tam gdzie pojawia się zło.To nie poprawa humoru a nauka katolicka
08-09-2013 [16:35] - zdzichu z Polski | Link: A kogo Pani Izabela
upomina swymi tekstami na portalu? Zaiste Bauman wielce sie nimi, podobnie jak kata wpisami, przejął. To co uprawia sie na portalu jest licytacją we własnym gronie, a nie "upominaniem"
08-09-2013 [10:42] - Marek1taki | Link: Podzielam Pani obiekcje
"wobec koncepcji wysyłania zmarłych nieochrzczonych dzieci do otchłani". Zalatywały mi one pogaństwem, zwłaszcza przez skojarzenie z nielubianą III cz. Dziadów:
„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie”
„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie.”
Z tego powodu dziękuję za informację o decyzji Kościoła, aczkolwiek dzisiaj - podobnie jak Pani - przyjmuję ją bez emocji.